Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - stosowałem przemoc fizyczną i psychiczną wobec żony....

Anonymous - 2010-09-22, 11:31

Chłopie co mogę Ci napisać????

ehhhh jest mi teraz szczególnie cięzko-ale nic.
Widzisz czasami jest tak że mimo iż wiele ze sobą zrobimy -to ktos nas nadal nie chce.

Ja teraz tak mam i jest z tym cięzko...
czy to żal???
czy poczucie porażki???
czy smutek za straconym???

Jakby to nie nazywać to jest KLĘSKA....klęska człowieka jaki sie opamiętał ale nie zdołał nic uratować i jedyna najbliższa perspektywa pzred jaką sie bronię to ROZWÓD.

Ile jeszcze starczy sił????

trudno powiedzieć bo sam patrze z podziwem jak można duzo ścierpieć-by uratować rodzinę

wiele straciłem i trace.....

Ale i coś zyskałem..co??

Oprawco za to mam Siebie-juz innego,bo taki sie czuję,takiego siebie widzę.

Czego może zabrakło mojej żonie????

WIARY-tejże własnie wiary od Boga-że damy radę......

Czego Ci życzę??

-powrotu do normalności.....

A twojej żonie????

własnie tej wiary że słowa składane na dobre i złe maja dla niej faktyczne znaczenie ...a nie pustkę wypowiadana na wiatr


pozdrawiam i Pogody Ducha

Anonymous - 2010-11-20, 19:41

Witajcie, ja jestem z tej innej strony, nie chcę mówić że z drugiej bo w takich sytuacjach są dwie ofiary: strona poszkodowana i oprawca. Nie dziw się że Twoja żona tak reaguje. Ja nie mieszkam z mężem od roku, a do dziś jak wyświetla się jego nr w komórce to ręce mi się trzęsą i zaczynam się bać. Czego oczekujesz po takim czasie Ona się Ciebie boi. Na to żeby naprawić coś co było psute latami potrzeba czasami lat i dużej wytrwałości. Ja się nadal boję. I mimo, że jest mi bardzo ciężko z tym, że odeszłam po 12 latach małżeństwa, że modlę się i płaczę, że nie miałam tyle się żeby dotrzymać przysięgi małżeńskiej, to strach nadal zwycięża. Z całego serca życzę Ci wytrwałości.
Anonymous - 2010-11-20, 21:53

Kasienka76, witaj i zostań tu z nami :-)
Czytaj to forum, a podczas czytania zwróć uwagę na to, jak powinna być realizowana przysięga małżeńska. Czasem jest tak, że konieczna jest separacja, aby uzdrowić najpierw po kolei małżonków, a potem dopiero małżeństwo, uzdrowić je np. z przemocy. Ważne jest aby podczas trwania separacji dotrzymać wierności... Czytaj i pytaj!
Z Panem Bogiem!

Anonymous - 2010-11-21, 15:39

Kasieńka76......... to ,że odseparowąłś sie od małżonka przmocowca,oprawcy nie jest zerwaniem przysięgi a przstrzeganeim przykazania miłości:miłuj bliżniego swego jak siebie samego oraz"Nie zabijaj"............ czyli???nie dawaj się zabijać.!!!!!!
Anonymous - 2010-11-22, 11:29

Nirwanna i Nałóg bardzo Wam dziękuję za dobre słowo :) Nie odeszła bym gdyby nie dziecko. Synek był w coraz gorszym stanie zaczął się jąkać, zamknął w sobie, bał się ojca, krzyczał w nocy. A ja ze strachu spałam z gazem przy łużku (od lat mieliśmy osobne sypialnie - mąż nie chciał utrzymywać ze mną więzi intymnej). Mąż jest niewierzący i mam ogromy problem z katolickim wychowaniem dziecka. Biedak ma sześć lat i jest między młotem a kowadłem: co innego słyszy od mamy a co innego od taty. Z Waszym wsparciem napewno będzie lżej:)
Anonymous - 2010-11-22, 13:02

Kasienka76, niech Pan Bóg Ci błogosławi!
Anonymous - 2010-11-22, 16:29

Dziękuję Katblo. Wiecie najgorsze jest poczucie winy, to że w Kościele stoję z tyłu najlepiej za filarem, a jak się modlę to ciągle płaczę bo wydaje mi się, że to jak świętokradztwo. Przecież inne kobiety wytrzymują nawet jak są bite, a ja nie miałam sił. Jestem za słaba.
Anonymous - 2010-11-22, 17:22

Kasieńko,
klasyczny przykład ofiary przemocy - obwinianie się o wszystko... Nic dziwnego, że trudno udźwignąć. Bierz na plecy to, co Twoje i też daleko tego nie nieś - tylko do konfesjonału, a dalej, zaśpiewaj za I. Jarocką "Motylem jestem".
Wychodźże czym prędzej zza tego filara - to nie jest miejsce dla Ciebie! :-D

Stały spowiednik - wyprowadziłby Cię na pewno z tego dziwnego poczucia winy.

http://www.youtube.com/watch?v=jLHtsC8bqyM

Anonymous - 2010-11-22, 17:50

Różo, niestety ze spowiedzią to mam niestety problem z dwóch powodów: po pierwsze ze względu na to co się stało w moim życiu z udziałem księdza jak miałam 16 lat od tej pory nie zbliżam się do księży zbyt blisko, po drugie jak już się zebrałam w sobie i poszłam porozmawiać to w parafii dowiedziałam się że ponieważ to ja odeszłam nie mogę przystąpić do spowiedzi.
Anonymous - 2010-11-22, 18:24

Kasieńko..... piszesz:
Cytat:
po drugie jak już się zebrałam w sobie i poszłam porozmawiać to w parafii dowiedziałam się że ponieważ to ja odeszłam nie mogę przystąpić do spowiedzi.


Coś mi tu nie gra............... znam wielu księży,współpracuję z kilkoma, i jak do tej pory to nie spotkałem się z tym ,że odejście od męża agresora jest powodem do tego by mieć zakaz spowiedzi,by to było przeciwnością do tego by móc przystąpić do sakramentu spowiedzi i pokuty.
Znam księży-opiekunów duchowych wspólnot osób które są w związkach niesakramentalnych .
Znam opiekunów duchowych alkoholików,narkomanów.Księży ,którzy prowadzą domy dla tych kobiet które uciekły przed przemocą w domu.

Kasieńka,........x.Pałyga ze Skaryszewskiej w W-wie jest tego najlepszym przykładem.Podwać więcej????? Dominikanie na Freta i Dominikańskiej.Jezuici na Rakowieckiej i prawie w każdym domu zakonnym.Palotyni na Skaryszewskiej ,w Otwocku.
W Suchej k/Bydgoszczy ksiądz jezuita jest duszpasterzem związków niesakramentalnych i prowadzi terapię dla osób uzależnionych.Jest opiekunem Sycharu w Bydgoszczy.
Zresztą chyba każde ognisko Sychar ma swojego opiekuna-księdza.
W tych ogniskach są też osoby po rozwodach,są takie które te rozwody przeprowadziły.
Sa tacy co byli zdradzeni ......ale są i "zdradzacze"
Ogromna większość mityngów AA,AN,AH,Al-anon odbywa się przy parafiach........a tam przychodzą na nie naprawdę"popaprani" ludzie.
W Zakroczymiu w Ośrodku Apostolstwa Trzeżwości,w Licheniu ,w Częstochowie,Gietrzwałdzie są prowadzone spotkania,rekolekcje dla "popaprańców".
Znam parafie gdzie raz w miesiącu odprawiane są msze w intencji rodzin dysfunkcyjnych,uzależnionych.Uczestniczyłem w Drogach Krzyżowych gdzie spory % uczestników była i jest w związkach niesakramentalnych,z wyrokami za rozboje i przemoc w rodzinach.

Coś mi tu nie gra w tym co piszesz........................

A czy w Twojej okolicy jest tylko 1 kościół?1 ksiądz??

Masz-jak piszesz- jakieś przykre doświadczenia z młodości z księdzem............. byłaś z tym gdzieś?w kurii??
kasienka 76 napisał/a:
Przecież inne kobiety wytrzymują nawet jak są bite, a ja nie miałam sił. Jestem za słaba.



Kasienko.............. nie pisz bzdur.Kto Ci takich bzdur naopowiadał???

Anonymous - 2010-11-22, 18:45

Nałóg, pewnie masz rację. Pisze co mi w parfii powiedziała pani tam pracująca, bo ksiądz był zajęty. Napewno jest więcej kościołów i więcej księży, ale jak się czegoś boisz to wystarczy lepiej tupnąć i już nie wrócisz.

[ Dodano: 2010-11-22, 18:47 ]
A co mam w kurii powiedzieć, że 20 lat temu coś się stało? a jakie to ma teraz znaczenie?

[ Dodano: 2010-11-22, 18:49 ]
żeby nie było wątpliwości innych przeszkód nie ma, na mężczyzn nie mogę patrzeć.

Anonymous - 2010-11-22, 18:53

To wróć.......... nie pytaj postronnych ludzi..........pytaj księdza przy kratkach konfesjonału.
Tu na Ciebie nikt nie tupie nogą............ masz sporo sugesti jak sobie zacząć radzić.Od czego można zacząć.
Nikt tu Cie nie potępił ani nie potępia.

Kto tak Cię mocno wystraszył w przeszłości że masz takie lęki????
W domu rodzinnym byłaś ofiarą przemocy????Kto "wdrukował" Ci taką postawę:
kasienka 76 napisał/a:
Przecież inne kobiety wytrzymują nawet jak są bite, a ja nie miałam sił. Jestem za słaba.


To bzdura.Zakłamanie!!!!!!!!!!!!!!!! i Twoja automanipulacja.
To że powiedziałaś STOP przemocy,że uciekłaś od przemocy jest wyrazem Twojej siły.Może wbitej do głowy łapami męża-damskiego boksera......ale lepiej póżno jak wcale.
Separacja kościelna jest właśnie po to i dla tych co nie moga wytrzymać z małżonkami.

[ Dodano: 2010-11-22, 18:55 ]
kasienka 76 napisał/a:
A co mam w kurii powiedzieć, że 20 lat temu coś się stało? a jakie to ma teraz znaczenie?

OCZYSZCZĄJCE!!!!!!!!!!!!!!
A to najważniejsze.

Anonymous - 2010-11-22, 18:58

kasienka 76,
Witaj,
nie martw się tym co powiedziała pracownica parafii tylko biegnij do konfesjonału i wylej przd Bogiem co Ci leży na sercu i sumieniu i dopiero potem wysłuchaj księdza.
Jesli będzie Ci łatwiej polecam na początek księdza ze wspólnoty współpracującą z grupą AA, maja duże doświadczenie w takich problemach z przemocą-pomoże nie tylko duchowo, ale zapewne poleci Ci jakąś grupę wsparcia.
W Warszawie jest taka grupa z księdzem na ul. Deotymy, ale zapewne jest ich znacznie więcej.
Nie napisałaś skąd jesteś, ale grupy AA są wszędzie.
Nie możesz się bać męża, nie możesz "ukrywać się" przed miłosierną Miłością Jezusa, On czeka i pragnie Ci użyć , uleczyć i przytulić.
Oby Cię Bóg wsparł odwagą:
Ojcze nasz.....

Anonymous - 2010-11-22, 19:11

Mąż nas nie bił, stosował przemoc psychiczną, teraz leczy się psychiatrycznie.

[ Dodano: 2010-11-22, 19:14 ]
Najważniejszm problemem jest katolickie wychowanie dziecka, to jest trudne jeśli po wizytach u taty synek pyta dlaczego tata mówi na Kościół teatr, a na księdza czarna mafia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group