Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Z życia wspólnoty - Wspierajmy Monikę 36

Anonymous - 2010-05-17, 18:31

CHWAŁA PANU!!! Monisiu tak się cieszę i jestem dumna z Twojego niepalenia.
Anonymous - 2010-05-19, 00:58

Moniko chwała Panu za wszystkie cuda , małe i duże . :mrgreen:

pamiętam w modlitwie

Anonymous - 2010-05-19, 12:17

lilia napisał/a:
Parę dni temu w pracy moja koleżanka przyniosła torta z okazji , że własnie minął rok od kiedy nie pali.

no to już wiemy, kto przywozi tort na najbliższe rekolekcje Sycharków :mrgreen:
Monika... WIELKIE GRATULACJE :-) :-D :lol: :mrgreen:

Anonymous - 2010-05-28, 23:06

Moniko co u Ciebie? Jak się trzymasz? Czy wszystko ok?
Anonymous - 2010-05-31, 15:19

kinga2 napisał/a:
Moniko co u Ciebie? Jak się trzymasz? Czy wszystko ok?

Jeśli chodzi o papierosy to nawet trzymam się . :lol:
Nawet to aż dziwne, bo wysiadam jeśli chodzi o sprawy małżeństwa.
Nie mam pojęcia co tak naprawdę myśli i czuje mąż. Jakie ma plany ??? Nie wiem.
Widzę , że jest oddalony o co najmniej tysiąc mil od domu.
Masakra ...takiego kryzysu to jeszcze nie było.
Bo to pewnie już koniec............końca.

Anonymous - 2010-05-31, 15:25

Monika36 napisał/a:
Bo to pewnie już koniec............końca.


Raczej początek nowego porządku. Każdy poród boli, a Jezus powiedział:
(3) A Jezus rzekł do niego: Zaprawdę, zaprawdę mówię ci, jeżeli ktoś nie narodzi się ponownie, nie będzie mógł ujrzeć królestwa Bożego.
Joh 3:3
Widać i Wasze małżeństwo musi narodzić się na nowo, każde niemowlę czuje się tuz po nim zagubione i wystraszone-być może mąż oglądając Twoje narodziny zwyczajnie się wystraszył zmian jakie ono za soba niesie.... :-D

Ufam,że w tej trudnej chwili Jezus poprowadzi Cię bezpiecznie, abyś ujrzała przyczyne i potrzebę tego co sie obecnie dzieje...

Anonymous - 2010-05-31, 15:35

kinga2 napisał/a:

Ufam,że w tej trudnej chwili Jezus poprowadzi Cię bezpiecznie, abyś ujrzała przyczyne i potrzebę tego co sie obecnie dzieje...

Anonymous - 2010-05-31, 15:45

Monika36 napisał/a:
A ja już mniej ufam...bo tylko widzę moje łzy i męża mojego samozadowolenie z siebie.


Żeby zadziałał urok diabeł musi wokól nas stworzyć alternatywny wirtualny świat, który wydaje się nam realny, bo jednocześnie blokuje nam zdolność do postrzegania rzeczywistości i dobra, które kiełkuje. Wyolbrzymiają się natomiast problemy i bolączki, aby zagłuszyć ufność i wiarę.
Bóg pokazał Ci siłę swoją i moc na przykładzie Twojego nałogu, a teraz potrzebuje ufności. Nie wiesz co będzie katalizatorem uzdrowienia Waszego małżeństwa, byc może Twoja ufność.
Im wokól jest trudniej tym cenniejszy dar składasz swoją wiarą. Nie gaś Ducha, oddaj wszystko Maryi. Ona Ci pomoże, podtrzyma wiarę ,ochroni ufność, będzie Ci tarczą i obrona przed Złem jakie czycha i pomoże zwyciężyć. Zawsze zwycięstwo, gdy przychodzi, przychodzi przez Maryję. :-D Ona wszystko u Boga uprosi.

Anonymous - 2010-05-31, 15:56

kinga2 napisał/a:
Bóg pokazał Ci siłę swoją i moc na przykładzie Twojego nałogu, a teraz potrzebuje ufności.
Im wokól jest trudniej tym cenniejszy dar składasz swoją wiarą. Nie gaś Ducha, oddaj wszystko Maryi. Zawsze zwycięstwo, gdy przychodzi, przychodzi przez Maryję. :-D Ona wszystko u Boga uprosi.

Jak zwykle kochana Kinga :-D

Anonymous - 2010-05-31, 16:09

Moniko a moze w tym co mowi maz jest ziarnko prawdy?
Moze TY masz problem (tez) ???

psycholog, grupa wsparcia...szukasz pomocy?
pozdrawiam serdecznie
Pan Bog wyciaga nas za uszy z klopotow....ale trzeba mi zrobic miejsce by dzialal, dac szanse...

Anonymous - 2010-06-02, 14:31

Dziękuję Panie Jezu. :-(
Anonymous - 2010-06-02, 14:39

Moniko ,nie wiem o co chodzi ale jak nie wiadomo o co chodzi to o pieniądze.
Trudno jest radzić ale decyzje jakies musza byc.Maz odseperował sie finansowo 4 lata temu teraz ponosi tego konsekwencje,za błędy trzeba płacic.dzis to ja zarabiam więcej i nawet sie ciesze ,że wreszcie nie mamy kasy razem,tylko wspólne wydatki.jednego czego jestem pewno to własnie tego ,ze juz nigdy nie będe chciała jego pieniędzy tylko tyle ile na rodzinę powinien dać ,czyli na dzieci ja sie utrzymam nawet za cenę 800 zł.Wole wolnośc finansową ,niż tłumaczenie sie nawet z 1 grosza.Pozdrawiam.

Anonymous - 2010-06-03, 20:26

Tak Danusiu jest ziarnko prawdy w tym co mówi mąż , nawet ziarno wielkie.
On nie ma problemów , bo wszystko sobie poukładał pod własną wygodę , a ja mam problem teraz, bo to wszystko przerasta moje możliwości i nie daję sobie rady.
Gogolku chodzi i o kasę i o całe dalsze życie. Nie wiem jaki mam teraz wykonać ruch , bo nie daję tak rady w tej bezczynności. :roll:

Anonymous - 2010-06-03, 20:39

Moniko
Bezczynnośc jest straszna wiem cos o tym .Nie mogłam tego znieśc ,dlatego zaczęłam działac z Boża pomoca ajkos sie udało.Nie stoje w miejscu,ucze sie żyć nie patrząc na to co powie mąz ,nie chcę byc od niego uzależniona.Nie wiedziałam na początku co do mnie mówia teraz już jest jaśniej.
U mnie problem pieniędzy tez do rozwiązania,nie wiem jak ale cały czas myslę?
Moniko,trudno jest cos radzic jak nie wie sie całej sytuacji.Wiem jedno ,że jżeli ja dałam rade to Ty dasz napewno.Uwierz,dzis wiem co znaczą słowa "WIARA CZYNI CUDA"


Monika36 napisał/a:
jest ziarnko prawdy w tym co mówi mąż , nawet ziarno wielkie.

To Twoje stwierdzenie jest bardzo wazne i może byc początkiem czegos wielkiego i dobrego.Pozdrawiam jak zawsze.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group