Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Samo Małżeństwo to jest - to ciągły kryzys.

Anonymous - 2010-01-24, 20:20

mami napisał/a:
Umiejętność siedzenia godzinami na przepełnionym do granic możliwości pęcherzu moczowym to podstawowe wyposażenie na dalszą drogę kobiecego życia......
gogol napisał/a:
taka dziewczynke to każdy pan chciałby mieć.


A jak zacznie przeciekać?!?!?! :mrgreen: :shock: :oops:

Anonymous - 2010-01-24, 20:51

kinga2 napisał/a:
mami napisał/a:
Umiejętność siedzenia godzinami na przepełnionym do granic możliwości pęcherzu moczowym to podstawowe wyposażenie na dalszą drogę kobiecego życia......
gogol napisał/a:
taka dziewczynke to każdy pan chciałby mieć.


A jak zacznie przeciekać?!?!?! :mrgreen: :shock: :oops:

To się poszukuje pomocy na forum Sycharkowym i ma szczęście , że spotyka się takie super osoby ja Wy :-D

Mami brawo - zapomniałaś jeszcze napisać , że dziewczynka wieczorkiem codziennie odmawia zdrowaśki :lol:
U nas rzeczywiście pierwsze kryzysy się pojawiły jak ja po raz pierwszy powiedziałam - NIE .
Wymagająca to owszem jestem , lecz mam problemy z tą stanowczością .Zresztą w kontaktach z innymi też. Mam problem z asertywnością. Uczę się tego . To obecnie modne pojęcie.
Dawniej wychowywano inaczej.

Anonymous - 2010-01-25, 11:24

mami, dobre i nieco smutne tez, ze wiekszosc nas poddana byla takiemu wychowaniu

gogol zapwniam cie ze znam facetow, ktozy uolewaja nad takimi dziewczynskimi zachowaniami, bo jak tu miec zona dziewczynke....niedojrzala, bez swojego zdania...nuda

Moniko polecam ksiazke "Stanowczo, łagodnie bez lęku" znajdziesz w google

Super sprawa....juz kiedys pamietam byla rozmowa z Toba ze takie asertywne dzialanie i postawa ci sie zle kojarza, zbacz to wraca
moze pod hasem twrada wyobrazic sobie stanowcza, łagodna, czuła
slyszalam ostatnio w homili, ze Pan Bog nas kocha, mocna miloscia, zagarniającą...nie ma tu slabosci...jak mężczyzna w dobrych jego cechach..a jednoczesnie jak kobieta czule, ja dziecko najukochansze jak niemowlę, wiec i moc i czułość

nam ludziom trudno to godzic....ale na tym polega dojrzalosc...
nie czulostkowosc i takie miziu miziu tylko...( nie przecze ze to ptrzebne i bardzo!)
ale i moc i powiedzenie nie, i tupniecie nogą

Rodzice to moga znać...tak zdaje sie z dziecmi sie postepuje..i nie jest to wyrachowanie ale GRANICE
Czy nie tak sie uczy dzieci, czlowiek by nieba przychylil ale gdy trzeba musi powsciagnac to i nie dac maluchowi 10 cukierka nawet gdy zalewa sie lzami i wydaje sie ze mu krzywde robimy
Tak i maz, w kazdym z nas jest taki maluch...jak sie mu pozwalalo jest te cukierki ( czytaj nie sprzatal po sobie) to teraz gdy pokazesz ze juz nie dostanie ich..troche sie pobuntuje...ale potem zrozumie w czym rzecz
dobre sa ksiazki o wychwaniu dzieci oraz te o asertywnosci...skarbnica wiedzy


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group