Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Ból serca, a przebaczenie

Anonymous - 2010-10-07, 14:40

Robiko,
cieszę się dla Ciebie :-)

Niestety u mnie przy odmawianiu Nowenny Pompejanskiej pogorszylo sie; niestety. widocznie ja nie zasluguje na "pomoc" z nieba.
:cry:

Anonymous - 2010-10-08, 09:30

agap napisał/a:
Niestety u mnie przy odmawianiu Nowenny Pompejanskiej pogorszylo sie; niestety. widocznie ja nie zasluguje na "pomoc" z nieba.

Witaj,
to nie jest tak. Na pomoc zasługuje każdy, bo jesteś dzieckiem swojego Rodzica, więc Ci pomoże.
Pogorszyło się, gdyż modlitwa poruszyła złogi zła, które zaatakowane zaczęło się bronić. Sama to przeżywam, więcmozesz mi wierzyć. Jedyną obroną jest rozpocząć Nowennę od nowa, aż do skutku, bo to jak z robieniem porządku w szafie. Najpierw trzeba wyrzucić zawartość, potem ją przejżeć, a na końcu układamy. Tyle,że tu decyzję co zostawić podejmuje Maryja. :mrgreen:
Nie poddawaj się, zacznij Nowennę jeszcze raz.

Anonymous - 2010-10-13, 09:26

Kinga, dziękuję.
Mam takie wrazenie, ze Bog mnie karze za moje grzechy (chociaz juz b, duzo wycierpiaalm pod kazdym wzgledem); ze Bogu juz nie zalezy na mnie, na mojej rodzinie.
:-(

Anonymous - 2010-10-13, 09:34

agap napisał/a:
ze Bogu juz nie zalezy na mnie, na mojej rodzinie.


takie słowa ewidentnie podpowiada ci Kusy...
Bogu zawsze zależy na KAŻDYM Jego dziecku!!!
Na Tobie także - a że nie odpowiada na Twoją modlitwę tak, jak oczekujesz...
Pozwól Bogu działać w taki sposób i wtedy, gdy sam uzna za stosowne - zaufaj - gdy zaufasz, obróci się na dobre - może nie teraz, może nie na tym świecie...ale przecież to nasz cel ostateczny :-) :-) :-)

Anonymous - 2010-10-13, 11:31

agap napisał/a:
Mam takie wrazenie, ze Bog mnie karze za moje grzechy (chociaz juz b, duzo wycierpiaalm pod kazdym wzgledem)



Agap, grzech na pewno obraża Boga, ale czy to wszystko co można powiedzieć o grzechu? Człowiek popełniając grzech sam siebie krępuje, zniewala i oddala się od Boga. Łaska Boża jest niewyczerpana, ale czasem człowiek nie jest zdolny do jej przyjęcia, albo zdolny w małym stopniu. Tak samo jak grzech skrępować i zniewolić mogą człowieka zranienia wyrządzone przez inne osoby. Wtedy grzechu nie ma, ale również można być niezdolnym do zaczerpnięcia ze źródła łaski... Bóg leczy Cię ze zranień i skutków grzechów, ale leczenie nie zawsze jest bezinwazyjne, czasem potrzebna jest ciężka operacja, jakiś długi proces, a czasem wielkie sprzątanie, przy którym najpierw trzeba wszystko "wywalić" na środek pokoju, wybrać to co istotne i poustawiać w regałach, a resztę bez mrugnięcia okiem wyrzucić.

Pamiętaj, że tylko Bóg w sposób doskonały widzi kiedy jesteś w Jego oczach prawidłowo ukształtowana, pozwól Mu na ukształtowanie Ciebie, tzn. zaufaj Mu, zaakceptuj to gdzie teraz jesteś, w jakim punkcie życia znajdujesz się i powiedz Mu "tak". I powiedziawszy to, uśmiechnij się do siebie, bo już masz wszystko czego potrzebujesz.
:-)

Anonymous - 2010-10-18, 14:19

wydaje mi sie, ze powiedzialam Bogu "tak". Ja wybaczylam, ale mi nie zostalo wybaczone i jak mam prosic, modlic sie o to wybaczenie? juz wiecej nie moge/ nie umiem; nie wiem, jak przekonac ...., zeby mi wybaczyl.
Anonymous - 2010-10-18, 14:56

agap napisał/a:
Ja wybaczylam, ale mi nie zostalo wybaczone i jak mam prosic, modlic sie o to wybaczenie? juz wiecej nie moge/ nie umiem; nie wiem, jak przekonac ...., zeby mi wybaczyl.


(1) Wołaj, ile masz sił, nie ukrywaj się nigdzie! Podnoś swój głos jak dźwięk trąby, ujawnij mojemu ludowi jego grzechy, a domowi Jakuba wszystkie jego winy.
(2) Szukają Mnie dzień po dniu i chcieliby poznać me drogi, jak naród pragnący żyć tylko sprawiedliwie, bez zaniedbywania praw swojego Boga. Mnie wypytują o prawa sprawiedliwości i chcieliby, aby Pan Bóg przybliżył się do nich.
(3) Lecz po co pościć, skoro Ty tego nie widzisz, po co się umartwiać, skoro Ty o tym nie wiesz? Otóż, kiedy pościcie, własnych spraw pilnujecie i uciskacie tych, co dla was pracują.
(4) Co prawda, pościcie, lecz wśród kłótni i swarów i bicia pięściami waszych najuboższych. Nie pośćcie już więcej tak, jak to teraz czynicie, po to tylko by głos wasz było słychać wysoko.
(5) Czyż ma Mi się podobać post człowieka dokładnie w tym dniu, kiedy się umartwia? Czy post na tym polega, by się jak trzcina pochylać lub wór pokutny wkładać i nurzać się w popiele? Czy to nazywasz postem, a dzień nim wypełniony – miłym dla twego Pana?
(6) Czy wy nie wiecie, w jakim to poście mam upodobanie? Oto, co Pan i Bóg zawyrokował: zerwijcie pęta niesprawiedliwości, odwiążcie sznury mocujące brzemię, wypuśćcie na wolność uwięzionych i wszystkie jarzma połamcie.
(7) Chlebem swoim podzielcie się z głodnymi, udzielcie schronienia ubogim, bez dachu nad głową, przyodziejcie nagiego, gdy go zobaczycie, i nie odwracajcie się od kogoś, w kim wasza krew płynie.
(8) Wtedy twoja światłość zabłyśnie jak jutrznia, a twoje rany zabliźnią się szybko. Twoja sprawiedliwość będzie szła przed tobą a chwała Pana iść będzie za tobą.
(9) Gdy zaczniesz wtedy wołać, Pan ci odpowie, i na głos twój rzeknie: Oto jestem. Jeśli zdejmiesz z innych twe jarzmo i gróźb zaprzestaniesz, i odejdziesz od twoich wszystkich złych zamiarów, (
10) jeśli podzielisz się twoim chlebem z głodnymi, jeśli nakarmisz do syta wszystkich uciskanych, twoja światłość ukaże się w ciemnościach, a mrok, w którym trwałeś, rozjaśni się światłem południa.
(11) Pan będzie ci nieustannie przewodził i karmił cię do syta nawet na pustyni. On ci przywróci siły i staniesz się jak świeżo podlany ogród albo jak źródło wody nie dającej się nigdy wyczerpać.
(12) I zaczniesz wznosić budowle na dawnych ruinach, budował będziesz śmiało na starych fundamentach. Będą cię nazywać odnowicielem wyłomów i budowniczym domów niedawno zburzonych.
(13) Jeśli się powstrzymasz od deptania szabatu i oddawania się w dni święte swoim zwykłym sprawom; jeśli znów szabat nazywać będziesz Rozkoszą, a dniem czcigodnym święto na cześć Pana; jeśli je uszanujesz nie udając się w podróż i nie załatwiając spraw zwykłych, i rozmów nie prowadząc żadnych,
(14) to znajdziesz samą słodycz w Panu, a Ja cię poprowadzę zwycięsko po wyżynach kraju i karmił cię będę dziedzictwem twego ojca, Jakuba, bo tak zawyrokował Pan własnymi ustami.

(Ks. Izajasza 58:1-14, Biblia Warszawsko-Praska)

Z całego serca polecam Ci przemedytowanie tych słów.To gotowy przepis na odżycie.

Anonymous - 2010-10-18, 17:45

agap napisał/a:
nie wiem, jak przekonac ...., zeby mi wybaczyl.


Przebaczenie to długi proces, raczej nie zadzieje się od razu, na "pstryknięcie" palcami. Na pewno warto przeprosić i poprosić o wybaczenie. Jeżeli słowa trudno przechodzą przez gardło, to możesz napisać list. I czekać... A przekonać możesz swoją postawą - cierpliwością, otwartością, które należy okazywać nie spodziewając się niczego w zamian... Wyczekuj, ale nie oczekuj. Miłość i przebaczenie są bezinteresowne, to postawa, wybór, decyzja, skierowanie własnej woli w danym kierunku. Jesteś panią własnych decyzji, ale mąż ma własną wolę i zdanie i może postąpić inaczej niż Ty byś chciała, bo jest odrębną osobą, człowiekiem. Pokoju Ducha!

Zerknij jeszcze tutaj

Anonymous - 2010-10-25, 08:23

dziekuje za slowa otuchy.
zaczelam ponownie Nowenne Pompejańska. bardzo Was wszystkich proszę o modlitwę za nasze małżeństwo i rodzine; proszę aby Bog usłyszał moje i "chór" Waszych modlitw.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group