|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
|
Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Już nie nowa, porzucona, z trójką dzieci
Anonymous - 2010-09-09, 11:12
Piękne, choć smutne
Chyba Pan Bóg nie pozostanie obojętny na taką modlitwę dziecka...
Jedna, nie piszę swojego świadectwa - ten kawałek kartki oddaję Tobie, bo myślę, że TO stanie się...
http://www.youtube.com/watch?v=04LYgXkYGG4
Anonymous - 2010-09-09, 13:35
Piękny wiersz. Az trudno uwierzyć,że napisała go mała dziewczynka.
Przyszła mi na mysl taka refleksja: szkoda, że dzieki nam dorosłym, naszym błędom, dzieci często musza tak szybko dorastać i stykać się z problemami, które odbieraja im poczucie bezpieczeństwa...o sobie tez tu myslę...
Jedna masz wspaniałą córkę, o wielkiej wrażliwości
Anonymous - 2010-09-09, 16:53
Jedna piękny wiersz,ucałuj dziewczynki i Domisia od MIkołaja
Anonymous - 2010-09-09, 19:56
Jedna gratuluję, Twoja córeczka jest bardzo zdolna i dojrzała jak na swoje latka.
[ Dodano: 2010-09-09, 19:57 ]
Aż łza sie zakręciła jak czytałam ten piękny wiersz. Pozdrawiam.
Anonymous - 2010-09-09, 21:00
Jedna ucałowania dla Twojej najstarszej córuni
Anonymous - 2010-09-13, 18:49
Ten wrzesień jest gorszy niż się spodziewałam - syn płacze w przedszkolu i wyrywa się jak go zaprowadzam, młodsza córka moczy się w nocy (miała taki problem w lutym a wcześniej - nigdy), a ja mam w pracy tak srogą kierowniczkę świetlicy, że najchętniej ciągle schodziłabym jej z drogi.
W dodatku w sobotę będę świadkiem na kościelnym ślubie mojego niezbyt wierzącego brata i jego niezbyt "praktykującej" cywilnej żony i czuję się z tym niezbyt dobrze, jako obrończyni sensu sakramentu małżeństwa - pewnie wiecie co mam na myśli.
Zgodziłam się być świadkiem przed sycharowymi czasami, a teraz mam nawet nutkę wątpliwości, czy oni zawierają ważne małżeństwo przed Bogiem.
Anonymous - 2010-09-13, 19:07
Jedna napisał/a: | Zgodziłam się być świadkiem przed sycharowymi czasami, a teraz mam nawet nutkę wątpliwości, czy oni zawierają ważne małżeństwo przed Bogiem |
Jesli masz takie wątpliwości koniecznie porozmawiaj z księdzem proboszczem parafii, gdzie będzie zawierany ślub. Powiedz o swoich doswiadczeniach, Sycharze i swoich podejrzeniach co do motywacji brata i bratowej. Decyzję podejmie ksiądz, bo Ty nie możesz nic więcej zrobić ponad delikatną rozmowę z bratem- pokaż mu może forum i ewentualne konsekwencje zawierania nieważnego ślubu.
W ten sposób rozwiejesz swoje rozterki i wykażesz się chrześcijańską odpowiedzialnością. Tylko subtelnie, by nie wyszło że chcesz coś psuć.
Ponadto powierz tę sprawę w całości Panu Bogu, On najlepiej wie co i jak.
Jeśli jest jakiś kłopot to pewnie go wskaże, jesli nie ma, nie bedzie z tego nieprzyjemnej rodzinnej afery.
Anonymous - 2010-09-14, 17:54
Tak, jestem też za rozmowa z ksiedzem. Powiesz, co Cię dręczy i matrwi, a ksiądz i brat dalej podejmą decyzję, a Ty kochana będziesz miała czyste sumienie. Pogody ducha, pozdrawiam .
Anonymous - 2010-09-14, 20:12
Z bratem rozmawiałam, nie przejął się za bardzo.
Z księdzem to raczej będzie niemożliwe, to chyba nie jest rozmowa na telefon, a mieszkam bardzo daleko i na pewno nie zdołam tam dojechać, jestem cały czas z trójką dzieci.
Anonymous - 2010-09-14, 20:53
Aniu... przytulam mocno. Całusy dla dziewczynek i Domisia!
Pamiętam o Was w modlitwie - tyle mogę ja, resztę sprawi On...
Anonymous - 2010-09-15, 02:39
Jedna napisał/a: | Z księdzem to raczej będzie niemożliwe, to chyba nie jest rozmowa na telefon |
Zatem idź do swojego proboszcza tylko zabierz ze sobą namiary na parafię, gdzie będzie ślub. Jeśli ksiądz uzna za stosowne to sam porozmawia z bratem , a z drugą parafią skontaktuje się, gdy uzna,że tak trzeba.
Ważne, abyś powiedziała o problemie nim staniesz jako świadek przed Bogiem, nie możesz mieć w sercu takiej wątpliwości. Wyjaśnij to, bo Cię to będzie podgryzać w sumieniu.
Świadek musi być przekonany o dobru i Miłości wypływających z Sakramentu oraz o jego ważności inaczej to się leciuchno ociera o profanację instytucji świadka . Nie bedziesz mogła w sercu i na jawie poswiadczyć, że dokonał się ważny akt Miłości i zgodny z Twoim sumieniem.
Anonymous - 2010-09-28, 09:50
Mój mąż zmienił pozew na orzekanie o mojej wyłącznej winie i przedstawił szesnaście stron zarzutów.
A ja niedługo czułam ulgę, że mam pierwszą pensję na koncie - niestety robią nam ulicę i trzeba podłączyć się do kanalizacji. Koszt tego wydarzenia jest niewyobrażalny.
Dziękuję Bogu, że przynajmniej moje dzieci cały wrzesień były zdrowe i nie musiałam opuszczać pracy, bo to zawsze grozi tą kroplą przelewającą czarę.
Anonymous - 2010-09-28, 17:13
Jedna,
pierwszy lepszy adwokacina doradzi zdradzaczowi takie rozwiązanie:
tj rozwód z orzekaniem o winie współmałżonka,
i najlepiej żeby znalazł 10 punktów, jaki to on , mąż był wykorzystywany,
jak on tyrał, a tu zero zrozumienia, miłości , mało tego, ona zaniedbuje dom,
dzieci, szasta jego ciężko zarobionymi pieniędzmi, a on tu jedynie filarem
rodziny i moralności ... :)
nic nowego :)
jak powiada filozof:
sama świnia wór drze i kwiczy
Anonymous - 2010-09-28, 19:43
Trzymaj się i głowa do góry. Zdradzacze tam mają. Mąż robiąc Tobie zarzuty usypia swoje sumienie. Chwała Panu za zdrowie Twoich ślicznych dzieciaków. Pamiętam w modlitwie.
|
|