Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - stosowałem przemoc fizyczną i psychiczną wobec żony....

Anonymous - 2010-11-22, 19:23

kasienka 76,
Księża z grup wsparcia znają przeróżne formy przemocy i dlatego będzie Ci się łatwiej z nimi porozumieć, gdyż z racji swojej pracy mają ogromny zasób wiedzy w newralgicznym temacie.
Co do wychowania dziecka to właśnie konkretną pomoc otrzymasz także u księży , podpowiedzą co robić.
Jeśli będziesz miała okazję porozmawiaj o swojej sytuacji z księdzem egzorcystą. W sprawach lęków bardzo są pomocni.

Anonymous - 2010-11-22, 21:16

Kasiu sciskam serdecznie, to co piszesz jest mi teraz bardzo bliskie
sama odkryłam ten problem w moim małżeństwie

pamietam w modlitwie :-)

Anonymous - 2010-11-23, 12:42

Dziękuję za wsparcie w modlitwie i merytoryczne :-) Postaram się poszukać jakiegoś księdza w okolicy (jestem z Trójmiasta) któremu jest bliska ta problematyka. Wiecie w tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że przez cały dotychczasowy okres trwania mojego małżeństwa byłam bardzo daleko od Kościoła, nie przeszkadzało mi to, że mąż jest niewierzący (chociaż zawsze przeszkadzały mi jego obraźliwe uwagi wobec Boga i Kościoła) nie chodziłam do kościoła i nie prowadziłam synka do kościoła. W zeszłym roku 15.08 po 12 latach byłam pierwszy raz na Mszy Św. -trochę przez przypadek- i coś we mnie się zmianiło, puściła jakaś tama - płakałam całe Nabożeństwo.
Anonymous - 2010-11-23, 13:01

kasienka 76, Niech Cię Bóg błogosławi
Anonymous - 2010-11-23, 13:50

Danka, wiesz ja ostatnio od nowa "odkryłam" różaniec :-) nawet jak czasami wieczorem nie mam sił to Go sobie poprostu trzymam usypiajac synka i nawet samo to trzymanie mi pomaga. Przykro mi że też masz takie doświadczenia, ale świadomość że gdzieś tam ktoś walczy z podobnymi problemami podnosi na duchu.
Bóg zapłać Marzena, też będę o Was pamiętać w moich modlitwach różańcowych

Anonymous - 2010-11-23, 13:59

Kasiu, ja juz bardzo dlugo mam ten problem, wydawalo mi sie ze go rozwiazalam, terapie, grupa 12 krokow, czego ja nie robiłam już
jednak okazuje sie ze jako osoba wspoluzalezniona zaklamalam swoja sytuacje w malzenstwie, cieszylam sie poprawą...ale była taka niewielka....zaledwie ziarenko nadziei...
calkiem dobrze sobie daje rade, dzieki wielkiemu wsparciu tu na forum i poza nim..
jak Cie przeczytałam to o od razu poczulam ze tez chce Tobie dwa słowa napisać...
niby weteranka na forum ( 2 lata ;-) ) ale ciagle zaczynam od początku...

Rozaniec rewelacyjny, modle sie codziennie, tez odkrylam w kryzysie na nowo

[ Dodano: 2010-11-23, 14:00 ]
zapraszamy do grupy skypowej, ktora modli sie codziennie razem, szczególy na priv jak chcesz :-D

Anonymous - 2010-11-23, 14:37

my przeszliśmy 3 terapie i zawsze wydawało mi się, że teraz to już będzie dobrze. Tyle, że to dobrze wystarczało na jakieś 3-4 miesiące, a potem było jeszcze gorzej - trochę jak taka spirala. Na koniec mąż już nie chciał chodzić na terapie, bo uważał, że on jest ok. a ja powinnam iść się leczyć jak to określił " na głowę". :-(
Anonymous - 2010-11-23, 22:14

kasienka 76 napisał/a:
jestem z Trójmiasta)



Kasiu zapraszam na nasze spotkania Sychar Trójmiasto najbliższe 19 grudnia

Anonymous - 2010-11-24, 17:31

Mirakulum, dziękuję za zaproszenie :-) Teraz mam takie okropne myśli, jestem na siebie zła, że wzięłam ślub. Męża się boję, nie kocham Go, jednak się za niego modlę. Jak mam takie dołki to się boję, że zrobię coś głupiego.

[ Dodano: 2010-11-24, 21:14 ]
Mirakulum i Danka 9, mam pytanie czy docierają do Was moje maile? czy nie radzę sobie ze skrzynką. Maile, kóre do Was wysłałam widnieją w zakładce do wysłania a nie w wysłanych.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group