Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - co nowego u mnie?

Anonymous - 2010-01-25, 19:33
Temat postu: co nowego u mnie?
witam... dawno tu nie pisalam, ale pamiatam o Was, pamietam o tym miejscu, bo przeciez prawie 2 lata tu spedzilam-czytaja, piszac , poznajac wielu z Was. Tym, ktorzy znaja i pamiataja moja histore moze latwiej bedzie zroumiec to co teraz u mnie, tym, ktorzy jej nie znaja moga wrocic do moich postow, a jesli nie chcecie to powiem tak... moj maz byl calym moim swiatem, szczeliwe malzenstwo, 10 letni staz bycia ze soba najpierw jako para, nazeczenstwo, potem malzenstwo i totalna klapa na koniec... nie wiem dlaczego odszedl, do dzisiaj nie wiem.... walczylam o nas dlugo, tyle ile potrafilam... modliwy,prosby, blagania, sad, rozwod i nadal kolejne prosby- wroc, zanastno, oamietaj, daj szanse, wybaczam, kocham i nie przestane... nie pomoglo nic... jedyne co udalo mi sie zacowac to zrowe relacje jesli sie spotkamy. Potrafie wypic z nim kawe, porozmawiac, bez zalu, lez, rozpaczy po prostu na spokojnie porozmawiac i zapytac co u niego. Juz nie boli tak bardzo, ale boli nadaj w jaki sposb mnie zostawil i dlaczego nie dal nam szansy. Dzisiaj zyje swoim zyciem.On swoim ja swoim. Juz nie potrafie plakac i czekac,modliac sie aby wrocil, nie mam juz na to sily. Moze zbyt latwo skapitulowalam, ale nie jestem herosem.chce zyc, normalnie zyc.Nie chce znowu przechodzic piekla jakie przeszlam, nie chce znowu budzic sie w srodku nocy z placzem , nie chce zyc zludzeniami. Nadl jednak kocham, nadal jednak gdzies w glebi serca marze o tym, ze kiedys sie opamieta, ze wroci, ze da am szanse. Staram sie zabijac te mysli, te marzenia, nie pobudzac w sobie czegos czego nie ma. Dzisiaj zyje dla siebie. Praca, mieszkanie, wszystko o mam teraz jest juz tylko moje i choc wolalabym dzielic je z mezem, niestety nie jest mi dane.
Przeszlismy rozwod, rozstanie, podzial majatku, bez szaerpaniny, z szacunkiem i godnoscia. dzisiaj kazdy zyje na wlasny rachunek Nie jestem swieta, wynajelam mieszkanie, poznalam blizej wlascicieal..., czy jestem szczesliwa? nie... nigdy juz chyba nie bede. Owszem poczucie wartosci dla drugiej osoby, mozliwosc wspolnego wyjscia do kina czy spedzenia czasu daje bardzon duzo.. mozlsiwosc spedzenia czasu czy chocby zjedzenia wspolnie posilku, ale brak w tym wszystkim milosci, Boga, checi swtorzenia prawdziwej rodziny. Przyzwyczaialm sie do tego, ze nie mieszkalam sama, ze byla ta druga osoba. Dzisiaj jestem pogubiona w tym wszystkim... z jednej strony cholerna chce bycia z kims, bliskosci, bycia dla drugiej osoy kims waznym, z drugiej wspomniania.... co zrobie, niw wiem, nie mam pojecia, nie wiem jaki scenariusz napisze zycie, wiem jednak ze dzis staram sie isc do przodu, zyc, nie rozpamietywac, byc... cieszyc sie wszystkim tym co mam....

Anonymous - 2010-01-25, 19:58

rzaba,
Witaj,
włącz radio:
http://www.radio.odnowa.org/

kanał 2 trwa modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne.

Anonymous - 2010-01-25, 20:00

rzabo z nad Bałtyku może przypłyniesz do Trójmiasta 6II na inauguracje
sychar Trójmiasto :mrgreen: :lol:
Zapraszam
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=76858#76858

Anonymous - 2010-01-25, 23:10

Rzabko, jesteś w moim sercu... Pamiętam o Tobie w mojej modlitwie... Życie jest niewiadomą, ale to nie życie pisze scenariusz. To my podejmujemy decyzje i ponosimy ich konsekwencje. To my wybieramy. Ostatni mocno mnie uderzają słowa pewnej piosenki, które są prawdziwe w moim życiu. Zaczęłam wchodzić w dialog z pokusami, zaczynałam nieśmiało otwierać furtkę... Zamknęłam ją.

"Nie wchodzimy w dialog z demonem, by nas nie przeciągnął na swoją stronę. Zero kompromisu w walce ze złem. Czarne to nie białe, a noc to nie dzień"

http://www.youtube.com/wa...feature=related


To jest specjalnie dla Ciebie:


http://www.youtube.com/wa...feature=related

Przyłączam się do Mirakulum. Przyjedź na spotkanie 6 lutego. PRZYJEDŹ

:-D

Anonymous - 2010-01-26, 14:43

Rzabko, Chmurko - pozdrawiam Was. Ja tez żyję dniem dzisiejszym. Jest bardzo ciężko, ale są dni, gdy życie mnie bardzo cieszy i pozytywnie zaskakuje. Zapomniałam już, że miałam męża a moje dziecko - że miało ojca. To przykre - zero kontaktu.
Anonymous - 2010-01-26, 19:04

Rzaba i Wan, stęskniłam się za Waszymi wpisami. Wracajcie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Anonymous - 2010-01-26, 23:56

elzd1 napisał/a:
Rzaba i Wan, stęskniłam się za Waszymi wpisami. Wracajcie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.


POTWIERDZAM :mrgreen:
i te same słowa kieruję do Ciebie ELU ;-)

Anonymous - 2010-01-28, 19:17

hej dziewczyny ( i nie tylko);)))) czytam, zagladam do was;))) to co nowego u mnie napisalam... ;))) pozdrawaiam was wszystkich serdecznie
Anonymous - 2010-02-15, 22:26

Ja też Was serdecznie pozdrawiam. Też mnie tu dlugo nie było, ale wiele razem przeszłyśmy, oj wiele. Wiele godzin na forum i przy telefonie. Głowa do góry, jeszcze na pewno zaświeci słońce. ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group