Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Odbudowywanie

Anonymous - 2009-01-06, 08:52

Moniko, dzsiękuje za dobre słowa. Oboje ratujemy to co nas utopiło. Wielkim plusem w tym wszystkim jest to, że bylismy zgodnym małżeństwem, z drobnymi banalnymi sprzeczkami. Porozumiewalismy się bez słów, wiedząc czego oczekuje każda ze stron, mąż zgubil sie w tym jednym i nie potrafi tego wyjasnić. Teraz otwarcie prowadzimy rozmowy, oboje chcemy sobie pomóc. Ja jestem szczęsliwa, że do domu wrócił człowiek którego bardzo kocham, i zdaje sobie sprawę z tego że długa droga przede mną i przed mężem. I wszystko zależy od nas tak naprawdę obojga.

Karo, rozumiem Ciebie, ja dałam męzowi bilet zaufania, i on zdaje sobie z tego sprawę. Musimy oboje nauczyć się żyć razem, oboje musimy zaufać sobie, oboje musimy uczyć się budować nasz nowy związek. Tak bardzo bym chciała aby nastał taki dzień, gdzie znów wszystwo będzie tak jak dawniej, tylko bez "ogona". Jeśli masz chęć popisac, to zapraszam na priv.
pozdrowiam
Paulina

Anonymous - 2009-01-06, 12:15

Masz rację Moniko, mnie też się wydawało, że wszystko jest dobrze,że potrafimy ze sobą rozmawiać. A okazało się, ze mąż nie jest w stanie mówić o swoich uczuciach, że ucieka w pracę. Ja trwałam wierząc, że to kiedyś minie. Praca była zawsze ważna, ale nie miałam pojęcia,że najważniejsza. A potem pojawiła się inna kobieta, która pracując z nim, spędzając czas w ciągu dnia okazała się świetną koleżanką. Ja czekając do późnego wieczora na jego powrót do domu popadałam w osamotnienie, o którym starałam się mu mówić, ale odbierał to jako wieczne niezadowolenie. I tak po woli umierało nasze uczucie.
Pytasz jak się czuję z tym ego wypaleniem? No koszmarnie. Nie mogę zrozumieć, ze nie czuje do mnie tego co ja do niego. Może to dziecinne ale tak właśnie czuję. Brakuje mi go bardzo, tęsknię za nim nawet wtedy gdy jest w domu. Twierdzi, ze nie jest w stanie, nie umie okazywać mi uczuć. Ja wiem, że tego nie czuje. Chciałby ale tak nie jest. Proszę Boga każdego dnia, żeby otworzył jego serce na moją miłość.

Paulino, piszesz o bilecie zaufania, ja też dałam mężowi zaufanie kiedy wrócił do domu. Po tygodniu okazało się, że nadal utrzymuje kontakt z tamtą kobietą (tel.sms). Powiedział, że wie że to było złe i już nigdy nie chce być z nią, ale ona jest dobrą koleżanką i chciałby utrzymywać z nią kontakt. Absolutnie nie mogłam się na to zgodzić. Powiedziałam mu żeby wybierał ona albo ja. Obiecał, że więcej się z nią nie skontaktuje, ale ona zaczepia go w smsach, pod pozorem spraw zawodowych. Mam nadzieję, ze będzie w stanie odciąć "Ogon" przeszłości. Wiem, że inaczej nigdy nie będziemy w stanie budować między nami miłości. Chętnie pogadam na priv. Pozdrawiam

Anonymous - 2009-01-06, 12:21

Karo, czy rozmawiałaś z owym "Ogonem"?
Anonymous - 2009-01-06, 12:39

Nie, nie mam na to siły i ochoty. Chyba się tego boję. Nie wiem co miałabym powiedzieć w takiej rozmowie? Prosić, żeby dała nam spokój. Upewniać, że ma jeszcze jakieś szanse?
Anonymous - 2009-01-06, 12:43

ja mysle, ze nie masz po co z nia rozmawiac. to Twoj maz powinien jasno postawic sprawe i zaprzestac kontaktow. a nie Ty masz wszystko zalatwic.
niech on powalczy tez! daj mu byc mezczyzna :-)

Anonymous - 2009-01-06, 12:48

Też tak uważam, co da moja rozmowa z nią? Jeśli będzie chciał się z nią spotykać to i tak nic nie zmienię. A poza tym ja muszę wiedzieć, że to jego decyzja, jego wybór.
Anonymous - 2009-01-06, 12:59

Karo napisał/a:
Nie, nie mam na to siły i ochoty. Chyba się tego boję. Nie wiem co miałabym powiedzieć w takiej rozmowie? Prosić, żeby dała nam spokój. Upewniać, że ma jeszcze jakieś szanse?


Spytałam, bo ja się odważyłam. Chciałam rozmawiać, zaproponowałam spotkanie. To ona się przestraszyła, wolała mailami. Napisałam więc, co czuję, dokładnie... Twierdziła, oboje twierdzili, że to tylko przyjaźń.... Podziękowałam za szczerość. Dopóki wyszło innymi kanałami, że jednak nie do końca przyjaźń :-?
Ale z kolei, jak przyszło do postawienia sprawy na końcu noża - nie zdecydowała się opuścić swego narzeczonego dla mego Męża, do dziś się nie zdecydowała.
Tak naprawdę ja wciąż nie wiem o co jej chodziło/chodzi.

Dlatego się spytałam - próbując zrozumieć.

Anonymous - 2009-01-13, 13:16

Ja na rozmowe z "ogonem" nie zdecydowałam sie i nie zamierzałam ani nie zamierzam rozmawiac. Ale "ogon" był tak beszczelny, że pisał do mnie emaile , sms o wielkiej milości. zadajac 1000 pytań i oczekiwał odpowiedzi. Niestety nigdy ich sie nie doczekał.
Teraz kiedy budujemy na nowo związek, "ogon" nadal wypisuje bzdury do mnie, męża. Jedyna mozliwośc to ignorowanie bądź zmiana poczty. I tak zapewne przyjdzie nam zrobić.

Anonymous - 2009-01-24, 22:05

Do całkowitej odbudowy po zdradzie dojdzie tylko i wyłącznie wtedy , gdy oboje małżonkowie zaczną się wspólnie modlić , uczestniczyć we mszy św. Gdy oboje będą szczerzy i wyrażą czynami i słowami chęć dalszego zgodnego pożycia. :-)
Anonymous - 2009-01-25, 14:24

Monika36 napisał/a:
Do całkowitej odbudowy po zdradzie dojdzie tylko i wyłącznie wtedy , gdy oboje małżonkowie zaczną się wspólnie modlić , uczestniczyć we mszy św. Gdy oboje będą szczerzy i wyrażą czynami i słowami chęć dalszego zgodnego pożycia. :-)


Tak to wszystko prawda co pisze Monika, ale wiemy, że nie od razu jest łatwo abyśmy wspólnie potrafili się modlić czasem to długa droga, trudno nieraz razem uczestniczyć we Mszy Świetej, choć to wspaniałe kiedy małżonkowie wspólnie w tym samym czasie łaczą sie w komuni z Chrystusem. Mam nadzieje że kazdy z nas nawet kiedy to wszystko o czym pisze Monika nie jest jeszcze wykonalne, sam gorliwie zabiega o Łącznośc z Bogiem, a tylko przez Jego łaskę możliwe jest odbudowywanie relacji małżeńskiej, nawet w najtrudniejszych sytuacjach i po ludzku beznadziejnych!

Szczęść Boże!
Marek!

Anonymous - 2009-05-31, 18:25

Błagm o pomoc . Jestem matką i żoną ,niestety moż wybrł inną też matkę ale nie swojego dziecka . Nas zostawił z niczym sprzedał mieszkanie .Chce ratować to co jeszcze można ratować . Kocham go ale go z tego jak on nie chce tego sluchać. Nawet nie słucha własnego dziecka . co mam zrobić aby wrócł do nas
Anonymous - 2009-05-31, 19:35

beatamaj33 napisał/a:
Błagm o pomoc . Jestem matką i żoną ,niestety moż wybrł inną też matkę ale nie swojego dziecka . Nas zostawił z niczym sprzedał mieszkanie .Chce ratować to co jeszcze można ratować . Kocham go ale go z tego jak on nie chce tego sluchać. Nawet nie słucha własnego dziecka . co mam zrobić aby wrócł do nas

Masz ratować siebie na początek.
Nie skupiaj się na powrocie męża ! Nie o to w tym chodzi. Chodzi o spokojnie poukładanie wszystkiego.
Napisz więcej o sobie.
O jaką pomoc prosisz? O wsparcie w czym? Masz za co żyć ? Napisz !

Anonymous - 2009-05-31, 20:14

mieszkam w wynajętym mieszkaniu. Zyć mam za co ale bez niego nie potrafię.Już raz tak zrobił wrócił , obiecywał ale spowerotem to zrobił . Proszę o modlitwę za powrot jego i rozstaniez kochanką tylko albo aż tyle.
Anonymous - 2009-05-31, 20:18

Proś Boga o uratowanie Wszego małżeństwa !!
Wejdź teraz w bliską koalicję z Panem Bogiem!
Trochę zaostaw męża z boku.....a zadbaj o siebie, dziecko i kontakt , czas dla Jezusa.....On jest Twoim Panem i Twoim Bogiem.....nie Twój mąż !
Najpierw w bardzo prywatnej rozmowie z Jezusem wyciszaj swoje emocje, uspokajaj się....proś Go o drogę, o prowadzenie ! Dopiero w ciszy swojego serca uspokojonego i bliskiego Bogu , usłyszysz co masz robić dalej ! Pozdro! EL.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group