Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - wspóluzależniona

Anonymous - 2010-08-10, 00:36
Temat postu: wspóluzależniona
Witajcie.
czytam Wasze posty, placzę i śmieję sie wraz z Wami. teraz ja cos o sobie...
Od Trzech lat jestem żoną alkoholika.matką dwuletniej córki. Kocham ich oboje i są moją jedyną rodziną.
Przez ostatnie trzy lata mój mąż pil codziennie z nielicznymi wyjątkami.(w sumie pije pewnie 15 lat)
Kilkakrotnie podejmował próby leczenia, niestety zwykle na jednym , dwóch spotkaniach sprawa sie kończyła.
Prosiłlam, groziłam, używałam przemocy, bez skutecznie. w końcu dotknęłam swojego dna i na spokojnie poprosiłam męża aby sie wyprowadzil. Powiedziałam tez ze jesli bedzie chciał moze wrócic, warunek jest tylko taki, ze bedzie sie leczył i trzeźwiał, conajmniej 5 miesięcy. uzgodnilismy, ze moze tez widywac sie z córką.
Mąz sie wyprowadzil i przez pierwszy tydzień nie odzywał sie wcale,

Przez drugi był u nas codziennie, było nam bardzo dobrze. byliśmy nawet w kinie.
Wiem że to byl czas jego trzeźwienia. trzęslo Go, ale, trzeźwiał... powiedział, ze już rozumie i nie chce wiecej pić. (ja odkąd się wyprowadził, modle sie jeszcze intensywniej niż dotąd, chodze tez na mitingi, zeby pracować nad sobą.)

Od tygodnia znowu cisza. i mysl, ze zapil.. Wczoraj odezwal sie - najpierw smsem zapytal co robimy, a kiedy odpowiedzialam, juz sie nie odezwal.
Cały dzien czekalam na niego...(uzależnienie to czy miłosc?)
mialam nadzieje na wspolna niedziele( msza, obiad...)
nie zjawil sie :( i juz wtedy mialam pewnosc, ze znowu pije...

W nocy zaś przysłal 3 smsy, że ze sobą skończy, że nie ma po co żyć itp
Odczytałam je dopiero rano...polecialam do niego do pracy sprawdzić czy jest... był...

gdyby to ktos inny to przeżywał, pewniebym wiedziala, co zrobic, powiedziec...
a jak to mnie dotyczy , to już nie takie to proste.
proszę o zobiektywizowanie. proszę o wsparcie.

wiem że decyzja jest Jego, ale nie chce przez swoje wady popsuć tego co Pan Bóg chce zrobić w Jego-Naszym życiu.
ja chcę Go wesprzec i nie wiem co wsparciem jest, a co nie.

spotykać sie z nim? rozmawiac telefonicznei?
zostawic samego?
tysiące znaków ???????


dziś czuje sie jak mrówka,
gdy czyjs but tratuje jej mrowisko
najpierw mi dałeś wiarę w cud,
a potem odebrałeś wszystko

nie chce sie skarżyć na swój los,
nie pragnę wiecej niz dać mozesz,
i tylko mam nadzieje, ze
że Ty wiesz co robisz- BOŻE

Bardzo Go kocham- bardzo Nas kocham
i chce z Nim sie zestarzeć

Anonymous - 2010-08-10, 07:11

Kochana Ewo,

jesteś niesamowicie silną osobą. Pozdrawiam i obiecuję modlitwę.
Warto poszukać wsparcia tutaj, znajdziesz tam na pewno jakąś grupę blisko siebie.http://www.al-anon.org.pl/

Anonymous - 2010-08-10, 07:21

Ewa.....siła z besilności się rodzi............ oboje musicie zaliczyć swoje "dna".Super ż echodzisz na mityngi.............mąż jest ju ż na dobrej drodze aby ostatecznei zaliczyć "dno".
Tylko nie podkładaj mu poduszeczki...wiesz o tym?????
Poleć Bogu.........i zostaw.kochaj "twardą" miłością,konsekwentną.
Alkoholik to nadwrażliwiec,a choroba alkoholowa jest podstępna i przebiegła.............. łatwo nie oddaje tego co zawłaszczyła.
Życzę Tobie,Wam aby mąż "zrobił" 90 mityngów w 90 dni.................... a to da mu twarde podłoże ,stabilne do trzeżwienia
Pogody Ducha

Anonymous - 2010-08-10, 09:25

Ewa Ha napisał/a:
dziś czuje sie jak mrówka,
gdy czyjs but tratuje jej mrowisko
najpierw mi dałeś wiarę w cud,
a potem odebrałeś wszystko

nie chce sie skarżyć na swój los,
nie pragnę wiecej niz dać mozesz,
i tylko mam nadzieje, ze
że Ty wiesz co robisz- BOŻE

Bardzo Go kocham- bardzo Nas kocham
i chce z Nim sie zestarzeć


Ewa ...ufff..a myślałem że mam juz za sobą takie sprawy .....

-smutek
-łza w oku
-uczucie opuszczenia

myślałem że moje serce.....juz silne..i nic w nim nie drgnie....ehhhhhhh :-( :-(

Ewo niech Cie Bóg prowadzi w swej mądrości

A te słowa....

Ewa Ha napisał/a:
Bardzo Go kocham- bardzo Nas kocham
i chce z Nim sie zestarzeć


a mi jeszcze tak mocno dzwięczą słowa

...to nie jest człowiek z jakim chcę sie zestarzeć.....

Pogody Ducha na każdy dzień........

sorry za ta prywatę....ale nieraz samo w człowieku sie cos wyzwala.....i miło czytac że sa takie zony....

pozdrawiam ;-) ;-)

Anonymous - 2010-08-10, 09:35

Ewcia, bierz Helę za łapkę i chodź na tę kawę. Ja znów mam wyjca i znów rozdrapuję rany. Pogadamy, przytulimy i znajdziemy dwa rozwiązania. Jedno dla Ciebie, drugie dla mnie. Czekam na Ciebie i Helę.
Anonymous - 2010-08-10, 11:48

Ewo , wspieram modlitwą, mądra i odważna kobieto......................z Bogiem :-)
Anonymous - 2010-08-10, 12:43

Ewa Ha, Olgucha42,

"Modlitwa o siły"

Panie Boże dodaj mi siły
i odwagi bym nie stracił równowagi duszy,
bo moje serce przez grzech się kruszy.

Wejrzyj w moje życie bym dobrze przez
nie kroczył, bym nikogo ze złej strony
nie zaskoczył. Boże daj mi odwagi i siły
bym dla bliźnich był miły, bym dawał innym
siebie, gdy będą w potrzebie.

Nad tym wszystkim niech czuwa
posłany przez Ciebie Anioł Stróż,
by moje serce nie przykrył
grzechu kurz.


http://adonai.pl/modlitwy/?id=90

Anonymous - 2010-08-10, 19:23

Ewa Ha napisał/a:
W nocy zaś przysłal 3 smsy, że ze sobą skończy, że nie ma po co żyć itp
Odczytałam je dopiero rano...polecialam do niego do pracy sprawdzić czy jest... był...

BŁĄD!!!
Po pierwsze - grożenie typu 'skończę ze sobą' to ogromna przemoc psychiczna w stosunku do Ciebie
Po drugie - uczysz go, że to działa
Po trzecie - dzięki temu on dalej może mieć poczucie, że nie jest za siebie odpowiedzialny.

Ja moją żonę kiedyś tak 'wytresowałem' że dla skacowanego Maciusia w sobotę rano po zimnie piwo była gotowa latać do sklepu, jak po pijackiej nocy doi domu wracałem i 'paliwa' zabrakło. Taka dobra była kiedyś kobita, dopóki jej ze współuzależnienia nie wyleczyli i nie popsuli...

Mąż-alkoholik będzie tobą manipulował, nie specjalnie, tylko ta choroba tak działa po prostu.
Jak postawiłaś warunek - to się zdecyduj, czy chcesz go niańczyć i mu matkować, czy chcesz mu pomóc w osiąganiu - niestety - alkoholowego dna. Niestety - bo nie wiadomo gdzie to swoje dno osiągnie :-(

Może go pokieruj do AA - są różne mityngi, np. tzw spikerskie gdzie tylko wchodzi się i słucha jak trzeźwiejący alkoholik opowiada swoje życie, albo takie normalne, gdzie może nawet nic nie mówić, tylko trzeźwy powinien być jak tam przyjdzie. W każdym większy mieście to masz, na stronach AA jest spis:
http://www.aa.org.pl/mityngi/

Ewa Ha napisał/a:
spotykać sie z nim? rozmawiac telefonicznei?
zostawic samego?

Tak po ludzku - tak, spotykać się i rozmawiać, chociaż to może być bardzo trudne dla ciebie, lepiej go całkiem nie odcinać... tak mi się wydaje, że dobrze żeby wiedział że ty na niego czekasz, że ma rodzinę - i to od niego zależy czy do niej wróci. Ale nie daj się podejść czy złamać, bo on może próbować różnych sposobów.

Dla siebie znajdź grupę Al-Anon - masz linka w poście Katblo, za tym jest ogromny, bardzo dobry program wspierania wyjścia ze współuzależnienia, zrób to dla siebie, dla dziecka, dla niego...

Anonymous - 2010-08-10, 23:09

Ewcia, dziękuję Ci za to, że jesteś. Tak bardzo chcę uwierzyć w to, że jestem kimś, ale na razie mi to nie wychodzi. Dziękuję Bogu za Ciebie, jesteś moim Aniołem.
Anonymous - 2010-08-11, 02:29

Dziękuję Wam wszystkim za te słowa. Słowa otuchy, zapewnienia o modlitwie. i serce
Staliscie mi sie bardzo bliscy na tym forum.

Patrze na ostatnie 3 lata, jak na czas blogoslawiony.
wiele sie nauczylam, poszlam na terapię indywidualą, pozamykalam wiele spraw m.in. z dzieciństwa. wywalilam wiele trupow z szaf i wymiotlam syf spod dywanow. zajełam sie tym , czego od pokoleń nikt w mijej rodzinie nawet palcem nie ruszył.

a katalizatorem byla śmierc Mamy i malżeństwo z moim męzem.
czemu tak jest że dopiero tak silne przeżycia mogą nas sklonic do działania?

Dziękuję Ci , BOŻE, za wszystko co w moim życiu.
bo wszystko ma sens i do CIEBIE prowadzi.

Mam w TOBIE nadzieję, a nadzieja to nie przekonanie, ze wszystko będzie dobrze,
ale że wszystko, co będzie, będzie dobre!

Zauwazam ze przez lata Jezus uwalnia mnie z róznych wad/ grzechów
z nałogu palenie np.:) ( nie palę 942 dni) wydawalo mi sie to nie możliwe, ze kiedys bede wolna i nie bede potrzebowac papierosow...
a Bóg sprawil cud....

Teraz znowu wylazlo obrzarstwo i lenistwo
lenistwo takie, ze moją dewizą było co masz zrobić dzis, zrob pojutrze bedziesz miala dwa dni wolnego., a hymnem mogłoby być: "przewrocilo sie niech leży..."

Teraz dał mi pomoc w postaci mitingów Anonimowych Żarłoków...
jestem bardzo szczęsliwa, ze mogłam zobaczyc mądrość plynącą z 12 krokow.

...

Nalog powiedzial:
-Tylko nie podkładaj mu poduszeczki...wiesz o tym?????
Poleć Bogu.........i zostaw.kochaj "twardą" miłością,konsekwentną.

wiem, podwyższać dno, ale prosze o konkrety zachowań co robic a co nie?( tą częsc mózgu mam męska i si e nie domyślę ;-)

Norbert
przytulam Cie sercem wspoluzależnionej żony i będę dołączać do modlitwy Twoją żonę.
dobrze, ze piszesz o sobie. za to tez dziekuje, bo to Prawda, a Jezus powiedział: poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli.
Niech Cię Bog blogoslawi.


Olgucho42
przytulaj KRZYŻ choć ciezki i kluje korona
te piśni mnie niosą, zajrzyj/ zajrzyjcie:)
http://www.youtube.com/watch?v=LSZfe46aWdU
http://www.youtube.com/wa...feature=related
jak nie moglam pojechac na rekolekcje to modliłam sie nimi


Maciuś, powiedzial:
-Tak po ludzku - tak, spotykać się i rozmawiać, chociaż to może być bardzo trudne dla ciebie, lepiej go całkiem nie odcinać... tak mi się wydaje, że dobrze żeby wiedział że ty na niego czekasz, że ma rodzinę - i to od niego zależy czy do niej wróci. Ale nie daj się podejść czy złamać, bo on może próbować różnych sposobów.

dziekuje CI za te slowa, jeszcze tylko poprosze o konkret. czy mogę pozwolic na bliskość? czy w/g Ciebie/ Was raczej dystans?

dzisiaj moj Mąż przyszedl na chwilę. Córka piszczała z radości. po czym jak wyszedł, byla nie do opanowania. byla niespokojna, plakala. nie mogla zasnac.
znaczy teskni i taka wizyta rozstraja.
pozwalać?

ileż ja mam pytań!!


kolejna część tego co do zmiany, to lęk przed oceną,
jak ja niemożebnie, boję sie że ktoś pomysli, ze jestem glupia, niefajna. piszę tego posta i aż mi w głowie brzęczy , czy źle sobie o mnie nie pomyślicie.
a może wlaśnie odwrotnie,żeby Oni pomysleli ze fajna.

ech!!

Dobrze że na Niebo nie mozna sobie zapracowac, bo bym nie dała rady,
a tak w Jezusie i Jego Milosierdziu jest Nadzieja!! :->

Braliśmy ślub w wigilię Niedzieli Miłosierdzia!!

Anonymous - 2010-08-11, 07:51

Ewa Ha........... ja Ci nie napisze że jesteś fajna,że miła,że mądra-a nie głupia.
Jesteś taka jaka jesteś.......jedyna,niepowtarzalna.
I nie jest najstotniejsze to co sobie ktoś pomyśli o Tobie.................Ważne jest to czy Ty myślisz o sobie z pokorą,czy Ty siebie kochasz miłością z Dekalogu,czy masz świadomość swojej ułomności,czy masz świadomość że nawet jak się potykasz maj upadasz to masz prawo podniść się,otrzepać kolana,wyciagnąć wnioski,przeprosić,przyjąc postawę zadośćuczyniania i iść dalej przez życie.
Swoją wartość możesz i budujesz tylko Ty w realcjach osobowych z Bogiem.Otoczenie jest tylko-albo-az lustrem ,odbiciem Twojej postawy.Otoczenie jest miejscem nieustannej konfrontacji w dobrym tego słowa znaczeniu.

Patrz w siebie.........zminiaj siebie.
Chcesz by Twoje/Wasze życie wyglądało inaczej??? to zacznij te z pracować nad tym inaczej .
Traktuj swojego męza tak jak w tym liście alkoholika do żony,z milością do człowieka i konsekwencją,akceptuj człowieka a odrzucaj jego dysfunkcję.
Bądż konsekwentna......kochaj twarda ,mądra miłością siebei i męża,dzieci.Stawiaj granice sobie i mężowi.......przestrzegaj ich konsekwentnie.
Nie pomagaj pić,nie płac długów,nie sprzataj po nim jak nabrudzi po pojanemu,nie ukrywaj jego picia,nie pozwól na szntażowanie w stylu: zabiję sie.
Przysyła taki sms- zadzwoń na policję że ktoś grozi samobójstwem,nie daj sie wciagać w gierki.Nie biegnij ratować
Alkoholik to mistrz manipulacji i zakłamania..............
Ewa............... jak piszesz-masz kontakt z programem 12 Kroków..............Chodzisz na mityngi............... rozejrzyj sie za sponsorką...........pracuj nad rozwojem osobistym przy pomocy 12 Kroków.Chodzisz na AO..........a na Al-anon???? to jest Twój najwiekszy problem.
Nie wiem z jakich stron jesteś.............ale jak nie na 96.5 to przez net słuchaj audycji "Poradnia uzależnień" w soboty o 22.00 w radiu Plus-Józef prowadzonych przez Jacka.............tego który prowadzi w Sycharze warsztaty 12 Krokowe.

Dużo tego?????? nieeeeeeeeeeeee to tylko juedno:zmieniaj siebie kochając bliżniego swego jak siebie samego

Pogody Ducha..................a i "używaj" jak najcześciej Modlitwy o Pogodę Ducha

Anonymous - 2010-08-11, 08:05

Ewa Ha napisał/a:
Norbert
przytulam Cie sercem wspoluzależnionej żony i będę dołączać do modlitwy Twoją żonę.
dobrze, ze piszesz o sobie. za to tez dziekuje, bo to Prawda, a Jezus powiedział: poznacie Prawdę a Prawda was wyzwoli.
Niech Cię Bog blogoslawi.

Dziękuje Ewo...i mam wielką nadzieję że moja zona kiedyś tez dojrzy sens w słowach rodzina,małżeństwo,mąż i zapragnie byc żoną.....

W Bogu ma ufnośc i nadzieja

pozdrawiam ;-) ;-) Pogody Ducha na każdy dzień

Anonymous - 2010-08-11, 08:48

Zapaskudzę wątek Ewci, ale mi to wybaczy :-P . Powiedzcie, czy mój mąż uświadomi sobie kiedyś, że jest alkoholikiem? Bo dla niego alkoholikiem jest nurek spod sklepu proszący o 10 gr na wino i wszyscy inni tylko nie on, bo kiedyś pił przecież "tylko" cztery duże piwa, albo kilka drinków a teraz pije więcej bo zapija żal, tyko nikt nie wie jaki nawet on nie wie, bo powinien być przecież szczęśliwy z nową wybranką.
Anonymous - 2010-08-11, 09:10

Olgucha... czasem sobie zadaję podobne pytanie. Odpowiedź brzmi - nie wiadomo. Jak to nałóg mawia - wszyscy przestają pić, tylko nie wszyscy za życia. Bo cóż oznacza uświadomienie sobie że jest się alkoholikiem? To może być początek trzeźwienia, ale nie musi. Oprócz świadomości potrzebna jest jeszcze chęć zmierzenia się z problemem. Odwaga i determinacja, aby wykonać bodaj pierwszy krok w kierunku trzeźwienia. Oby chciało się chcieć - znów - jak nałóg mawia... Co do nas należy? Pokazanie, że jest do czego wrócić. Plus postawienie rozumnie granic, których pod żadnym pozorem przekroczyć nie wolno. I w zasadzie - nic więcej.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group