Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - w dolinie cienia

Anonymous - 2010-04-27, 22:05

robika napisał/a:
ale na ten czas byłabym po prostu smieszna

Kobieta, a zwłaszcza żona nigdy nie jest smieszna. Rozumiem,że chciałas dać do zrozumienia, że w Twojej psychice ten czas nie jest zarezerwowany dla seksownej bielizny ponieważ chwilowe priorytety są inne. Tylko nie zapomnij, że syn jest ważny, ale to z mężem masz sakrament i warto odkurzyć tę bieliznę. Najpierw na nią tylko patrz , a przyjdzie czas na załozenie... :oops: :-D

Anonymous - 2010-04-28, 18:39

Robiko
Bardzo , bardzo Ciebie rozumiem.Jesteś wspaniałą kobietą, bardzo dzielną. To przecież zrozumiałe ,ze potrzebujesz wsparcia od swojego męża.
Robiko, czasem też mam hm...jakby to powiedzieć "myśli", wyobrażenia o swoim małżeństwie jakie mogło by być...a potem myśle... o czym bym myślała , czego by mi brakowało gdyby było idealnie jak w moich myślach?
Z całą pewnością gdyby było idealne według moich wyobrażeń,myśle sobie nie byłoby doskonałe, nie było by w nim tylu wyrzeczeń i postrzegania Dobra .
ROBIKO owoce bywają też jak cyryna kwaśne...co nie znaczy ,że nie ma owoców...
Niech Ci Pan błogosławi i przyniesie ulgę w cierpieniu
Pozdrawiam Cię serdecznie i miej marzenia i pragnienia o lepsza przyszłość, nie pozbywaj się żadnych takich myśli, bo przecież dazymy do Boga który jest MIŁOSCIĄ.

Anonymous - 2010-04-29, 14:19

Robiko, rozumiem i podziwiam Twoje zaangazowanie w rehabilitacje synka, ma szczęscie ze ma taką mamę...

A męza wlaczasz w to? Daje sie namowic?

Anonymous - 2010-04-29, 17:39

nie przesadzajmy-nie robię nic szczególnego,robię to, co do mnie należy,jestem mamą i to mój obowiązek pomóc dziecku,jak tylko potrafię,
obowiązek,ale też radość macierzyństwa,które po wielu latach,ale dostałam :-)

mąż się włącza,jak może...tylko jak mamy ciche dni,odstawia numery,zresztą i ja również potrafię zaleźć za skórę...
pakuję się do warszawy!pa!
miłego majowego weekendu!
my wszyscy rodzinnie,po badaniach dziecka(kolejnych) spędzimy majówkę-3 dniówkę u teściowej! :-o

papatki!

Anonymous - 2010-04-29, 20:42

Robiko pozdrawim i zycze udanej majowki :-)

Cytat:
mąż się włącza,jak może...tylko jak mamy ciche dni,odstawia numery,zresztą i ja również potrafię zaleźć za skórę...!


to juz masz co robic by meza bardziej zaangazowac w pomoc, z Boza pomoca uda się a Ty bedziesz miec czas na kobiece przyjemnosci...

wiesz...nie gniewaj sie ale w opieke nad dzieckiem ( wiem ze wyjatkowa w waszym przypadku) łatwo uciec, schowac sie przed małżenstwem

widze to w swojej pracy zawodowej, tez pracuje z niepelnosprawnymi
a dziecko najbardziej ze wszystkiego do rozwoju potrzebuje szczesliwej mamy i taty
to priorytet!!!
czasem nawet samo uzdrowienie relacji miedzy rodzicami daje takie efekty jak skomplikowana i kosztowna rehabilitacja
widzialam to nie raz....

czestym jest ze kobiety "uciekaja" w opieke nad dzieckiem....a mąż zaniedbany....czesto odchodzi..tez ucieka....bo jest niepotrzebny....matka-dziecko jest symbioza...a facet z boku...nie umie sobie poradzic w tym, gorzej sie sprawdza jako opiekun w oczach zony...ona lepsza?...moze nie czuje sie pewnie ?

(nie mowie ze tak jest u Was...)

serio...dzieci doskonale to czują co sie w domu dzieje....zdrowe malzenstwo rodzicow=szybciej zdrowieje dziecko..dzieja sie cuda wtedy !!! :-D

Anonymous - 2010-04-29, 20:52

wiem to wszystko Danusiu doskonale...ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz sama,jeśli druga strona ma to gdzieś....tylko milczy,milczy ,milczy,zamyka sie w sobie,separuje non stop i nie wiadomo co tam jeszcze robi,jak jest cały czas poza domem od 5-6 do 18-21.
pozdrawiam!

[ Dodano: 2010-05-05, 22:27 ]
wyszło słoneczko nad doliną cienia :lol: małe,ale wyszło....

czasem się zastanawiam,czy bardziej się przejmuję poczynaniami męża,czy bardziej rozwojem dziecka,który idzie w ,,swoim tempie"...

świeć słoneczko,świeć(2 noce przy boku męża,pozwolił się przytulić,a to bardzo wiele na obecny czas)
pozdrówka!

Anonymous - 2010-05-06, 22:17

robiko :mrgreen:
Anonymous - 2010-05-07, 19:36

Są dni ,kiedy czuję nienawiść do męża….straszny ból i nienawiść…..zły atakuje i jest bardzo źle….zamiast budować -w poczuciu mojego wielkiego skrzywdzenia -burzę….
ale potem nagle znów zaczyna być lepiej,
słońce wychodzi w dolinie cienia ,
bywa lepiej….
Postanawiam, ze już tylko będzie dobrze, jakkolwiek by nie było, czuję miłość do męża wielką, potrafię być wspaniałą, czułą i kochającą zoną ,,mimo wszystko” i obiecuję sobie, ze najbliższy weekend będzie wspaniały……(zawsze w weekendy się najbardziej kłócimy, walczymy ze sobą lub przestajemy się odzywać do siebie-po weekendzie wracam zmeczona do pracy,potem zaczynamy się godzić przez telefon na odległość i płacimy duze rachunki…a w domu nie rozmawiamy)….
czasami myśle,ze jakiś zły duch zamieszkał w domu…
-wracając jednak do wątku:
Wspaniały!
Właśnie taki weekend ma być!
Dziś czekałam z utęsknieniem na męża, wyjechał służbowo do Krakowa na 2 dni(uwierzyłam,choć przez brak zaufania zawsze pojawia się nutka niepewności)
Wczoraj wieczorem wrócił, ale z powodu braku dojazdu do domu-nocował w pracy(uwierzyłam….choć...no właśnie…)
Obiecuję sobie przed weekendem,ze będę miłą,seksowną żoną,szykuję dobre potrawy,czekam z obiadem,cieszę się i w tym samym czasie, co sobie postanowiłam,ze teraz spedzimy cudowny weekend -dostaję telefon od męża,ze wróci później,bo mu się zachciało po księgarniach pochodzić…bo przecież ma prawo…bo dawno nie chodził…..
i nagle trach-dziwne-zawsze coś się tak zadzieje(atak 7!złych?),ze z kochającej ,czułej, tęskniącej żony zamieniam się w cichą, złą, zdenerwowaną, rujnującą wszystko kobietę…. I to w momencie,kiedy postanawiam sobie bycie Aniołem mimo wszystko!
Własnie dojadam z niepewności i braku zaufania całe pudełko ptasiego mleczka!

Brak zaufania…niepewność….lęk przed kolejnym porzuceniem….

Nie ufam męzowi
Nie potrafię dziś ufać
Tworzę scenariusz,wyobraźnia działa….często myślę o tej babie, która chciała ,,ukraść mi męża”-wiem, mąż nie jest moją własnością, ale jest moim mężem, nie jej!
I tworzy się historia w mojej głowie…zaczynam myśleć, co tam się dzieje daleko od domu w mieście, gdzie mąż został, by odwiedzić księgarnie….

Piszę o moim lęku męzowi-ślę smsa…
Dostaję odpowiedź -,,jest ok.”…ale wątpliwości pojawiają się….
Brak zaufania….
Powierzam się Bogu i dziękuję za pomoc! Tak wiele dostałam ostatnio łask! Dziękuję!
Dziękuję,ze ,,mam”Was!
Boże zajmij się moim męzem, bo ja za słaba jestem na to wszystko…a może bardziej zajmij się mną! ?
Pomóż!
Marne stworzenie ze mnie…upadające non stop…potrzebujące akceptacji, odrobiny miłości i czułości…..mąż przecież został tylko, by pochodzić po księgarniach…powiedział, ze ma prezenty dla nas z Krakowa….!fajnie…
Dobrze, że jesteście….zjadam ostatnie ptasie mleczko…
A księgarnie mój mąż odwiedza dość regularnie raz-2 razy na miesiąc, wracając do domu później…informuje mnie wtedy nagle po południu dzwoniąc a ja buduję scenariusz ,,spotkań potajemnych z babą x „pjawia się lęk...wydzwaniam do męza...nie odbiera....potem sie tłumaczy,ze miał wyciszony telefon.....a gdybym potrzebowała pomocy ....nawet nie odbierze telefonu....nawet sie nie dowie....


Ech-ten brak zaufania!
Dobrze,ze ufam Jezusowi i dzięki,ze mogę się z Wami podzielić moimi przeżyciami!

Całuski dla Was!....nie odbiera telefonu...rodzą się we mnie złe emocje....
weź to Jezu,weź to ode mnie...oddal to zło!
Jezu ufam Tobie!

Anonymous - 2010-05-08, 02:54

A jak tych 7 atakuje - to może sms o modlitwę i wsparcie wysłać :mrgreen: może do jakiegoś sycharka ? :lol: co ty na to ? :mrgreen:
Anonymous - 2010-05-08, 09:20

Robiko kochana masz moją modlitwę!

wiem, ze jestem uparta z tym pytaniem ;-)
a kiedy Ty pochodzisz po ksiegarniach? zmiencie sie z mezem....teraz Ty gdzies sobie pojedz
takie siedzenie i czekanie na męza...to moze frustrować i budowac zaleznosc od niego

wiem po sobie...
maz tez moze z synkiem zostac przeciez?
( wazne dla dziecka sama wiesz, by był z nim dluzej, mniej pracowal a wiecej byl z synkiem)

to bedzie kapital chłopaka na cale zycie, warto o to zadbac....chlopakow dwoch w domu zostawic !
Zadne zarobione w pocie czola pieniadzenie zastapia synkowi kontaktu z ojcem

( wiem, napiszesz, ze nie da rady... ;-)
ze maz lubi po tych ksiegarniach i pracowac do pozna...a Ty musisz siedziec w domu i opiekowac sie sama dzieckiem i pracowac i byc kochajaca i seksowna i zawiedziona

myslisz ze Pan Bog chce tego dla Was? On ma swoje cudowne plany!!!
Pamietam w modlitwie.

Anonymous - 2010-05-08, 13:28

robika napisał/a:
Ech-ten brak zaufania!
Dobrze,ze ufam Jezusowi i dzięki,ze mogę się z Wami podzielić moimi przeżyciami!


Aż do znudzenia wszystkim będę powtarzać. Sami nie poradzicie. Tylko się ranicie, choćby intencje były najlepsze.
Gdy organizm choruje potrzeba lekarstwa. Zwykłe życie sakramentalne jest niezbędne do uzdrowienia, ale często nie jest wystarczające!!!! Ponieważ chory nie do końca rozumie na czym polega choroba. Widzi tylko jej skutki, a trzeba zlikwidować przyczyny.
Potrzeba antybiotyku duchowego, który Jezus chętnie zaaplikuje tylko wyciągnijcie ręce:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4784
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4586
Jeśli nie odzyskacie czystości ciała, ducha, serca i umysłu nie zbudujecie szczęśliwej i trwałej budowli. Jezus nie pozwoli Wam zatonąć, ale będzie brak między Wami harmonii i szczęścia.
Człowiek nie jest narzędziem prostym, ale skomplikowanym stworzeniem ulepionym z Miłości, a to zobowiązuje i nakazuje specjalną pielęgnację.
Jezus zakładając Kościól po to daje wiele sposobów zaradczych na nasze problemy , by wszystkie je wykorzystywać przy leczeniu różnych zranień. Jest trzon stały- Jezus obecny w Sakramentach i mnóstwo dodatków ( sposobów- wspólnot, modlitw, nabożeństw, sakramentaliów, charyzmatów....) . Jesteśmy niepowtarzalni, więc i nasze kłopoty różne, ale pewne sprawy niezmienne dla wszystkich czyli potrzeba kompleksowego uzdrowienia i siebie i otoczenia.
Wszystko, co niszczy czystość zemści się się prędzej czy później, bo nie pozwala myśleć, czuć i czynić po bożemu, a do tego dochodzi jeszcze nasza słaba natura i problem gotowy od nowa. Dlatego skorzystajcie ze wszystkich możliwośći uzdrowienia, które oferuje Jezus przez swój Kościół. A oprócz tego na stałe potrzebujecie rekolekcji małżeńskich i może stałego przewodnika duchowego, może jakaś wspólnota?

(16)A jeżeli czynię to, czego nie chcę, to stwierdzam, że Prawo jest dobre.
(17)Tak więc już nie ja dopuszczam się owych czynów, lecz grzech, który we mnie mieszka.
(18)Wiem przecież, że nie przebywa już we mnie, to jest w moich członkach, dobro. Jest bowiem we mnie pragnienie dobra, nie ma jednak siły, aby je wypełnić.
(19)Nie czynię bowiem dobra, którego pragnę, lecz dopuszczam się zła, którego przecież nie chcę
(20) Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to już nie ja dopuszczam się tych czynów, lecz grzech, który we mnie mieszka.
(21)Stwierdzam przeto istnienie takiego oto prawa: ilekroć chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
(22)Mój wewnętrzny człowiek bowiem znajduje upodobanie w Prawie Bożym,
(23)lecz w członkach moich widzę inne prawo. Ono to przeciwstawia się prawu mojego umysłu i poddaje mnie w niewolę przebywającego we mnie prawa grzechu.
Rom 7:16-23

Anonymous - 2010-05-11, 20:02

dziękuję za to ,ze piszecie...

dziś kolejny dzień,kiedy mąz nie wrócił do domu jeszcze ...

nie reaguję,nie dzwonię za nim....oddaję to BOgu...

w zeszłym tygodniu tak zrobił i ostro pokłóciliśmy sie na weekend...dziecko ciągle choruje nam....nie dość ,ze wymaga ciągle rehabilitacji,ciągle choruje...

wczoraj zgoda (ale mąż separuje sie na noc)-sadziliśmy razem kwiatki,mąż robił płotki w ogródku...a dziś bez słowa wyjaśnień znów nie wrócił w porę do domu....
w weekend wyrzucił krzyżyk na podłogę,który mu schowałam w jego torbie podróżnej do pracy...

czy wróci?o której wróci?gdzie jest? co się z nim dzieje?a za 3 dni wyjezdza na 2 tygodnie służbowo...

nie wiem już co mam robić...

pa.kochani!napiszcie coś..

Anonymous - 2010-05-11, 20:15

A co to za wyjazd ten na dwa tygodnie ? Daleko ?
Anonymous - 2010-05-11, 20:28

w Polsce,nie tak daleko(moze ze 100km)
Moniko nie insynuuj,proszę...a moze jestem dalej naiwna ...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group