Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Samo Małżeństwo to jest - to ciągły kryzys.

Anonymous - 2010-01-18, 12:23

mami napisał/a:
ale potrafi odpoczywac w chaosie,,,
problem w tym, iż my kobiety nie potrafimy tego..

Oj Mami takie generalizowanie, eh nie chciałabyś wejść do kuchni będącej pod opieką mojej lubej
Musiałem sobie kupić nową patelnię (wiem, wiem na tamtej było i dla mnie smażone) , ale trzeba teraz dbać oj dbać a jak wszystko się robi od niechcenia by najlepiej wyskoczyć do knajpki z koleżankami to tak to wygląda.

Anonymous - 2010-01-18, 12:27

Nałóg
Wiesz ,że lubię twoje posty jak większość tu na forum ,ale chłopie na Boga nie każ mi robić z siebie sprzątaczki!!!!!!
Ja po sobie sprzątam ,że hej ale inni lubią jak się po nich sprząta.Wiesz ja nawet nie lubiłabym jakby ktoś po mnie miał sprzątać.
Tak do końca to chyba nie mamy dawać przyzwolenia naszym połówkom i rodzinom na brak szacunku do siebie,bo ja to tak odbieram.
Jak ktoś prosi i wskazuje problem to jakoś trzeba zareagować ,brak reakcji to choroba albo brak szacunku do drugiego.

Anonymous - 2010-01-18, 12:29

Jarosław napisał/a:
Oj Mami takie generalizowanie, eh nie chciałabyś wejść do kuchni będącej pod opieką mojej lubej
Musiałem sobie kupić nową patelnię (wiem, wiem na tamtej było i dla mnie smażone) , ale trzeba teraz dbać oj dbać a jak wszystko się robi od niechcenia by najlepiej wyskoczyć do knajpki z koleżankami to tak to wygląda.


Jarku a jak myślisz będzie wyglądać "nowa"kuchnia twojej zony gdzieś tam, kiedys z kimś innym..

Anonymous - 2010-01-18, 12:34

nałóg napisał/a:
A co jak nie wie jak ma pomóc????

Wie Nałogu wie. Tylko najbardziej kocha czubek własnego nosa. Nawet małe dzieci nie jedzą w pokoju krusząc wokoło. Mają talerzyk pod brodą.
Danusiu tak wiedziałam , że zrobisz takie porównanie. Zdrowa całkiem , lecz z codziennymi bólami kręgosłupa. Wstyd by mi było nawet przed tą dziewczyną , że chodzi mi po mieszkaniu. Zresztą mąż zarabia grosze.
Skąd wiesz Nałogu , że mam dwóch synków ? Pisałam tylko o jednym inżynierku :lol: Auto jest nasze, syn ma swoje. Dlaczego to miał robić za tatę ? A tata w tym czasie buja w obłokach .

Anonymous - 2010-01-18, 12:36

Nałóg
Jedyne trafne określenie to ,że jestem gamoniem bo przez wiele lat dałam sie tak wykorzystać, ateraz jak mi sie to przestało podobać to wielka afera w rodzinie.

Anonymous - 2010-01-18, 12:41

Monika............
Monika36 napisał/a:
Skąd wiesz Nałogu , że mam dwóch synków ? Pisałam tylko o jednym inżynierku Auto jest nasze, syn ma swoje. Dlaczego to miał robić za tatę ? A tata w tym czasie buja w obłokach .


Tak jakoś mi sie wydawało że masz dwóch............... a co do opon................ ja sie nie zajmuje w domu oponami,serwisowaniem samochodów.............to załatwia syn............. bo on jest w tym lepszy.lepiej sie zna na samochodach jak ja......i jak żóna tez się lepiej zna.
I po za tym mieszka w domu(jeszcze kilka dni tylko) i choćby z tego powodu tylko ma tez obowiązki.
jest tez synem mamusi.................... i tatusia tez.............. i ten jego obowiązek to nauka świadczenia na rzecz innych.
Uffffffff ja jako ojciec bujam sie na forum ....................... alez ze mnie jest mąż i ojciec....................... oponami syn sie zajmował.............

Anonymous - 2010-01-18, 12:41

mami napisał/a:

Jarku a jak myślisz będzie wyglądać "nowa"kuchnia twojej zony gdzieś tam, kiedys z kimś innym..

Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania. A cały dom by błyszczał , łącznie z kątami za narożnikiem.
A mi do roboty zostawia się w pokoju na ławie obgryzione kości z kurczaka na nowo wyprawnym obrusie - a nie na talerzyku. Gosposia- żona zaniesie do kuchni itd. po Panu usunie brud.

PS. Właśnie po to Nałogu mojemu mężowi taka żona... nawiązując do wczorajszego Twojego postu. Wygodne , załatwione , sfinansowane i czyste życie. Dobrze wychowane, zadbane dzieci. Z takiej kobiety się w dzisiejszych czasach nie rezygnuje. :lol:

[ Dodano: 2010-01-18, 12:44 ]
gogol napisał/a:
Nałóg
Jedyne trafne określenie to ,że jestem gamoniem bo przez wiele lat dałam sie tak wykorzystać, ateraz jak mi sie to przestało podobać to wielka afera w rodzinie.

Podajmy sobie dłonie kochana.
Widzisz mamy tutaj wspólny temat.
Nałóg , ale ty się tutaj bujasz pożytecznie. Pomagasz :-P

Anonymous - 2010-01-18, 12:46

Gogol............. lata przzwczajenia robią swoje..........tak ich nauczyłaś...........to tak masz.
Leniuchowanie jest o wiele przyjemniejsze....szczególnie jak ma sie kim wyręczyć.

Wiesz Gogol.............. na kanapach leży 2 synków (dorosłych i zdrowych) i stary ,chory ,spracowany ojciec.
Ojciec mówi do syna:Władek.............. wstań no............. i przynies mi szklankę wody....
A Władek: a Janek to nie może ojcu podać????

A Janek:Tato,wstań i sam sobie weż..................co będziesz się prosił tego lenia........... a przy okazji ..............to i mnie szklnkę herbaty tata zrobi............

[ Dodano: 2010-01-18, 12:47 ]
Monika36 napisał/a:
Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania.


Monika...................a Ty to wszystko z kąd wiesz??????

Anonymous - 2010-01-18, 12:49

Monika36 napisał/a:
Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania. A cały dom by błyszczał , łącznie z kątami za narożnikiem.


a jak myslisz co by było powodem tego... i do jakiego czasu mąż byłby aniołem... od kiedy z księcia zrobiłaby się żaba?

Monika36 napisał/a:
Wygodne , załatwione , sfinansowane i czyste życie. Dobrze wychowane, zadbane dzieci. Z takiej kobiety się w dzisiejszych czasach nie rezygnuje. :lol:


Moniko nie ma osoby nie do zastapienia, zawsze sie znajdzie ktoś, kto może być lepszy od nas... ale nie wszyscy jednak dążą do wymiany na lepszy model... może dlatego, że kochają i sa mimo wszystko, mimo problemów i chorób...

Anonymous - 2010-01-18, 12:52

Monika36 napisał/a:
Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania. A cały dom by błyszczał , łącznie z kątami za narożnikiem.


Moniko -wróżką jesteś????
A co jak po roku bedzie znowu popaprana????
może (sorry za słowa) -ten typ tak ma??? :mrgreen:
Monika36 napisał/a:
A mi do roboty zostawia się w pokoju na ławie obgryzione kości z kurczaka na nowo wyprawnym obrusie - a nie na talerzyku. Gosposia- żona zaniesie do kuchni itd. po Panu usunie brud.


Zatem gosposiu zono-zbierz te kości i włóz do nesesera,swojego męża arystokraty .
Niech w pracy zobacza co jada.....

Może taka konfrontacja -da rezultaty :lol: :idea:

pozdrawiam

Anonymous - 2010-01-18, 12:52

nałóg napisał/a:

[ Dodano: 2010-01-18, 12:47 ]
Monika36 napisał/a:
Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania.


Monika...................a Ty to wszystko z kąd wiesz??????

Bo niekiedy tak u nas było jak mu na mnie zależało. :lol:
Dlatego wiem jak mu teraz bardzo nie zależy. Nawet nie ma czasu w pracy ze mną minutę porozmawiać. Dzwonię do niego a on na to zadzwonię póżniej . Nie dzwoni. Od jakiegoś czasu wcale nie dzwoni do mnie. :-( To są zwyczajnie złe znaki.

Anonymous - 2010-01-18, 12:53

Nałóg
Fajne tak będzie u nas,ale wtedy ja będę w drugim pokoju śmiała się z tych leniuchów.
Wiem ,że do dobrego każdy się przyzwyczaja,tylko moim żalem jest to ,że ja o ta pomoc prosiłam i wtedy uznano mnie za lenia.
Tłumaczyłam kiedyś mężowi ,że jak ja będę robiła coś innego to on w tym czasie może odkurzyć i będziemy mieli więcej czasu dla siebie.Wiesz to sie wyśmiał i powiedział ,że głupoty gadam.
Teraz już wiele rzeczy odpuszczam,wyznaję zasadę ,że dom jest dla mnie a nie ja dla domu,to że pomyje później świat się nie zawali i tez potrafię mężowi odpowiedzieć 'jak ci przeszkadza to pomyj ,rączki nie odlecą"
jednak dla mnie to nie żadne partnerstwo i jest mi wtedy przykro ,że ktoś bliski mnie nie rozumie i w tym problem z którym żyje się coraz ciężej. :cry: :cry:

Anonymous - 2010-01-18, 12:58

Monika36 napisał/a:
Nie dzwoni. Od jakiegoś czasu wcale nie dzwoni do mnie. :-( To są zwyczajnie złe znaki.


a wszystko to problem w poczuciu odrzucenia Moniko... czujesz sie niedoceniona przez mężą... rywalizujesz z pracą mężą... widzisz, że tam poświęca sie mocniej niż dla ciebie... boli cie to... więc uruchamiasz myślenie iż praca jest dla niego ważniejsza... twoje cierpienie, zmęczenie jest nieważne dla niego... wszystko po to, by samą siebie przekonac on mnie nie kocha tak jak ja tego pragne... Moniko kocha, przypomnij sobie tylko czas wstecz, jak byłaś inna i on był inny... kocha cie, ale zapewne okazuje to inaczej...przez co jest to przez ciebie nieodczytywane...

Anonymous - 2010-01-18, 12:58

MOniko gdy piszesz ze maz ma w nosie to mnie szlag trafia ( sorry), skad to wiesz, przeciez on Cie kocha gluptasie...ale moze nie pokazalas mu spokojnie w czym problem i nie prosilas go o pomoc
polecam rozdzial z wenusjanek i marsjan o pomaganiu i proszeniu....jak to skutecznie robic

maz jak teraz jest przepracowany to male szanse ze pomoze...on zwyczajnie nie ma sił teraz jak pisała mami...taka odpowiedzialna praca, ktora daje mu satysfakcje i spelnia sie w niej. i angazuje czas...a mało płatna?

Moniko super żona :-) skarb...ale czemu niezadowolona i przemeczona, nie majaca czasu na zadbanie o swoje zdrowie?
taki skarb niezadowolony z życia, z męza?

mam ale pojechalas Jarkowi...ciekawe co Jarek na taka prowokacje ;-) bo ze sam żonie pozwolił sie rozpuścic to widać
sami na to pracujemy, niestety....a biadoleniem nie da sie tego naprawic...wiem po sobie

Cytat:
Nowa kuchnia mojego męża- gdyby był z inną nową kobietą - zajęła by I miejsce pod względem czystości i gotowania. A cały dom by błyszczał , łącznie z kątami za narożnikiem.Monika

ale że co? co ona by miała czego ja nie mam? Moze troche wiecej lenistwa tfu jakmu tam odpoczynku ;)? jakies malowanie paznokci, czy wyjscie do kina?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group