Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Świadectwa - Rozwód - wiara - Jezus

Anonymous - 2008-04-16, 16:41

Z łaski Boga czujemy Jego bliskość, działanie, odczytujemy znaki idziemy za jego wskazówkami, słyszymy Jego słowa , przyjmujemy dogmaty, potrafimy sie modlić, czy tez otrzymujemy charyzmaty itp...trzeba dostąpić zaszczytu łaski. Dziękuję Ci Panie, za to czym mnie obdarzasz ! EL.
Anonymous - 2008-04-16, 18:22

A nie mówiłam... następna neofitka.
Anonymous - 2008-04-16, 18:32

w.z.............. a możesz podać choć jeden przykład,bo ten o ratowniku jest raczej potwierdzeniem tego że to nie była besposrednia ingerencja
Anonymous - 2008-04-16, 18:41

Mam lepszy przykład, który umieściła dziewczyna na forum.

Jest powódź. Ludzie ratują się. Ksiądz wlazł na wieżę kościelną, bo wszędzie już była woda. Przycupnął na dachu i się modli o uratowanie. Pod kościół podpłynęła łódź. Chcieli księdza zabrać, ale on twierdził, że nie trzeba, bo modli się do Boga i on go uratuje. Dwie godziny później następna łódź, a ksiądz odrzuca pomoc. Po jakimś czasie następna łódź i znowu ksiądz nie chce pomocy, bo się żarliwie modli. Godzinę później ksiądz utonął.
A że to był bardzo dobry człek, więc trafił do nieba i stanął przed Bogiem.
- Panie Boże, dlaczego mi nie pomogłeś, przecież się modliłem, zawierzyłem Tobie.
A Pan Bóg:
- Jak to nie pomogłem?! Przecież trzy razy posyłałem do Ciebie łódź z ratownikami.

Pozdrawiam

Anonymous - 2008-04-16, 19:11

Ola,w mnie znanym tym na dachu była kobieta

[ Dodano: 2008-04-16, 19:17 ]
A tak jeszcze o bezpośredniej ingerencji Boga................... jak juz to zwykle nazywa sie to cudem.Ale jako cud musi byc uznanym przez kościół.A te uznania są takie rzadkie............... Kiedyś w Oławie chyba facetowi wydawało sie że cud widzi........ az prokurator sioe nim musiał zająć. Dla tego cudu nwet Hosti e własną krwią pomazał.Pogięło faceta

Anonymous - 2008-04-16, 20:49

A co to za róznica? Kobieta, ksiądz czy facet? W tym przykładzie nie ma to najmnijszego znaczenia. Może być czlowiek. A myslałam, że tylko ja jestem drobiazgowa :mrgreen:
Anonymous - 2008-04-17, 11:32

nałogu - ten ratownik z wpisu w.z. to nawiązanie do samego Jezususa naszego ratownika, u mnie chirurg - Jezus lekarz - w każdym z tych przypadków działa raczej bezpośrednio ;-)
Anonymous - 2008-04-17, 11:36

nałóg napisał/a:
w.z.............. a możesz podać choć jeden przykład,bo ten o ratowniku jest raczej potwierdzeniem tego że to nie była besposrednia ingerencja


Sami z siebie tak naprawdę nie potrafimy czynic dobra. To Bóg jest sprawcą tego, że chcemy sie nawracac i kochac Go. To jest najważniejsze, to jest bezpośrednia ingerencja w duszę człowieka. Powiesz, że to mało, że to nic nadzwyczajnego. Jak pisał Św. Paweł "2 Kor 12:2
2. Znam człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty - czy w ciele - nie wiem, czy poza ciałem - też nie wiem, Bóg to wie - został porwany aż do trzeciego nieba."
Czy to jest najważniejsze? Kilkanaście lat temu coś przeżyłem. Ale czy to mnie przybliżyło do Boga mimo, że było niesamowitym przeżyciem - nie do końca. Dopiero ostatnio bez żadnych specjalnych doświadczeń Bóg zaczął przemieniac moje serce i serce mojej żony. To jest własnie bezpośrednia ingerencja, niby zwyczajna bo to takie proste...
Nie lekceważmy tego daru, który Bóg nam ofiaruje. Nasza wiara to niesamowity skarb. Tylko On mógł nam go ofiarowac.

Anonymous - 2008-04-17, 11:39

:-D
Anonymous - 2008-04-17, 12:46

wz- a jak ktoś jest ateistą i czyni dobro- to co?
Nie jego samego zasługa?
Nadinterpretujesz.

ale nie dziwię się- wybacz ale dziwnym dla mnie jest tekst - jak to się cieszysz jak wracasz do domu a dzieci tańczą wokoło stołu przy piosenkach chcrześcijańsakich- jakoś to tak brzmiało.
:shock: :shock: :shock:

Ja się cieszę jak widzę że się uśmiechają. Do mnie. Jak skończą odrabiać lekcje, jak poprawią rezultat w biegu na 60 metrów. Dużo jest powodów do cieszenia się- niezwiązanych z wiarą i tańcami przy chrześcijańskiej muzyce. I co?
To oznacza pewnie że jestem zły człowiek. Bo mam inne żródła radości- lub też takie powody mają zostać zdyskredytowane i ja jako olewająca muzyke chrześcijańską.



cyt: Sami z siebie tak naprawdę nie potrafimy czynic dobra.

to może ty nie potrafisz- ale ja tak.


To Bóg jest sprawcą tego, że chcemy sie nawracac i kochac Go

Robisz bałagan- mówimy o uczynkach a potem te uczynki są utożsamiane tylko i wyłącznie z nawracaniem i kochaniem Boga.

Reszty brak: pracy -brak, kontaków międzyludzkich- brak, imprez- brak tylko nawracanie i kochanie Boga. Masz chyba mało urozmaicone życie- bo nie zauważasz reszty
Kiedy ostatnio byłeś w kinie- z żoną lub z żoną i dziećmi?
Jaką lekturę dzieci w szkole czytały- jak są uczniami oczywiście ?
Hm- żonie jak pisałeś jeszcze fajerwerki w głowie.
co rozumiesz pod pojęciem fajerwerków?

Anonymous - 2008-04-17, 14:02

W.Z. rozumiem to co piszesz i zgadzam sie z tym.Zuza niestety wydaje mi sie nie doznała Chrystusa w sercu . Bo co innego jest chodzic do kościola a co innego odczówać głód Eucharystii głód rozmowy z Bogiem. On dotknął mego serca i uleczył moje rany i po niektórych postach poprostu można wyczytać , że w wielu osobach brak tej calkowitej ufności Chrystusowi. Nie boję się tak pisać bo czuję że muszę dawać Wam świadectwo abyście uwierzyli abyście zaufali.
Pamietam w modlitwie.
JEZU UFAM TOBIE!

Anonymous - 2008-04-17, 14:52

Małgorzta napisał/a:
Nie boję się tak pisać bo czuję że muszę dawać Wam świadectwo abyście uwierzyli abyście zaufali.


Tak właśnie jest Zuza. Czuje się w obowiązku wobec Kościoła by składac świadectwo. Nie martw się o mnie i moja rodzinę. Wszystko już jest na swoim miejscu od kiedy Jezus u nas zamieszkał. Niby nic się nie zmieniło. Żyjemy sobie normalnie tak jak wszyscy ludzie. Jest czas na zabawę z dziecmi, poczytanie książki, na wyjście na spacer czy imprezy. Zresztą spędzamy bardzo dużo czasu razem. A jednak jest jakby inaczej. Cieszy mnie jednak troska o moją rodzinę. Dobre słowo zawsze potrafi człowieka podnieśc na duchu.

zuza napisał/a:
To oznacza pewnie że jestem zły człowiek. Bo mam inne żródła radości- lub też takie powody mają zostać zdyskredytowane i ja jako olewająca muzyke chrześcijańską.


Nie. Masz prawo słuchac dowolnej muzyki. Zresztą masz prawo robic to co chcesz, nikt nie ma prawa Ciebie oceniac. Wcześniej żona puszczała moim dzieciom teledyski, w których półnagie panienki gibały się na ekranie. Wybacz, ale nie przekonasz mnie, że za tym gibaniem sie stał Pan Bóg. Dlatego to, że teraz więcej czasu poświęcamy dla Jezusa jest dla mnie takim małym świadectwem.

zuza napisał/a:
Nie jego samego zasługa?
Nadinterpretujesz.


Pewnie tak. Ale jestem prostym człowiekiem. Nie mam przygotowania teologicznego. Piszę to co czuję, a Pismo Święte to potwierdza. Pamiętasz tego bogatego młodzieńca? Od dziecka spełniał dobre uczynki, ale jednego mu brakowało. To bardzo dobrze, że czynisz dobro. Kiedyś odbierzesz za to nagrodę w niebie. Ale my chrześcijanie, nie jesteśmy wcale tacy święci. Czasami tak jak Piotr potrafimy sie zaprzec Jezusa, ale wierzymy, że mimo naszych ułomności z naszych największych błędów Pan potrafi wyprowadzic dobro. I nie chlubimy się z tego, że jesteśmy silni i tacy "dobrzy". Pewnie pamiętasz, że Świety Paweł chlubił się ze swoich słabości, po to tylko by bardziej obawiła się chwała Boża. Serdecznie pozdrawiam.

Anonymous - 2008-04-17, 17:29

hm- wz- teraz cie zaskoczę- moje dzieci nie oglądają półnagich panienek w teledyskach.
I Bóg do tego nie ma nic. To moja działalność.
Idąc tropem twoich interpretacji- to nie moja zasługa?

Anonymous - 2008-04-17, 18:26

Nie pamiętam już w jakim poście ,ale był tu na forum facet.Opisywał swoje przeżycia związane z tym ,ze jego sakramentalna żona uznała że działanie na niwie wiary i kościoła jest naważniejsze.Jej "guru" czy ktos kto przewodził tej grupie został najważniejszym przewodnikiem.Kosztem małżęństwa,(dzieci tez mają).
Niedawno opowiadał ksiądz(mój prafialny) o pewnej grupie modlitewnej z Wrocławia.Tak sie zapędziła w modlitwie,w rozważanie pisma świętego,że az w koncu odłączyli sie od kościoła.Doznawali cudów niemalże,odczuwali prowadzenie przez istoty pozaziemskie.
Robert Tekieli co poniedziałek w radiu Józef prowadzi programy demaskujące takie prywatne objawienia,prowadzenia i cuda.
Jednak wiele jest faktów,zdarzeń-niby zupełnych przypadków- gdzie można odczuć prowadzenie przez Boga człowieka.
Jednak znam wiele więcej takich prowadzeń poprzez Boga stawiającego na drodze człowieka innych ludzi.
Kasiu......... pisałas o chirurgu. Ja wiem że Bóg po to dał nam medycyne i lekarzy aby ratowali ludzi z opresji,z choroby.Sam mam za sobą bardzo długą i trudną operację.Wiesz....... jak leżałem na szpitalnym łóżku,pod aparaturą,z kilkoma kroplówkami wpiętymi do żył,to tak sobie planowałem ....jak to jak zmienię swoje życie,jak ja bedę szanował zdrowie,zycie(darowane mi po x 2). Nie za długo w tym postanowieniu wytrwałem............ I też dziś mógłbym pewnie napisac ,że to,ze jestem zupełnie kims innym, było bezpośrednią interwencją mojego Boga.Bo Ktoś zabrał mi obsesję picia.
Ale nie śmiem........... Bo mam obawę że byłaby to pycha z mojej strony.Nie czuje sie aż tak godnym.
Bóg działa najczęściej poprzez innego człowieka.
Takim najbardziej dobitnym przykładem była smierć Jana Pawła II.
Bóg jego osobą pokazał ludziom młodym i starszym...i juz całkiem starym,światu śmierć.Godną smierć.Uszlachetnił i przyblizył cierpienie i ból.
Przez osobę papieża JPII.
Ale w.z. masz prawo do własnych pogladów,wizji i nie odbieraj tego co piszę jako ataku na Ciebie,To co piszę jest tylko polemiką,nie jest kierowana -z mojej strony- przeciw Tobie.Poprostu dzielę sie moimi przemysleniami,doświadczeniami.
Masz prawo mieć inne-choć nie koniecznie musze sie z tym całkowicie zgadzać .Mam wrażenie że wszyscy zabierający głos w tej sprawie mówia o tym samym.Tylko używamy innych wyrażeń.
Pogody Ducha


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group