Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Intencje modlitewne - Spałił się cały dom moich rodziców

Anonymous - 2010-10-17, 09:07
Temat postu: Spałił się cały dom moich rodziców
Proszę o modlitwę w intencji mojej rodziny.

Dziś w domu moich rodziców i brata wybuchł pożar. Straż przyjechała dopiero po kwadransie i nic nie zdążyła uratować.
Mój brat ze swoją żoną i 3-miesięcznym dzieckiem mieszkali na samym dole i zdołali ocalić chociaż rzeczy. Moi rodzice stracili wszystko co tam mieli, przepiękny dom.
Nikt nie jest ranny. Obudził ich pies, którego mama kupiła zaledwie kilka dni temu.
Przypadkiem (?) ja z dziećmi spałam dziś we własnym domu, ponieważ zwykle nocujemy u nich w soboty, bo moje dziewczynki lubią z babcią oglądać "Mam talent". Więc im chociaż trauma ucieczki z pożaru w piżamach została zaoszczędzona.

Spaliło się także wiele naszych rzeczy, które tam były przechowywane. M. in. wszystkie moje dokumenty związane ze sprawą rozwodową i z moim domem, konspekty do pracy. Odzież i zabawki dzieci, moja ukochana gitara.

Brak mi słów.
Proszę o modlitwę.

Anonymous - 2010-10-17, 09:28

Aniu prosze Boga o siłe dla ciebie i Twojej rodziny.

Św.tadeuszu Judo,któremu Bóg dał przywilej ratowania w wypadkach,gdzie nie ma juz nadzei pomocy spojrzyj łaskawie na rodzine Ani ich serce jest teraz pełne cierpien i boleści,serca ich wypełniły się boleścią,niepokój i rozpacz wdzieraja sie do ich dusz iz niemal sa w stanie zapomieć o opatrzności Bożej.Ty orędowniku nie możesz opuścić ich w tej trudnej dla nich sytuacji.Pospiesz im z pomoca a wdzięcznosc moją okazywć będe Ci szerząc twoją cześc.

Anonymous - 2010-10-17, 09:28

Jestem z Tobą.
Masz mój dzisiejszy udział we Mszy św. i różaniec.

Anonymous - 2010-10-17, 10:39

Jedna modlę się o siłę dla Ciebie ...... Tyle bólu spotkało Cię w ostatnim czasie :-( ..... Jestem........ , pamiętam... , gdybyś czegoś potrzebowała........
Anonymous - 2010-10-17, 10:45

Aniu jestem z Tobą . Pamiętam w modlitwie .
Anonymous - 2010-10-17, 11:20

Aniu, dzis moja szczegolna modlitwa za Was...brak slów na to co się stało....Pan Bog nas prowadzi przedziwnie...
Nie wyobrazam sobie nawet jak mozecie sie czuc po takiej stracie. Chwala Panu ze Wam nic sie nie stało

z dzisiejszego psalmu

"Wznoszę swe oczy ku górom:
skąd nadejść ma dla mnie pomoc?
Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię."

choc czasem zdarzenia wokol nas wydaja sie przeczyc tej pomocy...Pan probuje naszą wiarę...uff

Andrzej - 2010-10-17, 12:05

Aniu, bardzo współczuję. Chwała Bogu że wszyscy ocaleli. Obiecuję ofiarować Mszę św. i Komunię św. w intencji Twojej i Twoich najbliższych.
Anonymous - 2010-10-17, 12:21

Jedna, ja również myślami jestem z Tobą i Twoją rodziną. Dzisiejszą Mszę i Komunię Św. ofiarowałam za Was. Pozdrawiam i wspieram modlitwą!
Anonymous - 2010-10-17, 12:24

O święty Judo Tadeuszu, krewny Chrystusa Pana,
wielki Apostole i Męczenniku, sławny cnotami i cudami,
Ty jesteś potężnym Orędownikiem w przykrych położeniach i
sprawach rozpaczliwych.

Przychodzę do Ciebie z pokorą i ufnością
i z głębi duszy wzywam Twojej przed Bogiem
pomocy. O święty mój Patronie, któremu Bóg
dał przywilej ratowania w wypadkach, gdzie
już nie ma nadziei pomocy, spojrzyj na
Anie i jej rodzinę łaskawie.

Oto życie ich pełne cierpień i boleści;
dzień za dniem upływa w ucisku, a serce
ich wezbrało goryczą. Drogi ich życia
gęstym pokryły się cierpieniem
i ledwie dzień mija bez troski i łez.
Umysł ich otoczony ciemnością; niepokój,
zniechęcenie i rozpacz nawet wdzierają się
do duszy tak, iż niemal zapominają o
Boskiej Opatrzności.

O święty mój Orędowniku, ty ich nie możesz
opuścić w tym smutnym położeniu.
Nie odejdę od stóp Twoich, dopóki mnie nie
wysłuchasz. Pospiesz ku ratunkowi potrzebujących,
a wdzięczność moją okazywać Ci będę przez
całe życie, szerząc cześć Twoją.

Amen.

Anonymous - 2010-10-17, 12:45

Aniu ... brak mi słów
Będę o Tobie myślała w mojej modlitwie.
Niech Jezus będzie z Wami
wierzę ,że z każdego zła Bóg wyprowadzi jeszcze większe dobro

"Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, kołaczcie a otworzą Wam"
( i dzisiejsza ewangelia też jest potwierdzeniem tych słów)

Panie Jezu kołaczemy do Ciebie o wsparcie dla tej naszej rodziny która jest w potrzebie!
Jezy ufamy Tobie!

Anonymous - 2010-10-17, 14:37

Cały czas do tej pory wraz z sąsiadami z całej ulicy, którzy szturmem ruszyli do pomocy, wynosiłam rzeczy z zalanego wodą domu. Piętro i dach jest spalone, dół tylko zalany, więc niektóre rzeczy i meble udało się wynieść w stanie nadającym się do użytku, tylko że potwornie śmierdzą.
Proszę o modlitwę za stan psychiczny moich rodziców, mama jest kompletnie zdruzgotana...

Anonymous - 2010-10-17, 15:48

Jedna - jestem zaszokowana i modle sie za Was.
Niestety prawo czarnej serii dotyczy również Ciebie - znam z autopsji...

Napisz co potrzeba - dla Rodziców, dla brata z Rodziną. Tak na szybko - czyli co mogłabym im wysłac poprzez Ciebie - moze ubranka dla córeczki, pieluchy, zabawki. Może jakies ubrania dla Rodziców, jakies ciepłe koce, kurtki - sama nie wiem - mysle tak na goraco - mogę zmobilizowac swoich przyjaciół dość szybko i zrobić paczkę dla Was... niedaleko mnie niedawno był pozar i nosilismy własnie takie rzeczy... odpisz prosze czego najbardziej potrzebujecie i gdzie to mozna wysyłać... Trzymaj sie kobietko.

Anonymous - 2010-10-17, 18:29

Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się!
Anonymous - 2010-10-17, 19:45

Odzywam się po całym dniu pracy.
Od strony ogrodu ściany i dach się spaliły doszczętnie, ale jak strażacy pozwolili wchodzić do środka to okazało się, że są rzeczy do uratowania. Większość była nie spalona, ale zalana. Te moje dokumenty na przykład. Jakieś podręczniki córki, jak z jeziora. Gitara i niektóre ulubione zabawki jednak mają się dobrze. Nadpalone kartki książek i fragmenty ubrań, które były złożone na strychu, fruwały potem po okolicy.
Większość odzieży i pościeli, które były pochowane głęboko w szafach, wynieśliśmy w całości i do wieczora prałam i wieszałam ja, dwie sąsiadki, moja koleżanka i ciocia. Nadal potwornie śmierdzą.

U mojego brata (ma malutkiego synka) wszystko prawie ocalało nietknięte, wywozi to do teściowej, gdzie zamieszkają w jednym pokoiku. Także ubranek żadnych nie potrzeba, dzięki.

Makabrycznie wyglądała stopiona lalka z plastiku siedząca przy łóżku, na którym zawsze śpię z dziećmi jak jestem u nich w gościnie.

Nie wiem co mam pisać. Cały mój dom jest zastawiony kartonami i workami z wyniesionymi rzeczami. Głowa mnie boli od zapachu spalenizny.
Sąsiadów niech Pan Bóg błogosławi. Chyba dwudziestka osób pracowała u nas w domu i ogrodzie z łopatami i taczkami bez przerwy do popołudnia. Jeszcze dalsze sąsiadki donosiły ciepłą zupę i świeże placki i ciasta.

Dom był ubezpieczony.
Martwię się o zdrowie rodziców po takim stresie i o modlitwę w tej intencji proszę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group