Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Serdeczne pozdrowienia i życzenia dla Wszystkich.

Anonymous - 2010-02-18, 14:36

Unus........... Danka napisałą cos,co zwykle ma podłoże w konfliktach i kryzysach małżnskich.....tych z badaniem w Sądzie Metropolitarnym ważności zawartego sakramentu małżeństwa:

"kiedys zdesperowana, w złosci, w nerwach bylam w sadzie metropolitalnym, w jego siedzibie, ksiądz..prawnik, niestety w cywilu powiedział mi to samo złozyc pozew nie znał nawet calości sprawy...powiedzial cos na kształt, po co ma się pani męczyć.... "

Własnie........w złosci....w nerwach........... w desperacji(ale czym?)......... i tabletki sie chce,szybko............najlepiej jak najmniej bolesnie........... uwolnić się i.......... szybko w kolejny związek......... znam ludzi po takich akcjach.............


Co do tych -niby ogłoszeń - w kościołach o poradach na temat ważności małżenstwa....... bywam w kościołach............. i jak do tej pory to nie słyszałem takiego ogłoszenia................ słyszałem ogłoszenia o poradniach małżenskich..........duszpasterstwach dla niesakramentalnych,...... duszpasterstwach dla będących po rozwodzie lub w separcji.... tak.......ale takich nie.
Więc czy to nie jest taki Twój Unus wymysł rodem z magla???? bo ktos coś powiedział..........
Czy to aby nie tak jak w tym kawale o rozdawaniu samochodów marki Wołga w Moskwie emerytom... jak przyszło co do czego to okazało sie że owszem.ale do przepłynięcia.....a po przepłynięciu rower marki Ukraina

Anonymous - 2010-02-18, 16:07

Unus napisał/a:
Chodzę do spowedzi i to do różnych księży, kosciołów i nigdzie nie usłyszałem...abym trwał...tylko abym unieważniał.


Unus nikt z nas nie wie dokładnie co mówisz spowiednikowi i jakie argumenty przytaczasz. Sakramentu unieważnić się nie da. Można tylko stwierdzić,że małzeństwo nie zostało ważnie zawarte. Widocznie w konfesjonale mówisz o czymś co jednoznacznie wskazuje na to,że Sakrament Małżeństwa nie zaistniał i dlatego kierowany jesteś do Sądu Biskupiego.
Poza tym zgodnie z tendencją wychodzenia Kościoła do wiernych informuje sie petentów o wszystkich możliwościach, a zatem i o złożeniu Pozwu w Sądzie Biskupim. Nie oznacza to jednak rozpatrzenia go z wynikiem stwierdzającym nieważność zawarcia związku małżeńskiego. Teraz wiele jest orzeczeń o nieważności ponieważ ludzie stając przed ołtarzem nie dopełniają wielu warunków ważności Sakramentu, dlatego przygotowanie do małzeństwa nie będzie podczas kilku spotkań narzeczeńskich i naukach, ale aż dwa lata z obowiązkowym uczestnictwem w kursach przedmałżeńskich, rekolekcjach i innych formach, które ukażą małżeństwo od różnych stron. Nie tylko w różowych okularach, ale przede wszystkim jako krzyż codzienności.

Jeżeli zatem wielu spowiedników radzi Ci oddać sprawę do zbadania w Sądzie możesz tak zrobić,ale nie traktuj tego jak normy, bo tak nie jest.
Co zaś do ogłoszeń w Kościołach to ja osobiście nie spotkałam sie z takimi jak Ty. Chodzę do różnych Kościołow i w różnych miastach, ale nie słyszałam nigdy takiego.

I jeszcze jedno, ja zawsze słyszałam trwaj , a nie uciekaj. I tak robię choć czasem wszystko wewnątrz mnie burzy się i buntuje, ale trwam. Sama chciałam....
Może poprostu więcej zdaj się na Boga, On wie nawet o tym o czym Ty nie wiesz lub nie myslisz w danym momencie. Zna prawdę i zadba abys ją odkrył dla własnego pożytku.

Anonymous - 2010-02-18, 18:16

Witam Cię!

za dużo nie napiszę, przeczytałam to co napisałeś o tym że Bóg nas kocha grzesznych i chce byśmy byli szczęśliwi, i kopnij mnie jeśli tak to odebrałam ale czy uważasz że śmierc na krzyżu za nasze grzechy to nic?.......
ja za każdym razem gdy idę do spowiedzi mam wrażenie jakbym osobiście przybijała Jezusowi dłonie i stopy gwoździami.
Pan umarła za nasze grzechy nie dlatego byśmy umyślnie grzeszyli nadal, jesteśmy niestety grzeszni z natury ale czy to ma znaczyc że umyślnie mamy trwac w grzechu? nie wiem może jestem zacofana ale wydaje mi się że wtedy można nazwac to grzechem przeciwko Duchowi Świętemu a chyba wszyscy wiemy co mówi o tym Pismo Święte.
Pan oddał siebie byśmy byli szczęśliwi- tak to prawda ale czy masz pewnośc że życie z ewentualną powtarzam z ewentualna bo póki co nikogo nie masz da ci szczęście? jestes tego pewny? a może to nie Bóg Ci podsunie ta ewentualna partnerkę? a raczej ten rogaty który pragnie naszej zguby i braku szczęścia, szczęścia którego pragniesz jak każdy człowiek a które osiągniesz tylko dzięki Bogu!!!

Chciałam tylko podkreślic że Jezus oddał życie w strasznych męczarniach za nasze grzechy,cierpi nadal dlatego ze my tak łatwo oddajemy się pod panowanie grzechu, polecam O.Pio,

pozdrawiam
m.z.

Anonymous - 2010-02-19, 01:08

Unus
W wolnej chwili przeczytaj ten artykuł:
Ks. Tomasz Jaklewicz
Węzeł nie związany

cyt.:" Statystyki pokazują jeszcze jedną prawidłowość — w kościelnych procesach zdecydowanie więcej zapada wyroków uznających nieważność zaskarżonego związku niż stwierdzających jego ważność. Dlaczego? Ks. Górka: — W statystykach zestawia się na ogół wyniki przeprowadzonych procesów i wtedy okazuje się, że nawet 90 proc. z nich kończy się stwierdzeniem nieważności. Aby mieć pełny obraz, trzeba pamiętać o tym, że do sądu mnóstwo ludzi zgłasza się najpierw po informację. Bardzo często już wtedy widać, że nie ma żadnych podstaw do stwierdzenia nieważności małżeństwa. Na tym wiele spraw się kończy, a tego nie podaje się w żadnych statystykach. Część spraw zostaje oddalona po złożeniu pisemnej prośby, kiedy nic nie wskazuje na to, żeby istniał jakiś defekt w momencie zawierania ślubu, ewentualnie nie sposób tego udowodnić. Proces kościelny rozpoczyna się w zasadzie tylko wtedy, gdy strona potrafi wiarygodnie wskazać fakty, które mogą świadczyć o nieprawidłowościach przy zawieraniu związku. O tym trzeba pamiętać, by nie oskarżać kościelnych trybunałów o to, że zbyt często orzekają nieważność. "

http://www.opoka.org.pl/b...niewaznosc.html

Może Ci to nieco rozjaśni jak to jest z tym trwaj czy "unieważnij."

Anonymous - 2010-02-21, 03:12

Tu tez ciekawy link

http://fronda.pl/news/czy..._jest_niewazne1

Anonymous - 2010-02-22, 11:14

Unus napisał/a:

Za każdym razem kiedy jestem na mszy to w ogłoszeniach jest m.in. : porady w sprawiach unieważnienie małżeństwa odbywają się wtedy i wtedy.... Mówią to zawsze - chyba dla zachety :)


Unus, a może Bóg Cię do czegoś wzywa? Bardzo głośno...

Ja nie spotkałam się z tym dotychczas, aby w ogłoszeniach parafialnych pod koniec mszy było coś takiego :shock: Gdyby mój proboszcz wprowadził taki "zwyczaj" w mojej parafii, szybko zobaczył by mnie na swoim dyżurze w kancelarii. Przedstawiłabym mu swój punkt widzenia, gdzyż uważam, że nie jest to właściwa droga...

Zastanów się

:-D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group