Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak nie spłoszyć ptaszka, który wyfrunął na wolność?

Anonymous - 2010-03-02, 23:27

Malek trzymaj się i miej nadzieję jak najdłużej , bo ja juz jej nie mam. Mój mąż żyje już bez Boga i uważa, że błądzil do tej pory. Nam juz chyba nic nie pomoże.
Pozdrawiam ciepło.

[ Dodano: 2010-03-02, 23:28 ]
Znowu jestem na forum juz po przeprowdzce do nowego domku z dziećmi. :-)

Anonymous - 2010-03-03, 15:56

Ja Calineczko mam wrażenie, że mój mąż właśnie uderzył głową w samo dno....żadne z dzieci już się do niego nie odzywa, a on nie może bez nich żyć.
Pytanie tylko czy da radę żyć bez kochanki, bo obie sprawy są po prostu wykluczające się. Dzieci jej nigdy nie zaakceptują...za bardzo ją poznały.
Mam nadzieję, ale zdaję sobie sprawę, że jeszcze jeden cios....i koniec. Zresztą czekam przecież na termin rozprawy rozwodowej, więc nie ma o czym mówić.
Nie potrafię nie cierpieć przez jego rodzinę! To takie niesprawiedliwe! Jak tę ich postawę pogodzić z co tygodniową Komunią!?

Anonymous - 2010-03-03, 17:00

malek napisał/a:
Jak tę ich postawę pogodzić z co tygodniową Komunią!?


Możesz spokojnie powiedzieć,że pewne postawy kłócą się z moralnością chrześcijańską, a gdy jej nie respektujemy, wtedy nasze komunie mogą stać się świętokradcze. W komunikacie musi być miłość i troska, a nie ocena, ale może zostać odebrany zupełnie odwrotnie.Nie licz na natychmiastową pozytywną reakcję.
Z Twojej strony powinien paść tylko komunikat, ale konsekwencje zrodzą się pomiędzy człowiekiem , którego to dotyczy, a Panem Jezusem.
Zasiej ziarno i zostaw, bo wywołasz inną postawą sprzeciw i negację. Każdy sam musi w sobie poukładać własne słabości.
Jeśli nie możesz nic zakomunikować to pozostaje tylko modlitwa o czułość sumienia i brak oceny tych osób. Nie oceniaj, bo sama się nakręcasz i ranisz, a do tego przekraczasz zakaz Pana Boga. :-|
Wybór postepowania musisz sobie ustalić sama.

Anonymous - 2010-03-03, 23:28

Kingo wyjaśnij mi proszę, czym przekraczam zakaz Pana Boga?
Czy mam pozwalać, żeby babcie opowiadały nieprawdę o mnie dzieciom?
Mąż już rozmawiał z rodziną, jak na człowieka, który chce rozwodu, jest zszokowany ich postawą.

Anonymous - 2010-03-03, 23:35

malek napisał/a:
Kingo wyjaśnij mi proszę, czym przekraczam zakaz Pana Boga?


Przekraczamy nakaz Pana Boga, gdy oceniamy innych, zamiast ocenic tylko czyn.
Gdy oceniasz człowieka ranisz siebie, gdy oceniasz czyn używasz władzy rozumu do poznania czy coś jest grzechem czy nie. I wtedy nie powstaje w Tobie zranienie poprzez grzech.
Czyli oceń plotkarstwo czy kłamstwo, które słyszą dzieci jako takie, a nie oceniaj babć jako plotkar lub kłamczuchów , bo automatycznie źle się do nich nastawiasz.
Mam nadzieję,że już teraz będzie zrozumiałe? :-D

Anonymous - 2010-03-03, 23:50

Masz rację Kingo, trzeba ocenić czyn i staram się to robić. Pamiętam przecież, że babcie pomagały nam kiedyś w wychowywaniu dzieci, budowie domu....teraz pogubiły się tak jak i mój mąż. Wiem, że sobie z całą tą sytuacją nie radzą...tym bardziej w środowisku wiejskim. Wiele musiałam z mężem przejść, jak założyliśmy rodzinę. On niedoszły ksiądz i te "opowiadania z kosmosu"... Teraz mają to samo, więc to taka chora reakcja obronna. Staram się ją zrozumieć, choć i tak boli....przez 12 lat myślałam, że mnie lubią i cenią. Liczyłam na ich wsparcie, jak mąż nas zostawił.
Dzisiaj powiedział mi, że wielokrotnie prosił ich, żeby mi pomogli...a oni nie chcieli
Smutne to, ale tyle razy przecież czytałam o reakcji rodziców zdradzacza...nie powinnam się dziwić.
Pozdrawiam Kingo...

Anonymous - 2010-03-04, 00:11

malek,
Wiesz tak sobie myslę, że w sytuacji jakiej się znalazła Twoja rodzina, do głosu u starszych ludzi mogą dochodzić jeszcze latami skrywane urazy związane z brakiem akceptacji drogi życiowej Twojego męża. Jeśli w mentalności rodziny funkcjonował On latami jako kandydat na księdza, a potem wybrał inaczej zakładając rodzinę to jego rodzice mogli nawet nieświadomie obarczyć Cię za to winą. I choć brak tu celowego działania to powstała sytuacja, którą powinni" opłakać" i wybaczyć. Jeśli tego nie zrobili powstała uraza skrywana pod wastwą dobrego wychowania, miłości do syna, miłości do wnuków, uczciwego uznania Ciebie za żonę i matkę i niestety uwolniła się w dramatycznym dla Ciebie momencie.
Masz rację,że są ludzie którzy w sytuacji stresu, zwłaszcza głębokiego mówią wiele rzeczy niezgodnych z prawdą i jest to taki dziwny mechanizm obronny. Trudno go wytłumaczyć inaczej jak chęcią , na siłę usprawiedliwienia, w tym wypadku postępku syna, poprzezkreowanie sytuacji, które mogłyby go usprawiedliwić. Inaczej mówiąc gdybyś rzeczywiście była taka i postepki Twoje jak te, które tworzy ich wyobraźnia to w ich mentalności czyn syna byłby uspraiwiedliwiony.
Żal takich ludzi, bo ich psychika nie radzi sobie z udźwignięciem rzeczywistości. I nawet ciut ich rozumiem, poukładany świat, który budowali sobie przed sąsiadami kolejny raz idzie w ruinę. I kto temu winny?
Ano ten kto zaburzył pierwotny plan zostania księdzem ich syna czyli Ty.
Jesteś w trudnej sytuacji, bo sama pewnie byś sobie z tym poradziła, ale są jeszcze dzieci,które nie powinny absolutnie uczestniczyć w takich przepychankach psychologicznych. Nie są do tego przygotowane, ani nie są ich przyczyną.
Tak mówiąc szczerze wszystkim przydałaby się terapia rodzinna, tylko jak namówić na nią starszych ludzi nie raniąc ich uczuć, bo oni nie chcą źle, tylko jak mówisz pogubili się w tej sytuacji. :-|
Dobrze,że choć Ty zdajesz sobie z tego sprawę i nie zaogniasz problemu. Pomódl sie może do Ducha Świętego o Dar Rozumu i Umiejetności wyjścia z tego problemu.
Ja chwilowo nie mam pomysłu, aby ci podsunąć.

Anonymous - 2010-03-04, 20:01

Kochana Malek

Obfitych darów Ducha świętego z okazji Twoich urodzin :mrgreen:

Trzymaj sie mocno Chrystusa , a wszystko będzie toczyć sie wg Bożego planu . :lol:

Anonymous - 2010-03-05, 00:18

Droga Malek.

Życzę Ci przede wszystkim Pogody Ducha. I pamietej nie jesteś sama.

Życzę Ci aby każda chwila Twojego życia została napełniona wiarą nadzieją i miłością.

Pozdrawiam.

No i świętuj! :-D

Anonymous - 2010-03-05, 09:12

Malek, niech Boży Pokój zawsze będzie w Twoim serduszku :-)
Wszystkiego Najlepszego!!!

Anonymous - 2010-03-05, 14:49

Dziękuję Wam kochani za życzenia!
Wczoraj miałam euforię z powodu kroków męża, dzisiaj już pojawił się strach....
Pozdrawiam

Anonymous - 2010-03-10, 12:36

Malek myślę o Was ciągle i mam nadzieję, że wszystko co najważniejsze, się uda. Szkoda, że nie znamy się osobiście.
Anonymous - 2010-03-10, 20:26

Silije te niby kroki męża to raczej jego zagrywka przed rozwodem. Pozwu nie wycofał i zachowuje się już jak dawniej. Następny krok to pewnie powrót do kochanki. Już raz to przerabiałam. :-(
Zaproponował dzisiaj w mailu, ze odliczy na siebie część ulgi na dzieci, bo dzieciom się to należy. Wściekłość mnie ogarnęła! A dzieciom nie należy się normalna, pełna rodzina?! Zresztą złamałby prawo odliczając na siebie ulgę. Dawno z dziećmi nie mieszka, więc nie może! O pieniądzach myśli, a o tym co czują dzieci?

Do tego jego rodzina...dzisiaj spotkanie z babcią w sklepie. Mnie potraktowała jak powietrze, a do dzieci, gdy oczywiście mnie nie było obok, pytanie: kiedy przyjdziecie do babci na herbatkę? Dzieci odpowiedziały: nie wiem. Później mówiły, że miały ochotę na ucieczkę. Nieważne, że naopowiadali im na mnie tyle kłamstw, wielokrotnie podważyli mój autorytet! Nic się przecież nie stało! Mąż luzik, rodzina luzik, ale dla dzieci i dla mnie było to bardzo ważne. Zostawiam tę sprawę Bogu i ich sumieniom, ale nie pozwolę na kolejną manipulację dziećmi. Wizyty u babć zawieszone....czy do odwołania od nich zależy. Wypadałoby te kłamstwa odwołać...

Na osobiste spotkanie silije nigdy nie jest za późno, z Bydgoszczy do Poznania wcale nie jest tak daleko...zresztą może spotkamy się na rekolekcjach w Otwocku? :-D

Anonymous - 2010-09-30, 09:18
Temat postu: Podziękowanie i prośba
Ten wątek, za moją przyczyną, nie był kontynuowany na forum. Sprawy jednak potoczyły się dobrze, bo Dobry Bóg okazał swoje Miłosierdzie.

Chciałbym w tym miejscu wysławiać Miłosierdzie Boga oraz wyrazić Bogu wdzięczność.

Chciałbym też podziekować wszystkim uczestnikom tego forum za wsparcie dla Malek (przy okazji było to wsparcie dla mnie :mrgreen: ).

Teraz prośba: Prośba o modlitwę! Bóg wie czego nam trzeba, ale czeka na nasze modlitwy, bo to jest dla nas wszystkich dobre, bardzo dobre! :-)

Pozdrawiam wszystkich!
Z Panem Bogiem

Giaur73


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group