Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

12 kroków - 12 kroków

Anonymous - 2010-01-22, 10:49

Nałóg!
Mnie tak bez przygotowania,przychodzą tylko te ,związane z upominaniem o porządku mojej rodziny.
o tym ,że mówię podniesionym głosem i to mi ostatnio bardzo przeszkadza.
nałóg spróbuj odnieść się do tego co ja napisałam o 3 kroku,czy to ma sens :?: :?:

Anonymous - 2010-01-22, 11:07

Gabrielo............ z tego co piszesz o 3 kroku tak naprawdę jest mi bardzo trudno odczytac jak Ty rozumiesz przekaz tego kroku.
Czy to jest wynik powierzenia Twojej woli i Twojego życia opiece Boga???
Czy uznajesz że Ty tak naprawdę nie kierujesz ,nie reżyserujesz swojego życia?że jesteś ewentualnie tylko aktorem,marionetką............no...czasami scenarzystą w tym filmie-sztuce zwanej życiem ?
Czy godzisz sie z tym świadomie ,że jesteś tylko dzierżawcą czegoś tam na tym świecie?
Czy jesteś w stanie stanac w prawdzie i stwierdzić że często użwałas /używasz manipulacji soba,swoim myśłeniem,otoczeniem aby stworzyć ,wyreżyserować swója wizje świata? czasami zakłamny obraz siebie wobec otoczenia??
Jesteś gotowa na poświęcenie tego rezyserowania?

[ Dodano: 2010-01-22, 11:13 ]
Gabrielo.........ale poza tym to mam watpliwości nad tym ,czy przyjełas za swoje 2 pierwsze kroki? czy odnalazłaś się w nich?
Bo skok w 3 krok bez solidnej pracy z 1 i 2 jest bardzo złudny i jest już nawet nie dwukrokiem ale trójskokiem.
Chyba ze traktujesz słuchanie jako takie "przetarcie" się z programem by zastanowić się czy jesteś w stanie przyjąć go jak własny,zaakceptować siebie w nich.
Ale z doświadczenia wiem że i ci oporni doceniali i dostrzegali w końcu ten najważnijszy przekaz 12 Kroków .

Do pełni życia
Bo to program miłości.
A aby kochać innych należy umieć kochac siebie.
I taki jest przekaz 12 kroków.
MIŁOŚĆ

Anonymous - 2010-01-22, 11:25

dzięki za temat do rozwazania
Cytat:
,a także i w przyszłości nie zapanujemy nad nim (zyciem),jeśli nadal będziemy uporczywie trzymać się pragnienia,aby własną mocą panowac nad wszystkim......

brr, nie przyjemne to
ciagle jak czytam o puszczeniu kontroli to czuje dreszczyk na plecach...i to nie jest przyjemny dreszczk :-P
ale tez czuje ze to moze dac wolnosc...i juz troche czaję jak to moze być :mrgreen:

Jarek
Cytat:
Co kilka dni wyciągam te dwie już sfatygowane kartki i kwadrans jest jak zawsze udany, uśmiech gości na ustach, we wnętrzu pokój ducha.
:-D

Gabi ,dla mnie wygląda na to ze chcialabys juz 3 krok, ale nie zrobilas pierwszego jeszcze solidnie...ja tez zreszta....nalogu i Norbercie macie racje, jeszcze siedze w 1 jedna nogą..troche sie tego nazbierało
Jarek i nałog maja racje, 1 jeszcze ;-)


Pozdrawiam krokowiczów, krokodyli ? :-P

Anonymous - 2010-01-22, 11:34

nałóg napisał/a:
Czy jesteś w stanie stanąć w prawdzie i stwierdzić że często użwałaś /używasz manipulacji sobą,swoim myśleniem,otoczeniem aby stworzyć ,wyreżyserować swoją wizje świata? czasami zakłamany obraz siebie wobec otoczenia??


pewnie ,że jestem świadoma ,że manipuluje cały czas.


nałóg napisał/a:


Czy uznajesz że Ty tak naprawdę nie kierujesz ,nie reżyserujesz swojego życia?

Nałóg uznaje ,jestem świadoma ale tkwi jeszcze we mnie to ,że mówię Boże nie wierzę,że Ty tego dla mnie chcesz,dlaczego postawiłeś mi tego człowieka na drodze po co? itp....


Nałóg
myślę,że praca nad 1 i 2 krokiem będzie trwała jeszcze długo ,to fakt ale czy to przeszkadza aby przymierzać sie do kroków następnych :?:


nałóg napisał/a:
A aby kochać innych należy umieć kochać siebie.


Widzisz z ty to chyba jest u mnie problem
po 1 nie wiem co tak do końca znaczy kochać siebie,przecież nie możemy zaakceptować naszych błędów ,które nam przeszkadzają żyć.

W tej kweście proszę o więcej naprowadzeń i wyjaśnień. :?: :roll:

Anonymous - 2010-01-22, 11:47

gogol napisał/a:
nie wiem co tak do końca znaczy kochać siebie,przecież nie możemy zaakceptować naszych błędów ,które nam przeszkadzają żyć.

Należy wejrzeć w swoją duszę i poszukać co tam znajdziemy, jednocześnie nie oceniając tego w kategoriach dobra i zła, inaczej się zadręczymy.
Pamiętając o tym, że Pan nas umiłował z naszymi wadami i zaletami, cierpiał za nas, my nie możemy siebie nie miłować, albowiem kto nie miłuje siebie takim jakim jest nie umiłuje bliźniego.
I nie możemy czekać z umiłowaniem siebie na chwilę pozbycia się wad gdyż to manipulacja.
Tak to rozumiem.

Anonymous - 2010-01-22, 11:52

kochac siebie, to widziec nas takimi oczami jak Pan Bog.
To pewnie niemozliwe, ale probowac, kochac siebie jak on nas kocha, bez zastrzezen.

A jak dzieci sie kocha? albo meza? Wkurzaja nas wady ale kochamy tych ludzi z calego serca, kazdego dnia dokonujemy wyboru ze chcemy byc przy nich...na ile to mozliwe...zyczymy im najlepiej...chcemy ich dobra
tak i siebie na dobre i na zle,
byc przy sobie, nawet gdy sie zloscimy na siebie
sluchac swoich potrzeb, marzeń i je spelniac

tak jak z tym spacerem, wyjde ze sobą na spacer bo kocham siebie
kupie sobie cos milego, zrobie dobra kanapke tylko dla siebie
potrzebne mi bylo to rozwazanie, dzieki Gabi za to pytanie

Anonymous - 2010-01-22, 11:59

Kochać siebie .................takim nawłaściwszym porównaniem jest chyba przyrównanie do miłości rodzicielskiej.Bo taka miłość(oczywiście nie wynaturzona) jest miłościa bezwarunkową.Najbarzeij zbliżona do miłości Boga do człowieka.
I taką miłościa kocha się dzieci .........mimo wszystko.
Męza/żonę juz raczej zdecydowanie trudniej kochać miłością bezwarunkową............ bo za dużo jest oczekiwań.Dzieci kocha się mimo ich wad,mimo psot,mimo zranień jakie są nieodłączne w procesie wychowania i socjalizacji,mimo że dorastają i wychodzą z domu.......zostawiająć kochających rodziców.Bo tak jest dobrze.
Bo kochamy tak że jesteśmy je oddać innym dla ich szczęścia.
Tak kocha Bóg.Czy my kochamy tak siebie.............Mimo wszystko???

Anonymous - 2010-01-22, 12:28

Cytat:
Tak kocha Bóg.Czy my kochamy tak siebie.............Mimo wszystko???

Gdyby tak było nie potrzebowalibyśmy 12 kroków.
To co jest obecnie to kupa wynaturzeń, nastawiona jedynie na dogadzanie sobie, porównywanie z innymi, a nawet jak coś się uda bliźniemu dobrego uczynić to myśl:
Ale ja jestem dobryyy, nooo tak bezinteresownie mu pomogłem niweczy rozpoczęcie budowy nowego ja w oparciu o Przedwieczną Miłość.

Anonymous - 2010-01-22, 12:54

Cytat:
To co jest obecnie to kupa wynaturzeń, nastawiona jedynie na dogadzanie sobie, porównywanie z innymi, a nawet jak coś się uda bliźniemu dobrego uczynić to myśl:
Ale ja jestem dobryyy, nooo tak bezinteresownie mu pomogłem niweczy rozpoczęcie budowy nowego ja w oparciu o Przedwieczną Miłość.


Jarku, jakos nie zabrzmiało mi to miłościwie :-)
Ktos Ci nadepnal na odcisk?
Tutaj duzo krytyki i oceny, przeciez mamy kochać jak dzieci sie kocha :)
Tak o sobie myslisz zle?
kupa wynaturzen brzmi jakos bardzo źle dla mnie, jasne ze jak kopiemy w sobie to wychodza rozne dysfunkcje , troche tam nosimy roznych roznosci....ale pamietaj ze jest tez w nas duzo dobrych, cudownych rzeczy no i mamy wlasnie milosc Pana Boga a tu juz nie byle co :-)

A cuz zlego w dogadzaniu sobie?
Moze ci sie to zle kojarzy z jakims egoizmem....ale jest tez zdrowy egoizm, zaslugujemy na wszystko co najlepsze i najpiekniejsze :-) ucze sie tego :-)

A taki zachwyt nad soba, satysfakcja kazdemu towarzyszy, ktoz wolny jest od pychy, trzeba nam pamietac ze bez łaski Pana Boga to bysmy palcem w bucie nie ruszyli....On nas prowadzi i pomaga pomagać....naprawde rzadko jest to wolne od egoizmu....ale trzeba nam sie uczyc :-)
==========================================================
[ Dodano: 2010-01-22, 13:00 ]
Jarku napisz szybko 10 swoich dobrych cech....jaka kupa wynaturzen...no wiesz!

ja napisze :) (5)
dobrze robię schabowe :-P , mam wyczucie kolorystyczne, ładnie śpiewam, umiem naprawić kontakt, mam ładny nos ;-) jestem cierpliwa.....no wspaniala jestem, dziękuję Ci Panie Boże :-D

teraz Ty :!: :?:

Anonymous - 2010-01-22, 13:07

hhhaaaa Danka.......tylko tyle????? a reszta z Twoich "kobiecości"????
Anonymous - 2010-01-22, 13:12

he he moglabym tak pisać i pisać....ale sami rozumiecie.... :-P


skromnie spuszcza oczy i odchodzi do schabowych

Jarosław...chociaż 5, pliss

Anonymous - 2010-01-22, 13:17

Danka 9 napisał/a:


ja napisze :) (5)
dobrze robię schabowe :-P , mam wyczucie kolorystyczne, ładnie śpiewam, umiem naprawić kontakt, mam ładny nos ;-) jestem cierpliwa.....no wspaniala jestem, dziękuję Ci Panie Boże :-D

teraz Ty :!: :?:

No takie coś poza nosem i cierpliwością to też mam nawet kiedyś za młodu w chórze śpiewałem, II tenor, no na elektryku pogrywam...
Ale tu chodzi o wnętrze hmm 1krok trudny jest.

Anonymous - 2010-01-22, 13:18

Jarek............ praca nad sobą,nad swoimi wynaturzeniami,wadami charakteru,ułomnościami ale i zaletami, i pięknem ma doprowadzić do tego że pokochasz siebie,zaakceptujesz siebie takim jakim jesteś.
Ze swoimi wadami,zaletami.......słabymi i mocnymi stronami.
I nie będziesz uciekał od swoich wad np.w agresję słowną jak ktoś Ci je wytknie.Nie będzies odpłacał pięknym za nadobne.
Tylko powiesz:stary...wiem ,wiem że mam taka wadę.Pracuję aby ona jak najmniej wadziła w życiu moim i mojego otoczenia.......by nie zaprowadziła mnie do przedsionka piekieł.
Jarek..............ta praca nad sobą ma dać Ci poczucie własnej wartości .....bez dowartościowywania się tymi "wynaturzeniami".

Jarek............... czy Ty wiesz, że ja siebie kocham(czasami może nawet za bardzo hhhhhiiiiiiii )i uważam się za szczęśliwego faceta, za szczęśliwego męża,ojca, syna,szwagra, zięcia............a jestem ALKOHOLIKIEM

Ja sam kiedyś pogardzałem alkoholikami.......a nim jestem.Czy mam dziś pogardzać tez sobą????
Ja dziekuję Bogu za moje rozpoznane poparanie......za nałóg.
Bo Bóg dał mi szansę,pozwolił mi poznac siebie,pokochać siebie.
Ale też pokazał mi, że nie mogę zapominać kim byłem,kim jestem........... i do czego mogę wrócić jak zaniedbam się w drodze.........

[ Dodano: 2010-01-22, 13:20 ]
Jarek????? co???? 1 krok jest trudny?????? hhhaaaaaaaa a chyba już miałeś być w 3 czy 4............

[ Dodano: 2010-01-22, 13:21 ]
Jarek............... nie daj się prosić.................dawaj te mocne strony swoje na widelec........... nie masz ich????

Anonymous - 2010-01-22, 13:43

Jarosław napisał/a:
Cytat:
Tak kocha Bóg.Czy my kochamy tak siebie.............Mimo wszystko???

Gdyby tak było nie potrzebowalibyśmy 12 kroków.
To co jest obecnie to kupa wynaturzeń, nastawiona jedynie na dogadzanie sobie, porównywanie z innymi, a nawet jak coś się uda bliźniemu dobrego uczynić to myśl:
Ale ja jestem dobryyy, nooo tak bezinteresownie mu pomogłem niweczy rozpoczęcie budowy nowego ja w oparciu o Przedwieczną Miłość.


Danko a widzisz Ja odpowiem tak.......Jarek dobrze spekuluje.
Skoro widzimy wady,ale jak piszesz mamy też zalety.
Zatem po co ?? zwracamy się do Boga o pomoc????
Przeciez już w umysle powstaje waga ile zła ile dobra.
I dalej na własnej łodzi z hasłem-sam dam radę.

Spokojnie z tymi zaletami-na to przyjdzie czas w dalszych krokach...wejrzymy w siebie powtórnie by wyszukac ile w nas pozostało dobra.

Pierwszy krok to krok oczyszczenia....całkowitego oczyszczenia ze zła ,w szerokim pojęciu.

Krok pierwszy kończymy całkowitym rachunkiem siebie,i w pełnej gotowości na pomoc Boga.


Ale bez paniki-program jest tak skonstruowany,że nawet ukrycie całej prawdy o sobie w pierwszym kroku-przy następnych ..zmusza nas samoistnie do ponownej pełnej analizy z 1 kroku.....

Róznica tylko taka że będąc w okolicach 12 kroku,,,,,trwa to jak błyskawica..

uznanie bezsilności,refleksja,konstruktywne działanie.........obrachunek,stanie w prawdzie...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

p.s zatem pierwszaki do roboty........ :-P :-P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group