Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Uzdrowienie małżeństwa

Anonymous - 2010-11-14, 18:07

Danka 9 napisał/a:

a patrzenie na to co mąż...hm jest zwyczajnym odwracaniem sie od wlasnej pracy....modlitwy
tu wlasnie kusy ma pole do popisu
co bedziesz sie silic, przeciez maz powiedzial..... ;-)

Jest mi ciężko , bo właściwie my jesteśmy cały czas w separacji i jedna wielka niewiadoma co dalej z nami będzie.
Także każdy malutki miły gest ze strony męża cieszy .
To fakt , że często nie mogę się pogodzić z tym co jest ogólnie ... a jest bardzo żle niestety. :-(

Anonymous - 2010-11-14, 19:40

Moniu sciskam, u mnie tez trudniejszy czas, nie gódż sie z tym co jes,t zmieniaj :)
przede wszystkim siebie

mi latwiej przetrwac trudny czas gdy mam swiadomosc ze robie wszystko co do mnie nalezy, by sie zmieniac, by ratowac nas i ciagnac meza do góry
polecam ostatnie kazania ks Piotra Pawlukiewicza

wiesz, kiedy przestanie sie wygladac tych "cukiereczkow" od drugiej osoby
dostajemy duzy prezent od Pana Boga..on numer jednen jest!
a i z czasem moze i maz zacznie dawac mile gesty w prezencie
( zreszta o tym juz było duzo pisane ;))

Anonymous - 2010-11-14, 20:04

Monika36,

Do Anioła Stróża męża

Pozdrawiam Cię, Aniele Stróżu mojego męża,
błogosławię Boga obecnego w Tobie i proszę,
abyś udzielał mi potrzebnych pouczeń i rad,
jak powinnam postępować wobec mojego męża,
ponieważ Ty go lepiej znasz ode mnie.


Niech jego miłość do mnie wzrasta i nas łączy,
abyśmy wspólnie dochowali sobie wierności
tak jak przysięgaliśmy to sobie wobec Boga,
i osiągnęli szczęście wieczne.

Pomóż mu w życiu usuwać wszystko,
co może zagrozić trwałości i wierności
naszego małżeństwa.


Uwielbiam Boga obecnego w Tobie i
dziękuje za wszystkie otrzymane za
Twoim pośrednictwem łaski Boże.


Amen.

Anonymous - 2010-11-14, 20:32

Dzięki .
Kochane jesteście :-D
Przepłakałam , bardzo przepłakałam całe dwa dni.Uffff.............Cały czas płakałam i płaczę.
Dzisiaj 15 dzień - jak odmawiam modlitwę pompejańską.
A tak mi się palić chce . A to już 9 miesięcy...szkoda by mi było .A tak myślę sobie ,że jak zapalę to przestanę tak mocno płakać.
Nerwy mi wysiadły chyba .
Będę teraz często modlić się do Ducha św. mojego męża.
Po tej modlitwie przestałam w końcu płakać.
Och Monia , Monia :-D

Anonymous - 2010-11-14, 20:40

Monika36 napisał/a:
A tak mi się palić chce . A to już 9 miesięcy...szkoda by mi było .A tak myślę sobie ,że jak zapalę to przestanę tak mocno płakać.

To tylko pokusa. Nie daj się, przejdzie. Poproś o pomoc Maryję, Ona Cię wesprze i odeprze pokusę....

Anonymous - 2010-11-14, 22:05

Moniko trudne to jak dla każdego z nas- u mnie tez żle ale staram sie nie narzekac bo to nic nie daje.Dni wolne mineły jakoś-troche trudnych sytuacji,czas do pracy tam tez trudno ale rano zawsze modlitwa o pogode ducha i do Anioła stróza mojej szefowej i fru do pracy bo Bóg daje kolejny dzień życia po coś?
Anonymous - 2010-11-15, 15:54

Ale mój mąż prawdopodobnie wyprowadzi się ( bo ode mnie to już odszedł ) i zbuduje sobie nowy dom .
Serce pęka mi z żalu. :-(
Jest 4 miesiące jak jesteśmy całkiem osobno...a do mnie to nie dociera.
Jak odzyskać miłość męża ? O to jest dobre pytanie . Czy w ogóle jest to możliwe.
Dlaczego każdy łącznie z psychologiem mówi , że nie wolno mi pokazać nawet jednej łzy mężowi ?
Czy to jest złe , aby mąż zobaczył rozpacz ? To żle na niego zadziała ?
Mam okazywać tylko przed nim zadowolenie , radość .......że mnie zostawił ? To nie logiczne. :?:

Anonymous - 2010-11-15, 16:36

Monika robisz coś poza modleniem się i płakaniem?

Naprawdę nie ma lepszego lekarstwa niż coś ze sobą zrobić: iść na basen, umówić się z przyjaciółką, iść do kina.

Anonymous - 2010-11-17, 10:38

Wujt napisał/a:
Monika robisz coś poza modleniem się i płakaniem?

Pracuję 8 godz dziennie - praca rozwijająca umysł , wychowuję dziecko na wózku inwalidzkim- usypia bardzo póżno , oglądam seriale i inne filmy, dbam o siebie (zawsze wymalowane oczy i paznokcie, zadbana fryzura i strój , ) .......nie mam jak wyjść do kina, bo jestem zajęta dzieckiem.
Za to gram na pianinie w wolnych chwilach.
A za mężem tęsknię tak czy owak. Nie mogę przeżyć tych wspólnie przeżytych 28 lat...tak sobie zwyczajnie mnie wyrzucił z życia swojego mój mąż . Trudno się przyzwyczaić i oswoić po tylu latach.
Na 25 lecie ślubu była: komunia i msza św., huczna impreza , pierścionek zaręczynowy na następne 25 lat ,wakacje poślubne . Wtedy miał zamiar być ze mną do śmierci mój mąż.
A tu nagle nowa praca i nowe życie. :-( :-( :-(

Anonymous - 2010-11-17, 12:06

28 lat! Długo. Chyba się zupełnie inaczej patrzy na życie niż z mojej perspektywy.

Ja mam staż raptem 8 lat znajomości i 4 lata małżeństwa, a i tak czasem czuję się jakby to był koniec świata, ale akurat nie dziś.

Teraz staram się przede wszystkim przebaczyć mojej żonie i jej kochankowi również. Nie chcę żyć z zadrą w sercu.

Wierzę, że coś miłego mnie jeszcze spotka w tym życiu. Obawiam się jednak, że będzie się to wiązało z życiem w grzechu. Nie wytrwam do końca życia w celibacie. Nie potrafię sobie powiedzieć, że tak też może być ,,cool''.

Zerknijcie proszę do mojego wątku, bo piszę tam sam ze sobą, a czasem chciałbym coś przeczytać, choćby po to żeby nie czuć, że jestem sam ze swoim problemem.

Anonymous - 2010-11-17, 21:19

Moniko ciesz się tym co masz ja zostałam ,zdradzona po 30 latach ,jesteśmy po rozwodzie wychowuję dwójkę dzieci,też rozpaczałam ,ale z czasem zrozumiałam że Pan Bóg dał mi
ten kryzys ,ten rozwód żebym zajeła się sobą,Dzięki temu poznałam tak wspaniałych ludzi,z którymi spędziłam wspaniałe wakacje nie mówiąc o rekolekcjach.Gdybym była nadal w związku trafiłabym na Sychar na pewno nie ,bo po co .Moniko mój mąż budzi się, ze snu ,przyznał, że skrzywdził strasznie dzieci, że popełnił błąd i twój mąż też obudzi się ,ale daj mu czas :-) Po burzy zawsze wychodzi słoneczko :-D

Anonymous - 2010-11-18, 12:32

Widzisz Izu , a ja nie mogę zrozumieć po co mi jeszcze ten kryzys. Dlatego mi bardzo ciężko.
Myślałam , że wystarczy mi już chore dziecko , a tu jeszcze opuszczenie przez męża i samotność.
Boże dlaczego ? Po co ?

Anonymous - 2010-11-18, 13:00

Wiesz Moniko, dzięki kryzysowi rzuciłaś palenie, będziesz zdrowsza i będziesz mogła dłużej opiekować się dzieckiem. Chwała Panu.
Anonymous - 2010-11-19, 19:55

Moniu sciskam i zachecam do lektur polecanych na forum Dobson, Pulikowski, Pawlukiewicz ( sa swietne homilie w necie), odwiedzenie ogniska blisko Twojego miasta
przelamanie obawy, wstydu....
to czesto pierwszy krok do wyzdrowienia...
pamietam w modlitwie....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group