Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - kryzys z powodu wiary

Anonymous - 2010-02-14, 22:19

Na początku gdy mój mąż mówił mi , jakie to zakłamanie w KK , próbował udowadniac ile to rzeczy niezgodnych z Biblią zaczynałam mu wierzyć . Ale dziś pogłebiając swoją wiedzę i wiarę, corac bardziej jestem pewna ,że to co mói Branham to niesłuszne. czasmi go czytam i widze tyle absurdalności ( choć momentami mówi sensowne rzeczy), ale niestety mój mąz ich nie widzi. Twierdzi ,że taka jest prawda bo Branhamowi to objawił Bóg. Teraz tez nie dajęsię wciagać w dyskusje z moim mężem bo to bez sensu. próbowali z nim rozmawiać nasi najlepsi pzryjaciel, głebokiej wiary ale to nic nie dawało. Ze względu na mojego męża nasz proboszcz stworzył cotygodniowe spotaknie modlitewne wstawienniczo_ dziękczynne, gdzie modlimy się w różnych intencjach, ale zawsze wraz z przyjaciólmi modlimy sie przy Najświętszym Sakramencie za mojego męża. Trwamy w modlitwie.
Jestem psychologiem ale oczywiście wile rzeczy które znam trudno mi zastosować w mojej sytuyacji

Anonymous - 2010-02-14, 22:42

lilia,

Właśnie trwają rekolekcje zimowe dla księży egzorcystów, pomódl się za nich, bo być może będzie Ci potrzebny taki Boży Wojownik w bitwie o duszę męża. Co prawda nie będzie się modlił nad Tobą, ale to Twoje życie ociera się o zło. I Ty też odniesiesz ewidentną korzyść, gdy odejdzie.
Wiem,że szczera modlitwa z serca może uprosić cud. Proś Świętą Panienkę a znajdzie "sposób na serce" Twojego męża.

Anonymous - 2010-02-14, 23:00

Dziekuję kinga 2 za podpowiedzi.
Codziennie modlę sie Nowenną Pompejańską w intencji mojego męża.

[ Dodano: 2010-02-14, 23:23 ]
Mój mąż planuje pojechać w maju na weekend do Anglii do tych swoich braci, wiem ,że chce wziąć starszą córkę. Sprzeciwiłam sie temu a mój mąż zarzucił mi ,że przeszkadzam mu wychowywać dzieci w wierze, że on chce pokazać jak żyją prawdziwie wierzący.
Wiem ,że zamówił bilety dla siebie i córki. Wiem ,że ją tam weźmie. Co mam robić? walczyć żeby ją nie zabrał, porozmawiać z nią? Nie rozmawiałam z dziećmi o całej tej sytuacji. dzici widza ,że mąż sie modli, mówi ,że trzeba uwoerzyć w Boga, czytamy wieczorami razem Bilię, mój mąż duzo jest w domu, inaczej niz kiedys kiedy albo rower albo siłownia albo praca...ale przestał mąż chodzić z nami do Kościoła, przestał oglądać telewizje, słuchać muzyki (każdej oprócz religijnej i na pewno żadnej z wykonawców katolickich tylko protestanckich), zdjął z szyi łańcuszek z krzyżykiem, zdjął ze ściany obraz Maryi z Jezusem, który otrzymaliśmy od moich rodziców na błogosławieństwo przed ślubem( oczywiście zaprzecza kultowi Maryi, modlitwom za zmarłych , Najświętszemu Sakramentowi, przemienieniu w Eucharystii)przestał czynić znak krzyża, nie poszedł z nami na plażę w Chorwacji, nie chce pojechać do aquaparku.... można by wymieniać wiele ile się zmieniło w naszym wspólnym życiu.

[ Dodano: 2010-02-14, 23:32 ]
Piszę o tym wszystkim bo zawsze mi wtedy troche lepiej, mam przyjaciół z którymi o tym wszystkim rozmawiam, wspieraja mnie, bez nich nie dałabym sobie rady. Ale są dni kiedy przestaję wierzyć ,że coś sie zmieni, że będzie lepiej. Wiem ,że musze być silna, ale czasem juz nie mogę dać sobie rady. Chcę wierzyć ,że tylko Bóg cos tu może, chcę Mu zaufać, choć czasem to trudne.
kinga2 tak ładnie napisałś, żebym prosiła świętą Panienkę a " znajdzie spsób na serce mojego męża".O to sie modlę.

Anonymous - 2010-02-15, 00:47

lilia,

Słuchaj z tym wyjazdem męża i córki to może zrób tak:
Przypomnij mężowi,że osoba wierząca musi być prawdomówna skoro chce być jak Chrystus, a zatem musi respektować własną przysięgę małżeńską. Składał ją przed Chrystusem i On jest jej gwarantem, a częśc tej przysięgi brzmi.
Przyzekam przyjac i po katolicku wychowac dzieci, ktorymi Bog nas obdarzy.

Z tego nikt go nie zwolnil.

Jak reagować na zło w rodzinie?
ks.dr Andrzej Kowalczyk, egzorcysta,

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=9376

Anonymous - 2010-02-16, 13:05

Dzięki za ten argument, nie przyszedł mi do głowy, choć nie wiem czy dla mojego męża jakims argumentem będzie.
Anonymous - 2010-02-16, 13:25

Lilio, piszesz, że mąż zdjął krzyżyk z szyi, ale też obrazek Matki Bożej z błogosławieństwem ślubnym.
I o ile rozumiem to pierwsze, bo jest wolnym czlowiekiem, o tyle drugiego nie rozumiem... Przecież to jest Wasz wspólny dom, więc dlaczego mąż zabrania Ci kultu Matki Bożej?? Osobiście - nie pozwoliłabym na to, jego pseudoreligia nie może być górą. Czy nie nazbyt łatwo poddajesz się, Lilio? To taka moja refleksja po tym, co przeczytałam... Może potrzeba więcej stanowczości, przynajmniej w tych miejscach, gdzie rzecz dotyczy również Ciebie i Waszych dzieci. Chodzi mi o taką cichą, ale jednak stanowczość, żeby nie pomyślał, że zaczynasz "chwiać się"...

Anonymous - 2010-02-16, 13:35

To prawda ,że brakuje mi stanowczości, wcześnie bo były takie chwile kiedy myslałam że może on ma rację, ale tez dlatego że chyba się go boję. Czego się boję? Nie wiem, chyba tego ,że gdy ja sie przeciwstawię to będzie naciskał na dzieci aby poszły w jego kierunku , trudno określić czego sie boje, ale pojawia sie lęk.
Anonymous - 2010-02-16, 14:07

Lilio, przed Tobą naprawdę trudne zadanie. Trzeba wyzbyć się tego lęku i być może przyjdzie Ci położyć na szali dobre samopoczucie męża i wiarę... Gdyby udało się tak umiejętnie to rozegrać, żeby on wiedzial i czuł, że jest bardzo kochany, ale co do nowych "religii" - stanowcze "NIE", protestować przeciwko temu co robi, ale nie przeciwko jemu samemu. Wiem, że to trudno rozdzielić... Zaczęłabym od zawieszenia obrazka Matki Bożej na swoje miejsce. :-(

http://www.youtube.com/watch?v=uFnDEGZA9yg

Anonymous - 2010-02-16, 15:51

lilia,
Z Twojego powodu rozbudowałam wątek o psychomanipulacji-polecam całą zawartość:
http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=4635

A róża ma rację nie wolno Ci cofać się w kwestiach wiary. Wyżej Ci pisałam,że przysięga nadal obowiązuje, a w niej zawiera się też i Twoje prawo do swobodnego wyznawania wiary. Jesteście chrześcijanami i w takim obrządku zaczynaliście swoje życie wspólne, a więc skoro to mąż zmienił front to musi dostosować się do Ciebie, a nie Ty do niego.
Obrazek Świętej Panienki powieś z powrotem, a na pytanie męża o to spokojnie mu powiedz,że przemyslałaś Jego decyzję, poznałaś argumenty, ale Cię nie przekonały i pozostajesz w swojej wierze, a skoro dom jest wspólny i od początku katolicki to zewnętrzne oznaki wiary wracają na swoje miejsce.
Ponadto jeśli uważa,że jego wiara jest prawdziwa to nic go nie powinno draznić co jest związane z Twoim Zbawieniem i należy Ci się taka sama tolerancja jak każdemu człowiekowi w Waszym domu.
No i ostatnia sprawa to:

(23) Wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz albo: Tam, nie wierzcie! (24) Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. (25) Oto wam przepowiedziałem. (26) jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni, nie chodźcie tam! Oto wewnątrz domu, nie wierzcie!

(Ew. Mateusza 24:23-26, Biblia Tysiąclecia)

(22) Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą znaki i cuda, żeby wprowadzić w błąd, jeśli to możliwe, wybranych. (23) Wy przeto uważajcie! Wszystko wam przepowiedziałem.

(Ew. Marka 13:22-23, Biblia Tysiąclecia)

Zobacz jakie to ważne skoro,aż dwie Ewangelie o tym mówią.
Poza tym prawdziwośc proroctw i objawień weryfikuje się w czasie- czasem setki czy tysiące lat, albo konkretne wydarzenia historyczne ( spójrz na Proroków czy współczesne objawienia Maryjne)

Anonymous - 2010-02-16, 21:25

Ściągnełam sobie te materiały o sektach, posłucham. Troche czytałam, kiedy byłam w tym dominikańskim ośrodku Ojciec dał mi taka ksiązeczkę o sektach.
Nie wiem jak zrobię z tym wizerunkiem Maryi, Wasze rady wydają mi sie dobre ale nie wiem czy starczy mi sił. Narazie staram sie trwać w sakramentach i pilnuję w tym moje córki.
Staram sie okazywać ,że kocham męża choć nie zawsze mi sie to udaje, gdy pojawia sie złość na niego.
Wszystkim Wam dziekuje za Wasze słowa , są one dla mnie duzym wsparciem,myslę ,że przyjdzie tez czas ,że Wasze rady wykorzystam.

Anonymous - 2010-02-16, 21:28

lilia,

Forum jest tu niezmiennie, więc ładuj tu akumulatory kiedy potrzebujesz.
Będziemy Cię wspierać aż do zwycięstwa Prawdy w sercu Twego męża. :mrgreen:

Pamietaj,że dzieci patrzą na Ciebie. Od Twojej postawy zależy przyszłość ich wiary i to jest sprawdzian, czy Twoja wiara jest silna. :->

Anonymous - 2010-02-16, 22:10

Dzisiaj nie cofnę sie już w kwestiach wiary, wcześniej tak jak pisałam już była taka mysl ,że może to mój mąż ma rację. Ale dzis nie, dziś wiem ,że uległ różnym manipulacjom " proroka" a podstawy miał słabe- ojciec były milicjant, mama katoliczka ale chyba bez takiego konsekwentnego przestrzegania i realizowania wiary, poszukiwania przez mojego męża w latach młodości- kościół zielonoświatkowy, wyznawcy Branhama, powrót do KK gdy mnie poznał.
W jednej z audycji, które poleciła mi kinga2 prowadzący ją ksiądz mówi o tym ,że to czego szatan nienawidzi to dobra kochająca sie rodzina. Uważam ,że taka rodzina bylismy, choc oczywiście były kłopoty, czasem kłótnir, nieporozumienia, nierozumienie sibie w pewnych kwesitiach, ale nigdy nie było cichych dni, potrafiliśmy sobie wybaczać, staraliśmy sie wychowywac dzieci w wartościach, byliśmy szczerze praktykujacymi katolikami... ale szatan nie spał, kusił róznymi kobietami mężczyznami, popadaniem w skrajne zachowania - mąż mój jesli cos robi to chce to robić najlepiej, jak był rower to kilka godzin dziennie, jak praca to tez na maxa.. ,
z tego powodu kłotnie, poczucie bycia samej z życiem codziennym, ale to wszystko zawsze jakoś sie ukałdało, w końcu przestawało być problemem, i było dobrze, przynajmniej tak mi sie wydaje. Były czase chude i tłuste, ale bylismy razem. No więc może szatan uderzył w końcu w czułe miejsce.. i słabe... brak pewności co do własnej wiary. I drąży, liczy ,że może tym razem uda się rozbić nasze małżeństwo.

[ Dodano: 2010-02-18, 08:53 ]
Wczoraj wysłuchałam audycji poleconej przez kinga2 " Sekty" , rozmowy z ks. Doroszewskim. Tak bardzo mi to pasuje to sytuacji , w krórej znalazł sie mój mąż.
Modlę się o zmianę, proszę Was o modlitwę.

[ Dodano: 2010-02-22, 13:54 ]
Witajcie!
mam jakieś niejasne obawy ,że to co dzieje sie z moim mężem to zaburzenia psychiczne, spowodowane taka fobią na tle zbawienia. Czy macie na ten temat jakieś refleksje, wiedzę?

[ Dodano: 2010-02-25, 09:52 ]
Modlę się o to żeby mój mąż wrócił do wspólnoty katolickiej, żebysmy znów jak kiedys razem uczęszczali we Mszy Św., razem przeżywali święta, razem wychowywali po katolicku dzieci. Tak ja bym chciała. Ale czy jest to zgodne z wolą Bożą? Czy o to powinnam sie modlić?

Anonymous - 2010-02-26, 10:26

Witajcie!
lilio, nie wiemy jaka jest wola Boża, ale myslę ,że masz prawo modlić się o to co jest dla Ciebie ważne

Anonymous - 2010-02-27, 17:25

Witajcie ! Dziesiaj mój mąz pojechał do " swoich przyjaciół" do Gliwic. Żeby podzielic się swoją głęboka wiarą i pozachwycać Branhamem. Najczęściej jeździł w niedzielę rano, teraz pojechał już dziś. Jestem wściekła. To że ja sie nie zgadzam na te wyjazdy to nie ma dla niego znaczenia, i tak jedzie bo tam " go rozumieją, tam może porozmawiać o tym co przeżywa", tam sa tacy co wierza jak mój mąż w proroka Branhama i uważają ,że KK jest zwiedziony.

[ Dodano: 2010-03-03, 09:22 ]
Widzę jak Bóg działa w moim życiu , może nie jest tak jakbym chciała żeby się stało, ale wokól mnie i mojego męża pojawiaja się osoby ,które próbuja pomóc.
Człowiek ma wolna wolę i wiem ,ze Bóg na siłe nie robi ale też wiem ,że stawia na naszej drodze różne osoby, słowa...

[ Dodano: 2010-03-07, 09:56 ]
Dzisiaj mój mąż znów poszedł do Kościoła zielonoświatkowego na nabożeństwo, a nie z nami na Mszę. Znów osobno. Chce mi sie płakać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group