Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - w dolinie cienia

Anonymous - 2010-06-06, 10:12

Mirela napisał/a:
dobrze Cie rozumiem...ale brak mi słów do pokrzepienia Ciebie, nie wiem jak pocieszyć Chrystusa który płacze w Tobie.

Niech Pan Ci błogosławi i Twoim bliskim

robiko ja pisze do Ciebie to samo .To jedyne mądre słowa ,które przychodzą mi do głowy.
Moge ci tylko powiedziec ,ze ja za każdym razem od wielu lat słysze to samo stwierdzenie męża.nie jestem niczemu winny ty jestes winna,ty musisz sie zmienic,wszystko co złe to moja wina.Więc przestałam sie pytac,odzywam sie kiedy musze aby nie czuc sie poraniona bardziej niz jestem.
Uswiadomiono mi ,ze ludzie nie widzący swego zła sa uwikłani w swoje zło ,którego nie widzą.Pozdrawiam z modlitwa na ustach.

Anonymous - 2010-06-06, 11:26

Robiko kochana i dzis pamietam w modlitwie
Oby dobry Bog pozwolił Ci uniezaleznic sie od meża...
nie patrz na niego, czy sie separuje czy nie
wiesz przeciez ze im bardziej go gonisz tym bardziej ucieka...

być moze sie mądrzę...

pisz nam kochana co robisz dla siebie...tylko dla Robiki, nabieraj sił
dzis piękne słonko :)
Pan Bog codziennie cos nam daje dobrego....chocby słonko..dla Waszej rodziny

Anonymous - 2010-06-06, 11:55

Robiko pamiętam w modlitwie
Anonymous - 2010-06-06, 20:11

Robitko przytulam i pamiętam w modlitwie.
Anonymous - 2010-06-07, 16:50

Robiko, to sprawka złego ducha, że straciłaś nadzieję, że czujesz, że modlitwy nic nie dają. Módl się mimo tych odczuć, na pewno nie rezygnuj z modlitwy. Nie wiesz co te modlitwy mają dać. To wie Bóg i On Cię słyszy. A gdy mąż szaleje, a także, gdy nie szaleje odmawiaj modlitwę do św. Michała Archanioła. Nabierz dystansu do tego wszystkiego, może mąż dalej ma "babę", ale najwyrażniej nie jest jego marzeniem związać się z nią na stałe, miota się, więc jeszcze jest dla Was szansa, choć sił już Ci brak. Tak jak Ci piszą zrób sobie trochę przyjemności, nie daj się depresji, a my tu się modlimy za Ciebie, żebyś miała siły, żebyś dała radę i żeby coś było lepiej, bo tyle już przeszłaś i tyle wytrzymałaś.
Anonymous - 2010-06-07, 18:56

Kochana Robiko,
mocno przytulam Cię piękna Kobieto z oczami pełnymi słońca...
taką Cie pamiętam!
Nie daj się znowu wkręcić w nienawistne uczucia do męża....
POMYŚL O SOBIE!
Zrób coś dla Robiki, aby znowu jej oczy zajaśniały blaskiem z Rychwałdu...niezależnie od męża i od tego co on robi czy mówi.

Anonymous - 2010-06-07, 20:54

agnicha napisał/a:
piękna Kobieto z oczami pełnymi słońca...
taką Cie pamiętam!

To prawda... ja też Cię taką właśnie pamiętam :-D
Polecę Was dziś w modlitwie, pod opiekę Michała Archanioła.
Niech do Twojego serduszka wróci Pokój :-D

Anonymous - 2010-06-08, 23:46

Robiko dla Ciebie na trudny czas:

(1) O, Panie, u Ciebie szukam schronienia, nie dopuść, bym kiedykolwiek był pohańbiony. (2) Ocal mnie i uratuj w sprawiedliwości Twojej, nakłoń ku mnie ucha i wspomóż mnie! (3) Bądź dla mnie skałą bezpieczną, na którą zawsze będę mógł uciec. Ty przecież przyobiecałeś mi pomoc, bo jesteś skałą i twierdzą moją. (4) O Boże, wyrwij mnie z rąk złoczyńcy, chroń mnie przed pięścią oprawcy i ciemiężyciela! (5) O Panie i Boże mój, Ty jesteś ucieczką moją i całą nadzieją od młodości mojej. (6) Od łona matki na Tobie polegam, Tyś moim obrońcą od dnia narodzin i Ciebie zawszę będę wysławiał. (7) Dla wielu jestem godzien podziwu, lecz to Ty jesteś moim niezawodnym schronieniem. (8) Moje usta pełne są Twojej chwały, wysławiam Cię przez wszystkie dni moje. (9) Nie odrzucaj mnie, kiedy się już zestarzeję, nie opuszczaj mnie, gdy z sił już opadnę. (10) Bo moi wrogowie wciąż źle o mnie mówią, a czyhający na me życie wspólnie się naradzają. (11) Mówią między sobą: Bóg go już opuścił, rzućcie się więc na niego i pochwyćcie go. Nie będzie nikogo, kto by go ratował. (12) Nie oddalaj się więc, Boże, ode mnie, Boże mój, pośpiesz mi na pomoc! (13) Wszyscy , którzy mnie zwalczają, niech będą pohańbieni i niech zginą! Niech ich ogarnie wstyd i hańba, bo mojego nieszczęścia szukają. (14) Ja Tobie nigdy nie przestanę ufać i jeszcze bardziej będę Ciebie chwalił. (15) Moje usta sławić będą Twoją sprawiedliwość, przez cały dzień głosić będę Twe zbawcze dzieła, których nie jestem w stanie policzyć. (16) Przyjdę do przybytku Boga i Pana sławiąc wielkie i sprawiedliwe dzieła Twoje. (17) Ty mnie pouczasz, o Boże, od młodości mojej, a ja nie ustaję w mówieniu o Twych cudach. (18) A kiedy zestarzeję się i będę siwy, nie opuszczaj mnie i wtedy, o Boże, bym o mocy Twojego ramienia mógł opowiadać pokoleniom przyszłym i o Twojej potędze - tym, co po nas przyjdą, (19) A także, Boże mój, o Twojej sprawiedliwości, która jest większa niż wszystko inne. Jakże wielkich dzieł dokonałeś, Boże! Boże mój, któż jest Tobie równy? (20) Doświadczyłeś mnie po wielekroć srogim utrapieniem, lecz przywrócisz mi znów pełnię życia, wydobędziesz mnie z głębokości ziemi! (21) Spraw, by mnie znów szanowano, i zacznij od nowa mnie pocieszać. (22) Będę Cię za to wielbił na harfie, będę wysławiał Twą wierność. Boże mój, Święty Izraela pragnę Ci grać na harfie. (23) I rozradują się moje usta, Tobie będę grał i śpiewał. Dusza ma, którą ocaliłeś, Ciebie wychwalać będzie. (24) Język mój dzień cały będzie sławił Twoją prawość a wszyscy szukający mej zguby okryją się wstydem i hańbą.
(Ks. Psalmów 71:1-24, Biblia Warszawsko-Praska)

:-D

Anonymous - 2010-06-09, 16:57

Robiko, wspieram modlitwą...
Anonymous - 2010-06-11, 12:31

Robiko obie mamy trudny czas.
Anonymous - 2010-06-11, 22:04

robika napisał/a:
dziękuję dziewczyny za modlitwy i to,ze piszecie....

mąż nie widzi żadnej swojej winy....mnie obwinia,mowi,ze to ja go oskarzam i atakuję...a on jest bez winy...a jak pytam dlaczego się w takim razie separuje-odpowiedź pada taka,,słyszę to już tysięczny raz"....i to jest odpowiedź

ja jestem wszystkiemu winna

brak mi słów na to wszystko


Robiko...
Człowiek potrzebuje czasu żeby stanąć w prawdzie...
Mam nadzieję ,że nie rośnie w Tobie poczucie krzywdy z powodu tego ,ze mąż nie jest gotowy na poniesienie konsekwencji, co powoduje ,że być może właśnie nie dostrzega w sobie żadnych zaniedbań , czy winy... i przerzuca ją na Ciebie...a tak nawiasem...księga Rodzaju się mi przypomina ...
Bywa i tak ,że człowiek nie potrafi poradzić sobie z samym sobą a co dopiero z zaniedbaniami w stosunku do bliskich...może warto się pomodlić o dary Ducha Sw.i o wrazliwe sumienie ...
pozdrawiam serdecznie

Anonymous - 2010-06-14, 21:01

Dziękuję Wam kochane za modlitwy,ja również otaczam Was modlitwą…
Jest lepiej,choć ,,szału nie ma" ;-)
Troszkę się uspokoiłam,troszkę…to sprawka złego ducha, byłam jak opętana i to wraca co jakiś czas…mam napady, że widzę wszędzie ,,babę”….podejrzewam wszystko o zdradę….o jej ciąg dalszy….
Niepewność, szaleństwo, brak bliskości tyle czasu, choć ,,niby’’zakończył,,to” już dawno…jeszcze raz niepewność….wracają demony i podpowiadają mi straszne rzeczy….
Szaleństwo,
odbudowywanie,
ciężkie te cegły,
chwilami upadam i burzę wszystko…
mąż…niby też podnosi cegły…ale róznica jest taka,ze on ich nie skleja…podnosi tylko i kładzie
nie uznaje Boga,(demony podpowiadają,skoro tak ciągle gardzi Bogiem,ma innego,,boga”)
nie uznaje bliskości ze mną,(demony podpowiadają-ma inna bliskość)
jest bardzo daleki, bardzo,
nie można z nim normalnie rozmawiać….od razu krzyczy,ucieka,zmienia temat…nie chce rozmowy,(demony atakują…)
nie chce mnie,(ach te demony….)
mieszka ze mną,ale….osobno(demony…)
dba nawet o nasz nowy dom, ogród,
pracował cały tydzień w ogrodzie(wziął urlop)od rana do wieczora-do 22!
doceniam,całuję,obejmuję,wyciągam sexi bieliznę i przytulam delikatnie….a jego ręce zwisają bezwiednie….jak zamrożony….
czuję ,ze dla mnie zamrożony….(znów demony swoje….znów czuję się zdradzana, niechciana, niekochana, wraca szaleństwo)
a czasem modlitwa, czasem bezsens myśli, milczenie, separacja,
w końcu -Boże TY się tym zajmij…
Ja już nic nie wiem…jestem otoczona demonami, które o dziwo najbardziej atakują mnie tuż po spowiedzi, Komunii Św………coś nie tak?
Dziękuję Wam za pomoc, modlitwy i trwanie ze mną
To bardzo budujące…i pomaga nie tylko mi….pomaga też innym(tak myslę),bo jak już wracam do sił,podnoszę się z upadku-przekazuję ,,dalej”pewne ,najistotniejsze prawdy na temat małżeństwa-mam 2 bliskie koleżanki, u których kryzys małżeński sięga zenitu…i 1 koleżankę, która wychodzi za chwilę za mąż i nie wie ,co zrobić-pojechać za mężem zagranicę, zostawić pracę, rodzinę, czy zostać i być żoną na odległość…
Pozdrówka!

Anonymous - 2010-06-14, 21:10

robika napisał/a:
jestem otoczona demonami, które o dziwo najbardziej atakują mnie tuż po spowiedzi, Komunii Św………coś nie tak?

Tak bywa. Poczytaj też o tych, którzy mówią, że właśnie jak trwa modlitwa za nich, to dzieje się coś złego... to zły się wścieka, że obrywa, że przegrywa, że musi się wycofać. Ale to oznacza, że jesteś na dobrej drodze, i potrzeba Ci odwagi i wytrwałości, aby na niej wytrwać....
O Twoją odwagę i wytrwałość - Zdrowaś Mario....

Anonymous - 2010-06-15, 09:20

Trzeba mieć oczy szeroko otwarte.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group