Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Co mam zrobić szukam pomocy od dawna i rece mi opadają:(

Anonymous - 2010-10-30, 10:57

Ale długo było spokoju,i znów jest wojna w domu.Rano dziwny tel tz sygnał zadzwonił jakiś facet zapytałem o kogo chodzi odpowiedział,że pomylił numery telefonów.I wyjaśniło się kolejny amancik.Najgorsze jest to że dziś na spokojnie z nią właśnie skończyłem rozmawiać,odpowiedział mi tak wyszła za mnie bo nie chciała być starą panną ,bo jej koleżanki były już mężatkami,oznajmiła mi że ona nie jest stała w uczuciach i ze potrzebuje zmiany partnerów.Bo przy jednym i tak nie wysiedzi.Sam njuż nie wiem co mam myśleć ,ok zmykam na zakupy bo dzieci czekają,.Mądrze powiedział ks Pawlukiewicz "Jeśli ktoś chce odejść nie zatrzymuj go,jeśli kocha wróci,jeśli nie kocha nie wróci" Nic na siłę.....
Anonymous - 2010-10-30, 18:18

januszm31 napisał/a:
,odpowiedział mi tak wyszła za mnie bo nie chciała być starą panną ,bo jej koleżanki były już mężatkami

To po części po prostu atak na ciebie - no bo jak jest wojna, to tak będzie... ja też kiedyś słyszałem, że do ślubu ją rodzina namawiała, że to może nieważne, że ja sam nie chciałem etc ... tak w ramach boksowania przy jakichś spięciach, kiedy próbowałem stawiać wszystko na ostrzu noża.
To niekoniecznie znaczy, że ona tak naprawdę myśli. A z tamtych spraw może nie być tak łatwo się wyplątać, nawet jeśli będzie chciała. Ta niestałość w uczuciach i potrzeba zmiany - brzmi to strasznie, bo wtedy z jej strony nie ma miejsca na związek... ale może powiedziała tak, żeby odeprzeć twoje argumenty? a może sama nie wie czego jej potrzeba i czego szuka?
Ale pewnie z 90% kobiet mając w miarę normalnego męża i dom i czując się kochaną nie szukałaby niczego więcej... tak mi kiedyś przyjaciel kładł do głowy, jak ja miałem chwile zwątpienia.

Anonymous - 2010-10-31, 17:23

Witam
Jak namówić Męża na rozmowę z księdzem,psychologiem,pójść do poradni małżeńskiej itp.,kiedy on kategorycznie nie chce o tym słyszeć, bo jak twierdzi nie jest niczemu winny a za wszystkie problemy między nami odpowiadam Ja.

Anonymous - 2010-11-01, 18:34

Bruce, masz wydzielony wątek tutaj:
tutaj

Janusz, gdy ręce opadają, to znaczy że za bardzo zdajemy się na ludzkie siły...
W bezsilnej rozpaczy skłaniam się do Boga i pozbywam się tego, co kiedyś rządziło w moim zyciu - wrażenie, że jak mam wszystko pod kontrolą, to jest ok. Cierpienie było konieczne, bez krzyża nie zaufałabym, nie pozwoliłabym się prowadzić...
Pozdrawiam!

Anonymous - 2010-11-01, 22:21

januszm31 napisał/a:
Mądrze powiedział ks Pawlukiewicz "Jeśli ktoś chce odejść nie zatrzymuj go,jeśli kocha wróci,jeśli nie kocha nie wróci" Nic na siłę.....


Bardzo mądre słowa wypowiedziane przez x.Pawlukiewicza......i także mocno związane z tym co napisała katblo......

no własnie????

jeżeli bezgranicznie ufam Bogu i daję Mu pokierowac własnym zyciem
.....to czy stac mnie na taki ruch???...

jezeli tak

to aby go wykonac....trzeba najpierw odciac ludzki czynnik- własnie ten
KONTOLNY......

[ Dodano: 2010-11-01, 23:14 ]
Macius napisał/a:
Ale pewnie z 90% kobiet mając w miarę normalnego męża i dom i czując się kochaną nie szukałaby niczego więcej... tak mi kiedyś przyjaciel kładł do głowy, jak ja miałem chwile zwątpienia.


Macius nie zawsze to jest regułą.....ale faktycznie w większości przypadków to może byc racja.....

dlatego czy nie warto stać sie tym w miare normalnym facetem....zadbac o ta normalnośc w domu.....i dac to uczucie bycia kochaną???......

nieraz nawet za cene własnej niewygody.....chwilami zaciskając zęby.....szukajac sposobów wentylacji emocji..........

bo czym jest miałość???

-jak nie POSTAWĄ.....

Anonymous - 2010-12-03, 16:19

Witam po przerwie , powiem wam tak było ok ale na chwilkę żona nadal woli Internet i flirt jak mnie i własną rodzinę,powiem tak to nie ma sensu dłużej ciągnąc.Chce być wolna droga wolna,ja nie będę harował po 10 godz a ona w cieplutkim będzie sobie siedzieć i klikać.Każdy ma prawo bycia szczęśliwym więc jak to mówią,zegnaj Gienia świat się zmienia.Mam dość tego wszystkiego dość.Przez 14 lat miałem za dobre serce,za dobre.Dzieki niej zacząłem zapominać co to jest miłość.Ok zamykam wątek trzymajcie się .Pa...........
Anonymous - 2010-12-03, 16:28

Ja też jestem na takim etapie, ale co dalej? Chcesz z kimś innym zacząć życie?A dzieci?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group