Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Życie duchowe - Myśli Ojca Pio na każdy dzień roku

Anonymous - 2010-12-09, 18:08

Cytat:
Bóg nie umiałby was potępić, jeśli wy - by Go nie utracić - będziecie trwać w waszych postanowieniach.

Anonymous - 2010-12-10, 23:00

Myśl na 10 grudnia:

Dziękuj i całuj serdecznie rękę Boga, która cię uderza; jest to zawsze ręka Ojca, który cię karze, ponieważ cię kocha ( CE, s. 25).



Myśl na 11 grudnia:

Strach jest większym złem niż samo zło. (CE, s. 33).

Anonymous - 2010-12-11, 20:53

"Nie lękajcie się"
Anonymous - 2010-12-12, 09:19

Myśl na 12 grudnia:


Zwątpienie w Boga jest dla Niego największą obelgą (CE, s. 35).

Anonymous - 2010-12-14, 16:16

Pietzia napisał/a:
Zwątpienie w Boga jest dla Niego największą obelgą

Jakim niebezpieczeństwem jest małżeński kryzys skoro tak wielu przywodzi do zwątpień. :shock:

Anonymous - 2010-12-15, 09:42

Myśl na 13 grudnia:

To przez doświadczenia Bóg przywiązuje do siebie dusze szczególnie przez Niego umiłowane (ASN, s. 44).


Myśl na 14 grudnia:

Kto się przywiązuje do ziemi, do niej zostanie przywiązany. Lepiej jest odrywać się od niej stopniowo, aniżeli od razu, całkowicie. Myślmy ciągle o niebie (CE, s. 64).



Myśl na 15 grudnia:


Obawa, że zginiesz w objęciach Boskiej dobroci, budzi większe zdziwienie niż lęk dziecka wtulonego w matczyne ramiona (Epist. III, s. 638).

Anonymous - 2010-12-15, 20:25

Pietzia napisał/a:
Myślmy ciągle o niebie

Anonymous - 2010-12-18, 11:40

Myśl na 16 grudnia:

Śmiało, moja droga córko, trzeba troskliwie dbać o serce właściwie ukształtowane i nie trzeba oszczędzać na tym, co może być pożyteczne dla jego szczęścia. Wprawdzie w każdym czasie, czyli w każdym wieku, można i powinno się to robić, jednak czas, w którym żyjesz, najbardziej się do tego nadaje (Epist. 111, s. 418).



Myśl na 17 grudnia:


Gdy chodzi o twą lekturę, to mało, zbyt mało jest w niej tego, co zasługuje na podziw, a nie ma prawie nic budującego. Absolutnie potrzeba, abyś do podobnej lektury dołączyła czytanie Ksiąg świętych (tj. Pisma świętego), tak bardzo polecanego przez wszystkich świętych Ojców Kościoła. A ja przecież nie mogę cię zwolnić z tych czytań duchowych; bowiem bardzo zależy mi na twojej doskonałości. Trzeba, jeśli chcesz, z podobnych lektur mieć tak niespodziewany pożytek, abyś wyzbyła się uprzedzenia, które masz w odniesieniu do stylu i formy, w jakich są napisane Księgi święte. Weź się więc za tę lekturę, a całą sprawę polecaj Bogu. W dotychczasowym twoim podejściu do całokształtu tego zagadnienia kryje się wielkie oszustwo, a ja nie mogę go przed tobą ukrywać (Epist. II, s. 141).



Myśl na 18 grudnia:

Wszystkie święta kościelne są piękne... Wielkanoc, owszem, tak, jest świętem chwały... ale Boże Narodzenie ma jakąś delikatność, jakąś słodycz dziecięcą, która ujmuje całe moje serce (GdR, s. 75).

[ Dodano: 2010-12-23, 10:31 ]
Myśl na 19 grudnia:

O Boże Dziecię! Twoja delikatność podbija moje serce, ujęła mnie też Twoja miłość. Pozwól, aby w zetknięciu z Twoim ogniem moja dusza rozpływała się z miłości, a Twój ogień mnie pochłaniał, spalał, obrócił w popiół tutaj, u Twoich stóp i pozostawił roztopionego z miłości i sławiącego Twoją dobroć i Twoją miłość (Epist. IV, s. 871).


Myśl na 20 grudnia:

Ubóstwo, pokora, poniżenie, wzgarda otaczają Słowo, które stało się Ciałem. Jednak my z tej ciemności, w którą Słowo Wcielone zostało spowite, wydobywamy jedną rzecz, słyszymy jeden głos, widzimy jedną wspaniałą prawdę. To wszystko uczyniłeś z miłości i zapraszasz nas nie do czegoś innego, ale tylko do miłości, mówisz nam tylko o miłości, dajesz nam tylko dowody miłości (Epist. IV; s. 866).



Myśl na 21 grudnia:
Matko moja, Maryjo! Zaprowadź mnie do groty w Betlejem i spraw, bym się pogrążył w kontemplacji tego, co jest wielkie i wzniosłe; co dokonuje się w ciszy tej wielkiej i pięknej nocy (Epist. IV; s. 868).


Myśl na 22 grudnia:

Niech Dziecię Jezus będzie Gwiazdą, która cię prowadzi po pustyni obecnego życia (AP).



Myśl na 23 grudnia:

Niech [gwiazda] wiary prowadzi również i nas, a my - pewni - idziemy za jej światłem drogą, która prowadzi nas do Boga, do Jego ojczyzny tak, jak i święci Mędrcy, prowadzeni przez gwiazdę - symbol wiary - dochodzą do upragnionego miejsca (Epist. w, s. 886).

Anonymous - 2010-12-26, 21:55

Pietzia napisał/a:
o wszystko uczyniłeś z miłości i zapraszasz nas nie do czegoś innego, ale tylko do miłości, mówisz nam tylko o miłości, dajesz nam tylko dowody miłości

Anonymous - 2010-12-27, 11:32

Myśl na 24 grudnia:

Twój zapał niech nie będzie przykry, niech nie będzie uciążliwy, niech nie będzie pełen uporu, ale wolny od wszelkich przerysowań; niech będzie pogodny, łaskawy, miły, spokojny i podnoszący na duchu. O moja dobra córko! Któż nie widzi kochanego, małego Dzieciątka Betlejemskiego, na spotkanie którego idziemy, przygotowując się; któż nie widzi, pytam się, Jego nieporównywalnej miłości do dusz? Przychodzi Ono, aby umrzeć dla naszego zbawienia i jest takie pokorne, .słodkie i zasługujące na miłość (Epist. III, s. 465).


Myśl na 25 grudnia:

Żyj radosna i odważna - przynajmniej w wyższej części duszy - pośród prób, na które wystawia cię Pan. Żyj radosna i odważna, powtarzam, ponieważ anioł, przepowiadający narodzenie naszego maleńkiego Zbawiciela i Pana, zwiastuje, śpiewając i obwieszczając, radość, pokój i szczęśliwość ludziom dobrej woli, aby nie było nikogo, kto nie wiedziałby, że aby przyjąć to Dziecię, wystarczy być człowiekiem dobrej woli (Epist. III, s. 466).


Myśl na 26 grudnia:

Pan Jezus od narodzenia wskazuje na nasze zadanie, które polega na tym, aby gardzić tym, co świat kocha i o co zabiega (Epist. w, s. 867).



Myśl na 27 grudnia:

Pan Jezus za pośrednictwem aniołów zwołuje ubogich i prostych pasterzy, aby się im objawić. Woła także mądrych za pośrednictwem ich wiedzy. I wszyscy, poruszeni wewnętrznym wpływem Jego łaski, biegną do Niego, aby Go adorować. Wzywa również nas wszystkich przez Boskie natchnienie i oddaje się nam przez swoją łaskę. Ile razy zapraszał serdecznie również i nas? A jak szybko my Mu odpowiedzieliśmy? Mój Boże! Rumienię się i czuję się zawstydzony, mając dać odpowiedź na tak postawione pytanie (Epist. w, s. 883).

Anonymous - 2010-12-28, 18:35

Pietzia napisał/a:
gardzić tym, co świat kocha i o co zabiega (

Anonymous - 2010-12-30, 22:48

Myśl na 28 grudnia:


Ludzie światowi, zaangażowani w swe sprawy, żyją w ciemności i błędzie, nie myślą o poznaniu rzeczywistości Bożej, nie troszczą się chociażby odrobinę o własne zbawienie wieczne, nie zabiegają o poznanie przyjścia tego Mesjasza, oczekiwanego i upragnionego przez narody, przepowiedzianego i zapowiedzianego przez proroków (Epist. IV; s. 885).


Myśl na 29 grudnia:


Kiedy wybije nasza ostatnia godzina, ustanie bicie naszego serca, wszystko się dla nas skończy, a więc i czas naszego zasługiwania i niezasługiwania. Takich, jakimi jesteśmy, spotka nas śmierć i tacy staniemy przed Chrystusem, Sędzią. Nasze błagalne wołania, nasze łzy, nasze akty żalu, które jeszcze na ziemi zdobyłyby serce Boga, mogłyby z nas, grzeszników, uczynić przy pomocy sakramentów, ludzi świętych; ale w owym momencie nie będą miały żadnej wartości; czas miłosierdzia minie i rozpocznie się czas sprawiedliwości (Epist. IV; s. 876).



Myśl na 30 grudnia:


Trudno jest stać się świętym. Trudno, owszem, ale nie jest to niemożliwe. Droga doskonałości jest długa, jak długie jest Życie każdego człowieka. Pociechą jest odpoczynek na trasie; jednakowoż zaraz po odpoczynku trzeba szybko wstać i udać się w dalszą drogę (AP).



Myśl na 31 grudnia:

Palma chwały jest zarezerwowana tylko dla tego, kto walczy mężnie aż do końca. Rozpocznijmy więc naszą świętą walkę. Bóg będzie nam towarzyszył i ukoronuje nas wiecznym triumfem (Epist.IV,s. 879).

Anonymous - 2011-01-02, 01:24

Pietzia napisał/a:
Trudno jest stać się świętym. Trudno, owszem, ale nie jest to niemożliwe.

Anonymous - 2011-01-03, 13:46

Myśl na 1 stycznia:

Dzięki łasce Bożej jesteśmy u zarania Nowego Roku. Czy ujrzymy jego koniec, to tylko sam Bóg wie. Ten rok powinien być całkowicie poświęcony wynagradzaniu błędów przeszłości i czynieniu [ dobrych] postanowień na przyszłość. Niech więc wraz z nimi idą w parze również święte działania (TN, w: Epist. Iv; s. 878).


Myśl na 2 stycznia:

Powiedzmy sobie samym z pełnym przekonaniem prawdę: duszo moja, zacznij dzisiaj czynić dobro, ponieważ do tej pory nie zrobiłaś niczego dobrego. Działajmy tak, ponieważ żyjemy w obecności Boga. Powtarzajmy sobie często: Bóg mnie widzi. Poprzez ten sam akt, który ja czynię, On mnie widzi, a także ocenia. Postępujmy więc tak, aby [Bóg] nie widział w nas nic innego, jak tylko samo dobro (TN, w: Epist. Iv; s. 878).



Myśl na 3 stycznia:

Kto ma czas, ten niech go nie traci i nie czeka na chwilę dogodną. Nie odkładajmy do jutra tego, co możemy zrobić dzisiaj. Powiedzeniem: "Zrobię to później" wybrukowany jest przedsionek piekła... a zresztą, któż może nas zapewnić, że jeszcze jutro żyć będziemy? Słuchajmy więc głosu naszego sumienia - królewskiego proroka: Gdy usłyszycie głos Pana, nie zatwardzajcie serc waszych. Weźmy się zatem do pracy i [zacznijmy] gromadzić duchowe skarby, ponieważ tylko ten czas, który ucieka, jest naszą własnością. Nie rozdzielajmy go pomiędzy jedną chwilę a następną, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie tego zrobić (TN, w: Epist. Iv; s. 877n).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group