Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Potrzebuje rady oraz modlitwy........

Anonymous - 2010-03-03, 13:21

kasia1 napisał/a:
Skoro nie dostałaś pit-11, to w jaki sposób rozliczyłaś się z urzędem skarbowym z dochodów uzyskanych w tym sklepie... czy w ogóle jakoś je wykazałaś?
Bo jeśli dobrze wyczytałam w Twoich postach, to rzecz nie dotyczy roku 2009, ale wcześniejszych, za które powinnaś była się dawno rozliczyć...
Myślę, że warto to wziąć pod uwagę..



Oczywiście że się nie rozliczyłam bo nie byłam zgłoszona nie dostałam pitu 11 , więc jak się miałam rozliczyć :?: Chciałam to zrobić ale nie miałam jak :!: Dlaczego uważacie że chciałam oszukać US przecież ja straciłam na tym gdybym mogła się rozliczyć to mogłabym i skorzystać z ulg chociażby na dzieci czy lekarstwa.

Anonymous - 2010-03-03, 13:49

Karolina12,
Nikt nie zarzucił CI chęci oszustwa tylko zastanowiło kasię1, że własnie wtedy nie poczyniłaś żadnych kroków w celu wyjaśnienia zatrudnienia i ponadto wskazuje Ci konsekwencje, które Cię spotkają gdy zgłosisz sie do Inspekcji Pracy.
Kłopot w tym,że jeśli u pracodawcy jest to normalna praktyka to prędzej czy później to wyjdzie i gorzej, gdy to Urzad wezwie sam do wyjasnien. Natomiast sama wykazujac ten problem bedziesz na swoj sposob chroniona. Zwrociła Ci uwage abys wszystko przemyslała. To wszystko. :->

A co do Twoich problemow małzenskich wysłuchaj
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=20532

Tak sobie pomyslałam,że może choroba odkryła jakieś ukrywane wcześniej emocje.
Może być tu defekt czysto cielesny czyli uszkodzenie mózgu u męża, a może być to o czym mówią w audycji. Nie zaszkodzi przemysleć.
Nie zbagatelizuj także przyjżenia się miejsca zamieszkania, czy nie jest przyczyną chorobotwórczą. Jedna choroba to juz dramat, dwie to już bardzo niepokojące.

Anonymous - 2010-03-03, 20:36

Karolino, absolutnie nie było moim zamiarem, posądzanie Ciebie o jakąkolwiek nieuczciwość. Jeśli poczułaś sie dotknięta, to przepraszam.
Mam świadomość jak trudno jest rozliczyć podatek, nie mając informacji o dochodach, pobranych składkach czy zaliczkach...
Ale niestety, mam też świadomość, że brak pit-11 od pracodawcy, nie zwalnia pracownika z obowiązku rozliczenia rocznego podatku.
Takie jest prawo... możemy się z tym nie zgadzać, możemy twierdzić, że jest krzywdzące... ale takie jest.
Stąd moje zaniepokojenie...
Z jednej strony, powinnaś walczyć z nieuczciwym pracodawcą o swoje prawa.
O to, żeby składki za czas pracy zostały zarejestrowane na Twoim koncie w Zus-ie, żeby ten czas został Ci zaliczony do stażu emerytalnego i rentowego...
A z drugiej strony, trochę się obawiam, żebyś w konsekwencji tych działań, nie została ukarana przez US za nie wywiązanie się z obowiązków podatnika...
Może ja niezbyt jasno piszę i dlatego źle mnie zrozumiałaś :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie

Anonymous - 2010-03-03, 21:13

Kasia1 to ja Ciebie przepraszam przez te wszystkie problemy czasami szybciej powiem niż pomyślę wiem że chcecie mi pomóc. Bardzo się cieszę że tu trafiłam chciałam zapytać co to jest te 12 kroków do wolności :?:

słuchałam nagrań na tym forum i dały mi wiele do myślenia
Z Panem Bogiem

Anonymous - 2010-03-03, 23:04

Karolino12 sekretem 12 krokow-jest przemiana w nas.
Program pozwala tak zbudowac swoja osobowość,by to co wydawało nam sie cięzkie,niemozliwe-przyjmować ze spokojem i umiec temu zaradzić.
Prca w programie uczy nas radzic sobie z własnymi problemami,a także byc pomocnym i wsparciem w problemach bliskich.

Słowa z podrecznika 12 k

Może niemal zrezygnowałes z nadziei i sadzisz,że nigdy nic nie zmieni sie w Twoim życiu.
Nie bój się,Twoje położenie nie jest beznadziejne.Wprawdzie jesteś bezradny w przypadku twego sposobu zachowania i innych i nie znajdujesz żadnego wyjścia z labiryntu,co przeciez nie jest łatwe,ale z pomocą 12 kroków,powoli znajdziesz wyjście z twojego zawirowanego życia.
To sie opłaca.Wielu osiągneło to także przed Tobą.
A przede wszystkim miej cierpliwośc dla siebie samego ...........

Kto wie już o swoich problemach temu program powinien pomóc odnależć sie na nowo,uporzadkowac,zrównoważyć,zrozumiec wystepujące uczucia,przeżycia i doświadczenia

Program jest ukierunkowany na jedno-odkrywać znaczenie duchowej swery własnego życia
i ja pogłebić.
Nawiązac relacje z Bogiem i otrzymac wsparcie dzieki mocy Ducha Świętego.

Ta duchowa podróż uwolni nasze życie tak,że ujawni sie w naszym życiu niezauważalna dotychczas energia,miłośc i radośc.
Doświadczymy wzrostu duchowej wrazliwości,delikatności,zdolności do kochania,dojrzałości emocjonalnej.
Jednym słowem uzyskamy psychiczna dojrzałość.

Proces 12 kroków??? najprościej.

Wychodzimy z zycia pełnego zawirowań i trosk,a zmierzamy do nieznanej dotąd krainy spokoju

pozdrawiam....i jak cos więcej w temacie służe :-> :->

Anonymous - 2010-03-03, 23:12

NORBERT,
Dz :mrgreen: iękuję.

Anonymous - 2010-03-05, 19:29

Zastanawiam się dlaczego to my kobiety musimy walczyć o małżeństwo ............. starać się schodzić im z drogi aby nie denerwować......... przecież w ten sposób poniżamy same siebie.......... przecież gdyby mąż naprawdę chciał to też by coś zrobił aby było lepiej.......... ciągle słyszę że wszystko zależy ode mnie ale co ja mam zrobić jeżeli druga osoba uważa siebie za ideał :?: ciągle słyszę walcz, walcz :!: a z kim mam walczyć :?: chyba tylko z wiatrakami :!:
Anonymous - 2010-03-05, 20:44

Karolina12,
Posłuchaj,
http://www.kazaniaksiedza...nna-homilia.mp3

Dowiesz się dlaczego to kobieta ma taką siłę do walki.

Anonymous - 2010-03-05, 21:00

Karolina12 napisał/a:
Zastanawiam się dlaczego to my kobiety musimy walczyć o małżeństwo .............


Karolino.....czy tylko?????

Anonymous - 2010-03-05, 21:35

NORBERT napisał/a:
Karolina12 napisał/a:
Zastanawiam się dlaczego to my kobiety musimy walczyć o małżeństwo .............


Karolino.....czy tylko????


tak uważam że 99.9% to kobieta musi walczyć a już nie mam siły jaki jest sens walczyć o kogoś kto cię nie szanuje :?: wyżywa się, bije :!:

Czy jeżeli chciałabym z dziećmi żyć w spokoju bez męża to robię coś złego :?: Czy powinnam robić wszystko nie patrząc że moje dzieci cierpią widząc ciągłe awantury :?:

Anonymous - 2010-03-05, 21:42

Karolino w przypadku przemocy domowej najlepszym rozwiązaniem jest odseparowanie od męża .
Anonymous - 2010-03-05, 21:59

Karolina12 napisał/a:
uważam że 99.9% to kobieta musi walczyć a już nie mam siły jaki jest sens walczyć o kogoś kto cię nie szanuje wyżywa się, bije


Karolino, my jako walkę przyjmujemy walkę duchową, a nie zachowania full-contact.
Tak jak napisała Agnieszka w przypadku przemocy domowej masz prawo nie tylko do separacji, ale także do pomocy od ludzi. Masz obowiązek chronić siebie i dzieci!
Zajrzyj tu:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4554

Anonymous - 2010-03-05, 22:23

Karolino Ja zadałem pytanie czy tylko??? retorycznie-(ale niewazne) chodziło o to że faceci
tez walcza i zabiegaja ponownie o miłośc,małżeństwo i rodzinę.


Karolino cierpienie nie ma sensu,
bycie workiem nie ma sensu.
Ale jest wybór-mądry wybór,byc zoną to pomagac choremu męzowi z głową.

Wymaga to nieraz stanowczości ,zimnego prysnica dla delkiwenta.

Radykalnych cięć.
Od tego sa wskazane przez dziewczyny ośrodki pomocy rodzinie ,temu słuzy tez odizolowanie delikwenta.

Karolino przemoc obok narkomanni,czy alkoholizmu-sa uzaleznieniami.

Da rade z tym wygrac,da rade to pokonać.

Lecz największa chęc na uleczenie tego musi tkwic w samym uzaleznionym.

I co moge ku pokrzepieniu serca Karolino napisać-z ciemnej strony da rade sie wrócić.

zatem zycze ci wiary,nadzieji,madrości,spokoju i rozwagi


pozdrawiam

Anonymous - 2010-04-27, 22:21

Długo nie pisałam ale często czytałam różne posty na tym forum. Bardzo się cieszę że znalazłam tą stronę łatwiej zacząć jakieś działania wiedząc że nie jest się samemu , wiem że przede mną jeszcze dużo pracy ale nie tracę nadziei że w końcu wszystko się ułoży. Mój mąż i ja zaczęliśmy dużo ze sobą rozmawiać co prawda nie chodzimy na żadną terapię ( ubolewam nad tym ale mój mąż chyba jeszcze nie jest gotowy) ale ostatnio jakby się uspokoiło przez cały kwiecień mąż nie podniósł na mnie ręki , dzieci częściej widzą nas przytulonych. Zdaję sobie sprawę że oboje musimy jeszcze bardzo dużo pracować nad sobą ale wieżę że Bóg czuwa nad nami i nasza miłość , szacunek wrócą na stałe.

Muszę przyznać że kiedy tu trafiłam i pisałam pierwszy post to chciałam odejść od mojego męża mimo że bardzo Go kocham....... oczekiwałam od kogoś z tego forum że powie mi iż to jest najlepszy sposób....... bo przecież mnie bił poniżał wyzywał......... teraz dziękuję Bogu że tu trafiłam bo teraz już wiem że do końca życia będę walczyć o to małżeństwo , o moją rodzinę którą bardzo kocham


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group