Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - pomocy

Anonymous - 2009-12-10, 22:01
Temat postu: pomocy
Pomódlcie się za moje małżeństwo proszę.
Anonymous - 2009-12-10, 22:06

Na pewno o Tobie nie zapomne w modlitwie.!
Anonymous - 2009-12-10, 22:19

Bardzo potrzebuję modlitwy.
Dziękuje.

Anonymous - 2009-12-10, 23:14

ok. bądź spokojna.
Anonymous - 2009-12-11, 19:38

Masz to jak w banku.
Anonymous - 2009-12-15, 17:01

Ja też proszę o modlitwę w intencji mojego małżeństwa, o światło dla mojego męża, ponieważ po 10 latach małżeństwa wyznał mi, że kocha inną. Nie wiem, jak sobie z tym poradzić, ponieważ poznałam ją, rozmawialiśmy w trójkę i oni oboje twierdzą, że nie rozbijają naszego małżeństwa i rodziny, ja czuję, że rozbijają, jest mi bardzo ciężko, pomóżcie.
Anonymous - 2009-12-15, 19:26

Witaj Jola90!
Rozumiem Twój ból i rozumiem też jak jest Ci ciężko po tym co usłyszałaś i jak musiałaś rozmawiać z kochanką męża. Ja nietylko poznałam kochankę swojego męża ale znałam ją długo, we wrześniu 2007 r. byliśmy też u niej na weselu. Podobno była wdzięczna za pracę i dlatego zaprosiła nas na swoje wesele. Teraz wiem jaki był prawdziwy powód. Mój mąż zawsze sie jej podobał, jeszcze przed jej ślibem. Ona i jej mąż bywali też u nas w domu. Straszne to...jak sobie przypomnę. Teraz mija już dwunasty miesiąc jak dowiedziałam sie o romansie mojego męża a ta dziweczyna w dalszym ciągu nie daje nam spokoju. A to jeździ pod naszym domem, a to stoi gdzieś w oświetlonym miejscu żebym ją widziała, to znów pojawia sie w restauracji, w której mój mąż np. jest na kolacji z klientem, itd.Jestem zupełnie bezsilna na jej zachowanie, nie wiem jak na to wszystko reagować.
Jolu wracając do Ciebie, to jak Twój mąż chce to wszystko pogodzić niby sie kochają ale nie chcą rozbić Waszego małżeństwa? Musi wybrać albo kochanka, albo rodzina. Z drugiej strony Ty teraz musisz dać mężowi dużo miłości, musisz udowodnić mu, że jesteś bardzo wartościową kobietą, pokazać mu, że pomylił zauroczenie z prawdziwą miłością. Bądź cierpliwa, nie kłóć się, ja to forum znalazłam za późno, popełniłam wiele błędów. Skoro Ty już jesteś to pisz, tutaj jest bardzo dużo mądrych i doświadczonych przez życie ludzi. Czytaj i ucz si, wyciągaj wnioski. Módl się i zaufaj Bogu, u Niego wszystko jest możliwe. Uwierz mi zauroczenie Twojego męża minie, mój mąż dopiero chyba teraz tak naprawdę ma prawdziwe wyrzuty sumienia. Wczoraj płakał jak małe dziecko i mówił, gdzie ja w życiu zaszedłem, co ja Tobie zrobiłem itp.
Pozdrawiam i życzę powodzenia

Anonymous - 2009-12-17, 09:01

Modlitwa pomaga.Czuje się lepiej.
Dzięki.

Anonymous - 2009-12-17, 14:00

Modlitwa przemienia tego, który się modli. Staje się cud.
Człowiek rodzi się na nowo.
http://www.duchprawdy.com/modlitwa_o_cud.htm
Pozdrawiam serdecznie!

Anonymous - 2009-12-17, 17:33

Tak to prawda, modlitwa daje mi duża siłę, jestem spokojniejsza, inaczej patrzę na swego męża, staram się go zrozumieć i uleczyć z tej choroby.
Anonymous - 2010-02-14, 14:52

Przez 2 dni mąz do mnie pisał esm , ze bardzo chce ze mną porozmawiać.Napisał

"przepraszam nie chciałem cie wplątać w tak duże problemy.całe moje życie wymknęło mi sie z pod kontroli i już na nic nie mam wpływu.Nie umiem sobie już z niczym poradzić.A bedzie jeszcze gorzej.Sam sobie to zgotowałem.Porozmawiajmy ,proszę cie o to..Przesyłam pozdrowienia"

Nie doszło do rozmowy bo ja pracowałam cały tydzień po kilkanaście godzin i jakoś się nie składało.A od wczoraj cisza.
Problemy w które mnie wciągnął to problemy finansowe.

Anonymous - 2010-02-14, 21:57

marzena0711 napisał/a:
Przez 2 dni mąz do mnie pisał esm , ze bardzo chce ze mną porozmawiać.Napisał

"przepraszam nie chciałem cie wplątać w tak duże problemy.całe moje życie wymknęło mi sie z pod kontroli i już na nic nie mam wpływu.Nie umiem sobie już z niczym poradzić.A bedzie jeszcze gorzej.Sam sobie to zgotowałem.Porozmawiajmy ,proszę cie o to..Przesyłam pozdrowienia"


1. Bardzo dobrze - widać, że "mięknie"

marzena0711 napisał/a:
Nie doszło do rozmowy bo ja pracowałam cały tydzień po kilkanaście godzin i jakoś się nie składało.A od wczoraj cisza.


2. Nic mu się nie stanie. Niech trochę poczeka - jak zobaczy, że nie lecisz na każde skinienie jaśnie pana, to wyjdzie Wam na dobre. Wystarczy mu napisać, że miałaś/masz robotę i możesz porozmawiać wtedy i wtedy. Nic więcej - nie tłumacz się. Trochę stanowczości wg Dobsona :-)


marzena0711 napisał/a:
Problemy w które mnie wciągnął to problemy finansowe.


3. To bardzo ważna sprawa. Tylko nie myśl, że jak mu podarujesz długi i będziesz spłacała jego długi bez szemrania, to wróci z wdzięczności. Co to, to nie. Może na chwilę wystarczy...
Jak najszybciej spróbuj jakoś rozwiązać ten problem, unikaj myślenia "jakoś to będzie, rozwiążę to jak wróci do mnie". To dwie NIEZALEŻNE sprawy. Długi niech spłaca - Ty się zajmij ratowaniem małżeństwa. Niech zacznie od ponoszenia konsekwencji - Ty możesz mu pomóc psychicznie - on niech płaci. Najlepiej poradź się jakiegoś znajomego prawnika.

4. marzena i margerytka - zakładajcie osobne wątki, bo nie wiadomo czyja tu jest historia.

Powodzenia

Anonymous - 2010-02-14, 22:08

Rob_71 napisał/a:

2. Nic mu się nie stanie. Niech trochę poczeka - jak zobaczy, że nie lecisz na każde skinienie jaśnie pana, to wyjdzie Wam na dobre. Wystarczy mu napisać, że miałaś/masz robotę i możesz porozmawiać wtedy i wtedy. Nic więcej - nie tłumacz się. Trochę stanowczości wg Dobsona


odpisałam mu,że jesli chce to zawsze może do mnie zadzwonić i chętnie z nim porozmawiam.Wiem ,ze jak by mu się dobrze powodziło nie napisał by takiego esm-a.
Ma poważne kłopoty finansowe ,nigdy nie potrafił gospodarować pieniędzmi.Napisał to w czwartek i potem jeszcze w piątek podobnego esm i do dziś nic.
Napisałam mu ze dziś mam czas ale bez odzewu...

[ Dodano: 2010-02-16, 18:10 ]
Dziś napisał mi,ze pozdrawia i życzy miłego dnia i nic o rozmowie o którą tak prosił.

Anonymous - 2010-02-18, 20:57

marzena0711 napisał/a:

Dziś napisał mi,ze pozdrawia i życzy miłego dnia i nic o rozmowie o którą tak prosił.


Wiem, że by się chciało "już, natychmiast"...
Uwierz mi, że on bije się z myślami. Ty nie próbuj iść na skróty, wysyłać zapytań czy ponagleń - sam jeszcze napisze sms-a. Bądź cierpliwa.
Jak nie wytrzymasz - potem powie, że "to Ty wymusiłaś". To on sam musi dojrzeć. A Ty grzecznie, acz stanowczo mu odpowiadaj.
Na razie to zadbaj o swoje sprawy - przyjdzie czas na rozmowy, to pewne (jak pisze i życzy miłego dnia - to kwestia 2-3 tygodni :-) ).


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group