Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Historia jakich wiele

Anonymous - 2010-03-18, 02:54

Niestety nie mieszkam w okolicy Warszawy, mieszkam niedaleko Katowic.
Napisałem list ale niewiem jak go dostarczyć i czy mam to teraz zrobić. Chcę nawiązać kontakt ale troche się też tego boje. Czy to zawsze musi być takie trudne, najgorsze że nie wiem nic o tym co Żona myśli, a to taka jazda w ciemno we mgle.
Dzięki za każde słowo bardzo ich potrzebuje i dodają mi sił.

Anonymous - 2010-03-18, 03:06

Krzysiek K,
Jesli łatwiej Ci pisać niż mówić to pisz listy, a jak je dostarczyć? To zostaw Panu Bogu. Albo podpowie Ci serce, albo będzie okazja do kontaktu i wtedy Jej dasz. Nie polecam podawania ich na siłę, bo reakcja może być inna niż sie spodziewasz i potraktuje je jak nagabywanie, a tego nie chcesz.

Grupa wsparcia dla mężczyzn w kryzysie rodzinnym z okolic katowic tu:
http://wstroneojca.pl/

Anonymous - 2010-03-18, 08:45

Cytat:
Napisałem list ale niewiem jak go dostarczyć i czy mam to teraz zrobić.

W sytuacjach, kiedy nie ma możliwości skontaktowania się z odbiorcą wiadomości, dobrze jest poprosić swojego Anioła Stróża, aby dostarczył te wiadomości do Anioła Stróża adresata. Już Oni tam, będąc w wielkiej przyjaźni ze sobą, sprawę załatwią. Często tak czyniłam, kiedy sprawy wydawały się beznadziejne. Tobie też polecam tak czynić i to jak najczęściej, przynajmniej - póki co...

Anonymous - 2010-03-18, 11:56

Parę dni temu była u nas młodsza córka, umówiliśmy się spotkanie tylko maiłem jeszcze dogadać się ze starszą. Właśnie wyszła i coś ciężko było mi ją namówić. Zasłaniała się brakiem czasu itp. ale odczułem pewien dystans do mnie. Miała jechać na uczelni później więc zaproponowałem że ją podwioze lecz odmówiła tłumacząc się że pojedzie autobusem bo ze mną to będzie wcześniej i nie miałaby co robić do wykładów, nie wiem czemu tak się zachowała jakby nie chciała ze mną rozmawiać a właśnie przez nią miałem zamiar podać list. Dziś ma urodziny wiem że przyjdzie mama i brat Żony a mnie jest tak przykro że mnie już tam niema.
Anonymous - 2010-03-18, 13:51

Krzysiek K,

Młodość ma to do siebie,że ucieka przed bólem, z którym nie umie sobie radzić. Być może nie ma innych powodów jak to, że córka nie potrafi unieść Twojego bólu i Waszych problemów małżeńskich. A może coś dzieje się innego i boi się wygadać, aby Ci nie przysporzyć zgryzoty.
Jeśli chcesz poprawić kontakty z córkami to w realu rób co możesz, a duchowo przyłącz się do różańca za dzieci:
http://www.rozaniecrodzicow.pl/
Już wszystko co trzeba Bóg i Maryja ułożą.

Anonymous - 2010-03-18, 14:39

Dzięki
Może właśnie trafiłaś w sedno tematu, wiem że kiedyś była bardzie otwarta a teraz albo zmieniła się albo jakby chowała udając obojętność. Coraz więcej niewiadomych, wątpliwości nie jest zbyt budujące. Właśnie martwie się o to że może dzieje się coś nie dobrego co może przeszkodzić w nawiązaniu kontaktu. Staram się nie zatracić w tym rozgardiaszu i powtarzam sobie w duchu swoje postanowienie którego tu na forum wszędzie pełno, by się nie poddać bo warto odzyskać swój Dom.

[ Dodano: 2010-03-18, 23:31 ]
Dziś dostałem sms w którym pisze że stara się o dotacje do mieszkania i załatwie Jej zaświadczenie o dochodach itp. i czy rozlicze się razem z Nią z podatku. Ale nic po za tym tylko takie suche pytania...Nic o nas ... Co dalej ....

[ Dodano: 2010-03-19, 12:41 ]
Dziś prosiłem Boga o siłe i byłem jakby spokojniejszy, pojechałem do Niej do pracy chciałem podać mój list, odmówiła, poprosiłem raz jeszcze i przyjeła go. Jest w nim jakby mój akt wiary nadziei i miłości. Nie wiem czy go przeczyta czy nie, zamieniliśmy dosłownie pare słów ale ustalilismy że musimy porozmawiać. Potem stało się cos czego nie było u mnie, u nas juz od dawna, poszedłem do Kościoła, była msza dla młodzieży, wesoło, muzyka, śpiew a mnie łzy stały cały czas w oczach. Potem długi spacer,dużo myśli, mam nadzieję że tam na górze ktoś wysłucha moich próśb.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group