Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - A co, jeśli miłość wygasła?

Anonymous - 2010-07-02, 21:23
Temat postu: A co, jeśli miłość wygasła?
Jestem mężatką od 9 lat. Po siedmiu latach oczekiwań, Pan pobłogosławił nas wspaniałą córeczką. Niestety, ostatnio mąż stwierdził, że już mnie nie kocha i nie chce trwać w takim związku.
Im bardziej on jest pewien, że mnie nie kocha, tym bardziej ja przekonuję się, że kocham go ogromnie. Może rzeczywiście nie okazywałam mu tego ostatnio za bardzo - zajęta domowymi obowiązkami, pracą i dzieckiem, ale myślałam (chyba naiwnie), że on o tym wie.
Mąż stanowczo odmawia porady psychologia, terapii, rozmowy z księdzem - twierdzi, że nam to nie pomoże. Nadmienię, iż kilak lat temu mąż miał przygodę ze swoją koleżanką z pracy - wtedy właśnie byliśmy na terapii. Jednak mąż twierdzi, że skoro znowu przytrafił nam się kryzys, to nie ma sensu ratować naszego małżeństwa, bo nie jest trwałe...
Nie umiem do niego trafić - jest głuchy na wszelkie argumenty. Wręcz się denerwuje, że ja ciągle mówię o ratowaniu rodziny, a nie o ratowaniu naszych relacji i naszego związku.
Nie wiem, co mam robić, proszę o poradę wsparcie modlitewne.

Anonymous - 2010-07-03, 12:42

majonek,
Witaj na forum.
Służymy wsparciem i informacją jaka tylko potzebujesz.
Zapraszamy do Żywego Różańca. Mamy ostatnie wolne miejsce w III Róży i miejsce w róży za dzieci:
http://www.kryzys.org/vie...r=asc&start=390
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=5228

Czytaj inne wątki i części poradnicze. :-D

Anonymous - 2010-07-03, 14:06

Majonek - jeśli jesteś sakramentalną małżonką , to miłość nie wygasła .

Kto w waszym małżeństwie był na pierwszym miejscu ??

bo kolejnośc powinna być taka :
aby w małżeństwie wszystko grało i się nie rozleciało musimy ustalic co powinno byc na którym miejscu a więc:
1. BÓG
2.małżonek
3.dzieci
4.praca
5.znajomi, zainteresowania itp

gdy BÓG jest na pierwszym miejscu wszystko jest na swoim miejscu,
a z grzechami no niestety jest tak że często je popełniamy bo brak nam miłości, miłości do Boga, miłości do bliźniego. bo przecież gdybyśmy kochali to byśmy nie krzywdzili ukochanych osób. więc uczmy się kochać od Najlepszego Nauczyciela który Sam Jest Miłością.

Z Bogiem , pamiętam w modlitwie

Anonymous - 2010-07-28, 11:14

Zgadzam się z Tobą, gdyby tak było w wielu związek nie byłoby kryzysów, rozwodów, tak mamy ich dużo. Moje przyszłe małżeństwo rozpadło się dzięki złej hierarchii wartości.
Moje wartości były takie zostały wymienione wyżej. Dla mojego narzeczonego który jest o unieważnieniu małżeństwa;
1. Bóg
2.Dzieci z pierwszego małżeństwa.
3. Pomoc Rodzinie, zajmowanie się domem rodzinnym.
4praca.
5 na końcu byłam ja.
Przez trzy lata znajomości byłam ślepa. Może widziałam lub też nie,uważałam ze z czasem się to zmieni. Mając taki system wartości, nie udałoby się zbudować szczęśliwego małżeństwa.B

Anonymous - 2010-07-28, 11:31
Temat postu: Obiecuję modlitwę!!!
Dowiedziałam się że mąż spotkał "miłość życia" jak nasza młodsza córeczka miała zaledwie 4,5 miesiąca...
Takie słowa usłyszałam wtedy od znajomego ojca: "Kto chce mnie naśladować, niech weźmie swój krzyż, zaprze się samego siebie i mnie naśladuje"
Myślę że po prostu w dzisiejszych czasach toczy się walka - szturm na małżeństwa...
Niełatwo pozostać wiernym, ale tym większa zasługa.
Polecam lekturę "Rodzino nie pozwól się niszczyć" s. Emmanuel z Medjugorje
tutaj

Pozdrawiam!

Anonymous - 2010-08-24, 11:08

Mój mąż jest ze mną szczesliwy i dzieli się ze mna postrzeganiem męzczyzn aja z nim postrzeganiem kobiet.

Nie wiem czy to co ci podpowiem zadziała ale sprubój. To co tu napisze to jest na podstawiem myslenia męskiego :) dlatego wydaje mi się ze moze Ci pomóc :mrgreen:

Skoro twój mąż miał przygode z kolezanką, tzn ze być moze skusił sie na ta przygode bo czeos mu brakowało w związku z Tobą.

Faceci lubią przygody, lubią róznorodność i musisz wiedzić ze róznorodność może zapewnić ciągle jedna i ta sama kobieta czyli TY !!!!!!!

Proponuje, zadbaj o siebie bardziej niz kiedykolwiek. Ale wszystko musisz robić z umiarem, nie tak od razu aby mą nie pomyślał ze zmieniasz sie na chwile tylko na stałe i nie informuj go ze sie zmiesz tylko sie zmieniaj !!!!!!!!!!!!!!!!!!!11

Zmiany powinny byc takie?
- zasypiaj w czymś zmysłowym lekko sekswonym

CIACH!

- zrób sobie włosy , nowa fryzurk, ale kobiecą jesli mąz cio kiedyś sugerował ze w np. w blad wygladałas super, albo jak cie poznałem to miałas takie fajne krótkie włosy to zasugeruj się tym.

- ubieraj się schludnie

- zacznij zachowywać sie tak jakys była młoda kobietą do wzięcia- kobieco, zmysłowo, dostojnie.

- badż spokojna, nie wyrażaj sie, nie krzycz,

- pokaz męzowi ze jestes zabiefgana ze masz spotkanie na miescie, i musisz wyjść ale bezproblemowo potrafisz dziecku przedf wyjsciem ugotowac obiad i nastawic np. pranie

- BĄDZ POGODNA TO JEST NAJWAZNIEJSZXA I BEZPROBLEMOWA

- jesli mąz nie lubi kogos kto was czsto odwiedza odmów spotkania tak aby on słyszał jak delikatnie to potrafisz załatwic i powiedz ze nie miałaś ochoty znou na te odwiedziny

- podczas rozmów pokazuj jakby między wami było ok nie wptruj sie wniego czy jeszcze cie kocha zachowuj sie tak by kochał

- pokaz mu ze masz ochorte na jakies zainteresowania badz ciekawą kobieta

- rozmawiaj z sasiadami i wszystkimi mozliwymi meżczyznami podczas gdy twoj mąz ma okazje taka rozmowe zobaczyć


ON MUSI ZACZĄĆ WIEDZIEĆ W TOBIE ZADBANĄ POCIAGAJACA KOBIETĘ KTÓRA JEST KOBIECA I ZARADNA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!

powoedzenia :lol:

Anonymous - 2010-08-24, 11:46

Czapa, wycięłam tego linka, którego już raz zamieszczałaś. Nie umieszczamy na tym forum reklam. Jesli się nie zastosujesz do regulaminu forum, Twoje konto może zostać zablokowane.
Pozdrawiam

Anonymous - 2010-08-24, 12:38

Pomodlę się na pewno:-)
Strasznie mi przykro, gdy czytam takich sytuacjach. Gdy jest dziecko, a mąż nagle stwierdza, że on nie kocha i ma gdzieś wszelkie próby trafienia do niego. Przechodzi kryzys kosztem obecnych wokół ludzi, w tym niewinnej istotki.
Gdzie się podziała odpowiedzialność za swoje życiowe decyzje. Powoli mam dosyć tych chłopczyczków, gdzie jest prawdziwy Mężczyzna: odpowiedzialny, stabilny, godzien zaufania.
Przepraszam, że tak ulewam żale, ale jestem w trakcie lektury Laury Schlessinger pt. Jak tak można? Bez charakteru! Bez odwagi! Bez sumienia! (polecam, może podsuń mężowi, choć to dosyć mocny tytuł, ale wartościowa tresć)

Kochana, wiem że rady z beczki: weź się w garść, zadbaj o siebie i bądź pogodna mogą być frustrujące, bo jak być pogodną po zdradzie męża w przeszłości i po braku oparcia obecnie w macierzyństwie. Świat się wali, a Ty bądź pogodna, bo tego jaśnie mężczyźni oczekują. Hehe, dobre sobie. Co mi po tym, czego oni oczekują. Pewnie że chcieliby mieć święty spokój i uprane gaciochy.

Ale w tych radach z pisma kobiecego wziętych jest nutka prawdy. Powierz się Bogu, powierz Bogu Twoją rodzinę. Módl się do Św. Rity, ona jest od spraw beznadziejnych :-) .
Gdy będziesz szukać siebie, własnej kobiecej tożsamości, prawdy o Człowieku, to automatycznie zaczniesz bardziej dbać o piękno w Tobie a spokój z relacji z Bogiem będzie opromieniał bardziej lub mniej codzienne życie .
Kwestia przełożenia akcentów: na Boga, na szukanie Prawdy, na oduczeniu się szukania szczęścia i bezpieczeństwa w drugim człowieku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group