Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Z życia wspólnoty - Wspierajmy Monikę 36

Anonymous - 2010-02-19, 17:03
Temat postu: Wspierajmy Monikę 36
Halo Sycharki,
Jedna z Nas w Wielkim Poście na Chwałę Panu i ludzki pozytek postanowiła rzucić palenie.
Jak w każdej terapii przychodzą kryzysy. Wesprzyjmy ją modlitwą, anegdotą, obecnością wierszykiem. Forma dowolna, ale niech wie że jesteśmy z Nią w tej walce.
Ludku Sycharowy, który pokonujesz nie jeden dołek zjednoczmy się . Jeśli Monika 36 wygra z nałogiem dzięki naszemu wsparciu niejeden uwierzy w moc wspólnoty i stanie do walki o małżeństwo bez lęku i z wiarą w nasze wsparcie.




MONIKA36 dla Ciebie:

Monika wspieram duchowo :-D i :-P :

Niech cię nie niepokoją
Cierpienia twe i błędy.
Wszędy są drogi proste
Lecz i manowce wszędy.

O to chodzi jedynie,
By naprzód wciąż iść śmiało,
Bo zawsze się dochodzi
Gdzie indziej, niż się chciało. ( :-P )

Zostanie kamień z napisem:
Tu leży taki i taki. ♥♥♥♥♥( ostatni papieros marki : ?- jakie paliłaś?)
Każdy z nas jest Odysem,
Co wraca do swej Itaki.


"Odys" Leopold Staff

Anonymous - 2010-02-19, 19:50

KINGUŚ KOCHANA

Wzruszyłaś mnie do łez, dołka dzisiejszego mam za sobą. :-D

Najpierw postanowiłam w piątek - odmawiać codziennie modlitwy o uwolnienie, bo uznałam ,że jest we mnie zło spowodowane zetknięciem z okultyzmem... uznałam swoją bezsilność .
W poniedziałek poczułam uwolnienie od zła i działanie Ducha Św. w moim sercu.
Tak inaczej się poczułam . Zupełnie inaczej - wolna i spokojna. Taki spokój mnie ogarnął.

Natomiast w Środę Popielcową :
w trakcie Mszy Św i posypaniu popiołem , nagle wpadłam na pomysł , że rzucę nałóg palenia papierosów.
Przyjęłam komunię św. i nie zapaliłam ani jednego papierosa ... do teraz. Lecz wiem , że to okrutnie trudne wyzwanie.
Czy podołam ? Nie wiem . :?:
Dwa lata temu próba nieudana, ostatni rok chciałam , lecz nie mogłam wystartować.

Panie dopomóż mi w tym moim postanowieniu.

Kinguś dziękuję z całego serca :-D

Anonymous - 2010-02-19, 21:33

Monika, uważaj....
Wspieru, wspieru, wspieru.... nieustająco wspieru!!! 8-)

Anonymous - 2010-02-19, 23:09

Monika trzymam kciuki.Musi się udac, mi się udało jakieś 10lat temu ,to ciężka sprawa ale jest do wygrania,a nagroda wielka:zdrowsze ciało,bielsze ząbki,mniej zmarszczek,bielsze firanki,milszy zapach w domu,i owiele więcej kasy w portfelu.Powodzenia.Wspieram modlitwą.
Anonymous - 2010-02-20, 12:02

Monia... ja też trzymam kciuki. Nie miałam co prawda takiego problemu, ale nałogi nie sa mi obce.
Trzymaj się, dasz radę, silna kobieta z Ciebie!!!
Będę pamiętać w modlitwie. :-)

Anonymous - 2010-02-20, 12:09

mój wypróbowany sposób: jak u alkoholików

rano dziękuję Panie, za tę noc , proszę o kolejny dzień
mówię : dzisiaj nie ..................np. zapalę papierosa ( patrzę tylko na dzisiejszy dzień )

wieczorem dziękczynienie ;Panie dziekuję za ten dzień . :mrgreen:
I tak dzień za dniem :lol:
Z Bogiem

Anonymous - 2010-02-20, 13:10
Temat postu: Monia!
We wczesnej młodości byłam nałogową palaczką, od kilku lat wmawiałam sobie, że przeciez pale tylko okazyjnie...
Dzisiaj mogę powiedzieć że jestem uleczona z nałogu.
To szczera prawda - od Wigilii Bożego Narodzenia nie palę - ale tak naprawdę, bez pokus, bez ciągotek i bez przekonania, że straszne to wyrzeczenie...
Proś o pomoc Matkę Bożą.
Miałam taki okres kiedy aż mnie skręcało na myśl o zapaleniu sobie (zwykle wg schematu - jedna paczka na dzień, potem "rzucałam" a po dwóch trzech dniach poddawałam się) zaczęłam odmawiać "Pod Twoją obronę"
Nie umiem wytłumaczyć, jak to się dokonało, ale nie myślę już o paleniu.
Wspieram sercem!

Anonymous - 2010-02-20, 15:26

Mija czwarty dzień :-D
Nawet mi to wychodzi lepiej , niż się tego spodziewałam.
Jesteście kochani , że do mnie tutaj piszecie. To mi bardzo pomaga, bo stosuję się do Waszych wszystkich cennych wskazówek.
Piszę sobie też na forum z tymi co rzucają. Lecz tutaj to co innego, tutaj czuję wsparcie modlitewne i działanie ducha Św.
Dziękuję Wam bardzo.

Kingo jesteś WIELKA , że wpadłaś na taki pomysł. :mrgreen:

Marzę o tym , aby choć wytrzymać te 40 dni postu, które Bogu oddam.
Już mu oddałam te 4 dni. Dobre i tyle.
Na forum Sychar - temat rzucania papierosów ?
Właściwie czemu nie, w końcu to też jest kryzys. :lol:

Anonymous - 2010-02-20, 15:55

Monika36 napisał/a:
Kingo jesteś WIELKA , że wpadłaś na taki pomysł.


Monisiu, Ten kto umieścił w Twoim sercu pragnienie takiego zmagania w moim umieścił sposób podtrzymania Cię w dobrym.
A zatem z pomocą grupy na Chwałę Pana i ludzki pożytek:

http://www.youtube.com/watch?v=Ihjoe5vnG4A

Anonymous - 2010-02-21, 09:29

Monika,
dla Ciebie "Pod Twoją obronę..."

Anonymous - 2010-02-21, 13:09

Uciekamy się Święta Boża Rodzicielko.....naszymi prośbami ...

Panie Boże Ukochany oddaję Ci mój piąty dzień :mrgreen:
Bardzo Cię proszę o kolejny , pomóż mi wytrwać. Tak bardzo tego pragnę.

To moja praca nad sobą. Każdy tutaj na forum pracuje nad sobą. Ja wybrałam taką drogę.

Anonymous - 2010-02-22, 13:31

Aspekt psychologiczny odgrywa w rzucaniu palenia decydującą rolę. Dlatego niezależnie od wizyt w poradni antynikotynowej, pacjenci mają możliwość konsultacji telefonicznych, działa bowiem ogólnopolska infolinia 0801 108 108.

Wsparcie w walce z nałogiem

Palenie jest jednym z istotnych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Obowiązkiem lekarza jest pomóc pacjentowi uporać się z tym nałogiem. Jednak niewielu palących korzysta z pomocy specjalistów pracujących w poradniach antytytoniowych.

Telefony do Poradni Pomocy Palącym w Warszawie:
rejestracja
8-15.00: (22) 643 92 34,
po 16.00: (22) 546 24 76.
Poradnia Antytytoniowa przy Zakładzie Promocji Zdrowia w Instytucie Kardiologii w Aninie: centrala (22) 815 30 11 lub po 15.00 bezpośrednio: (22) 815 65 52.

Anonymous - 2010-02-23, 11:11

Tak sobie czytam forum i co widzę :
15.II.2009r prosiłam Was o modlitwę , że stoję na rozdrożu.
17.II.2009r palę ostatniego papierosa
23.II.2009r kończy się tydzień mojego nie palenia.

Pan Bóg skierował mnie na bezdymną i pachnącą drogę . A za mną podąża mój mąż.... coraz bardziej zachwycony moim nie paleniem.

Panie Boże oddaję Ci ten cały mój tydzień bez nikotyny. Dziękuję Ci za niego.
Błagam Cię Panie pomóż mi wytrwać dalej bez nałogu...bo sama bez Ciebie tego nie dokonam. Nie pozwól mi , aby zatruwała własne zdrowie , które od Ciebie otrzymałam.
Proszę Cię o kolejny bezdymny tydzień :-D

Anonymous - 2010-02-23, 13:46
Temat postu: :-))))))))
:mrgreen: :-D :lol: :lol: :lol:

nic dodać, nic ująć!
Oby tak dalej!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group