|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - wspóluzależniona
Anonymous - 2010-08-11, 09:09
Nirwanna napisał/a: | Oby chciało się chcieć - znów - jak nałóg mawia... Co do nas należy? Pokazanie, że jest do czego wrócić. Plus postawienie rozumnie granic, których pod żadnym pozorem przekroczyć nie wolno. I w zasadzie - nic więcej. |
W zasadzie nirwano z każdym rodzajem uzaleznienia tak jest
....najpierw świadomośc..potem by zechciało się chciec..dalej ..odwaga,determinacja i przekraczanie siebie....jest cel..sa działania...i napewno przyjemnie jest na koncu tej drogi -jak ktos czeka.
......gdy kogos brak..tak łatwo można wrócic spowrotem do świata w jakim sie było....
Każdy uzależniony szuka mocnego potwierdzenia...mocnego głosu że jego droga miala sens....
Ja ten głos odnalazlem w moich synach.....i dziękuje Bogu za nich -za to że uwierzyli w ojca.......
Przykre jest tylko?? .....i to wciąz zalega w mym sercu..że dla ich mamy tak mało znaczę.........
Ale jak to nieraz mawia nałog
..taką żonę człowiek sobie kiedyś wybrał ........a podjęcie wyzwania życia z uzaleznionym to trud...i nie każdego na to stać...po co??? sie trudzić jak można przejść przez zycie łatwiej........
pozdrawiam
Anonymous - 2010-08-11, 10:21
Nałog dziekuję.
- prościej sie nie da. rozumiem.
al-anon
Hmmm
uświadomilam sobie, ze już dawno powinnam tam pojsc.
bylam tam jeszcze przed slubem, a potem zostalam na grupie wsparcia i pewnie to byl blad, a teraz sie zastanawialam gdzie sie udac i poszłam do AŻow. a może rzeczywiscie Al-Anon to moje miejsce.
niech was Bóg blogoslawi
DZIEKUJE ZA WSZYSTKO
ewa
Anonymous - 2010-08-11, 11:30
Norbert napisał:
Cytat: | i napewno przyjemnie jest na koncu tej drogi -jak ktos czeka.
......gdy kogos brak..tak łatwo można wrócic spowrotem do świata w jakim sie było....
|
Tak jest chyba nie tylko z alkoholizmem, ale z wszelkim złem... Żeby z nim zerwać, żeby chciało się chcieć - potrzebna swiadomość, że ktoś na nas lepszych, piękniejszych - czeka, że komuś na nas właśnie takich - baardzo zależy... Bywa przecież , że dla siebie samego, przynajmniej na początku tej drogi - to zbyt mało.
Potrafić czekać na drugiego człowieka, jak na wędrowca, który zagubił się w drodze... Chcieć go odszukać - to piękne... Odszukać miłością.....
[ Dodano: 2010-08-11, 12:58 ]
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Anonymous - 2010-08-11, 13:38
róża napisał/a: | Potrafić czekać na drugiego człowieka, jak na wędrowca, który zagubił się w drodze... Chcieć go odszukać - to piękne... Odszukać miłością..... |
Różo aby takim byc..aby to dokonać...trzeba mieć naprawdę Boga w sercu....na programie często mówiliśmy różnica w.....
-wierzysz Bogu........czy
-wierzysz w Boga.............a to wielka różnica
pozdrawiam
Anonymous - 2010-08-11, 16:00
Piękne słowa o miłości, tylko że ja właśnie czekam i to boli, kocham i to jeszcze bardziej boli ehh
Anonymous - 2010-08-11, 16:22
Olgucha.............. nigdy nie piłem wynalazków,nigdy nie byłem na izbie wytrzezwień,nie leżałem pod płotem,nie stałem na rogu,nie żebrałem "panda".Jeszcze nie straciłem rodziny.......jeszcze jeżdziłem dobrym samochodem............ jeszcze miałem dom............ jeszcze miałem karty kredytowe.......... jeszcze miałem kasę ................. ale byłem o krok od zamieszkania pod mostem,ale byłem o krok od zafundowania rodzinie smaku bycia bez dachu nad głową.................................Wiesz czym?????? tylko czasem........bo to była sprawa czasu(tygodni,miesiecy czy lat) abym tam wylądował.Piłem tylko dobre trunki,uważałem że w dobrym towarzystwie.................. i czym sie różnię od tych z pod płota?od tych z rogu ulicy?z pod sklepu z wyciągnięta łapą?????
Jak bym dożył.
Jednakowo poniewiera markowy alkohol jak i wynalazek......................
Zaliczyłem bankructwo..... zaliczyłem deprechę.
Tylko czas dzielił mnie od smierci.....jaki????? krótki.......................
A jestem alkoholikiem.............dziś trzeżwiejącym alkoholikem
Odpowiedziałem na Twoje wątpliwości??????
Pogody Ducha
[ Dodano: 2010-08-11, 17:23 ]
Olgucha........nie czekaj .albo inaczej...czekaj nie czekając
Anonymous - 2010-08-11, 16:33
Ja jestem uzależniona od mojego męża. To jest mój nałóg i nie potrafię się z tego wyrwać. Kocham go bardzo i wiem, że źle robię, że się martwię o niego, że tęsknię, że żyję jego życiem. Nie potrafię tego przerwać. Rzucenie papierosów przyszło zdecydowanie łatwiej.
Anonymous - 2010-08-11, 17:37
Olgucha........... sądzę że Ty bardziej jesteś uzlaeżniona od swoich wyobrażeń........od swojego "MNIE".
Od "chciejstwa",od uciekania od prawdy.............od poczucia krzywdy(zresztą skrzywdzona jesteś).
Mamy znajomą................. po 30 latach zostawił ją mąż........ w tym tygodniu dostała pozew rozwodowy............. przez ostanie 1,5 roku nie poszła na grupę wsparcia,nie poszła na terapię...................płacze i użala sie nad sobą............ straciła kontakt-realcje z dziećmi.Żyła w otumanieniu własnych tłumaczeń............bo on napewno nie będzie sie z nią rozwodził............bo on nie lubił nigdy po urzędach chodzić..................... co to jest???? uzależnienie??czy zakłamywanie siebie??? czy życie w obłudzie????
i co??Pan Bóg ją pokarał że ma deprechę i wyje całymi nocami???czy mogła coś ze sobą zrobić?????
Wolała żyć w iluzji...............zaprzeczała faktom...............
Na forum???nie.......na mityng 12 krokowy kobiecej grupy wsparcia???nie...............no bo one tam ciągle mówią o swoich rozwodach............o przuceniu....o tym jak sobie radzą.......
Żeby się chciało chcieć sobie pomóc............... ja wiem że trudno........wiem że boli...........wiem że nadzieja........
Ale Pan Bóg pomaga szczególnie tym co sobie chcą pomóc..............
Tu,na forum jest sporo takich osób................. mam wymieniać??????? mógłbym kogoś pominąć.................. jest internetowy warsztat 12 kroków.................. jakie postępy.......jakie zmiany w ludziach pracujących nad sobą w tym warsztacie..............zadziwiający rozwój.
Bo Pan Bóg im pomaga .........sobie pomóc.
Pogody Ducha(sory jak za ostro)
Anonymous - 2010-08-11, 17:59
Po pierwsze nie za ostro:P Chodzę do psychologa, sama złożyłam pozew o separację, jadę do Augustowa do SPA (zamierzam zaszaleć kosmetycznie), pracuję nad akceptacją siebie, doszłam do wniosku kilka dni temu, że jednak Pan Bóg wiedział co tworzy dając mi ładny odchudzony zadek z rozmiaru 50 do 38 :P, ale... No właśnie i to ale, troll siedzi mi w głowie i nie chce wyleźć, albo ja nie umiem go wygnać. Nie umiem tak jak on po 20 latach przekreślić wszystkiego jednym machnięciem ołówka. Leczę się z tej chorej miłości, ale coś opornie mi idzie. Wierzę jednak, że będzie lepiej.
Anonymous - 2010-08-11, 18:05
Olga, idziesz do przodu jak burza przez ten czas jak Cie poznalam na skype! JUz coraz bardziej puszczasz meza, emocjonalnie, ucysz sie zyc swoim zyciem!
Szacunek...pozdrawiam wakacyjnie i pamietam w modlitwie....(jutro spotkanie na Skaryszewskiej, mnie nie bedzie jeszcze)
[ Dodano: 2010-08-11, 19:18 ]
Ewa, poznalysmy sie na spotkaniu sycharowym, tzn ja malo mowilam wiec mozesz nie kojarzyc :) siedzialam obok Was, był Twoj mąż.
Ciesze sie ze moglam Cie poznac, duzo z tego co mowilas trafilo do mnie, o Panu Bogu.
Z modlitwą.
Anonymous - 2010-08-11, 22:27
danusiu, do zobaczenie na nastepnym spotkaniu, zatem.
Anonymous - 2010-08-12, 12:12
Witajcie,
ja również powinnam dopisać się go tego tematu, bo poniekąd uważam że jestem współuzależniona, mój mąż popija, a ja próbuje z tym coś zrobić tylko brak mi odwagi, na razie czytam w necie na temat alkoholu i współuzależnienia. ale to tylko tyle, na spotkaniu grup AA jeszcze nie byłam.... waham się...
To co pisze Ewunia o swoich działaniach jakie podejmuje, widzę że sobie nieźle radzi...
nie to co ja.......
To co napisał Nałóg:
Olgucha........... sądzę że Ty bardziej jesteś uzlaeżniona od swoich wyobrażeń........od swojego "MNIE".
Od "chciejstwa",od uciekania od prawdy.............od poczucia krzywdy(zresztą skrzywdzona jesteś)
Te słowa pewnie dotyczą i mnie....
Jesteśmy tutaj razem, i myśle że pomożemy sobie nawzajem... ba-a wierzę w to....
Niech Nas Bóg prowadzi
Pozdrowienia
Anonymous - 2010-08-13, 06:49
Ewa,Dejzi....jest taka książka o alkoholizmie...."Grzech czy choroba" Wiktora Osiatyńskiego.
Można ją kupić w necie za 24 zł.
Warto ją przeczytać by poszerzyć swoją wiedze w temacie nałogowego regulowania uczuć alkoholem.
Ewa,Dejzi.........czy jakbyście były chore .................. np.na .......nie jest najważniejsze na co............ to czy do lekarza.....czyli do przychodni tez byście sie wstydziły pójść??????
A koalkoholizm jest jednostka chorobową.A na mityngu Al-anon .....czy AA są sami chorzy.Więc w czym problem?
Dejzi......gdyby Twoje dziecko było chore............nie poszałbyś do lekarza?????
Pogody Ducha
Anonymous - 2010-08-13, 12:47
nałóg napisał/a: | Ewa,Dejzi.........czy jakbyście były chore .................. np.na .......nie jest najważniejsze na co............ to czy do lekarza.....czyli do przychodni tez byście sie wstydziły pójść??????
|
zaraz, zaraz, ja sie nie wstydze
[ Dodano: 2010-08-13, 13:51 ]
ani do przychodni, ani na miting
poprostu narazie szlam inna drogą
tak czy inaczej dziekuje za wszystkie Twoje mysli zawarte w tym wątku i na calym forum.
dziekuje. czesto trafiasz w punkt w samo sedno
|
|