Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Co mogę jeszcze zrobić - pilnie

Anonymous - 2010-11-01, 09:21
Temat postu: Co mogę jeszcze zrobić - pilnie
Mam problem z mężeem jesteśmy rok po ślubie zaraz będzie rozwód chciałam ratować małżeństwo ale z już nie mam siły, o nie walczyć, on zrobił się straszny (nawet się go boję) straszy mnie, powiedział że mnie zniszczy, dla niego nie ważny jest ślub kościelny, wini mnie chyba za to że jest mamisynkiem i nie umiałam się dogadać z jego rodzicami, bo dla niego najważniejsi są rodzicę i nic wiecej, ja byłam na ostatnim miejscu. Teraz zostało dwa tygodnie do rozwodu, napisałam pozew odwoławczy i to zaczął mnie straszyć wyzywać itp., zabrał mi samochód, mąz mnie nienawidzi twierdzi ze już go nie obchodzę uczucia wygasły. Ma inną kobietę, twierdzi że ślub był kaprysem. Nie mam siły już walczyć z nim dam mu rozwód wbrew woli Boga ale nie mam siły jestem już wykończona.
Anonymous - 2010-11-01, 18:20

Witaj!
Kochasz męża?
Kochasz go tak, że chcesz spędzić z nim resztę życia?
Czym dla Ciebie jest sakrament małżeństwa?
Jak długo znaliście się przed ślubem i jak doszło do ślubu?
Różne rzeczy się mówi w amoku, mój mąż jak mantrę powtarza, że przysięgał mi "bo tak wyszło", a on się na męża i ojca nie nadaje (jesteśmy 9 lat po ślubie, dwoje dzieci)

Rozwód - dzisiaj jest niestety w modzie. Łatwiej się dziś rozwieść niż wziąć ślub.
Ale są i tacy, którzy po rozwodzie wrócili do sakramentalnych małżonków...

Czy jesteś wierząca?

Zaglądaj tutaj i korzystaj z rad i świadectw forumowiczów...

Pozdrawiam!

Anonymous - 2010-11-02, 17:59
Temat postu: Co mogę jeszcze zrobić - pilnie
Znam się z męzem 9 lat byliśmy parą, dogadywaliśmy sie, nie mieszkamy już 2 miesiące razem, on ma inną kobietę, ja próbowałam ratować ale on już niechce, teraz jest okropnie, straszy mnie, wyzywa itp. On chce rozwodu ja go dalej nie chce. Jestem osobą wierząco codziennie modlę się w intencji uratowania małżeństwa. Nie mam już siły, ale w dalszym ciągu nie umiem świadomie zgodzić się na rozwód Co mam jeszcze zrobić proszę o pomoc.
Anonymous - 2010-11-02, 20:08

Musisz się z nim kontaktować? Macie dziecko?

Jak nie chce kontaktu z Tobą, to się nie narzucaj.

Trudno coś radzić w takich sytuacjach. On ma wolną wolę i go zapewne w żaden sposób nie przekonasz. Ani prośbą ani groźbą. Napisz do niego list. Napisz co dla Ciebie znaczy to małżeństwo, że uważasz, że się pogubił, że go nie potępiasz, że chciałabyś żeby dał Wam szansę i że jeżeli kiedykolwiek przejrzy na oczy choćby za 40 lat to wie gdzie Ciebie szukać i że Ty zawierałaś małżeństwo na całe życie, a nie na rok, 5 czy 10 lat. Możesz dodać, że sama chciałabyś wytrwać w wierności jemu i że jeżeli kiedykolwiek się pogubisz, to prosisz go o wsparcie i modlitwę, choćbyś już wtedy się zarzekała, że nie chcesz mieć z nim nic wspólnego. Musisz pokazać, że Ty, Twoja miłość, to co ślubowałaś jest jak skała. Tyle, nic więcej nie możesz zrobić.



Poza tym, to czas leczy rany i wcześniej czy później dojdziesz do siebie. Zajmij się sobą, zrzuć kilka kilogramów, pojedź na wczasy, rekolekcje czy gdzie bądź. Ciesz się tym co masz. Jak ja jestem już tak na maksa przygnębiony, to dziękuję Panu Bogu za to co mam: zdrowie, dziecko, kochającą rodzinę, dobrą pracę, że w zasadzie to wszystko mi się układa poza tym, że żona mnie opuściła. Naprawdę można mieć większe zmartwienia niż niewierny małżonek.

Musisz i chcesz żyć dalej. Nie można budować swojego poczucia szczęścia tylko i wyłącznie na tym, że jest się z małżonkiem. Musi radość życia znaleźć gdzie indziej. Hobby, podróże, pomoc bliźnimi, cokolwiek co sprawi Ci radość. Mi poczucie szczęścia daje to, że mimo wszystko udaje mi się dobre relacje z dzieckiem utrzymać, praca mi daje satysfakcję, realizuje różne swoje pomysły, na które nie miałem czasu m.in. dlatego, że poświęcałem go rodzinie, teraz mam czas.

Co do rozwodu, to jak nie chcesz to nie musisz się zgadzać i po sprawie. Osobiście to uważam, że jak ktoś się upiera przy tym rozwodzie, to co mam mu stawać na drodze, ale skoro to jest grzech żeby zgodzić się na rozwód, to chyba należałoby się trzymać tego, że się nie zgadzamy. Na pewno zrób z mężem formalną separację, bo nie masz nad nim żadnej kontroli, a może Ci w różny sposób namieszać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group