Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Mój mąż pije i kłamie

Anonymous - 2010-01-26, 13:31

mami napisał/a:
nie pozwalasz dorosłemu mężczyźnie dorosnąc
a ty bardzo chętnie wziełąś role matkowania po teściowej nad mężęm... nawet z nia rywalizujesz o syna.. co wywołuje bunt w starszej seniorce bo czuje sie ważniejsza osoba w zyciu syna...

Co mam zrobić żeby dorósł ma już czterdziestkę na karku,chciał iść na wcześniejszą emeryturę ale ja mówię najpierw trzeba mieć gdzie mieszkać,jego matka mówi do niego w mojej obecności żeby szedł na emeryturę i pracował na roli bo mają hektary i to mówi jeszcze takim szantażem że jak nie to sprzeda gospodarstwo i kupi se coś mniejszego,przed ślubem mówiła że sprzeda dom i idzie do domu starców a mnie nawet o zdanie nie zapytali czy ja chcę na tej wsi mieszkać ,czuję się jak martwy przedmiot który można przestawić gdzie chcesz i kiedy chcesz bez pytania.

Anonymous - 2010-01-26, 13:40

Rusłana napisał/a:
jego matka mówi do niego


Rusłana napisał/a:
ale ja mówię najpierw


a gdzie w tym wszystkim mąż...dwie kobiety wiedza co dla niego dobre... i na przemian ze soba wlaczą o to co dla niego będzie lepsze...a wszystko z pozycji co WEDŁUG was jest dobre... a gdzie w tym mąż

by dorósł nawet mając 40 musi zaczać móc decydować co dla niego dobre...dla niego, nie dla was...tak by w efekcie zobaczył swoją odpoweidzialność za siebie potem za innych..nie można być odpowiedzialnym za kogoś jak sie najpierw za siebie nie może, nie umie, bo sie tego nie może i nie pozwala...

Anonymous - 2010-01-26, 13:50

Ja też chce sobie dobrze zrobić a nie sprzeczam się z teściową co dla niego dobre ja z nią nie dyskutuję,znam jej światopogląd,ja ją słucham ona mnie nie pyta a ja się nie odzywam,kiedyś mówiłam jej że chcemy kupić mieszkanie.
Żeby mąż dorósł muszę jechać na tę wieś i złożyć siebie w ofiarę?dodam że przed ślubem on sam mi powiedział że nie będziemy mieszkać z teściową,jego słowa to"nie będę robił w glebie" ale jego zdaniem jak coś kiedyś obiecało się to to jest nieważne,przedawnione

Anonymous - 2010-01-26, 13:57

Rusłana napisał/a:
żeby dorósł muszę jechać na tę wieś i złożyć siebie w ofiarę


nic nie musisz... skąd parcie na mus...
można siągnąc po inne rozwiazania...
czasem bolesne dziś...jutro mogą okazać sie słuszne...ale nigdy nic na siłe... czuć sie ofiara to wygodniejsze... bo w samym stwierdzeniu kryje sie odpowweidz nie mogłą temu zaradzić...a możesz...tyle, ze czasem inne rozwiazanie to nasz też ból ale i tez szacunek do siebie... a i dla innych powód do przemyśleń...
pod tytułem
- kto w moim zyciu jest najważniejszy... dla mnie..matka, zona...

a tak jest kłótnia o prawo do włąsnych potrzeb każdego... i kazdy jej ma i ty, i tesciowa i mąż
i każdy je na swój sposób broni... jednak na dziś dzień ty Rusłana... z racji ze czujesz sie ofiara przegrywasz z tesciowa i mężem co w oczywisty sposób wpływa na twoje emocje... złość i gniew..

Anonymous - 2010-01-26, 14:24



Mami
mami napisał/a:
kto w moim zyciu jest najważniejszy... dla mnie..matka, zona...



Mami widzisz w tym samym momencie życiowym byłam ja,do dzis nie moge sobie wybaczyc ,że wtedy nie podjełam dojrzałej decyzji,dzis przez nia płace dużą cenę.
Było mi tez żle u teściów tez nikt nie pytał sie mnie o nico a ja cóż dałam sie zaszczuc. Dzis postawiłabym warunek mężowi wyprowadzamy się na swoje,Ty jestes mężczyzna zrób wszystko abys znalazł dla nas mieszkanie ,ja ci w tym pomoge.
Miałabym dwie pieczenie upieczone na raz,czyli postawa męża wobec rodziny i postawa męża wobec mnie osoby ,która twierdził że kocha.
Tak dzis napewno bym zrobiła.


Rusłano masz szansę ale nie wiem czy na tyle odwagi ,jest ci źle czujesz sie nie szanowana ,przy teściowej lepiej nie będzie tylko gorzej podejmuj decyzje,według mnie nawet samodzielna wyprowadzke i zobaczysz jakiego masz męża?

Może sie otrząśnie z tej miłości matczynej,niech sobie odpowie po co zakładał rodzinę?

Anonymous - 2010-01-26, 14:24

[quote]Żeby mąż dorósł muszę jechać na tę wieś i złożyć siebie w ofiarę?[quote]

To na pewno nie będzie "ofiara", która jego zmieni na lepsze, a ofiary mają to do siebie, że lubią podnosić poprzeczkę... Ta już jest z poprzeczką - bardzo wysoko. Jak będziesz życ Rusłano, na wsi, skoro wsi i wszystkiego, co się z nią wiąże nie lubisz... Już to widzę Twojego męża z butelką piwa w ręce i w "gumofilcach", czy jak tam zwą te obuwie...
A Ty? Przecież i z pracą będzie wiekszy problem... Na Twoim miejscu nie szukałabym nowych problemów ( ta teściowa...), ale próbowałabym rozwiązywać te, które już są, a są - poważne... Ofiarą nie zmienisz swojego męża.

Anonymous - 2010-01-26, 14:54

Rusłana napisał/a:
Ja też chce sobie dobrze zrobić a nie sprzeczam się z teściową co dla niego dobre ja z nią nie dyskutuję,znam jej światopogląd,ja ją słucham ona mnie nie pyta a ja się nie odzywam


po latach wychowywania za pomocą metod babuni….

... Dziewczynka powinna szanować autorytety i wiedzieć, kto tu rządzi.
Dlatego nie powinna niczego odmawiać swoim dorosłym opiekunom, krewnym, nauczycielom, korepetytorom, spowiednikom i lekarzom. A także listonoszom, strażakom, policjantom i innym ofiarnym służbom mundurowym, nie mówiąc o urzędnikach administracji państwowej i wszelkich innych szacownych instytucji.
Każda dziewczynka powinna wiedzieć, że jeśli jest bita albo wykorzystywana przez silniejszych, to jest to wyłącznie jej wina.
Krótko mówiąc, zasłużyła sobie.
Dziewczynce nie wypada chcieć i nie wypada nie chcieć.
A gdy ją ktoś zapyta, czego chce, powinna odpowiedzieć: sama nie wiem
.Dziewczynka powinna się bać, wstydzić i brzydzić i najlepiej się do tego nie przyznawać
- dzięki takiemu ułożeniu dziewczynka, gdy stanie się kobietą, będzie wiedziała, jak poruszać się w świecie. A w szczególności zrozumie, że gdy ją boli, to tak naprawdę nie boli. Gdy jej się chce, to tak naprawdę jej się nie chce, a gdy nie chce, to właśnie chce. Gdy płacze, to histeryzuje i jest niewdzięczna. Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna. Gdy się cieszy, to się wygłupia albo jest pijana……


I dziś po latach ta dziewczynka musi się nauczyć posiadać i wyrażać własne zdanie, nauczyc wyrażania opinii, krytyki, własnych potrzeb i zyczeń

Niby dlaczego ja się mam zmieniać? Ktoś znów powie…
a dlaczego dziś ci źle.. bo nie nabyłaś tej umiejętności w relacjach z innymi dla tych co znów pomyslą… i znów ja nie on

Anonymous - 2010-01-26, 15:22

Kiedy chodziliśmy nu kurs przedmałżeński ksiądz mówił że po ślubie ja mam słuchać męża a mąż mnie a rodziców już nie rodzicom należy się uwaga,szacunek,pomoc,można zapytać o radę ale decyzje podejmuje się z mężem,żoną tym się próbuję kierować się w swoim małżeństwie,denerwuję mnie i mówię o tym mojemu mężowi że jak załatwia jakieś sprawy to adres do korespondencji podaje adres swojej matki a ona potem czyta nasze listy i nie raczy pomyśleć że może ja nie życzę żeby czytała nasze listy,a jak jesteśmy na wsi i ja chcę w niedzielę iść do kościoła to mi opowiada wszystkie ploty o swoim proboszczu i myśli że jak oni nie chodzą to ja też powinnam tak postępować ale mówiłam jej że nie idę na Mszę dla jej księdza lecz mam własne potrzeby duchowe.
W ogóle to mamy problem z alkoholem i kłamstwem a nie teściową,nie kłócę się z nią a ni z mężem na ten temat,to są takie moje wewnętrzne rozterki,obawy typu co się stanie jeśli mąż po pijaku kogoś przejedzie i ja sama zostanę bez wsparcia nie ma co liczyć na teściową ba mąż sam okłamał ją i to był jego pomysł bo ja mówiłam powiedz prawdę że auto kupiliśmy na kredyt a nie za za moje oszczędności bo on za swoje18lat pracy ani grosza nie zaoszczędził :-/

Anonymous - 2010-01-26, 16:48

Rusłana............ a może tak lektury????
-Miłośc wymaga stanowczości
-Pomiędzy męzczyzną a kobietą
-Kobiety są z Venus a Meżczyzni z Marsa
-Warto byc ojcem
-Warto pokochac teściową
-Jak słuchać by nastolatki do nas mówiły,jak mówić by nas słuchały(bo Twój maz podobno to duży dzieciak)
- w necie są kazania o.Salija. o.Pelanowskiego ,o. Augustyna i wielu wielu innych

I do słuchania:
-x.Pawlukiewicz (mieszkasz w W-wie to 96.5 godz.22.00 w każą niedzielę )
- sobota o 22.00 96.5 i Poradnia uzależnień
- sporo linków do słuchania podaje Kinga i to bardzo ciekawych.
-w archiwum sa nagrania z rekolekcji dla Sycharków i wykłady Jacka na temat jakbu Ciebie dotyczący

Do zrealizowania w njbliższej przyszłości sa rekolekcje dla małżeństw terminy na stronach: www.małzenskiedrogi.pl i www.spotkaniamalzenskie.pl.


Czy podawać więcej propozycji doszkalania się w komunikacji małżenskiej ???

[ Dodano: 2010-01-26, 16:49 ]
nie mówiąc już o czytaniu forum i pisaniu o swoich odczuciach i wizjach

Anonymous - 2010-01-26, 17:55

Rusłana napisał/a:
W ogóle to mamy problem z alkoholem i kłamstwem a nie teściową,nie kłócę się z nią a ni z mężem na ten temat,to są takie moje wewnętrzne rozterki,obawy


Nie analizuję jakie mąż ma problemy choć one oczywiste... bo ty nie masz wpływu na nie... Ważne jakie ty masz i co z nimi możesz zrobić ....
coz, lepiej ja jestem ok, nic nie muszę, to mąż musi przestać pić...
Gdyby tylko on przestał pić to by było cacy...
Dwa razy do roku jest be... Reszta 363 dni też jest be dlaczego?
Przecież nie pije... Bo alkohol to nie pierwszy problem w waszym związku...
Choć ty myślisz, że tak bo w takim wypadku ty nie musisz się zmieniać...

Pytanie tylko dlaczego wybrałas za męża 40 letnią osobe z problemami, nalogami i nie odciętą pepowina... Jakie swoje problemy tym były realizowane?
Ale rozumie...jesteś jeszcze nie gotowa do przyjęcia o sobie prawdy pod tytułem
- skoro wybrałam taka osobę coś ze mną musi być nie tak...inaczej widząc kogoś z takimi problemami od samego początku bym uciekała...zamiast starać się go nawrócić...pomoc wyzwolić od wpływu matki czy też alkoholu...
Wszystkie tak mamy, ...do momentu aż nie staniemy w prawdzie o sobie ...pozdrawiam

Anonymous - 2010-01-26, 19:12

wiesz ja wiem jak trudno układac relację z męzem gdy obok jest zawsze mądrzejsza , bardziej doswiadczona i niezbyt chetnie do Ciebie nastawiona tesciowa.....

Twój mąż ustala z nią coś a Ty z boku bo sie nie znasz bo ie powinno Cię to interesować

Jak ty od niego czegos wymagasz to on pod płaszczyk mamy..........

Co do tego samocodu przypomiało mi sie jak moja tesciowa miała pretensje ze ze ślubnych pieniążków nie kupilismy nowego samochodu bo to jest najważiejsze............
takze rozumiem popęd mza do chęci posiadania nowego auta sa ludzie dla których tylko to sie liczy

A to ze jezdzi po pijaku to juz inna historia to taka wyższośc ja ponad prawem jak napisał nałóg pewnie Pan Wadza

Anonymous - 2010-01-27, 11:49

mami napisał/a:
coz, lepiej ja jestem ok, nic nie muszę, to mąż musi przestać pić...
Gdyby tylko on przestał pić to by było cacy...

ja też idę na ustępstwa na drugim końcu Polski mam matkę która mieszka sama ojciec nas zostawił jak miałam 5 lat,matka choruje na gruźlicę ale ja nie mówię mężowi a może zamieszkamy z moją mamusią w jednopokojowym mieszkanku lecz chcę mieć własną rodzinę a nie być dodatkiem czyjejś,mam też dziadków na wsi a kuzynka babci podarowała mi dom i 15 arów ziemi koło dziadków ale on nie chce tam na stałe zamieszkać tylko w odwiedziny tam jeździmy natomiast teściowa ma teścia pod pantoflem i dwie córki i wnuków w sąsiednich wsiach ze szwagrami którzy mieszkali z teściową i zaczynali regularnie upijać się ale już każdy ma swój dom i nie piją.Teściowa to taki generał który tam wszystkim rządzi i decyduje a ja też jestem takim sobie generałem w domu mi mówili że muszę być odpowiedzialna za swoją przyszłość i sama podejmować decyzje nigdy mi nikt nie mówił idź na studia tam,do pracy tu ,mieszkaj siam nie chcę płynąć z prądem jak mój mąż mam marzenia i chce je realizować a w rodzinie musi być dowódca a nie tak że teściowa mądrzejsza to niech nami baranami pokieruje.
Mam dziadka ma 85 lat jest chory już nie widzi nie chodzi a moja teściowa mi mówi że po co my do niego jeździmy trzy razy do roku że jak stary i cię nie pamięta to niema po co wam tam jechać a mój dziadek był dla mnie jak ojciec nauczył łapać ryby jeździć rowerem doić kozy i teraz jakaś niemiła"istota"mi mówi że mam zapomnieć że mam matkę babcię dziadka którzy mnie kochają i mojego męża też?ona wie że ja nie chcę z nią mieszkać i pyta mnie po co wyszłam za jej syna odpowiadam że z miłości to ona nic odpowiada i se zastanawia się pewnie nie zna słowa miłość.
mami napisał/a:

Pytanie tylko dlaczego wybrałas za męża 40 letnią osobe z problemami, nalogami i nie odciętą pepowina... Jakie swoje problemy tym były realizowane?


Wtedy miał 33 lata widywaliśmy ze dwa razy na miesiąc ja byłam w Krakowie on w Warszawie wiecznie tęskniłam za nim czekając co dwa tygodnie na kolejne spotkanie,wierzyłam w wymówki że popija bo jego matka nie chce mnie znać i że on nie będzie jej słuchał i pytał o jej zgodę na ślub,on zawsze miał dobry humor wszystko wiedział,znał wszystkie odpowiedzi na wszystkie pytania,czułam się z nim bezpiecznie i pewnie ale dzisiaj wiem to alkohol robił go takim ideałem.
nefertari napisał/a:
Co do tego samocodu przypomiało mi sie jak moja tesciowa miała pretensje ze ze ślubnych pieniążków nie kupilismy nowego samochodu bo to jest najważiejsze............
takze rozumiem popęd mza do chęci posiadania nowego auta sa ludzie dla których tylko to sie liczy


a my od teściowej dostaliśmy 100zł.można chyba tylko samochodzik zabawkę kupić.
Moja była niezadowolona że mąż kupił pierwsze auto krytykowała wszystko:po co ,za duży (bo to kombi)i tak dalej,wszystko na nie a ja jej i szwagierkom mówię czas od czasu że zbieram na własne mieszkanie i teraz jak mąż kupił nowy wóz z salonu o dziwo moja teściowa po raz pierwszy jest zadowolona i chwali auto choć jest większe od poprzedniego i droższe,chwali bo wie że kasa poszła na wóz a nie na mieszkanie

Anonymous - 2010-01-27, 12:31

Rusłana napisał/a:
teraz jakaś niemiła"istota"mi mówi że mam zapomnieć że mam matkę babcię dziadka którzy mnie kochają i mojego męża też?ona wie że ja nie chcę z nią mieszkać i pyta mnie po co wyszłam za jej syna odpowiadam że z miłości to ona nic odpowiada i se zastanawia się pewnie nie zna słowa miłość.


A ty ryba i głosu nie masz?
A potrzeba by było się postawić przeciw generałowi… a jak jak tu czujesz się na pozycji spalonej, więc twoje działania są z ukrycia.. ale także agresywne… bo czujesz się w takim układzie zraniona… pragniesz zemsty, sprawiedliwości dla siebie a twoje zachowania dla strony silniejszej/ czytaj teściowej wtedy są niejasne… odczytuje je jako agresje, atak na siebie… nie rozumiejąc że sama jest ich tez przyczyna-

Oto w co grają ludzie jak nie potrafią jawnie mówić, co ich uwiera, tylko czeka,
aż druga strona uzna swoja niewłaściwe zachowania…często jak doświadczenie mówi i Zycie Gogol potwierdza nigdy to nie następuje…

nie lepiej działać jawnie… wyjść podziemia, powiedzieć co myslisz o tym i wziąć na siebie odpowiedzialność za swój dom… ale postawić też trzeba umieć i się nauczyć!
Cóż kiedy znów wychowanie dziewczynek mówi, że powinny się zawsze słuchac innych, że inni mają racje, trzeba się podporządkować i nie wolno się przeciwstawiac i gniewać bo to nie grzecznie… więc się złoscisz… a pod maskązłosci gniew który owoduje jeszcze większą bezradność


Czekasz aż mąz sam zobaczy… wyrósł a tej atmosferze… jest mu znajoma… nie sprzeciwy się…twoje zadanie sprzeciw… jawny, bez gniewu, prosty komunikat mówiący jak chce życ… jak nie chce..
Ale wymaga odwagi… pewnie tez i lęk…a co jak mąż mi się sprzeciwi?
Cóż masz do wyboru dalsze 20/30 lat pod dowództwem teściowej i walka z podziemia… będziesz się złościc bo ta sytuacja będzie dowodem twojej słabości i braku decyzji dla ciebie dobrych …
Albo…

Wyjście trudniejsze ale pełne szacunku dla siebie… a może i sprawiające, dające do myslenia mężowi, teściowej iż nie można toba rządzić… iż działasz jawnie, nie z ukrycia.. dajesz komunikat nie podoba mi się taka relacja i nie pozwalam się tak traktować..

To oczywiście działania nie od razu idące.. ale zapewniam z doświadczenia własnego… po czasie taki mąż w końcu sam widzi pewne rzeczy… ale to proces powolny..jak długo trwał tak i nie od razu ktośzmieni swoje zachowania…

Rusłana napisał/a:
Wtedy miał 33 lata widywaliśmy ze dwa razy na miesiąc ja byłam w Krakowie on w Warszawie wiecznie tęskniłam za nim czekając co dwa tygodnie na kolejne spotkanie,wierzyłam w wymówki że popija bo jego matka nie chce mnie znać i że on nie będzie jej słuchał i pytał o jej zgodę na ślub,on zawsze miał dobry humor wszystko wiedział,znał wszystkie odpowiedzi na wszystkie pytania,czułam się z nim bezpiecznie i pewnie ale dzisiaj wiem to alkohol robił go takim ideałem.


Nie dlatego… on po prostu dawał się kierować nie tak jak ci inni chłopcy z którymi się spotykałaś… to dawała ci poczucie bezpieczeństwa, przy nim mogę czuć się dobrze, będzie robił dla mnie wszystko tak jak w narzeczeństwie spełniał moje oczekiwania … inni się stawiali… stąd parcie na taką osobe na męża
Rusłana nie ma w tym niczego złego… tak działamy do momentu aż nie dochodzi do świadomości naszej dlaczego kogoś wybieram… czego pragne od życia… jak widze drugą osobe w moim zyciu..jaką role ma pełnić.. opiekuna, którego nigdy nie miałam, bo ojciec odszedł, bo zawsze nadmiar obowiązków dlatego pragnienie u swojego boku kogoś kto pomoże w tym i będzie lżej przez życie iść… i jak na złość wybieramy osobe bez „kręgosłupa” niedojrzałego ale za to łatwego do obróbki… i tez nie pozwalamy mu nawet mimo prób być odpowiedzialnym za rodzine... sami wiemy co dobre i po mojemu...
płena kontrola...
tylko, że
na drodze staje tylko teściowa i nałogi z czasem z pijaka robi się alkoholik… bo sądze, że w takim układzie to na pewno z pijaka upijającego swoje braki zrobi się alkoholik uzależniony od nałogu, który da mu poczucie z początku zagłuszania tych emocji bycia sterowanym dziś już nie tylko przez matkę ale i niezadowolona zona…
To taki możliwy plan twojego zycia jak nie podejmiesz dziś jakiś kroków przeciwko swoim problemom… jawnie, jak dorosłą osoba bez skrywania i czekania na innych, że się może zmienią, bo postępuja niewłaściwie… oni jak sami nie doświadcza tego to sami od siebie nie zaprzestana
Tylko twoja zmiana zachowań może wpłynąc na ich zachowania… najpierw będzie opór bo brak będzie świadomości iż tak należy i jest dla wszystkich dobrze…z czasem utrwali się jako prawidłowe myślenie…
Tyle, że na to trzeba czasu, odwagi do przeciwstawienia jawnego temu, co dla mnie krzywdzące i dla innych zreszta tez…mimo dzisiejszej słuszności takiego zachowania jakie mają…

Anonymous - 2010-01-27, 14:42

nałóg napisał/a:
I do słuchania:
-x.Pawlukiewicz (mieszkasz w W-wie to 96.5 godz.22.00 w każą niedzielę )
- sobota o 22.00 96.5 i Poradnia uzależnień

A co to jest 96.5?
nałóg napisał/a:
Czy podawać więcej propozycji doszkalania się w komunikacji małżenskiej ???

na razie mi wystarczy dyskusja na forum,mam dużo do przeanalizowania i posłucham tych audycji a dalej zobaczymy


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group