Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

12 kroków - 12 kroków

Anonymous - 2010-01-04, 20:15

Teraz wiem .Jak zamawiałam pierwszy raz to informowano o jej braku.dzis udało mi sie ja zamówić,no i czekam.
Anonymous - 2010-01-04, 22:24

Gabi
na tym etapie, na dziś daj sobie spokój z innymi, z ich odbiorem ,z ich osobowościami.
12 kroków to program dla Ciebie (dla mnie), jak pisze nałóg dopiero wypracowane postawy nauczą nas chcieć i potrafić dzielić się z innymi

Anonymous - 2010-01-04, 22:26

[b]Marek![/b
Przyjełam do wiadomości.

[ Dodano: 2010-01-04, 23:27 ]
cos mi znowu nie wychodzi to pisanie.

Anonymous - 2010-01-04, 22:46

gogol,
Witaj,
po prawej u góry masz dymki. Jeśli chcesz coś zacytować to zaznaczasz w cudzym poście tekst, który chcesz zacytować i naciskasz drugi dymek od lewej.
Tak najłatwiej .

Anonymous - 2010-01-04, 22:55

kinga2 napisał/a:

:shock: Jeśli chcesz coś zacytować to zaznaczasz w cudzym poście tekst, który chcesz zacytować i naciskasz drugi dymek od lewej.
Tak najłatwiej .
_________________
Kinga ,sprawdzam,dzięki.
Anonymous - 2010-01-05, 10:09

Gogol piszesz:

"Nałóg myśle,że wiem na co sie decyduję ale nie wiem czy inni dadzą sobie radę z moim egoizmem czy dobrze to odbiora jak sami maja problemy ze swoją osobowością."

Wiesz????kiedyś byłem mimowolnym świadkiem czekając długo do spowiedzi jak spowiadała sie jedna pani.Nie słuchałem co mówiła......ale było to dośc długo.Ksiąz już sie kręcił w konfesjonale i w końcu słysze jego głos:A TERAZ SIOSTRO MOŻE TAK O SOBIE??????

Ty wyżej też raczej prubujesz innych naprawiać.............. nawet jak piszesz ,że sama wymagasz naprawy to i tak w tle pobrzmiewa:TAK,ALE ON............ TAK ALE TEŚCIOWA........... ONI TEŻ POWINNI...............(dopowiedz co powinni)

12 Kroków to program zaborczy i egosityczny.
I dotyczący osoby która ma problemy z postrzeganiem siebie.SIEBIE najpierw a potem,daleko potem mogą być inni.
I praca -aby dała efekty- musi zacząć sie od 1 kroku.Od siebie.
Bo jak będzie inaczej to nie będzie KROK a ROZKROK.
A to mało wygodna postawa.


Pogody Ducha

Anonymous - 2010-01-05, 10:28

Chciała bym mieć tą książkę 12 kroków.Jak ją zdobyć.Jestem za granica ale dzieci by mi ja przysłały.
Anonymous - 2010-01-05, 14:04

Nałóg!
wiem Ty jednak mimo wszystko ze względu na to co przeszedłeś i czego się nauczyłeś jesteś inny ale to w Tobie jest właśnie cenne.
Ja pomimo,że gdzieś w tle jak piszesz są inni to uważam ,że chcę popracować nad sobą ,bo mi jest źle i nawet jeżeli jeszcze nie wiem o co chodzi to sie nie zrażam.Krakowa też od razu nie zbudowano!!!
Nałóg ja znam po prostu moja rodzinę i boję sie ich reakcji na jakiekolwiek zmiany,które będę wprowadzała nawet w sobie? :-/ :-/ :roll: :roll:

Anonymous - 2010-01-05, 18:54

Dzisiaj w odsłuchaniu dojechałem do szóstego kroku.
Tak naprawdę to "robota" zaczyna się od kroku czwartego.

Zastanawiam się jak to podzielić na okresy?
Niby dobrze startujemy bo od stycznia z krokiem pierwszym.

Jacek tłumaczy, że na każdy krok przeznacza się mniej więcej około miesiąca.

Tu zwracam się do Nałoga jako za prawionego w bojach może znalazłbyś czas by jako tako nam ten program usystematyzować.
Wg mnie np. krok pierwszy nie wymaga aż takiego nakładu czasu, ale później robi się coraz trudniej im dalej w las tym więcej drzew.

Te głośne rozmowy, praca z lustrem itd. Wymaga to specyficznego podejścia nawet nie wiem czy w warunkach domowych może to być fachowo przeprowadzone.

Następnie dobór "ludzkiego słuchacza" kogo znaleźć, spowiednik może się okazać niezbyt dobrze wyedukowany, z drugiej strony wywnętrzniać się komuś, no właśnie komu?
Trzeba tam wywalić potężne brudy, na dzień dzisiejszy nie widzę nikogo takiego dla moich potrzeb.

Czy lepiej wybrać jakąś działkę ze swego ego , czy od razu walić po całości?

To takie moje pierwsze przemyślenia w tym temacie.
Może ktoś ma jakieś przemyślenia, może Ty Nałogu.
Póki co chcę wysłuchać całość jak nauki rekolekcyjne, potem drugi raz już z kajetem i piórem by wynotować co bardziej ważne przesłania, a potem pozostanie już tylko działanie.

Jutro odsłucham dalej.
Pozdrawiam
Jarek

Anonymous - 2010-01-05, 19:26

Jarek???jak sądzisz???co jest najważniejsze w każdej sensownej budowli?budynku?od czego zaczyna się budowanie?.............no po za projektem technicznym.Bo ten zaczyna sie od dachu..............
Ale sam proces budowy??????

Żeby skrócić dywagacje to powiem od razu:OD FUNDAMENTÓW

A Krok 1 jest FUNDAMENTEM

Jak nie zaczniesz od podstaw,od uznania swojej bezsilności,od zmierzenia sie z tym co mocniejsze,od rozpoznania co tak naprawde jest istotą Twojego "pjianego na sucho" życia,to masz jak w banku-wcześniej czy póżniej-nawrót i jazdy od nowa.
1 Krok to podstawa.
Ja 1 krok "pisałem" ze sponsorem ponad 2 miesiące.Ale sa ludzie którym zajmuje to znacznei dłuzej.
Odsłuchać............tak................. ale pracę trzeba zaczynać od początku.
Do takiej osobistej pracy potrzebny jest drugi człowiek,człowiek któremu można zaufać.
Do solidnej,sensownej i trwałej pracy przy pomocy programu 12 kroków ku pełni życia czy potrzebna jest bezwzględna uczciwość.Uczciwość wobec siebie i swoich dokonan.Choćby były najczarniejsze.

Ja mogę"podrzucać " tematy pomocnicze do pisania sobie.
Co do 4 kroku...................... czasami jest tak ,że do pracy nad obrachunkiem moralnym potrzebny jest spowiednik.Bo on jest zobowiązany tajemnicą spowiedzi

[ Dodano: 2010-01-05, 19:29 ]
I wbrew pozorom to ten 1 krok jest krokiem najtrudniejszym.Bo jest początkiem stwania w prawdzie o sobie.
Bez przepracowania z cała szerością kroku 1 nie ma trwałego zdrowienia.
Jarek................ 1 krok to fundament.Więc im solidniejszy ,im głebiej posadowiony tym trwalszy.
Wszyscy mi znani alkoholicy,którzy wrócili do picia stwierdzali iż zaniedbali 1 krok.

Anonymous - 2010-01-05, 19:51

nałóg napisał/a:
Wiesz????kiedyś byłem mimowolnym świadkiem czekając długo do spowiedzi jak spowiadała sie jedna pani.Nie słuchałem co mówiła......ale było to dośc długo.Ksiąz już sie kręcił w konfesjonale i w końcu słysze jego głos:A TERAZ SIOSTRO MOŻE TAK O SOBIE??????


HA HA HA HA , Genialne , dzieki Nałóg

Anonymous - 2010-01-06, 11:07

To prawda, mysle ze nie ma co sluchac calosci....
bo metlik w glowie

w grupie to sie robi powoli jak pisze nałog

przesluchalam do kroku 5 i wrocilam pierwszego
slucham codziennie pierwszego

bo jak na chwilke odbijemy sie od dna.....to szybko chcemy panowac nad swoim zyciem ZNOW
uznaje bezsilnosc i uznaję

Jarku, moze wyedukowany spowiednik, moze terapeuta ktory zna sie na uzaleznieniach?
modl sie o dobre przewodnictwo :) a przyjdzie :-)

Anonymous - 2010-01-06, 15:34

[color=red]Krok 1
Przyznajemy, że jesteśmy bezsilni wobec naszego uzależnia i naszych problemów – i że nie możemy już dać sobie rady z naszym życiem.[/color]

z podręcznika:

Na stres i sytuacje przeciążeniowe reagujemy całkiem nieświadomie. Dlatego musimy dosyć dokładnie obserwować nas samych i uświadamiać sobie nasze szczególnie destruktywne i niszczące mechanizmy


W czym przeżywasz największą potrzebę kontrolowania siebie?

Jakie są konsekwencje Twoich autodestrukcyjnych przyzwyczajeń?




moja zwyczajowa reakcja na sytuację stresową to obrona- wycofanie się, zasłonięcie lub agresywne odparcie zagrożenia

Anonymous - 2010-01-06, 16:36

Musze kontrolować słowa ,które wypowiadam w nerwach.
Konsekwencje mojego zachowania to nerwowośc wszystkich w domu i kolejne ciche dni w małżeństwie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group