|
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR :: Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
|
 |
Świadectwa - A jednak było warto...
Anonymous - 2008-03-03, 21:48
Ja też zbyt wiele wykrzyczałam. Teraz mam ciszę, której nie potrafię przerwać, a nie jest to cisza zdrowa i radosna. Trwam dalej z nadzieją, że kiedyś przyjdzie radosna cisza.
Anonymous - 2008-03-04, 02:03
Jagodo, nic niestety nie dostalam...a bardzo chciałabym. Spróbuj proszę jeszcze raz przesłać wiad. Dunia
Anonymous - 2008-03-10, 21:20
Nie pisałam już dość dawno o tym, co u mnie słychać.
Tak się przyjęło, że brak wiadomości zazwyczaj oznacza dobre wiadomości. I tak jest u mnie. Trwamy razem, w spokoju, w takiej dobrej, wewnętrznej ciszy. Już nie rozpamiętuję, nie obwiniam się, nie żyję przeszłością. Już wiem, że ważne jest "tu i teraz", bo ono kształtuje przeszłość i od niego zależy przyszłość.
Za to łatwiej nam się ze sobą rozmawia, i o tych błahych, codziennych sprawach, i o tych ważnych, trudnych. Więcej we mnie radości, wdzięczności wobec męża. Częściej się śmiejemy - ja, mąż, dzieci... I znów potrzebujemy swojej obecności - często przebywamy razem - my i dzieci, jak dawniej.
Nie zapominam o Was. Polecam Was i Wasze małżeństwa w codziennej modlitwie. Proszę, pamiętajcie o mnie...
Anonymous - 2008-03-11, 04:00
Jagodo- bedę pamietac o Twoim małżeństwie
to takie komfortujące czytac takie pelne spokoju posty- nie Wam Pan Bog blogoslawi kochana!
|
|