Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - jak sobie poradzic po zdradach męża

Anonymous - 2010-04-19, 12:56

Cytat:
Nie wiem dlaczego on chce ze mną być.Tylko ze względu na dzieci?Niby mówi że nie

Magdo, uwierz w jego słowa, że nie tylko ze względu na dzieci...
Wiesz, my kobiety tak już mamy, ze nam wydaje się, że mąż, który zdradził na pewno nie kochał... Pewnie coś było na rzeczy, skoro poszukiwał czegoś u innej kobiety - może brak zrozumienia, bliskości fizycznej, a może to była tylko odskocznia od stresów domowych... Ale, Magdo - nie brak miłości, tak nie możesz myśleć... Męski świat jest nieco różnym od kobiecego...
Daj sobie czas, nie żądaj od siebie zbyt wiele, że masz już wybaczyć, że to dla Ciebie takie trudne, bo przecież wiesz, ze bardzo trudnym było dla wielu... Jeszcze nie w jednym kącie zapłaczesz, jeszcze nie raz zwątpisz, że podołasz, ale nie poddaj się... Chwytaj wtedy za różaniec, naprawde pomaga...
Magdo, rozumiem Cię doskonale; wiem, co czujesz; wiem, jak Ci ciężko; wiem, że boli bardzo... To minie, choć bardzo powoli... :lol: :lol:

[ Dodano: 2010-04-19, 13:39 ]
Magdo, jeszcze może spotkać Cię tak wiele czułości, miłości od męża, że będziesz przecierać oczy ze zdumienia. Póki co - miej cierpliwość dla niego i dla siebie samej. Jak huśtawka rozkołysana wysoko pod niebo, musi zatrzymać się kiedyś - tak z Wami... :-)

Anonymous - 2010-04-19, 22:02

Magdo nie wiem czy mój post ci pomoże, ale też mam dwójke małych dzieci (4 lat i roczek) nie pracuję więc mam ograniczony kontakt z innymi czego mi brakuje i ciężko mi ze zdradą męża. W maju będzie rok jak się o tym dowiedziałam, poza tym przez całą ciąże już czułam że coś jest nie tak...
Popłakuję do dziś i do dzis mam momenty gdy myślę że już panuję nad sobą że już cała oddałam się Bogu...a potem znów upadam, próbuje sama coś robić, po ludzku ratować, potem płacz...jest coraz lepiej ale bardzo powoli to trwa...każdy potrzebuje swoje wypłakać...tak już jest...ale na pewno modlitwa pomaga szybciej się z tym bólem uporać...
ja modlę się dużo od kiedy jestem na tym forum, wcześniej moja modlitwa była znikoma, może gdybym wcześniej znalazła to forum to szybciej bym sobie poradziła....

z Panem Bogiem

Anonymous - 2010-04-21, 23:57

Wiem co czujesz jestem z Toba ja równiez nie ufam mojemu meżowi zrradził mnie po 5 latach małżństwa gdyby nie moja intuicja i ze bylam wscipska chyba nie dowiedziałabym sie o jego skokach w bok najgorsze t ze ja ufałam mezowi bezgranicznie zawiodł mnie po 9 latach roztalismy sie na dwa lata on wrócił ale nadal wiem ze mnie oszukuje ze ma kogos na dodatek dowiedziałam sie ze wrócił tylko dla dziecka i to moze byc prawda pniewaz traktuje mnie jak powitrze. Jestem z Toba i życze wszystkiego najlepszego .Dobrze ze sa takie portalena których mozna sie doradzica zarazem udzilic odpowiedz na róne pytania.
Anonymous - 2010-05-24, 11:36

Witajcie,dawno nie pisałam ale wchodzę na forum regularnie.Przeczytała niedawno rozdział o przeżywaniu zdrady na tym portalu.Właściwie to nie wiem na jakim jestem etapie.Ale chyba strachu przed kolejnym zranieniem.Niestety nie wyzbyłam się całkiem kontroli męża a raczej jego telefonu. Chyba gdyby się coś "działo" to wolę o tym wiedzieć.
No i dowiedziałam się właśnie, że była kochanka męża znów się do niego odezwała, wysłała mu w ubiegłym tygodniu pustego smsa.Nie wiem czy przez przypadek, czy to taka "zaczepka" w stylu może zechce wrócić?
I od dwóch dni czarne scenariusze krążą mi po głowie.powinnam porozmawiać o tym incydencie z mężem?Poradźcie coś kochani, sama nie chce nic robić , na razie tylko odganiam złe myśli i powierzam je Bogu.
Mąż się stara, ja też już nawet myślałam,że o wszystkim zapomniałam i jest tak, jak zawsze chciałam żeby było.Tylko ten strach, czy on znów nie poszuka atrakcji gdzieś z boku.czy znów mnie nie zrani.
Chciałabym Was jeszcze zapytać o jedna sprawę , bo czytam tutaj dużo o opętaniu przez złego ducha i tak się zastanawiam czy nas to oby tez w jakiś stopniu nie dotyczy.Podpowiedzcie, jak można rozpoznać opętanie się "zabezpieczyć"-.gdzie szukać porady i pomocy.Bo póki co to opętanie kojarzy mi się ze scenami z filmów o egzorcyzmach a chyba to nie do końca tak jest

Anonymous - 2010-05-24, 15:01

Magda801 napisał/a:
dowiedziałam się właśnie, że była kochanka męża znów się do niego odezwała, wysłała mu w ubiegłym tygodniu pustego smsa.Nie wiem czy przez przypadek, czy to taka "zaczepka" w stylu może zechce wrócić?


Spokojnie. Nie kreuj scenariuszy raniących Twój niestabilny jeszcze stan serca. To nie musiało być świadome działanie. Czasem zło usiłuje wsadzić kij w mrowisko, aby zamieszać nie daj się podpuścić. W takiej chwili łap różaniec i wołaj o pomoc do Mamy. Pomoże w sobie tylko znany sposób. Kto Jej wierzy ten się nie zawodzi.

Magda801 napisał/a:
Chciałabym Was jeszcze zapytać o jedna sprawę , bo czytam tutaj dużo o opętaniu przez złego ducha i tak się zastanawiam czy nas to oby tez w jakiś stopniu nie dotyczy.Podpowiedzcie, jak można rozpoznać opętanie się "zabezpieczyć"-.gdzie szukać porady i pomocy.


Opętanie nie musi być Waszym udziałem, może jednak być dręczenie lub inna forma działania zła. Każde małżeństwo, które ma za sobą epizod cudołożny musi zawalczyć o swiadome odzyskanie czystości oraz rozmowy z kapłanem na temat przyczyn zaistniałej sytuacji oraz sposobu wychodzenia z problemu, o okolicznościach towarzyszących rodzinie.
O działaniu zła, sposobach radzenia sobie z nim samodzielnie korzystając z intensywnego zycia sakramentalnego oraz w przypadkach trudniejszych szukaniu pomocy u księży egzorcystów lub posługujących modlitwą o uwolnienie znajdziesz tu:
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=58
trzeba przekopać się przez całe podforum.

A o odzyskiwaniu czystości tu:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4784
i potrzebie jej odzyskania :
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4586

Zabezpieczenie przed Złem to przestrzegać Dekalogu i nieustannie odawać się bożej opatrzności.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group