Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Przesadna pruderia przyczyną nieszczęścia?

Anonymous - 2009-12-07, 07:45

Paloma,
Twoja sytuacja wskazuje na małżeństwo zawarte nieważnie.
Porozmawiaj o tym z księdzem.
Pozdrawiam i życzę dużo siły i odwagi w szukaniu Prawdy.
Z Panem Bogiem!

Anonymous - 2009-12-07, 09:25

mari

Myślę, że zbyt łatwo formułujesz takie sądy, jak powyżej. Códzołóstwo, nie czyni małżeństwa zawartym nieważnie. Takimi opiniami nakręcasz wielu czytajacych do fatalnych wniosków. Szczególnie "códzołożników" - dla których momentalnie wszystko staje się proste.
Nie mówiąc o tym, jak ranisz Palomę

Paloma

Mierzysz męża swoją szlachetną miarą. Że miłość, że wybór, świadoma decyzja. Jemu bardzo zależy, żebyś tak to odbierała - a Ty w to wchodzisz. Przedstawiasz argumenty na jego rzecz bardzo "dojrzale", zapominając że facet tkwi w grzechu po uszy.
Jaki wspaniały człowiek - pomijając fakt, że krzywdzi żonę i niewinne dziecko.
Normalny, przyzwoity człowiek tak nie zrobi - tu masz najlepszy dowód, na to, że gość tkwi w dysfunkcji, być moze głębszej niz zwykłe cudzołóstwo.
Nie tłumacz go.

Anonymous - 2009-12-07, 09:47

Ketram,
dlatego sugeruję Palomie rozmowę z księdzem o jej sytuacji.
Inni mogą robić to sami, jesli nie wiedzą co robić w swoich sytuacjach.
ZAWSZE MOGĄ ROZMAWIAĆ i powinni z osobą kompetentną i to sugeruję.
W swoim mieście, w cztery oczy, z księdzem - rozmowa.

Anonymous - 2009-12-07, 09:52

mari

Ostatnią rzeczą, której teraz potrzebuje Paloma to rozmowa z księdzem na temat stwierdzania nieważności jej małżeństwa.

Anonymous - 2009-12-07, 09:56

Paloma napisała o swojej śmierci.

Paloma,
pagadaj z księdzem. Czy o ważności, czy o nieważności, czy o przyszłości, czy o czym innym !
Jesteś w złym stanie psychicznym !
Nie wolno mysleć o swojej śmierci. To wola Boża.

Anonymous - 2009-12-07, 11:33

Droga Palomo...
wiesz...zgodze się z moim przedmówcą, że człowiek , który zdradził, może to zrobić jeszcze raz i jeszcze i jeszcze....

Czy jest w amoku z tamta panią? My tego nie wiemy i Ty tez nie wiesz !
Byc może facet zwyczajnie wpadł a tamta pani potrafiła zrobic coś....co go przy niej zatrzymało....hm....byc może szybko nastepne dziecko, byc może znała sie na prawie, oskarżała, szantażował, manipulowała.....czy są szcżęśliwi ?
Myślisz ??? Czy może być ktoś szczęśliwy, kto buduje swoje szczęście na łzach innej osoby ?
Może udają ? Może nie mają wyjścia ? Może za bardzo sobie życie pogmatwali i nie potrafia odręcić ?
Mówisz, że decyzja Twojego męża była przemyslana.....tak myślisz ? Ale glowy nie dawaj !!
Wiesz, kiedyś za wszystko przyjdzie nam zapłacić.

Palomo ale to co piszę wyżej, nie ma już i tak znaczenia. To wszystko już było i minęło !
A Twoje życie właśnie zaczyna sie od nowa ! Od zera od grubej kreski !

Zobacz to, że tam gdzie Bóg zamyka drzwi, otwiera inne !! To jest dla Ciebie najważniejsza na teraz informacja ! Ty zaczynasz od nowa !! A teraz to już niech będzie tylko dobrze !! Przytulam !! EL.

Anonymous - 2009-12-07, 15:06

Witam to jest temat PawlaV, a jarosław wszedł tu ze swoimi problemami - może zalóż swoj wątek
Do Pawła - badź z nami, rozgość się na dlużej - to, co było przez tyle lat popsute, czyli Twoje uczucia do żony i Twoje mylne wybrażenie o milości małżeńskiej nie naprawi sie w kilka dni!!!
To fajnie, że jest lepiej miedzy wami, ale musisz uzbroic sie w cierpliwość!!!
Bardzo ppolecam książki -
o. Ksawery Knotz "Akt małżeński. Szansa spotkania z Bogiem i małżonkiem"
http://www.ksiegarniakato...CFZKhzAodZQ3Org
John Eldredge, "Dzikie serce, czyli tęsknoty męskiej duszy"
Wszystkie książki Jacka Pulikowskiego

Anonymous - 2009-12-09, 23:59

No cóż....Jarosław ma naprawdę poważny problem i to co się stało z Jego małżeństwem jest tragiczne nie tylko dla niego,ale dla każdego komu jest bliskie pojęcie nierozerwalności małżeństwa (absolutnie nie mam najmniejszego żalu że Jarosław w tym temacie przedstawił swój problem).Co do mnie .... po dwóch tygodniach względnego spokoju znów rozpętało się piekło.......wysłuchuję w milczeniu najwymyślniejszych obelg i przekleństw na mego ojca,matkę i na mnie dzień i noc...Teraz jest chwila spokoju i jako takiej normalności.Żona jest oziębła i chyba nigdy nie uda się zbudować jakichś normalnych małżeńskich stosunków.Żony nie interesują już,,te sprawy".Dlatego chyba lepiej będzie odrzucić ,,sprawy ciała"i przez to lepiej zachować czystość małżeńską.
Anonymous - 2009-12-10, 00:12

Paweł bzdury piszesz. Weź się lepiej za czytanie:
http://www.szansaspotkani...php?pageid=6559

fragm.
Co można zrobić?
Przede wszystkim po rozmowie z terapeutą
.... ITD.

Anonymous - 2009-12-10, 00:19

Drogi Pawle?
Chcesz zachować w dobrym stanie czystość małżeńską, czy może lepej małżeństwo. Jeśli żona jest oziębła i twierdzisz że nie uda się zbudować normalnych małżeńskich stosunków to nie może być jak twierdzisz chwila normalności.
Poczytaj posty zdradzonych kobiet. Nawet po tym co zrobili nasi mężowie wszystkie potrzebujemy ich bliskości, ciepła. Na tym też polega małżeństwo.
Ż Panem Bogiem

Anonymous - 2009-12-10, 12:12

Paweł ile lat sie psuło, tyle lat sie naprawia.
Jedna próba, czy dwie....
i przeciez nie chodzi od razu o seks...zanim do niego dojdzie, to trzeba najpierw kawę wypic, pogadać, posmieć się , pobyć ze sobą blisko, złapać za rękę, przytulic itp....a to wszystko trwa ! Nie załatwisz tego w jeden dzień ani w jeden tydzień. Dużo cierpliwości i wytrwałości w rarowaniu Waszego małżeństwa !! EL.

Anonymous - 2009-12-13, 22:20

Przeczytałem zalecane strony i........jestem zrozpaczony!To wszystko powinienem wiedzieć co najmniej dwadzieścia lat temu.Teraz zostaje już tylko utrzymać jak najdłużej jedność małżeństwa.Co prawda okresy spokoju są dosyć długie ale kłutnie żony są bardziej gwałtowne i bużliwe.Na szczęście może łatwiej mi je znosić,choć nie wiem jak długo to wytrzymam.Naprawić wszystkiego się już nie da........................może uda się choć trochę.
Anonymous - 2009-12-13, 22:41

Paweł
lepiej późno niż wcale, powodzenia w drodze, odkryj swoje dzikie serce i uwolnij wreszcie swoja Piękną. masz szansę teraz przeżyć przygodę życia

Anonymous - 2009-12-14, 08:12

Paweł.................żeby chiciało sie chcieć........ a kryzys jest "PO COS" nie "dlaczego" PO COŚ................ po to żebyś zauważył iz należy zaczynać zawsze od siebie.Bo jak jeden palec wskazuje na kogoś innego to trzy zawsze wskazują na wskazującego.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group