Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Za Palomę

Anonymous - 2009-10-10, 19:50

Paloma napisał/a:
... on myśli o unieważnieniu ...sakramentu małżeństwa...
... co ja tu robię ? nie wiem...
...w imię jakiego Boga ...? El.

...normalnie krok od szaleństwa ...

przyszedł dziś 17.40 (trochę spóźniony) ... tylko dwie ksiażki go interesowały do zabrania ... "Kodeks Prawa Kanonicznego" i "Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła"

żadnej nie pozwoliłam wziąć ... ale musiałam odwołać się do telefonu na policję, bo miał je już spakowane, więc odłożył z powrotem ...


This is the END

jeśli uzyska unieważnienie ... ja w KK na pewno nie będę ... choć myślę, że chrześcijanką pozostanę ...
kOMPLETNE NIEZROZUMIENIE ROZUMIENIA POJĘĆ

Paloma, co ma piernik do wiatraka?

Miałaś rozmawiać z ojcem proboszczem i co powiedział ?

Anonymous - 2009-10-10, 19:54

... tylko dwie ksiażki go interesowały do zabrania ... "Kodeks Prawa Kanonicznego" i "Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła"

On wie jak wyprowadzić ciebie z równowagi. Przecież z tych książek mógł dobrze skorzystać w innym miejscu.
Zrobiło mi się smutno wiesz dlaczego, bo wiem jak jest ci ciężko. Widzę siebie jeszcze rok temu. Bałam się przed każdym spotkaniem i wyolbrzymiałam sobie to co mi przekazywał.
Jestem z Tobą.

Anonymous - 2009-10-10, 21:00

Myślę tak jak Grazia....Twój mąz wie, jak Ciebie wyprowadzic z równowagi....przecież mógł zerknąc w internet...tu znajdzie wszystko.
Po co mu to było ? Po to, żeby znowu Ciebie sprowokować...po to, żebyś Ty mu sie pokazała jako jędza....i sie pokazałaś.
Palomo...nie daj sie złemu prowokować !! Trzeba było książki wypozyczyć !!
A co do sakramentu....to zostaw Bogu to co Boskie= Jego. Oddaj i zyj spokojnie !! Bóg Cie nie opuści...cokolwiek sie stanie, masz oparcie, masz nas, masz córeczkę !

Palomo....jutro niedziela....jesienna, chłodna, może deszczowa...ale wiesz jakie liście tego roku mają piekne kolory ? Sprawdź to na spacerze w deszczu....też pięknie !!
Życie jest piękne.....bo Pan jest moim i Twoim pasterzem i niczego nam nie braknie !! Cmooooooooooooooook !! EL.

Anonymous - 2009-10-10, 21:40

EL. napisał/a:
Palomo...nie daj sie złemu prowokować !! Trzeba było książki wypozyczyć !!


Czasami złemu trzeba powiedziec "NIE" i odzyskac szacunek dla samej siebie, co jak mam wrażenie Paloma zrobiła nie pozwalając mężowi rządzic się w domu wspólnymi rzeczami.

Anonymous - 2009-10-10, 21:47

Ela!
Nie jestem jędzą:) no może niekiedy trochę:)
ale jakbym mu pozwoliła, to by jeszcze kilka rzeczy wziął
a ja wypożyczalni nie prowadzę ...:)
już raz bez zgody "pożyczył" Katechizm KK , minęło prawie 1,5 roku nie oddał
wszystko mówiłam SPOKOJNIE ...
Z proboszczem rozmawiałam ... ma dla mnie super adwokata, którego żaden sąd nie lubi ...

Ja lubię każdą pogodę - deszczową też
Kolory lubię też różne
choć zawsze i niezmiennie czarny i brązowy
i jeszcze...
ale to tylko albo aż okoliczności zewnętrzne
najważniejsze to, co wewnątrz człowieka

[ Dodano: 2009-10-10, 21:49 ]
Zrobiłam co mi doradzali ketram, nałóg i w.z.
Boże, jak ja się słucham facetów;)

Anonymous - 2009-10-10, 22:21

Wiesz Palomo często rozmawialiśmy na temat co powinnaś zrobic a czego nie. myślę że razem z mężem (w.z.)byliśmy z Tobą przez cały czas, czasami mówiliśmy coś nieprzyjemnego ale tylko dlatego by Cię trochę "zbudzic". nie zwalaj więc wszystkiego na to że ktoś Ci coś poradził więc tak zrobiłaś, bo wiele rzeczy nie zrobiłaś np. od roku prosimy bys wymieniła zamki w drzwiach i nadal tego nie zrobiłaś.
pozdrawiam
m.z.

Anonymous - 2009-10-10, 22:34

Paloma

Faceci Ci doradzali, bo po męsku widzieli problem.

To jedno z mych najsmutniejszych odkryć w kryzysie. Aby wzbudzić szacunek wobec kogoś, także siebie, trzeba czasem zachować się - delikatnie mówiąc - bardzo twardo.

Według mnie tylko i wyłącznie zyskałaś swoim dzisiejszym zachowaniem.

Anonymous - 2009-10-11, 19:19

Paloma....uważasz, że słusznie, że nie pożyczyłaś tych książek mężowi - to ok ! Jeżeli robisz to z przekonaniam, to wiem, że słusznie !
Jeżeli mówisz, że juz nie jestes jędza....a mówisz to w przekonaniem, bo słyszę , to wiem, że tak jest !!!!!!!!!

Palomo...dzisiaj Twój "głos"....Twoje słowa do nas sa zupełni inne, niz dotychczas !!
Czuję inną Palomę !! Radośniejszą ! Bardziej zdecydowaną !
Widzę na Tobie nowe kolory.....
czuję, że w pracy zwariują....
i będą się cieszyć, jak ja teraz !!
I tak szybko walę w klawisze, żeby Ci szybko powiedzieć, ze jesteś taka super Dziewczyna i że Cie moooooooooooooooocno całuję !! I miłego dzisiaj wieczoru a jutro super dnia !!

Niech słonka dla Ciebie, niech deszcz dla Ciebie....wszystko co lubisz !! Niech wreszcie jaśniejsze dni !! Cmooooooooooooooooooooooooooook !!! EL.

Anonymous - 2009-10-11, 21:36

Karuzela nabrała prędkości

i to co wczoraj wydawało mi sie słuszne dziś już NIE
On napisał takiego maila, że ... wgniótł mnie w ziemię :(

to nie będzie zabawa ale wojna na śmierć i życie :(

strasznie się boję

dziś znowu jestem na dole

... a posłuchałam facetów

... dlaczego ja wierzę tylko w to co on mi mówi???
Normalnie się go boję...

Anonymous - 2009-10-11, 22:41

Paloma napisał/a:
przyszedł dziś 17.40 (trochę spóźniony) ... tylko dwie ksiażki go interesowały do zabrania ... "Kodeks Prawa Kanonicznego" i "Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kościoła"

żadnej nie pozwoliłam wziąć ... ale musiałam odwołać się do telefonu na policję, bo miał je już spakowane, więc odłożył z powrotem...

Paloma, zachowujesz się jak dziecko, a potem boisz się (jak dziecko, które się boi).
Czy to byłoby takie straszne, żeby dać mu/pożyczyć mu te książki?
Paloma o co walczysz, zastanów się?
Po co w ten sposób? Czy nie lepiej zachowywać się jak dorosły, a nie jak dziecko?
Jeśli zachowasz się jak dorosła osoba, jest szansa, że mąż zachowa się też jak dorosła osoba.
Po co ta walka? O co? I z kim? Wyjdź z roli dziecka. To dzieci są przestraszone.
Mąż chce pisać do sądu duchownego, a co w tym złego?
Czego Ty się boisz? Twój lęk Cię paraliżuje.
Zajmij się nim , tym lękiem, który jest w Tobie, a nie mężem i książkami. Daj mu je, pożycz. Zadzwoń i powiedz, że mu je pożyczasz na miesiąc. Mój Boże! Wy jak dzieci.
Bądź choć Ty dorosła, dojrzała. Warto inwestować w swoją dojrzałość. Pozdrawiam.

Anonymous - 2009-10-12, 08:13

Paloma, Twój mąz jest niezłym psychologiem...dokladnie wie , gdzie i jak Cie uderzyć...żebys się bała ! Stosuje psychotechniki....może nieświadomie...ale one działają !
Tak...jesteś jak dziecko ....a on o tym wie i wykorzytuje !

Widzisz...może ten czas kryzysu jest Tobie dany, po to, żebys wydoroslala , stala sie dorosłą i dojrzałą kobietą i przestała sie bać !!

Bo czego sie boisz ??

...że w Sądzie będzie wojna na śmierc i zycie......
a co masz do stracenia Paloma ??
Ty już straciłaś...on to zaprzepaścił.....teraz to możesz już tylko wygrywać i odbierać swoje pole, na które mąż wchodzi i zajmuje garść po garści .
Zawalcz o swoje pole, o swoja wolność ,o swoją godność, o swoje zycie !

Kochana....maila napisał dlatego, ponieważ nie pozyczając KK postawiłaś mu się ...a widać on tego nie znosi. Więc się wkurzył i chce Ci dowalić.....a Ty sie dajesz !!
Wiesz co sie robi w takiej sytuacji - milczy się......nie wojuj jego bronią...bądź jak Anioł !
a mail...jest dowodem , więc go trzymaj !!

Nie jesteś małą dziewczynką, jesteś fajną Kobitą, ktora powoli zbiera siły , aby zawalczyć o swoje nowe, lepsze zycie .
Paloma, jeżeli Ty razem z Bogiem, to kto odważy się przeciwko Wam ???
Uwierz, że nie jesteś już sama !!! Cmooooooooooooook !! EL.

Anonymous - 2009-10-12, 08:23

Mari
nie wiem na ile znasz całą sytuację
gdybym pozwoliła na wzięcie czegokolowiek (tych książek) wziąłby wszystko, co chciałby
m.in. kasety córki z bajkami i jej ubrania, bo dzieciom jego i "tej pani" by się przydały,
kiedyś pytał o to córkę...
jego mail dotyczył następującej sprawy:
kilka tygodni temu obiecał, że zrzeknie się udziału w części nieruchomości (wartej ok.25 tys.) - to nasza wspólna własność (zakupiona od moich rodziców). Miałam ją sprzedać w listopadzie, aby mieć środki na życie dla mnie i córki (mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, w bardzo złych warunkach -opisywałam to kiedyś na forum) - m.in. na remont i na zwyczajne życie (na które nam teraz brak)
Potwierdził to 05.10.2009 r. a następnie 10.10.2009r. kiedy kończył wizytę u nas (już po tych książkach i "policji") - że przyjdzie do notariusza 19.10.2009r. po 13.00 i załatwimy tę sprawę ...
Wczoraj po południu otrzymałam maila, w którym wycofał się ze wszystkiego i wszystko (czyli praktycznie nic) chce dzielić w sądzie ... pewnie uzgodnił to z "tą panią" i swoim prawnikiem ...
On chciał się dogadać co do rozwodu i do innych spraw, ale z mojej strony dobrej woli nie widzi i że ja chcę się babrać w błocie ...
Pewnie mogę spotkać się z nim powiedzieć, że przemyślałam, że owszem zgadzam się na rozwód za porozumieniem stron (tak proponuje) to i on się zgodzi na wiele ...

Tylko czy o to chodzi ?

El. tak masz rację, to powiedziała mi terapeutka, że ja nigdy praktycznie nie stawiałam mu granic ... ciągle myślałam (może nadal myślę), że gdybym była fajniejsza, ładniejsza, mądrzejsza, zdrowsza ... kochałby mnie i nie zostawił ...
Ja jednego żałuję , że ja nie umiałam go kochać taką miłością jaką kocha go Jezus ... niestety nadal nie mam w sobie takiej miłości, ta świadomość jest najgorsza ... ale chcę tak umieć kochać ... i do tego chcę dorosnąć.

Anonymous - 2009-10-12, 08:51

Palomo............ domyślam sie że lęk przed utrata tego co już i tak utraciłaś wciska Cie w ziemię...........ale Ty juz to utraciłaś.............. utraciłaś męża,córka utraciłą mozłiwość wychowywania się w pełnej rodzinie,z wzorcem męskim w tle........ utraciłąś stablizyzcję finansopwą,uraciłaś męski tors do przytulenia,utraciłaś podpórkę,kule ,.....odrzuć wreszcie te mentalną tyczkę powojową,odrzuć tę mentalną kulę........ co jeszcze możesz utracić????
Resztki godności? Odrzuć bycie jemiołą.
CO JESZCZE MOŻESZ UTRACIĆ????
Życie????? Jak tak myślisz to nic bardziej błędnego...................
Co jeszcze może Ci zabrać????? te marne 12500 zł z podziału jakieś tam nieruchomości????? sądem Cie straszy??? niech tam idzie................ jak taki pewny swego to dlaczego tak prze ku Twojej zgodzie na rozwód?????
Jak taki pewny swego,tak Cie straszy sądem to dlaczego nie idzie tam by uwolnić się od takiej "zołzy" jak TY?
Dlaczego zaimuje sie walką z Tobą,poświęca cenny czas zamiast poświęcić go swojej nowej rodzinie,swoim nowym dzieciom?????

dlaczego to robi???????

Wiesz dlaczego????? bo szuka usprawiedliwienie,szuka kogoś(a Ty jesteś pod ręką ) by udowodnić sobie że to nie on jest winny zdrady,że to on jest "popaprany",bo on chce przerzucić winę na Ciebie,
bo potrzebuje sobie i kochance udowodnić że to Ty jesteś winna,że poprostu jest tchórzem ,który nie jest w stanie stanąć twarzą w twarz w sądzie by poddać się ocenie niezawisłego sadu,bo jest podszyty lękiem i agresją........... bo tak naprawde jest ,mięczakiem.
Największymi agresorami i sadystami sa właśnie lekliwi ludzie

I kolejne pytanie:PO CO to robi???
aby poprawić sobie własne wynaturzone poczucie wartości,by zaminić poczucie winy na poczucie skrzywdzenia,bo wreszcie tak jest mu pozornie łatwiej.
Bo Ciebie zna......bo u Ciebie wie gdzie uderzyć,bo zna Twoje słabe strony,bo poprzez Twoje upokorzenie chce podnieść swoje poczucie wartości.............


Palomo.................. co można zabrać komuś gdy już nic nie ma??????? Nic nie można zabrać......................
Zachowaj swoją godność,Pogodę Ducha.......tego nikt i nic nie może Ci zabrać jak soebei na to nie pozwolisz

Anonymous - 2009-10-12, 08:51

Palom, Ty własnie się budzisz do takiej MIŁOSCI !!

piszesz.....fajniejsza, ładniejsza, mądrzejsza, zdrowsza ... kochałby mnie i nie zostawił ...

Ależ Ty jesteś ładniejsza, mądrzejsza i zdrowsza.....i co z tego....bo on i tak sobie poszedł ?!
Więc nie o to chodzi....
....chodzi o zieleńszą trawkę.......taką wybrał....złamał przysięgę, złamał sakrament, oszukał Ciebie i samego Boga.....módl się za męża o jego nawrócenie i zbawienie , bo strasznie pobładził.....do tego własnie jest Ci potrzeba ta MIŁOSC pochodzaca od sanmego Boga.

Ale też tą Miłością kochaj samą siebie i córkę.
Nie oskarżaj się, nie oceniaj źle.....jesteśmy tylko ludźmi....marnymi istotami.

Ty nie możesz podeptać tego, co podeptał mąż.....dlatego ta walka i sprzeciwienie się rozwodowi....mimo, że szanse po ludzku są marne......
ale co jest ważne ??
Utrzymać...zmusić męża do powrotu.....czy raczej przyjąć fakty, z Miłością pozostawić męża z jego chorymi decyzjami , a za to oddac go Bogu i błagać Boga o uratowanie męża od zla ??

Palomo...cokolwiek Sąd orzeknie....Ty zawsze będziesz jego żoną.....i zawsze możesz go kochać MIłością Bożą......za nic i mimo wszystko....i modlić się za męża o jego zbawienie !
To jest prawdziwa Boża Milość !!
Przytulam !! EL.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group