Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Porady psychologa - Negatywne emocje

Anonymous - 2010-02-20, 19:35
Temat postu: Negatywne emocje
Wyrzuć złe uczucia ze swego życia

Życie w poczuciu zranienia wpływa bardzo negatywnie na postawę życiową człowieka, zwłaszcza, jeśli stan ten utrzymuje się długo... Jak pozbyć się złych uczuć?



Przebacz swoim wrogom

Jeśli uwolniłaś się od ludzi, którzy ci szkodzą, będziesz przeżywać też fazy rozczarowania, wściekłości albo złości wobec wszystkiego, co z ich strony kiedyś cię spotkało. Od tych emocji musisz się uwolnić i oczyścić. Wewnętrzne niepogodzenie się można przypłacić chorobą, ponieważ tkwi się wtedy w uczuciach negatywnych. Nie o to w tym wszystkim przecież szło; chodzi o to, żebyś czuła się lepiej. Uraza i zgorzknienie zagradzają drogę do szczęścia. Jeśli będziesz pielęgnować urazy, będziesz w nich tkwić. Tylko wtedy, gdy uda ci się przebaczyć, otworzysz się na nową rzeczywistość.
Życie nie zawsze toczy się według naszych planów. Relacje z innymi także często pozostawiają wiele do życzenia: a to przyjaciółka naskarży na ciebie do innych, a to znajomy obgada cię za plecami, a to mąż za długo zatrzymuje wzrok na ładnych kobietach albo rodzice faworyzują młodszą siostrę. Chyba nie ma człowieka, który by nie doświadczył braku miłości, niesprawiedliwości, niewierności, zdrady i różnych innych zranień. Ale nie jesteśmy jedynie ofiarami. Sami też sprawiamy przykrość, ranimy i rozczarowujemy innych. Gniewamy się, zazdrościmy, jesteśmy mściwi, egoistyczni, nieczuli, zawzięci, zgorzkniali.

reszta tu:
http://www.deon.pl/inteli...wego-zycia.html

Anonymous - 2010-02-20, 19:43

Wyproś złe uczucia ze swego życia

Trwając w takiej postawie, ułatwiasz złym uczuciom zagnieżdżenie się na stałe w twojej psychice. Dopóki będą one istnieć w twoim wnętrzu, nie będzie w nim miejsca na prawdziwe szczęście. Zabierają mnóstwo psychicznej energii i przeszkadzają w dojrzewaniu, w dalszym życiu i uniemożliwiają ci spełnienie. Psychologowie mówią, że takie zachowanie to ucieczka przed uczciwością wobec samego siebie. Trzeba zaznać bólu wywołanego świadomością własnych słabości i świadomie zmierzyć się z tym faktem, by owocem mogła stać się zdrowa miłość. Kiedy będziemy umieli ocenić realistycznie samych siebie i to, co sami wnosimy w tworzenie własnego związku, wtedy uda nam się zostawić przeszłość i nasze zranienia, przezwyciężyć poczucie straty i zacząć coś od nowa. Kiedyś w końcu powinno się zostawić przeszłość w spokoju. Nie musisz lubić swojego wroga, ale nie powinnaś już więcej o nim myśleć. Spróbuj odciąć się od człowieka, który przestał cię interesować. Zrezygnuj z wyobrażenia o zadośćuczynieniu, rewanżu albo o tym, że to ty masz rację. Świat nie jest sprawiedliwy i życie ma swoją cenę. Czasu nie da się cofnąć. Ale możesz zatroszczyć się o to, by życie nie wyrzuciło cię ze swych torów.

Przebaczanie jest postawą życiową



Chciałabym reprezentowac taka postawe po 12 krokach czy sie uda????????????

Anonymous - 2010-02-20, 19:54

gogol,
Po to jest 12 kroków, nie ustawaj. Uda się :mrgreen:

Anonymous - 2010-02-20, 20:03

Chory duch tworzy chore ciało

Negatywne myśli, pesymistyczne nastawienie, nieuzasadniony niczym konkretnym lęk, wyobrażenia o treści negatywnej i wizje nieszczęścia - to najczęstsze przyczyny chorób lub czynniki ich zasadniczego pogłębienia.


Między wyrazem ciała a emocjami istnieje ścisły związek. Ukazuje to prosta próba: Podnieście wysoko brwi i starajcie się zezłościć. Udaje się? Stwierdzicie, że to jest niemożliwe. A teraz zaciśnijcie brwi, i uda się wam być agresywnym. Oto mały, ale precyzyjny eksperyment, ukazujący ścisłe powiązanie między myślami a reakcjami fizycznymi. Jeden kierunek powiązań, występujących u większości ludzi, jest dziś jasny: lęk prowadzi na przykład do biegunki, zmartwienia do zaburzeń żołądkowych - świadomość wpływa na wydajność, przekonania lub wiara czynią prawdziwe cuda. Powiązania w odwrotnym kierunku nie są powszechne: ktoś, kto naśladuje w sposób fizyczny (cielesny) pozę nieszczęśliwców, osób depresyjnych, hipochondryków, defetystów, wkrótce będzie miał problemy z tym, że zacznie odbierać ich uczucia jako autentyczne.

reszta tu:
http://www.deon.pl/inteli...hore-cialo.html

Anonymous - 2010-07-06, 18:28

Złorzeczenia też są potrzebne,
czyli modlitwa Psalmami


Cenzura psałterza

Między biblijną Księgą Psalmów a psałterzem zawartym w brewiarzu istnieją różnice. Z Liturgii Godzin usunięto tzw. psalmy złorzeczące, czyli te psalmy, lub te ich fragmenty, w których autor narzeka na niesprawiedliwość, jaka go spotkała, tak gorąco, że domaga się od Boga, by surowo pomścił krzywdy na prześladowcach. Psałterz brewiarzowy okrojono, bo założono, że niedobrze byłoby, gdyby ludzie modlili się, złorzecząc bliźnim. Takie rozwiązanie ma jednak poważne wady.

cały materiał tu:
http://www.katolik.pl/ind...rtykuly&id=2418

Anonymous - 2010-07-29, 12:18

O wulgarności
Nikt z nas nie lubi być bez powodu poniżany, lżony i przeklinany. Także zdecydowana większość, jak wskazują badania opinii publicznej, nie lubi jak inni przy nich przeklinają i używają wulgaryzmów. Ale też jeszcze więcej (prawie wszyscy pytani mężczyźni i jedna trzecia kobiet), przyznało się do używania tych, jak dawniej mówiono "mocnych słów". Czy jest się czym niepokoić?

Wyobraź sobie, drogi Czytelniku następującą sytuację...

Na pewnym przystanku, do tramwaju wsiada grupka młodych ludzi - dwóch mężczyzn i kobieta. Nie zważając na obecność innych prowadzą ożywioną rozmowę, w której co drugie słowo jest wulgaryzmem. Wszyscy obok nich czują się zażenowani. Po chwili jedna starsza pani zwraca im uwagę: - Przepraszam bardzo, to jest miejsce publiczne. Wystarczyło. Dziewczyna prychnęła tylko z oburzeniem, wlepiając wzrok w panią, jednak jej towarzysze musieli odreagować. Po opuszczeniu tramwaju, jeden z nich przy śmiechu drugiego wykrzyknął w kierunku Bogu ducha winnej zakonnicy, wysiadającej na tym samym przystanku, ostre przekleństwo.

To, co przedstawiłam, zdarzyło się naprawdę. I nie sądzę, aby był to przypadek odosobniony. Z agresywnymi i głośnymi wulgaryzmami oraz przekleństwami nazbyt często i prawie wszędzie się spotykamy. To jest znamienne właśnie dla naszych czasów, że przekracza się wszelkie granice, nie ma tabu, znosi się wszelkie zakazy.

Sens używania wulgaryzmów

Słowa wulgarne (ordynarne, prostackie określenia) używane są nie tylko w języku potocznym. One królują we współczesnej literaturze, sztuce, kinie, na salonach, innymi słowy w kulturze.

Dawniej, kiedy ich nie nadużywano, były upustem dla negatywnych emocji. Jednak ci, którzy ich używali, zawsze byli postrzegani jako osoby nietaktowne, pozbawione elementarnej kultury.

Dzisiaj służą one do osobistego i spontanicznego wyrażania własnych, bardzo różnych uczuć, stanów emocjonalnych, od gniewu po radość, od zdziwienia po zachwyt. Czasami pełnią też funkcję przecinka, przerywnika u kogoś, kto tak bardzo przyzwyczaił się do ich używania, że nie jest już w stanie panować nad tym, co mówi. Innymi słowy przekleństwa stały się nałogiem.

Z tych i innych powodów wyrazy ordynarne są lubiane przez młodzież. Co więcej, ich stosowanie ma komunikować, że ktoś jest "równym gościem".
Wulgaryzmy są też wyrazem buntu młodych ludzi, którzy stosując je komunikują, że tylko oni sami są panami siebie i decydują o tym, co jest dobre a co złe. Nikt im nie ma prawa narzucać czegokolwiek.

Ostry język przypisuje się także "prawdziwym mężczyznom" (w ich pojęciu), którzy nie bawią się w konwenanse, tylko mówią prosto z mostu, co im ślina na język przyniesie.

Tymczasem ci, którzy sobie tego nie życzą, są zmuszeni ich wysłuchiwać i czują się z tego powodu zażenowani. Są jednak tacy, dla których wysłuchiwanie wulgaryzmów, jak sami mówią, nie jest żadnym problemem. Niestety, reprezentują oni tę grupę, która już utraciła wrażliwość i nie potrafi krytycznie spojrzeć na siebie.

Czy jest się czym niepokoić?

Nadużywanie wulgaryzmów powoduje utratę ogólnej wrażliwości na piękno i dobro. Tacy ludzie są bardziej skłonni do przekraczania kolejnych granic, tabu i norm. W pewnym momencie nie będą już w stanie właściwie osądzić czy coś jest złe, czy dobre. Stąd nie będą mogli unikać okazji do zła, a tym bardziej nie unikną samego zła.

To z pozoru mało znaczące stępienie wrażliwości nie będzie bez znaczenia dla ich przyszłego życia. Za tym idzie brutalizacja wszystkiego. Człowiek taki łatwo daje się manipulować wszystkim tym, którzy mu schlebiają i utwierdzają w takiej postawie. Nie zdaje on sobie sprawy, że dokonuje się w nim rewolucja, której głównym celem jest zmiana jego mentalności, przyzwyczajenie do okropności, wpędzenie w stan przygnębienia, który można chwilowo ukoić poprzez konsumpcję przeróżnych "dóbr". Wydaje mu się, że wszystko jest brzydkie, złe i bez sensu. Nawet piękne rzeczy potrafi zepsuć.
Nie jest on w stanie wznieść się wyżej i czerpać przyjemności z obcowania z pięknem i dobrem istniejącym w otaczającym nas świecie, przez które poznajemy Boga. Tym samym nie jest on w stanie Boga poznać i pokochać.

Ten, który używa wulgaryzmów i nie potrafi bez nich funkcjonować, naraża się na to, że wtedy, kiedy będzie chciał osiągnąć jakąś rzecz, czegoś się dowiedzieć, może nie uzyskać takiej pomocy, bo zostanie uznany za osobę wulgarną, a takiej przecież nie warto pomagać.

Żyjemy pośród innych i musimy się starać zgodnie współżyć. To nakazuje sam rozsądek. Dlatego też człowiek powinien umieć kontrolować to, co mówi, gdzie, w jakich okolicznościach, w jakim celu i w jaki sposób. Przez to okazuje się rozmówcy szacunek, do którego każdy ma prawo z tego tylko względu, że jest człowiekiem.

Bardzo głośne i agresywne wyrażenia ordynarne na pewno nikogo nie zbudują, a jedynie przygnębią i poniżą. Jeśli stosuje się je nader często w obecności dzieci, tylko się je psuje. Dzieci, które słyszą, jak dorośli przeklinają, myślą, że jest to zachowanie naturalne.

Takt i delikatność obowiązują wszystkich, zawsze i wszędzie. Chodzi tu przecież o jakość życia. Ponad sto lat temu John Ruskin, pierwszy profesor historii sztuki uniwersytetu w Oksfordzie powiedział, że "kształceniem smaku kształci się charakter". I tak też jest. Dlatego też antidotum na ordynarność, prostactwo i wszelką brzydotę niech będzie wczesne rozmiłowywanie dzieci w doskonałym pięknie, aby jak najszybciej potrafiły się odwrócić od wszystkiego, co się temu pięknu sprzeciwia.
A w przypadku dorosłych zawsze można, jak to mówi profesor Jerzy Bralczyk, wykpić kalectwo językowe osób, które nie umieją posługiwać się innym słownictwem. I trzeba starać się zawsze i wszędzie ten potok brzydkich słów przerywać, jak choćby zrobiła to ta starsza pani z tramwaju.

Agnieszka Stelmach

http://www.piotrskarga.pl...przymierze.html

Anonymous - 2010-08-25, 11:40

III poziomy objawów stresu:
1 poziom fizyczny – oblewam się potem, podniesienie obniżenie ciśnienia, ucisk w żołądku
2 poziom emocjonalny – odczucie samotności, brak perspektyw, nerwowość
3 poziom psychiczny - wiele spraw zaczyna mnie przerastać w czasie rozmowy tracę wątek załatwiam wiele spraw mniej i nerwowo niż kiedyś
Mechanizmy obronne:
Są uniwersalne, nieświadome nie są ani dobre ani złe mają formę przystosowania się do sytuacji trudnej, nie rozwiązują problemu, kłopotu. Pozwalają zachować bezpieczeństwo, fałszują obraz nas samych.
• Mechanizm represja prekursorem mechanizmów obrony człowieka – polega na automatycznym dokonującym się bez naszego wysiłku wypieraniem ze świadomości do podświadomości bodźców i uczuć
• Regresja – jest zachowaniem typowym dla wcześniejszego okresu rozwojowego w porównaniu z poziomem w jakim jest dana osoba( cofanie się wstecz) ucieczka w sen, choroby – by wywołać współczucie.
• Ucieczka w bezradność – ( nie umiem nie wiem nie potrafię)
• Nostalgia – ucieczka w lepszy świat, ucieczka w przeszłość „wtedy było życie”
• Retrogresja – występuje w momentach frustracyjnych (ucieczka od rzeczywistości, płacz)
• Racjonalizacja – postępując niezgodnie z systemem wartości, osoba próbuje usprawiedliwić siebie przez to, że dodaje szlachetna motywacje swoich czynów zachowania nie zmienia.
a) Objaw kwaśnych winogron
b) Objaw słodkiej cytryny – polega na tym że przypisujemy wyższą wartość osiągniętemu celowi, który jest jednak porażką.
c) Odwoływanie się do autorytetów
d) Tłumaczymy się koniecznością

• restytucja – jest mechanizmem obronnym częściowo świadomym, który się wyraża w dążeniu naszego ego do przeproszenia innych osób
• Sublimacja – nie akceptowane przez siebie i społeczeństwo niektóre sposoby zachowania instynktownego zostają przesunięte na wyższy poziom działalności twórczej
• Mechanizm projekcji – polega na tendencji przypisywania własnych nieaprobowanych przez siebie cech osobowości, (brak akceptacji siebie)
http://www.sciaga.pl/teks...chologii_sciaga


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group