Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak żyć?

Anonymous - 2010-08-25, 07:20

wczoraj wysłuchałam audycji w radiu o naszym Sycharze,było wiele świadectw i padło wiele pięknych słów!
w jednym kącie pokoju ja słuchałam radia,a w drugim kącie pokoju mąż oglądał TV.
Zciszył TV,jak leciała ta audycja i nasłuchiwał,czego ja słucham,jako ,ze bardzo stroni od Radia Maryja.Później podkręcił telewizor,ale mógł też słyszeć audycję i myślę,ze udawał,iż nie słucha,ze ma to gdzieś.
cieszę się z tego,bo wierze,ze Pan przemienia jego serce małymi kroczkami i ten właśnie wczoraj nastąpił,choć mogłoby się wydawać inaczej...
Dziękuję Wam kochane Sycharki za świadectwa i wypowiedzi w tej audycji!

Jeszcze rano mąż mówił,ze jesteśmy zwykłą sektą,która żyje pozorami,a wieczorem mimo wszystko odczułam ,ze podoba mu się idea SYCHARA!

Anonymous - 2010-08-25, 10:30

robika napisał/a:
w jednym kącie pokoju ja słuchałam radia,a w drugim kącie pokoju mąż oglądał TV.


W taki sposób wysłuchać możesz z mężem i innych audycji, ściszaj czołówke i pogłaśniaj delikatnie i powoli dalsze treści. Po jakimś czasie być może zacznie czekać na te różne audycje. ( Tak możesz wysłuchać np. kazań ks. Pawlukiewicza. :mrgreen: )

Anonymous - 2010-08-25, 14:17

tak Kinguniu,w ten sposób juz nie raz nasłuchiwał i Pawlukiewicza i Pelanowskiego....ale zaczeło mnie to smucić i martwić(zaraz oddałam to Panu :-) ),ze im więcej słucha -zaczyna wmawiać mi ,ze jestem w jakiejś SEKCIE,ze to SEKTA i TE KAZANIA to omamianie ludzi,gra pozorów,nirwana,a życie jest inne....

mówił,ze tak gardzimy jehowymi,nie chcemy ich słuchać,rozmawiać z nimi,a sami operujemy Pismem ŚW cytując różne fragmenty,wypowiadał się na temat księży,ze pięknie mówią z ambony,a sami robią zupełnie co innego-w druga stronę(była u nas przyjaciółka,której ksiądz się oświadczył i wiele innych rzeczy mówił,o których już nie wspomnę,bo szok totalny!!!!)-mój mąż to słyszał od niej bezpośrednio,sama jest zszokowana i nie wie co ma robić....

pozdrawiam!

Anonymous - 2010-08-25, 20:53

Robiko, jeśli Twój mąż chce poznać nirwanę - to zapraszam ;-) Zaręczam, że jestem realna do szpiku kości, żeby nie powiedzieć trywialna. Samo życie po prostu. Może wtedy obraz nirwany mu się odmieni :lol:
Anonymous - 2010-08-25, 22:13

robika,
KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ!!!
Niech słucha jak chce, skoro podsłuchuje znaczy go intryguje, niech gada i krytykuje, bo w serce powoli zapada prawda, którą Bóg wykorzysta ku dobremu w odpowiednim czasie.
A Ty rób swoje i puszczaj z kąta treści pożyteczne. :mrgreen:

Anonymous - 2010-08-26, 16:15

Robiko, fajnie ze sie "poznalysmy" :-)
Ja tez tak indoktrynuje meza audycjami, czasem i sam szuka kazan ks Pawlukiewicza...
a co do sekty....moze jest lekko zaniepokojony ze masz jakis swiat d ktorego on nie ma dostepu, choc przeciez moglby...moj maz jest nieco zazdrosny o moja uwage jaka daje forum i wspolnocie...to dla mnie sygnal by pilnowac umiaru...

Anonymous - 2010-09-08, 09:17

Jestem dziś oszołomiona….wczoraj wpadła mi w ręce karta do telefonu ,mężowi musiała wypaść,jak leżał na kanapie…szok…niedowierzanie…szok….
ukryte rozmowy?
z kim?....
z którą tym razem?
bo się pogubiłam….przecież ma swój telefon na abonament,więc po co mu dodatkowa karta???

Wygadałam się wcześniej mężowi, ze wiem o ,,Magdusi”-kolejnej znajomej z netu…nie wytrzymałam niestety i…..
od ponad 2 tygodni jesteśmy w total separacji…zero rozmów,zero wszystkiego…przyjeżdża i tylko nocuje w domu, czasem zajmie się dzieckiem…zdjął obrączkę….nie chce moich obiadów,więc przestaję proponować…Total oddalenie…cięzko i cicho miedzy nami
A teraz ta karta tel.jeszcze….
maskra…
powiedział,ze mam się leczyć,bo robię aferę z powodu jakiejś karty….zdenerwowałam go oskarżeniem o rozmowy z paniami,był agresywny,ostrzegł,ze może uderzyć,odeszłam spokojnie na górę,okropnośc
Czuję się zdradzana dalej,
oszukiwana na maxa….dalej…..czuję, ze jest ktoś między nami….a może ta sama co była…powiedział jakiś czas temu(miesiąc czy dwa),ze będę mistrzem świata, jak mu udowodnię cokolwiek…..to jest jakiś obłęd….non stop….choć jestem już silna i zahartowana….nie płaczę, zamykam serce…. szokuje mnie to….czuję się masakrycznie przybita,pogroził mi wczoraj, ze powie wszystko moim rodzicom(nic nie wiedzą o zdradach), bo ma już dość wszystkiego, ze dzis przenocuje w pracy….

Szukam pociechy dziś jakiejś dla siebie….zeby naprawdę nie zwariować…

Anonymous - 2010-09-08, 09:27

Robiko... tak mi przykro, że ciągle żyjesz jak na huśtawce...
Uśmiecham się do Ciebie :-) i przytulam najmocniej jak potrafię...
Niedługo rekolekcje... wytrzymaj...
Pamiętam w modlitwie

Anonymous - 2010-09-08, 17:42

robiko, sciskam
Bozego prowadzenia! Najpierw Ty....zawsze mozesz zaczac od siebie! Ty wiesz! :-D

Anonymous - 2010-09-08, 17:49

Robiko ,przytulam kochana i zapraszam na gofry ,bo dziś wyjątkowo dobre mi wyszły.
Anonymous - 2010-09-13, 17:50

Robiko, czytam Twój temat od dawna i podziwiam Cię, że dajesz radę to wszystko wytrzymać. Według mnie Twój mąż jest albo chory( wenerycznie, HIV,) i dlatego nie chce zbliżeń, albo....niestety ma kochankę.
Musisz z nim stanowczo porozmawiać. A najlepiej sama najpierw idź pogadać z jakimś doświadczonym księdzem. Ty się tylko szarpiesz i raz wydaje Ci się że jest wszystko na dobrej drodze, a po chwili spadasz w dół.
MUSI Ci ktoś pomóc, kto rozezna Twoją sytuację bezpośrednio(psycholog, ksiądz, poradnia rodzinna).
pozdrawiam

Anonymous - 2010-09-20, 17:00

u mnie znów dobrze:)
-moze z huśtawki ,ale serdecznie pozdrawiam! :lol:

Anonymous - 2010-09-20, 20:04

Robiko :-) :-) :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group