Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - czas na zmiany!

Anonymous - 2010-01-19, 15:52

Gogol................ komunikacja belfra z uczniami....................oj naprawde mało jest belfrów umiejących naprawdę sie komunikować z wychowankami
Anonymous - 2010-01-19, 17:25

Gogol, Monika, fajnie się Was czyta Dziewczynki- cmooooooooooooook !!

Gogol....wiesz, ja tez jestem belfer...i komunikacje mam" w paluszku", bo dodatkowych tysiące kursów itp. A do tego info od wszystkich ludzi, których znam, że jestem fajna i kontaktowa babka....a w domu.....?? A w domu sie kiedyś zawaliło od tej mojej "fajności". Bo fajna to ja byłam dla innych i dla męża wydawało mi się, że też.....Ale tylko wydawało mi się. Bo to co kumuś pasowało przez chwilę, nie znaczy, że pasuje męzowi przez cały czas. A do tego belfry, to maja taki apodyktyczny sposób mówienia i ton głosu, że mój mąz od tego wysiadł.....ale to wszystko drobiazg, bo sie dało naprawić....A dało sie naprawić dlatego , ŻE SOBIE TO UŚWIADOMIŁAM, ŻE MĄŻ MÓWIŁ A JA WRESZCIE USŁYSZAŁAM .

Ale to wszystko drobiazg !!

Musiałam uwolnić się od pieniędzy męża !! Bo ja sknera i oszcędna, a mąż rozrzutny !! On zarabia więcej, ja mniej.....ale wg mnie, to wszystko nasze !! A mąz mówi -nie....moje
( Jego).
Do teraz tego nie rozumiem....ale rozumiem już męża....lubi miec swoje i już !
To wiesz....ja też polubiłam swoje ! Osobne konta....każdy ma swoje ! Opłaty razem - ech...cos tam zawsze pokombinuję i mąz płaci więcej, bo ma więcej...ale że rorzutny, to tego nie widzi, bo nie liczy....jak ja !!
Zakupy spozywcze robi mąż.....bo ja zrobiłam kiedys z siebie blondynkę...że nie wiem co, że nie mam siły nosić, że mąz jednak lesze zakupy robi i bardziej różnorodne.....nooo, nie dodałam, że On ma więcej kasy , więc niech kupuje i ....płaci. Kupił to !!! Mam problem z bańki i kasa moja na moim koncie !!
A potem zobaczyłam, że blondyka to dużo może !! Blondynka tj, ta słabsza, ta co nie wie jak, ta co nie ma siły i to ta, która potrzbuje męża= faceta= mężczyzny, co by sie nią ( mną) zaopiekował !!
Więc Gogol...ja to już potrafie jęczeć , żeby mąz zerknął mi na zepsutą półkę i żeby łózko pościelił...miałczę, "nie mam siły" i KONIECZIE potrzebuję męża pomocy !!
Kupuje to !!
On czuje sie potrzebny a ja jestem zaopiekowana !!!

A Twój zazdrosny o ten czas bez Niego....że sobie mebelki sama kupiłaś....Wiesz co bym na to odpowiedziała ? " Kochanie, kupmy wspólnie nowe mebelki i teraz oboje będziemy zadowoleni" ......I nie martw sie o te stare, ...mąz nie kupoi nowych, bo po co kasę od nowa wydawać...ale poczuje sie może lepiej !!

A Ty mówisz, że On Cię ogranicza......ech....
.....Ja za to mam totalny luz !! Wszystko mogę, wszędzie mogę, czas nieograniczony i zupełna wolność....to mi daje mąż ! I TY myślisz, że ja sie dobrze z tym czuje ?? Wcale nie !!! Zazdrosny nie jest ( nie pokazuje), nie komentuje, na wszystko pozwala, nawet pytać sie nie muszę.....az czasem zastanawiam się czy On mnie wogóle kocha ??

Widzisz Gogol, baby nie zadowolisz !! Jak blondynka to źle, jak czarna też źle, jak ograniczana troskliwym i kochającym mężem, to źle i jak zbyt wolna to też xle....ech my baby !!

Aha i jeszcze....wiesz nauczyłam się z mężem rozmawiać tak na pół żartobliwie....On cos marudzi, zły humor, to ja żartobliwie, warczy, ja żartobliwie itp. Nie denerwuje się już, nie reaguje ostro, nie tłumaczę, nie krzyczę , nie domagam sie na siłę, nie komentuję, nie oceniam...wszystko tak na półprzymknięte oko....i tak jest ok , mniej nerwowo....a i więcej tak załatwię niż na całkiem poważnie !! Warto spróbować ....bo jak inaczej faceta traktować jak na pół żartem ?? ( sorry Kochany Nałogu, Jarku, Norbercie i wszystkie Kochane Chłopaki! Cmooook! ) .EL.

Anonymous - 2010-01-19, 18:01

Kwitensencja El.
Nic dodać .......nic ująć......a właściwie to wszystko ujete.......prawie że po męsku.
EL. napisał/a:
Blondynka tj, ta słabsza, ta co nie wie jak, ta co nie ma siły i to ta, która potrzbuje męża= faceta= mężczyzny, co by sie nią ( mną) zaopiekował !!
Więc Gogol...ja to już potrafie jęczeć , żeby mąz zerknął mi na zepsutą półkę i żeby łózko pościelił...miałczę, "nie mam siły" i KONIECZIE potrzebuję męża pomocy !!
Kupuje to !!
EL. napisał/a:
Warto spróbować ....bo jak inaczej faceta traktować jak na pół żartem
I z tym też sie zgadzam
On czuje sie potrzebny a ja jestem zaopiekowana !!!


Ot..............i wszysko

Anonymous - 2010-01-19, 20:27

El
Wiesz ja myśle ,ze dla mnie na udawanie blądynki to juz za późno ,bo to ja jak Nałóg kiedys nazwał przez długi czas nosiłam spodnie.
Nie umie błagac o cos co piwinno byc czyimś obowiązkiem,mieszkamy razem ,więc razem dbamy o to mieszkanie.
Rozumie co chcesz mi El powiedziec ale dla mnie to dziecinada,ja tak nie umie i chyba nie chce.
Jak dzis powiedziałabym mężowi,że mam zrobic cos ,bo tego nie umie to by zapytał sie czy sie uwsteczniam?
Mówiąc żartem i językiem Moniki............takie panisko.
El pisałam już ,że nie imponuje mi pantoflarz,wręcz brzydze się takimi osobowościami,bez swojego ja,ja pragne tylko pare gestów ,takich normalnych a one same mi powiedza czy jestes komuś potrzebna czy nie.
Dobrze El ,że Ty znalazłas sposób na swój kryzys ja jeszcze szukam.
Widzisz El mój mąż ma gdzies ,że pracuje na 1/2 etatu tak mu dobrze ,przecież wie ,że go wyrzucę.


EL
Jeżeli ktos mi mówi ,że powinnam się wstydzić prosić go o pomoc w naprawie mebli,które są tylko moje,EL wybacz,to po trochę dziecinada,na pograniczu chamstwa.Przecież obcym ludziom pomaga,niech więc mnie potraktuje jak obca.A jak myślisz co byłoby gdybym poprosiła kogos obcego o pomoc to wiesz jaka byłaby jazda.
Problem tkwi w czym innym,koniecznie chce abym na kolanach przyszła go prosić.
To samo było z telewizorem,ciągle narzekał głośno i brzydko ,że nie może ogladać telewizji kiedy chce,bo ja oglądam mój serial.Po długim okresie kiedy nie przestawał gderac ,kupiła telewizor,według mnie problem rozwiązany,lecz niestety
Dopiero jazda sie zaczęła i tak w kółko............... zawsze o coś.
El wiem ,że komunikacja z dziećmi to nie to samo co z mężem,niestety,ja ucze te najmłodsze z nimi nigdy nie miałam problemów z resztą z moimi własnymi też do czasu kiedy przestały byc dziećmi.



NAŁÓG!
Generalizujesz problem z belframi,ciekawa jestem czy taki osąd wygłaszałeś przy własnych dzieciach.Może jestem jak widać w Twoich oczach nielicznym wyjątkiem,wierzę w to.
Problemy w komunikacji z własnymi dziećmi zafudowaliśmi sobie sami jako rodzice,nie zdaliśmi egzaminu,wcale się nie dziwię.Jako pedagog wiem ,że dzieci szybko wykorzystuja takie kryzysy w małżeństwie rodziców,stają sie komercyjni,moja sytuacja nie jest wyjątkiem.Przykre to dla mnie bardzo bo nigdy,nie myślałam ,że taki owoc wychowam.
Wiesz Nałóg ,jak dzieci nigdy nie usłyszały obronnej postawy ojca wobec ich matki,to robia co chcą.Sytuacja wdowy czy matki samotnej w wychowaniu jest lepsza niż moja bo tam jest jeden kierunek wychowania a u nas nigdy go nie było.Bo głupi rodzice rywalizowli we wszystim a teraz mają za swoje.

[ Dodano: 2010-01-19, 21:33 ]
Oczywiście wkradła sie literówka ,mąż wie ,że go nigdy nie wyrzucę.

Anonymous - 2010-01-19, 21:32

Gogol, ja nie udaje blondyki, bo jestem blondynką !
A to co robie teraz....to też nie udawanie !! Bo i ja nosiłam w naszym domu spodnie...ale mnie sie odechciało ich noszenie i musiałam coś zrobić, żeby nosił je mąż. A wiesz co zrobiłam ? - oddałam Mu te spodnie i przestałam się z Nim o nie szarpać .

Kobito...ja wiem, że facet ma inne problemy na głowie niż wynoszenie śmieci !! Ale , ja teraz , kiedy nie noszę spodni, to jestem dama !!! A śmieci dama nie wynosi !!
Więc ja teraz grzecznie proszę - Kochanie wynieś śmieci !!
I co słyszę.....Ok kochanie ( to do mnie !!).

Opłaca się , czy nie ??

Żadne to więc udawanie , a raczej zwyczajne przerobienie siebie.....ale też egoistycznie trochę - dla siebie !
To ja na tym zyskam i to ja mam korzyści !! A przy tym mój mężczyzna czuje sie przy mnie potrzebny ! I to też nie jest sztuczne ani udawane - ja Go NAPRAWDĘ potrzębuję !!
Więc nie udaję i nic mnie nie ubędzie jak powiem grzecznie -proszę !

Anonymous - 2010-01-19, 21:57

Droga El
myśle ,że zupełnie mnie nie zrozumiałas bo ja porównywałam Twoja sytuacje do mojej.Piszac o udawaniu myślałam tylko o sobie ,bo ja po prostu taka nie potrafie być trudno,nie potrafie długo prosić ,kiedy potrafie zrobic to sama ,to jest mój problem wiem ,że tace na tym,straciłam juz dawno.Tak mnie wychowano ,ja musiałam liczyc na siebie bo miałam starszych schorowanych rodziców,oni nauczyli mnie radzic sobie sama jak nie masz kogos bliskiego.Ja wielokrotnie czułam sie w małżeństwie sama ,to mi towarzyszy za często i za długo.
Teraz zaczęło sie cos dziac po prostu taki kryzys wytrącił mnie z równowagi,nigdy nie myślałam ,że trzasne drzwiami i przyjde do domu tylko na noc ale w tych chwilach było mi wszystko jedno,nie myślałam ,że takie odczucia mi sie przytrafią.
Kochana EL ,ja wiem ,że chcesz dla mnie dobrze i to co robisz dla siebie nie jest udawaniem,sorry jeżeli tak to odebrałaś
Ja brzydko i uparcie będę przystawała przy swoim ,na mojego męża to nie działa za długo był obsługiwany,byłam poi prostu głupia,kochałam źle,teraz to wiem ale chyba jest za późno,chociaz nie powiem licze na zmiany,takie mam głupie marzenia.

Anonymous - 2010-01-19, 22:23

Gogol, Monika...
czy Wy słuchałyście tego, co mówił Jacek Racięcki na rekolekcjach w Częstochowie (październik 2008r.)?
Jeśli nie, to bardzo gorąco polecam - pierwsza część - Relacje, druga - Krótki Kurs Pomocy Drugiemu, zmieniaj siebie.
Andrzej ostatnio podał link do nagrań z rekolekcji, tam znajdziecie.
Te nagrania są dość długie, tak około 2 godzin jedna część, ale myślę, że warto ich wysłuchać, a nawet wracać do nich co jaki czas od nowa.
Odkąd ich wysłuchałam, ciągle powraca do mnie pytanie, czy potrafię dawać z postawy Miłości, tylko po to, żeby dać?... czy daję, bo chcę dostać coś w zamian?...

gogol napisał/a:
Ja brzydko i uparcie będę przystawała przy swoim ,na mojego męża to nie działa za długo był obsługiwany,byłam poi prostu głupia,kochałam źle,teraz to wiem ale chyba jest za późno,chociaz nie powiem licze na zmiany,takie mam głupie marzenia.


wiesz Gogolku :-) , na zmiany nigdy nie jest za późno... tyle tylko, że same to one się nie zrobią... Ty ich możesz dokonać :-)

Powodzenia!!! :-D

Anonymous - 2010-01-19, 22:29

Kasiu!
Dziękuje,że we mnie wierzysz ,mi zdarza sie ,że też wierze ale przyznaje ,że ostatnio to chcenie szybko mnie mija ,ale tak naprawde to sie nie poddam.Jak sie powiedziało A to powiem i B.
Piszącten post słysze z tylu w telewizji KOCHAC TRZEBA MĄDRZE,chyba wiedza ,ze ja o tym pisze. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ,nie dam sie :evil: temu panu ,choc on tak często mnie odwiedza :oops:

Anonymous - 2010-01-19, 22:38

gogol napisał/a:
ale tak naprawde to sie nie poddam.Jak sie powiedziało A to powiem i B.

no ja myśle, że nie...
poddałaś się dwa lata temu, kiedy weszłaś tu na chwilę i sobie poszłaś....
Teraz Ci już nie pozwolimy ;-)

Anonymous - 2010-01-19, 22:49

Wiesz kasiu sama nie wiem dlaczego wtedy zrezygnowałam.
Pewnie uznałam ,że nie mam nic do powiedzenia,bałam sie wtedy do kogokolwiek napisac.Dzis tego żałuje ,może byłabym dzis po kryzysie

Anonymous - 2010-01-19, 22:58

Ty się nie zastanawiaj teraz co by było, gdyby... tylko bierz się do roboty :-)
Odpalaj nagrania Jacka i słuchaj... sluchaj... słuchaj...
a potem wprowadzaj w życie :-)

Anonymous - 2010-01-20, 09:08

Gogol............ Ty jednak nie zaliczyłaś jeszcze dna.
Bo Ty chcesz rządzić,po Twojemu ma być.Co mi tu będą gadać bzdury.......ja wiem lepiej...........i to nie "belfer" przez Ciebie przemawia????

Gdybys była facetem to bym Cio napisał inaczej.............. ale że nie jesteś to napiszę tylko:Kobieto.........dołącz do wygranych
A jedną z wygranych kobiet jest pisząca do Ciebie łopatologicznie EL.
Ale Ty wiesz swoje.............więć cierp............ciekawy jestem ile jeszcze wycierpisz.
Wiesz co Gogol??? gdybyś poczytała troszkę o komunikacji międzyludzkiej to bys wiedziała że tzw."prośba" może brzmieć jak rozkaz...........mimo pozorów prośby...mimo używania słów :proszę.
Np.bardzo cię prosze zrób mi herbaty.
Odpowiedni ton,mimika,mowa ciała i z pozornej prośby wychodzi rozkaz.
Przekaz werbalny i nie werbalny ma ogromne znaczenie .
Kobieto........ale Ty wiesz lepiej...........winny jest mąż

Jak Ty tak przekazujesz swoim wychowankom sposoby komunikacji............... to ciekawe jak one komunikują się pomiędzy sobą i z rodzicami.

Piszesz:
gogol napisał/a:
Piszącten post słysze z tylu w telewizji KOCHAC TRZEBA MĄDRZE,chyba wiedza ,ze ja o tym pisze. ,nie dam sie temu panu ,choc on tak często mnie odwiedza


No właśnie........kochać mądrze.....a Ty kochasz mądrze?? czy kochasz przez pryzmat swojego "MNIE"?

Gogol.............. mam dzieci jeszcze w gimnazjum.............. znam dużo nauczycieli........... ale tak naprawde pedagogów to znam bardzo mało.
Ze znanych mi obecnie jest tak naprawde jeden.Młody facet...........ale niesamowity ...pedagog z powołania i a charyzmatem.Chłopaki (a krnabrne i w buzrliwym okresie) bardzo go lubią.
Facet potrafi się komunikować z innymi,z młodzieżą.
Ma autorytet choć jest bardzo młody.

Gogol
Piszesz:
gogol napisał/a:
Wiesz Nałóg ,jak dzieci nigdy nie usłyszały obronnej postawy ojca wobec ich matki,to robia co chcą


Masz rację.........to ojciec dowartościowuje ,tworzy obraz matki-kobiety w oczach dzieci.
Ale i matka tworzy obraz męża-ojca-mężczyzny w oczach dzieci.
To działa dwustronnie.
To autostrada do życia.Archetyp ,Przekaz międzypokoleniowy.
I to Wy oboje go tworzyliście i tworzycie.

I to nie jest atak na belfrów.Podobnie mają prawnicy........... księża........... lekarze....... zawody tzw,zaufania publiczego.
A jak sądziesz??dlaczego tak mają???


Pogody Ducha

Anonymous - 2010-01-20, 09:49

Gogol...popatrz, już sam nick męski ! dlaczego tak ??

Próbuję Ci pokazać, to, że ja miałam tak smo , jak TY !!

Proszę męża o coś , a On - zaraz, potem, za chwilę...i w końcu zapomniał...
To ja musiałam włożyć spodnie i....bez łaski.....sama na siebie liczyć !! Więc wkręcać żarówki, naprawiac półki itp. Wiesz, myślałam sobie, jak Mu to pokażę, to On się zawstydzi, sam przyjdzie, pomoże.....ale coś TY !!! Mowy nie ma !!
A mąz wtedy zaczął się jeszcze bardziej oddalać....odchodzić.
I długo nie mogłam zrozumiec o co chodzi !! Dopiero lektury - Dzikie serca i Urzekająca mi to uświadomiły.....że wtedy właśnie, jak ja "musiałam ( niby) sama"....to On sie rzeczywiście zawstydził i jednocześnie poczuł mi sie niepotrzebny.....musiał odejść ze spuszczona głową od kobiety, która przestała Go potrzebować !
Bo ( powtarzam ) za Eldrigami - Kobieta chce byc piekna dla swojego mężaczyny a męzczyzna chce być potrzeby swoje kobiecie ! Ot cała tajemnica !
Jak mogę byc piękna w męskich spodniach ????
A jak on może czuc sie potrzebny, skoro baba mu spodnie zabrała ze złością i sama wbija gwoździe ??
Zamknie się, ucieknie !
Dlatego osoba świadoma w małżeństwie ( tu - Ty i ja ) mamy stać sie piękne !! I zrobić tak, żeby mąz poczuł sie potrzebny !!

To jest takie proste i banalne....ale takie trudne do wykonania !! Bo nie będę udawać !!
A TY własnie masz i chcesz sie przemieniać.....więc przekrocz siebie !!! I to co uważasz teraz za udawanie, niech stanie się Twoją naturalnością !!

Wiesz, mnie to powiedział ksiądz , kiedy ja Mu tłumaczyłam, że ja tak bardzo sie staram dla męża, usługuję, robię tak wiele za niego, nie kokietuje innych facetów, ubieram sie skromnie, czeszę skoromnie itp......
to mi ten ksiądz odpowiedział : - to ja sie nie dziwię wcale pani mężowi, że on ogląda się za innymi kobietami !!!!
Bo mąz nie chce mieć w domu kopciuszka ani służącej, chce mieć piękną i urzekająca kobietę !! I nie w szarych i rozciągniętych dresach, kiedy on wraca z pracy, ale pachnącą, piekną żonę !!
A ta zona, kiedy będzie piękna, to sama poczuje radośc w sobie ( bo to takie kobiece) i będzie radosna, uśmiechnięta, zadowolona i dobra.
Żona ma się przeglądac w oczach męża i widziec w nich zachwyt.....ale mąż ( jak to tyle razy pisał Nałóg) jest wzrokowcem....on musi zobaczyć !!
A żeby on zobaczył, to nam sie musi chcieć itp itd.............

Gogol nie udawaj, ale niech Ci sie chce przekroczyć siebie...nie to, że mąż zyska, ale najpierw to Ty zyskasz !
A czarujące proszenie męża, chodzenie za Nim...a Oni to lubią - czuć sie potrzebni !
I tak wkółko i tak w kółko !!
Widzisz, jak sobie sama naprawiałam półkę, to trwało to pół godziny, a teraz to muszę hahahah podanie i trzy zdjęcia.....ale tez mam zrobione tylko dowleczone w czasie ...ale tacy sa mężczyźni ! Trzeba to zrozumieć, zakceptować i pokochać. Cmooooook !! EL.

Anonymous - 2010-01-20, 10:19

No Gabrysiu dwa powyższe wpisy El i Nałoga wcielaj w życie i się nie oglądaj widać, że się państwo dzisiaj dobrze wyspali.
A Ty udawaj, udawaj i udawaj aż od tego udawania głowa Cię rozboli, odpowiednie mechanizmy wejdą w krew.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group