Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Nie wiem co myśleć

Anonymous - 2010-01-13, 19:33
Temat postu: Nie wiem co myśleć
Witam, jestem mężatka od 4 lat mam dwuletnią córeczkę w sobotę dowiedziałam się ze mąz nie dosc że jest uzależniony od narkotyków to jeszcze zataił przedemną kredyt w wysokosci 5 tysiecy. Od tego momętu z nim nie rozmawiam on mnie unika wraca do domu pózno w nocy. Nie wiem co robić. prosze o pomoc i wsparcie
Anonymous - 2010-01-13, 19:41

A przed słubem nie brał narkotyków???
Piszesz:
nefertari napisał/a:
Od tego momętu z nim nie rozmawiam on mnie unika wraca do domu pózno w nocy

Przecxzytaj co piszesz:
Ty z nim nie rozmawiasz a on wraca pózno do domu..............
A problem sam się rozwiąze............ za dotknięciem czarodziejskiej rózdzki.
Komunikacja małżńska,międzyludzka polega na rozmowie......nie na cichych dniach.
Bo to jest nic innego jak kara..złudna kara.
To wygląda jak kara dla niego,a tak naprawde jest Twoim zachowaniem biernoagresywnym bijącym ostro w Ciebie.
Pomyśl.......................
Bo to Ty szukasz pomocy.

Anonymous - 2010-01-13, 20:18

nefertari,
Witaj,
zacznij od poszukania fachowej pomocy dla osób które borykają się z problemem narkotyków w rodzinie.:
http://www.monar.com.pl/
Nie napisałaś skąd jesteś więc trudno dokładniej. Tam Ci wszystko powiedzą jak się zachować, aby działając w panice i sercem nie narobić większego bigosu.
I zostań z nami. Będziesz potrzebowała życzliwych ludzi.
Pomożemy w sprawach małżeńskich, bo o narkotykach raczej niewiele wiemy. :->

Anonymous - 2010-01-13, 21:20

To On nie chce ze mną rozmawiac na ten temat wciąz mnie unika

[ Dodano: 2010-01-13, 21:24 ]
kinga2
Dziekuje za otuchę , jestem z okolic Waraszawy i prawdę powiedziawszy nie umiem znależć sie w tej sytuacji

Anonymous - 2010-01-13, 21:28

nefertari tak na szybko - dobrze by było pomysleć o rozdzielności majątkowej .
Anonymous - 2010-01-13, 21:31

w sobote w samochodzie znalazłam torebke po narkotykach i list z banku wzywający do spłaty kredytu o którym nic nie wiedziałam
Anonymous - 2010-01-13, 22:18

nefertari,
Nie wiem z której strony ta okolica W-wy , ale podaję co mam:

http://www.medox.org.pl/
http://otu-ipin.wizytowka.pl/ (OŚRODEK TERAPII UZALEŻNIEŃ przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, tel./fax: (+22) 651-93-18)
http://www.radosc.org/
http://www.monar.com.pl/

Musisz bezwzględnie porozmawiać ze specjalistą, jak postępować wobec męża. Dowiesz się rzeczy, które pomogą uniknąć Ci koszmaru, który przeżywają rodziny uzależnionych zanim wyruszą po pomoc.

Nie możesz ufać mężowi, dopóki nie podejmie leczenia lub nie wykluczysz jego uzależnienia. :cry: Niestety, jeśli faktycznie jest uzależniony nie jest sobą, a Ty musisz chronić dziecko i siebie.

Poza tym koniecznie zrób co radzi Agnieszka, jutro zadzwoń do Sądu Wydział Spraw Cywilnych, ustal właściwośc miejsca i złóż od ręki pozew o rozdzielność majątkową (załatwiaj w trybie przyspieszonym) Do wniosku dołącz to wezwanie do zapłaty i powiadom sąd,że nie wyrażałaś zgody na kredyty- to uzasadni przyspieszenie sprawy.

Na wezwaniu jest adres wierzyciela, wystosuj tam pismo, że jako współmałżonka nie wyrażałaś zgody na zaciągnięcie przez męża tego kredytu. W przypadku windykacji jest to pewna forma zabezpieczenia, gdyż kredyt zaciągano w trakcie wspólnoty małżeńskiej. Na podstawie takiego pisma będziesz mogła zablokować windykację ze wspólnego majątku. Jak to dokładnie jest trzeba sprawdzić, ale moja znajoma tak zablokowała komornika.

Anonymous - 2010-01-14, 08:46

Witam wszystkich!

Otórz wczoraj udało mi sie porozmawiac z mężem ale ta rozmowa jeszcze bardziej mnie załamała.

Do narkotyków mąż sie nie przyznaje twierdzi ze w sobotę podwoził pewnego kolegę i ze to do niego musiała należeć ta torebka, ze musiał on ją w ten schowek włożyc bo zapewnial mnie ze on jest czysty. Dla pewnosci zaproponował bym kupiła w aptece test na obecność narkotyków i nu go zrobiła.

Ale czy takie testy działają?
Ktoś może coś o tym słyszał?

A kredyt................
Ta sprawa załamała mnie całkiem, okazało się bowmiem ze ten kredyt mąż zaciągnął przed ślubem i nic mi o tym nie powiedział argumentował ze myslał ze bezproblemowo spłaci go bez wplatywania mnie w to. Miestety rok temu mąż stracił prace i mieliśmy przejsciowe kłopoty ale teraz juz wyszlismy na prostą to ponoć od tego czasu ma kłopoty z jego spłatą . Przyznał ze im dłużej w to brnął tym bardziej sam sie gubił i ze jest mu wstyd ze dowiedziałam sie w taki sposób

Szczerze to w głębi duszy mu nie wierze i mam wielki żal i złość w sobie z którymi nie daję sobie rady.

Anonymous - 2010-01-14, 10:24

witaj
to zwykłe kłamstwo o koledze i jego zostawionej torebce po narkotykach - proszęnie wierz w to. Takie rutynowe zachowanie i chocbys się dwoiła to mąż się nie przyzna.
Sory ale taka prawda.

[ Dodano: 2010-01-14, 10:24 ]
ps. też jestem z okolic warszawy - wschód

Anonymous - 2010-01-14, 11:30

I na tym polega mój problem. On sie nie przyznaje nie chce szczerze porozmawiac.

Kiga2 dała wyżej kilka namiarów na specjalne osrodki leczenia uzależnień próbowałam go namówić na terapie ale on bije sie w piersi ze nie bierze więc o czym wogóle ja mówię.
Nie potrafię do niego dotrzec.

Mój powiat to warszawski - zachiodni.

[ Dodano: 2010-01-14, 11:41 ]
najgorsze jest to ze ma wielkiego sojusznika w swojej mamie po całej te awanturze tesciowa ma do mnie ogromna pretennsje ze to sobie wymysliłam zeby szykanowac jej syna i ze to ja bezpodstawnymi oskarżeniami niszcze ten związek

pomiedzy mna a tesciowa nie układało sie najlepiej nie było kłótni i wyzwisk ale wiazło cłodem z kilometra

Anonymous - 2010-01-14, 16:11

nefertari,
jestem z tego samego powiatu.

Czas zaciągnięcia kredytu możesz ustalić , jeśli skontaktujesz się z wierzycielem. Pomimo ochrony danych ,jeżeli będziesz dysponowała aktem ślubu i listem z wezwaniem do zapłaty, powinni udzielić Ci informacji czy kredyt zaciągnięto przed wspólnotą majątkową.

Co do narkotyków. Kolega czy nie, skoro zaistniało podejrzenie rozmowa ze specjalistą Ci nie zaszkodzi, za to może oszczędzić Ci wielu przykrości. Teściowa, gdy ochłonie i nie będziesz napastliwa powinna zrozumieć, że nie masz złych intencji. Nie wierzy w problem jej sprawa, ale na pewno zacznie uważniej przyglądać się synowi.
Taki zarzut nie pozostaje bez echa. :-|

Anonymous - 2010-01-14, 17:01

nefertari ...........polecam Ci książkę Jacka Pulikowskiego "Warto pokochać teściową".
To bardzo dobra pozycja jak pokochac teściową .....nawet jak sie jej nie lubi.

I przeczytaj uważnie co pisze Kinga.Bo będziesz spłacać nie swoje kredyty.
A narkotyki??????? nie ma takiej siły by nałóg sam sie przyznał do ćpania,brania,picia,grania,ogladania pornosów,czy onanizmu........... dopiero jak tyłek opada poniżej pięt................wtedy gdy poziom bólu jest zdecydowanie większy od przyjemności z nałogu....wtedy sie przyzna..........ale i tak jescze najczęściej kombinuje jakby tu obwinić otoczenie
Tak mają nałogi..................
Wiem co piszę.................sam jestem nałogiem

Anonymous - 2010-01-14, 20:40

No własnie Kingo2 z bankiem jest kłopot bo już tam dzwoniłam i zasłaniaja sie procedurami i nie chca udzielić mi żadnej informacji, Pani operatorka mówi ze może rozmawiać tylko z kredytobiorcą nie wiem czy tak jest zawsze czy tylko w tym banku.
Jest to bank BPH nie jakis krzak.

[ Dodano: 2010-01-14, 20:50 ]
Nałóg

wiesz co czuje sie jak w błednym kole w ja się go pytam czy naprawdę nie bierze on zapewnia ze nie ja mu nie wierze i tak w kółko az głowa boli.......

najgorsze jest to ze wiem co mam powiedziec siadam przy nim pełna chęci i milcze bo w głowie pustka żal i złość brak zaufania i moja urażona duma ,która zagłusza racjonalne myślenie

chciałbym zapłakać ale nawet tego n razie nie potrafie

[ Dodano: 2010-01-14, 21:02 ]
Wiecie chciałabym to wszystko posklejać ale na razie nie wiem jakim klejem........

Mam takie momety ze myślę zeby go spakowac i myślę o rozwodzie ale gdy minie złośc pojawia się ta pustka co mi to da, a pózniej wielki żal bo ja kocham i zostałam zraniona, ale jemu nie umiem o tym powiedzieć

Taka wieczorna deprecha
Jutro będzie lepiej.

POzdrawiam Wszystkich ;-)

Anonymous - 2010-01-14, 21:04

nefertari,
Przez telefon nie załatwia się takich spraw. Trzeba osobiście. Jak chcesz udowodnić przez łącza swoją tożsamość (? ) jeśli nie jesteś kredytobiorcą? Być może trzeba będzie rozmawiać z kierownikiem oddziału, ale jeśli to pokpisz możesz żałować.
Ostatecznie mąż skoro powiedział prawdę nie powinien migać się od pójścia z Tobą do oddziału banku. Ale na miejsce, nie telefonicznie!!!
Jeżeli nie zechce to już sygnał do zastanowienia, a Ty sama możesz zrobić tylko to co Ci napisałam. Można jeszcze sądownie, ale to zbyt daleko. Sprubój najpierw sama.

Żaden bank przez telefon nie udzieli Ci wszystkich informacji, nawet mając Pin czy telepin. :-?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group