Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Spotkania - Wakacje Sychar 2010

Anonymous - 2010-08-15, 19:27

Dziękuję wszystkim za wakacje, szczególnie ks. Pawłowi za opiekę, cieszę sie że dzieciaki fajnie czuły się. Wdzięczni jesteśmy za warunki jakie stworzyły nam siostry franciszkanki. Pamiętać będę ogromne łzy w oczach maleńkiego Dominisia gdy żegnaliśmy się. Do widzenia za rok!! Już teraz zdrowaśka w intencji przyszłych wyjazdów....
Anonymous - 2010-08-15, 19:49

Dziękuję Wam WSzystkim kochani :->

Spadające meteoryty plus ognisko plus salwy śmiechu to jedne z chwil , któe będzie się zawsze pamiętać ..... :->

Anonymous - 2010-08-15, 20:28

Dziękuję za te dni, które mogłem spędzić z Wami
Anonymous - 2010-08-15, 20:55

jak ja wam zazdroszczę tego czasu razem :-/
Anonymous - 2010-08-15, 21:20

Ja również dziękuję każdemu z osobna za obecność, uśmiech, pogodę ducha.

Te wakacje są dla mnie WIELKIM DAREM od Pana Boga.

Szczególnie dziękuję księdzu Pawłowi za wspólną podróż, codzienną Eucharystię, kazania (które nie były wcale za długie - jak się księdzu wydawało...)

Dziękujemy za to, że mogliśmy codziennie adorować Pana Jezusa (ksiądz wie czego zbolałym duszom potrzeba)

Dziękuję również Siostrom za przyjęcie nas i ugoszczenie.
Każda chwila spędzona wspólnie pozostanie mi jeszcze długo w pamięci.
(Nawet te przy myciu naczyń)

A kiedy będzie w życiu trochę ciężko będę wracała myślami na tą polanę papieską tak jak Ty Lili wspomniałaś. Tam było tak pięknie, że czuło się bliskość Pana Boga.

Pozdrawiam wszystkich

Anonymous - 2010-08-15, 22:51

Widzę że wszyscy traktują temat wakacji bardzo lakonicznie ;-) . A może nieobecni chcieliby przeczytać coś więcej. To ja opowiem.

W sobotę 7 sierpnia już okazało się że siostry fantastycznie gotują, że mają duży ogród, w którym dzieci mogą szaleć i biegać razem i podgryzać niedojrzałe jabłka ;-) , że kaplica jest przesycona duchem modlitwy i nasze msze będą piękne.

W niedzielę na mszę przybyli goście ze wsi, moja najstarsza była cała szczęśliwa że może zaśpiewać psalm, po pysznym obiedzie przedstawiliśmy siostrom dokładniej naszą wspólnotę i opowiedzieliśmy sobie wzajemnie nasze historie. Te wspólne rozmowy w każdym z nas pewnie łatały jakieś dziurki i ranki. Co dopełniała cicha adoracja Najświętszego Sakramentu codziennie o godzinie 22 kiedy (przynajmniej moje) dzieci już spały.

W poniedziałek pojechaliśmy do Rabkolandu, gdzie zakupiliśmy sto żetonów na karuzele dla całej grupy! Dzieciaki chyba omdlewały z nadmiaru wrażeń. A i na dorosłych można było z dziką radością popatrzeć jak pokwikują z emocji na przykład na Łodzi Wikingów :mrgreen: Moja delikatna średnia córka przejażdżkę Baleriną wspomina jako niezły koszmarek ;-) A mój syn spuchł z dumy prowadząc wóz strażacki.
Aha, od poniedziałku mieliśmy codziennie Eucharystię o 8 rano.

We wtorek wybraliśmy się żółtym szlakiem papieskim w stronę Rabskiej Góry, pod krzyżem odmówiliśmy Anioł Pański i doszliśmy do polany Jana Pawła II. Maluchy bardzo dzielnie podchodziły pod górę. A potem turlały się po milutkiej choć ciut mokrej trawie z górki na pazurki. Niektórzy dorośli też się turlali :lol: No bo Sycharowicze to mają tyle radości Bożej co ta rzeka z piosenki...

W środę zwiedziliśmy skansen parowozów w Chabówce (dwie godziny wspinania się na lokomotywy), a potem pojechaliśmy do parku zdrojowego w Rabce. Tu dodam, że cały czas towarzyszyła nam piękna słoneczna pogoda. Niektórzy się nawet w oryginalne wzory opalili... Wieczorem oczywiście różaniec i adoracja.

W czwartek zamówiliśmy prywatny autokar :mrgreen: i pojechaliśmy do Ludźmierza, do sanktuarium Gaździny Podhala czyli Matki Boskiej Ludźmierskiej. Tam moje córeczki modliły się przed figurą gorąco za swojego tatusia. Potem chodziliśmy po ogrodzie, w którym były stacje drogi krzyżowej, a nasze dzieci moczyły się w oczkach wodnych, które tak generalnie miały chyba służyć do ozdoby nie do kąpieli ;-)
Po powrocie urządziliśmy sobie ognisko, takie z gitarą, z kiełbaskami oraz z deszczem meteorów, który akurat miał miejsce tamtej nocy. Ja i Miraculum poszłyśmy spać najpóźniej, o 3 nad ranem...

W piątek odbyła się wycieczka pociągiem do Zakopanego, o której nie powiem zbyt wiele, bo się nie wybrałam. Wysłałam za to moją najstarszą i wiem z relacji, że atrakcji nie brakowało, łącznie z wjazdem na Gubałówkę. No i oglądałam zdjęcia - arcydzieła Kasi Chmurki. Wyjątkowo mszę mieliśmy o godz. 20. Po ośmiu czy siedmiu latach przerwy miałam znów okazję grać na mszy na gitarze.

W sobotę rano msza z indywidualnym błogosławieństwem każdej rodziny i upominkami od księdza Pawła. A potem niestety - pakowanie, ostatni obiad i wyjazd. Ja z dziećmi oraz Izabelą, Chmurką, Chrisem i Miraculum dojechaliśmy do Krakowa i jeszcze mieliśmy okazję zwiedzić Stary Rynek, Kościół Mariacki, Sukiennice... A potem każdy wsiadł w osobny pociąg i nastał koniec :cry: :cry: "Nie bój się, wypłyń na głębię" - chociaż miło nam było w tej zacisznej płytkiej zatoczce. Niemiłe uczucie. Ale spotkamy się w październiku!

Ogromnie dziękuję Wam wszystkim, aż się boję wyliczać, żeby kogoś nie pominąć.
Księdzu Pawłowi bardzo mocno i specjalnie dziękuję za wszystko!
Siostrom za gościnę (a pobiliśmy chyba rekord ilości dzieci naraz w ich domu).
Mirce za gadanie i gadanie i gadanie i pożyczone książki.
Kasi za jej śpiewanie i fotografowanie.
Izie za pożyczone buty, Anieli za ładowarkę.
Lilianie za miłe słowa o mojej "kolekcji dzieci" ;-)
Chrisowi za żywe świadectwo ojcostwa.
Markowi za podwożenie i całą sympatyczną organizację czasu.
Andrzejowi za to, że jest Sychar!
Przepraszam nie wymienionych ale wszyscy byliście bardzo ważni!

Anonymous - 2010-08-16, 05:59

Jedna, piekne świadectwo, pięknie spędzony czas! :-D
I ile atrakcji i duchwych i wycieczkowych!

bylam z Wami myslami i modlitwą, :-D

Anonymous - 2010-08-16, 09:13

No kochani jesteście winni parę zdjęc :)
Buziaki i uściski od midziulki

Anonymous - 2010-08-16, 22:44

Jedna, dzięki za świadectwo! :mrgreen:
Anonymous - 2010-08-17, 00:44

Ja również bardzo dziękuję. Każdemu z osobna i wszystkim razem :mrgreen: To był wspaniały czas. Cieszę się, że zdecydowałam się pojechać z Wami do Raby, a nie ze znajomymi z pracy nad morze.

Po powrocie bardzo dotknęła mnie pewna informacja dotycząca mojego męża. Było mi bardzo źle :cry: Dziś jest już lepiej, choć nadal czuję ból i smutek. Ale po coś Pan Bóg to dopuścił. Wsłuchuję się teraz w słowa Pana z księgi Psalmów:

Ja go wybawię, bo przylgnął do Mnie;
osłonię go, bo uznał moje imię.
Będzie Mnie wzywał, a Ja go wysłucham
i będę z nim w utrapieniu,
wyzwolę go i sławą obdarzę.
Nasycę go długim życiem
i ukażę mu moje zbawienie. (Ps. 91)

Buziaki dla wszystkich

Anonymous - 2010-08-17, 08:51

jedna dzięki za opowieść,byłam tam z Wami duchem!pozdrawiam!
Andrzej - 2010-08-17, 09:42

"Wakacje SYCHAR 2010" - zdjęcia można obejrzeć pod adresem: http://picasaweb.google.c...feat=directlink
Anonymous - 2010-08-17, 18:47

Ale cudownie spędzaliście wspólny czas.Miło było was zobaczyć.
Anonymous - 2010-08-17, 20:25

Super wakacje mieliście! Wszystkie miny zadowolone :-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group