Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - koniec wiary w cuda

Anonymous - 2010-03-15, 21:57

Kingo nie rozumie jednego.... dlaczego cierpiec ma dziecko????
Andrzej - 2010-03-16, 00:28
Temat postu: Miłośc i odpowiedzialność
Co powiecie o... tysiącach dzieci opuszczonych przez ojców i matki - przez jednego z rodziców, którzy trafili do więzienia za swoje winy.

Czy ktokolwiek dziwi się, że prawo (sąd) skazuje ich na kary pozbawienia wolności?
Czy ktokolwiek protestuje i zgłasza moralny sprzeciw i postuluje zniesienie kary ze względu na dobro opuszczonych przez nich dzieci?

Nie słyszałem, aby jakikolwiek człowiek prawego serca i sumienia żądał anulowania kary pozbawienia wolności ojcom ze względu na dobro dziecka, którzy dopuscili się ciężkich przestępstw i zostali skazani przez sąd.

Czy ojcowie-przestępcy nie powinni pozostać bezkarni ze względu na dobro ich dzieci?

Czy na tym polega prawdziwa miłość?

Gdzie miejsce na odpowiedzialność i doświadczenie konsekwencji swoich czynów?

Anonymous - 2010-03-16, 00:50

rzaba napisał/a:
Kingo nie rozumie jednego.... dlaczego cierpiec ma dziecko????


Rzabko,źle rozumiesz cierpienie tego dziecka.

Po pierwsze Bóg obiecał mu opiekę, gdyż Sam dał to życie i nie zaprzecza,że jest potomkiem spłodzonym przez Abrahama. ( czytaj Twojego męża)
Po drugie ( poczytaj w Biblii) obiecał mu błogosławieństwo, gdyż ojciec uznał dziecko i prosił o błogosławieństwo dla potomstwa , ale to Bogu należy się kierowanie Jego życiem. Może właśnie posłuszeństwo i paradoksalna "krzywda" wychowania bez biologicznego ojca odkupi winę cudzołóstwa i zaprosi męża do Nieba. Tego nie wiemy.
Po trzecie jako stworzenie masz obowiązek respektować decyzje Boga, nawet gdy ich nie rozumiesz, inna postawa to zawsze pycha.
Po czwarte Najpierw Sakrament małżeństwa ma prawo przed potomstwem, a nie odwrotnie- Krótko mówiąc pozostawiając męża w ramionach kochanki daje się dziecku komunikat,że każde małżeństwo można trwale rozbić przez narodzenie dziecka z nieprawego łoża, a Sakrament Małżeństwa i Boże obietnice nie mają Mocy Sprawczej wobec grzechu cudzołóstwa.
Wiem,że trudno i teraz to przyjąć, ale nie kieruje Tobą Miłość tylko źle pojęte współczucie. Pamiętaj,że Bóg myśli inaczej i długofalowo. Myśli także o duchowości dziecka narodzonego z grzesznego związku.

Na koniec napiszę Ci jeszcze, że przyjmując taką postawę jak dziś być może zamykasz i swojeu mężowi i tej kobiecie możliwość życia w stanie łaski uświęcającej, a na dodatek życie w związkach sakramentalnych! A co z Tobą? Koniecznie chcesz być sama do końca życia ( Bóg dając te wskazówki myslał także o Tobie ), czy wdasz się w związek niesakramentalny i pogłębisz zło?

Żeby zrozumieć sercem to co napisałam musisz prosić Boga o zaufanie i zrozumienie. :->

Andrzej - 2010-03-16, 01:01

rzaba napisał/a:
Kingo nie rozumie jednego.... dlaczego cierpiec ma dziecko????


Św. Jan Chrzciciel kiedy zwracał się do Heroda i Herodiady z apelem, aby rozstali się doskonale wiedział, że Salome córka Herodiady potrzebuje ich jako rodziców, że będzie to dla dziecka ciężkie przeżycie. A mimo to bez wahania nakazuje im w imieniu Boga zerwanie cudzołożnego związku.

Wybór prawdziwej miłości zawsze okupiony jest cierpieniem...

Wiemy przecież, że Pan Jezus cierpiał. Droga do zmartwychwstania przechodzi przez Golgotę. Dotyczy to każdego,kto chce pójść za Panem Jezusem - Bogiem.

Anonymous - 2010-03-17, 20:42

dziekuje za wasze posty... kingo jestes niesamowita we wszystkim tym co piszesz...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group