Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Najgorszy scenariusz stał się faktem

Anonymous - 2010-01-27, 21:09
Temat postu: Najgorszy scenariusz stał się faktem
Witam wszystkich. Dawno mnie tu nie było. Nastała stabilizacja, brak czasu - to spowodowało że nie zaglądałam tu. Aż tu nagle chwila załamania. Wiem, że tu znajdę pocieszenie. Bo temu miejscu wiele zawdzięczam.
Dziś dowiedział się, że mój mąż jednak ma kochankę na 100 %. Jest z nią już długo. Możliwe, że zapoznał ją jeszcze przed naszym rozstaniem. I, że to ona była powodem rozpadu naszego małżeństwa.
Nie wierzyłam w to do końca. Tym bardziej, że mąż ciągle namawiał mnie do spotkań intymnych.
Co powinnam teraz zrobić?
Pierwszą bitwę wygrałam. Udało mi się doprowadzić do odrzucenia pozwu.
Pewnie niedługo znów zobacze kolejny pozew. Mija trzy lata od naszego rozstania, więc nie będzie żadnego punktu zaczepienia aby starać się o kolejne odrzucenie.

Dziś załamałam się już całkowicie, bo wiem, że nie ma już dla nas szansy. Mąż zamieszkał z kochanką. Wszystko przesądzone.

Jest mi tak smutno, że nasze małżeństwo nie przetrwało. Najbardziej przykre jest to, że nie utrzymałam rodziny dla naszego synka. To on jest w tym wszystkim najbardziej pokrzywdzony.

Anonymous - 2010-01-27, 22:33

Alda napisał/a:
Dziś załamałam się już całkowicie, bo wiem, że nie ma już dla nas szansy. Mąż zamieszkał z kochanką. Wszystko przesądzone.

Witaj smutasku, dobrze,że zajrzałaś skoro Ci źle. :-(
Przytulimy wirtualnie i pocieszymy jak umiemy. Czujesz się przytulona? Proszę mojego Anioła Stróża, aby Cię przytulił. :-)
Aby to jednak mogło się stac faktem nie możesz sama sie dołować. Jakie nie ma szansy? A Chrystus? Dlaczego odbierasz mu prawo decyzji. Przecież nie zmusi Cię na siłe, abyś chciała, pragnęła, żyła! On czeka.
A Maryja? Czy nie utuli, nie wskaże drogi do rozwiązania problemu?
CO jest przesądzone? Przecież nie umarłaś. Zyjesz i Ty i mąż. A kochanka?
Istnienie takiej osoby zawsze ma nas czegoś nauczyć. Cierpliwości, wybaczania, spojrzenia na współmałżonka z prawdziwą Miłością nie przez pryzmat własnych wyobrażeń i oczekiwań. Uporządkowania naszych spraw z Jezusem i ze sobą.

Teraz jest czas dla Ciebie, a potencjalnym pozwem teraz się nie kłopocz. Zostaw wszystko Jezusowi i Maryi. Jezu ufam Tobie!!!

cyt.:"(28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. (29) Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. (30) Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. "

(Ew. Mateusza 11:28-30, Biblia Tysiąclecia)

Alda napisał/a:
Jest mi tak smutno, że nasze małżeństwo nie przetrwało.


Małżeństwo zawarte przed Bogiem jest nierozerwalne i trwa pomimo zawirowań. Przysięgałaś? Zaufaj Panu,że dotrzyma obietnicy, którą Ci złożył podczas ślubu. To przecież On jest gwarantem tego związku. Tylko mu pozwól swobodnie działać.

cyt.:"(18) Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, (19) abym obwoływał rok łaski od Pana. "

(Ew. Łukasza 4:18-19, Biblia Tysiąclecia)

Czy wiesz co to jest rok łaski od Pana? Szansa na to,że gdy zaprosisz Jezusa do Świątyni swego serca, nie tylko odpuści Ci winy, ale także zniweluje wszystkie długi zaciągnięte przez Ciebie ( duchowe i nie tylko)wobec Boga i ludzi.
Dawniej umarzano także długi finansowe orza odrobku itd. A dziś kto wie? :mrgreen:

Jeśli poprawiło się Twoje samopoczucie po Słowach od Pana to już sukces. :-)

Anonymous - 2010-01-27, 23:35

Alda, łatwo powiedzieć trzymaj się, gdy komuś wali sie wszystko na głowę. Ale miej dużo siły i wiary w to, że jeszcze wszystko się wyjaśni ! Wejdź w spółkę z Panem Bogiem - to prawdziwy przyjaciel, on zajmie się najlepiej tym , co cię teraz trapi. Przytulam mocno :-)
Anonymous - 2010-01-28, 00:06

Aldo,

nic nie jest przesądzone... Parę tygodni temu, w chwili wielkiego smutku i zwątpienia, otrzymałam od pewnego mądrego księdza smsa z jednym zdaniem: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.

Później, czytając Ewangelię wg św. Mateusza natknęłam się dokładnie na te słowa. I zdumiałam się. Tych słów nie wypowiedział ewangelista. Te słowa wypowiedział sam Jezus.

Jezus spojrzał na nich i rzekł: U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe (Mt. 19,26).

To wielka i wspaniała Boża obietnica dla nas. Bóg nie rzuca słów na wiatr. My nawet nie potrafimy wyobrazić sobie co możliwe jest dla Boga, który kocha nas i pragnie dla nas życia w obfitości, życia w pełni :mrgreen: Zanurz się w te słowa. UWIERZ W NIE.

Nie wiesz co będzie jutro, pojutrze, za tydzień, miesiąc , rok, 5 lat... Nic nie jest przesądzone. Zaufaj Bogu, który mówi: wystarczy ci mojej łaski. On Cię poprowadzi, On Cię przeprowadzi przez to trudne doświadczenie...

Anonymous - 2010-01-28, 00:17

Chmureczko, dzięki Ci za te słowa. :)
Anonymous - 2010-01-28, 14:22

Dziękuję bardzo potrzebowałam takich właśnie słów. Dzięki nim istnieję i jakoś się jeszcze trzymam.
Chciałbym jeszczed wierzyć, że to wszysko może się odwrócić, bardzo bym chciała.... Ale to coraz trudniejsze.
Jeszcze na dodatek ta świdomość, że ich związek isnieje od dawna. A ja nawet o niczym nie wiedziałam.
Mąż przecież ciągle był gotowy dd zbliżeń ze mną - prowokował je, namawiał. Momentami był nachalny.
Tak sobie myślę, z drugiej strony, jaki jest ten ich związek.... skoro mąż się tak zachowuje. Przecież on oszukuje tę dziewczynę.... i mówi , że przecież ona nie musi o wszystkim wiedzieć.
Może on nie potrafi funkcjonować w żadnym związku ?
Tak czy inaczej teraz z nią mieszka. Nie potrafię myśleć o niczym innym. Jakie to trudne, jak mnie to rani ......

Anonymous - 2010-01-28, 19:23

Aldo, pamietam i mysle o Tobie... cholenie smutne to co piszesz, ale dopoki mozesz to walcz o was, walcz o meza....nie wiem co jeszcze pomge powiedziec, chyba tylko tyle ze przytulam Cie mocno... ze wiem, jak jest ciezko...
Anonymous - 2010-01-28, 21:18

Tylko jak mam walczyć o nas, jak mam walczyć o niego. Wszystkie środki już wyczerpałam, a i tak wydaje mi się że zrobiłam zbyt mało.
Czemu to ciągle tak boli...? Nigdy się z tym nie pogodzę, nigdy nie zapomnę.

Anonymous - 2010-01-29, 08:54

Cytat:
Tylko jak mam walczyć o nas, jak mam walczyć o niego

Aldo choć walka to nie najlepszy termin, to użyję go w innym kierunku.
Przestań walczyć o was, o niego, zawalcz o siebie, a jak?
Proś Pana by ukoił Twojego ducha, byś uspokoiła się," jeśli nie wróci to znak, że Cię nigdy nie kochał" x. Pawlukiewicz.

Anonymous - 2010-01-29, 11:45

Skoro nigdy mnie nie kochał, to rodzi się kolejne pytanie. Czemu stało się tak, że stanęliśmy przed ołtarzem? Dlaczego Bóg doprowadził nas tak daleko?
Anonymous - 2010-01-29, 11:53

Alda napisał/a:
Skoro nigdy mnie nie kochał, to rodzi się kolejne pytanie. Czemu stało się tak, że stanęliśmy przed ołtarzem? Dlaczego Bóg doprowadził nas tak daleko?

Może chciał sobie zapewnić bezpieczną przystań, może bał się, że zostanie sam i żadna nie będzie go chciała, a może był po prostu zakochany no wiesz motyle.

Alda napisał/a:
Dlaczego Bóg doprowadził nas tak daleko?

Do ołtarza, czy teraz do rozwodu?

Bóg nikogo nie prowadzi, mamy wolną wolę, natomiast jeżeli już chcesz pytać Pana,
To zapytaj"
Panie po co? Od razu diametralnej zmianie ulegnie Twoje spojrzenie, zgadza się?

Pozdrawiam
Jarek

Anonymous - 2010-01-29, 12:00

Pisząc "tak daleko" miałam na myśli "ołtarz". Skoro tak miało być, to ten związek powinien zakończyć się wcześniej. Zanim wypowiedzieliśmy te ważne słowa. A właściwie zanim wypowiedziałam je ja, bo wygląda na to że dla męża to był tylko wybryk.
Anonymous - 2010-01-29, 12:08

Alda napisał/a:
Pisząc "tak daleko" miałam na myśli "ołtarz". Skoro tak miało być, to ten związek powinien zakończyć się wcześniej.

Dlaczego powinien do kogo masz żal Aldo?

Anonymous - 2010-01-29, 12:15

Wiem, źle to wszystko brzmi. Wychodzi, że mam żal do Boga. Chciałoby się znać odpowiedź - dlaczego to wszystko się wydarzyło...
Czuję presję otoczenia... Wszyscy wokół mówią, że powinnam ułożyć sobie życie. A ja nie chcę, nie mogę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group