Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - jak uratować małżeństwo!

Anonymous - 2010-02-04, 13:39
Temat postu: jak uratować małżeństwo!
Witam. Od niedawna przeglądam strony forum. Jestem w kryzysie małżeńskim już od dłuższego czasu. Proszę o modlitwę za nasze małżeństwo!
Anonymous - 2010-02-04, 14:03

Robin,
Witaj ,
proszę wysłuchaj audycji:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4691
To bardzo dobrze pasuje do Twoich problemów.
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4540

Choć forma żartobliwa, zawiera 100% prawdy.

Zostań z nami, czytaj, pisz. Sycharki pomogą jak potrafią. Nie zostawiaj z problemem sam, zwłaszcza,że nie jesteś znawcą kobiecej duszy. :-D
Nic nie szkodzi. Przeszkolimy dla Waszego wspólnego dobra. :lol:
Zajrzyj też do:
http://www.kryzys.org/viewforum.php?f=22

Wiele Ci wyjaśnią treści tu zawarte.

Anonymous - 2010-02-04, 14:08

Robin, spokojnie. Myślę że zareagowałes na tyle wcześnie, ze nic złego się nie stanie, musicie tylko teraz popracować nad odbudowaniem więzi, zaufania, komunikacji. Żona musi zaprzestać kontaktów i bądź w tym wymaganiu konsekwentny, natomiast Ty równocześnie okazuj Żonie miłość, budujcie bliskosć, którą łatwo jest zagubić w życiowej karuzeli. No i budujcie na Skale, polecam rekolekcje małżeńskie.
Czytaj Forum, wiele tu mądrości. Gdybym wcześniej tu trafiła, przeczytała Dobsona "Miłosć potrzebuje stanowczości", Pulikowskiego "Warto być ojcem", wysłuchała kazań i rekolekcji, moze nie popełniłabym błędów, które znacznie pogłębiły nasz kryzys. Czytaj, czerp i działaj z Bogiem!

Anonymous - 2010-02-04, 14:19

Robin napisał/a:
Ostatnio ciągle się kłócimy o te kontakty

W wojnie małżeńskiej nie ma wygranych, obydwie strony wychodzą poranione.

Rozumiem, że Ty dajesz pieniądze na internet? To dalej odpowiedz sobie sam Robinie.

Bądź czujny u mnie się od tego zaczęło.

To, że żona "nie wykorzystała" tej okazji nie daje pewności na przyszłość, może muzyk nie zabiegał.

Proponuję się wyciszyć to zaintryguje małżonkę, i zaproponować łagodnie likwidację internetu, ale w sposób taki by żona nie odczuła tego jako odwetu lecz prewencję, Twoją troskliwość, możesz tę kaskę dać jej na kosmetyk czy bluzkę. To będzie symptomem, że Ci na niej zależy i że ciągle ją miłujesz.
Dzieci jakoś to przełkną gdy zobaczą rodziców rzadziej krzyczących.

To tak na szybko, a długofalowo wytyczne masz wyżej od Sycharowiczek.

Anonymous - 2010-02-04, 14:27

Dzięki i pozdrawiam! Cała nadzieja w Panu!
Anonymous - 2010-02-04, 14:35

Robin ..trudno coś dodać..ująć....

Lecz jedyna rada jaką moge dać.........zaprzestań kontrolowania............


bo to motor wciąz napędzający zło....

pozdrawiam Norbert

Anonymous - 2010-02-04, 14:41

Robin napisał/a:
Może powinienem znowu z nim porozmawiać?

Twój wybór, natomiast możesz na muzyku wywrzeć wrażenie, że lepiej z Tobą nie zaczynać.
Z drugiej strony, taki brak zaufania do żony którego sygnał dajesz mężczyźnie flirtującym z żoną.
Zaufałbym żonie, a nie osaczał ją to może powodować negatywne konsekwencje.
Chyba nie chciałbyś siłą jej zatrzymać przy sobie?
Pragniesz jej serca przecież.
To etap na okazywanie miłości, trzeba wiele taktu i czułości.

Pozdrawiam
Jarek

Anonymous - 2010-02-04, 14:53

Robin,
Wiesz, Twojej żonie byc może dobrze się gada z tym kolegą-muzykiem, bo artyści maja nieco kobiecą duszę. Jesli popracujesz nad komunikacją małżeńską wtedy będzie Ciłatwiej połapać się w pragnieniach damskiego wnętrza i żona otworzy sie na Ciebie. Złość i wzajemne żale zbuduja tylko między Wami mur trudny do zburzenia.
Z muzykiem porozmawiać możesz, ale nie wiem czy zrozumie Twój tok rozumowania. Facetowi o mocnym moralnym kręgosłupie wystarczyłby jeden sygnał z Twojej strony , że coś jest nie tak. Uczciwy mężczyzna wyjaśnił by tę sprawę w obecności Was obojga, jednocześnie ucinając sprawę zakochiwania się w nim Twojej żony. Być może standarty moralne tego człowieka są inne niż Twoje i z tym musisz sie liczyć.
Jest też możliwe,że wcale nie jest zainteresowany Twoją ślubną i traktuje ją jako koleżankę z dawnych lat.
Możliwe,że żona buduje sobie matrix, a to nie jest bezpieczny objaw.

Anonymous - 2010-02-04, 14:56

Robin nie martw się na zapas. Jest zmęczona domem, dziećmi, poszukuje potwierdzenia własnej atrakcyjności. popiszą , popiszą i przestaną.
Anonymous - 2010-02-04, 15:24

Robercie, to takie pierwsze zachłyśnięcie internetem, któż z nas tego nie przerabiał? Dobrze jednak, że jesteś czujny... I takim pozostań, bo przecież lepiej zapobiegać niż leczyć... Jak trudno leczyć, już na pewno wiesz, przecież jesteś na "Sycharze"...

Nie wydaje mi się, aby matka trójki dzieci szukała nowego mężczyzny, ale to tylko moje odczucie... Powiem Ci, że bardzo trudno być żonie w domu, kiedy mąż całe dnie poza nim, potrzebuje z kimś najzwyczajniej w świecie - porozmawiać itp. Ile czasu poświęcasz właśnie na rozmowę? A może wracasz wiecznie zmęczony i żona czuje się bardzo samotna, stąd NK ??

Pisałes, że żona szukała pracy... To byłby dobry sposób na zmianę zainteresowań... Ewentualnie - zlikwidować internet tłumacząc brakiem funduszy, ale byłoby to takie doraźne działanie i być może - bardzo oburzające żonę. Jakkolwiek by dalej nie działo się - trzymaj rękę na pulsie, żebyś nie dołączył do naszego grona "zdradzonych".

Pozdrawiam.

[ Dodano: 2010-02-04, 16:27 ]
Oczywiście, powinno być - Robinie. :-D

Anonymous - 2010-02-04, 16:48

mój mąż też na początku tylko z nią rozmawiał, potem się zwierzał z naszych problemów, potem ona mu o swoich i mimo że ona też ma rodzinę z dwójka dzieci to stało się... ja czułam że to dąży ku złu ale wtedy się jeszcze tak nie modliłam jak teraz, wtedy nie myślałam że Bóg moze mi pomóc, chciałam sama temu zaradzić...i przez to były kłótnie, pretensje, ciche dni ... słowem pchnęłam go w jej ręce

a wystarczył by spokój, opanowanie i modlitwa

z Panem Bogiem

Anonymous - 2010-02-04, 18:11

Ewulek - plus twarda miłość ;-)
Czyli Dobson "Miłość wymaga stanowczości" - Robin, to do Ciebie. Oraz jeszcze John Eldredge "Dzikie serce". Ty masz być ochroniarzem żony, również przed tymi zagrożeniami emocjonalnymi. W tej książce masz prosty przepis - jak tym ochroniarzem zostać.
Pozdrawiam :-)

Anonymous - 2010-02-04, 18:27

Cytat:
Robin nie martw się na zapas. Jest zmęczona domem, dziećmi, poszukuje potwierdzenia własnej atrakcyjności. popiszą , popiszą i przestaną.

Z muzykiem może i tak, został w porę zlokalizowany, natomiast uważałbym na przyszłość, u mojej żony też tak się zaczęło od NK, a skończyło się tak, że szkoda gadać.
Na szczęście Ty jesteś czujny.

Anonymous - 2010-02-05, 11:22

Robin , nadmierna kontrola ...ostrzegam ! Sam pchasz się ...szukasz i znajdujesz !!
Zadowolony jesteś ??

Owszem , ostrożność TAK ! Ale tez wtedy rozmowy .

Ło Matko, chciałbyś, żeby żona i Ciebie przeszukała ??
Jesteś idealistą...ale czy jesteś bez skazy ? Rzucisz kamieniam ??

To okropne , co robisz !! Tak nie wolno....a zły tylko sie śmieje w kącie, że tak barzo pogmatwał Wam życie przez Twoje działanie !!

Mówiszs, że już nigdy żonie nie zaufasz....i słusznie !! Bo człowiekowi sie nie ufa !!!! Człowiek ma w swojej naturze, że zawsze zawiedzie, że zawsze zrani ! Swoim działaniem Ty zraniłeś żonę !! Pokazałeś Jej swoje złe oblicze....dzie ma się Ona teraz ukryć, komu poskarżyć ? Sam wpychasz Ją w ramiona muzyka !!

Owszem, żona się zagalopowała...ale sam fakt przesiadywania na kompie do nocy, już jest sygnałem do działania....ale żeby szpiegować ?? BRZYDKO !!

Wiesz, żona już Tobie też nie zaufa....macie 1:1.

Są metody czystsze i uczciwsze ! Polecam !!
MIŁOSC, cisza, spokój....szukanie w sobie, gromadzenie wiedzy, wspieraczy, własnego pontencjału do działania w takiej sytuacji .
Oparłeś się na Bogu , brawo i teraz to już tylko Jego słuchaj, On Cię poprowadzi !!
Wspieram modlitwą !! EL.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group