Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Ja bym to jeszcze inaczej ujęła Elżbieto, chociaz może to to samo znaczy.
Gdy zdarza sie cud, czujemy miłośc Boga i nie potrafimy na to nie odpowiedzieć...
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 19:51
Elik napisał/a:
Ja bym to jeszcze inaczej ujęła Elżbieto, chociaz może to to samo znaczy.
Gdy zdarza sie cud, czujemy miłośc Boga i nie potrafimy na to nie odpowiedzieć...
o, tak
oniemienie
Elik [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 19:54
rot [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:20
"...miłość to wierność wyborowi..."
No chyba się trochę rozpędziłyście... a gdzie ja powiedziałem, że kocham tylko JEGO ?!?! Gdyby tak było to zostałbym księdzem, albo w najgorszym układzie teologiem !! Powyższe zdanie uważam jest bardzo ważne... W całym mówieniu o miłości do NIEGO zapomniałyście, że jestem facetem... hetero, nie geyem, to po pierwsze, a pod drugie nigdy i nigdzie nie powiedziałem, że oddałem wszystko JEMU !!!
Kocham MOJĄ ŻONĘ i Ona jest moim wyborem !!! Przypomnijcie sobie wykład p. Guzewicza... wybrałem małżeństwo. I całym sercem chcę być mężem !!! Nie będę czekać 1000 lat, bo mogę nie doczekać... mam wolną wolę i możliwość działania. I wykorzystuję ją tutaj i teraz !!! W moim życiu doczesnym, bo żonę mam w tym życiu i w tym życiu dokonałem w obliczu JEGO wyboru takiego, a nie innego. AMEN !!
bajka [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:34
bo tu chyba Rocie mylimy ze sobą różne rodzaje miłości...
Bo miłość moze byc różna: do Boga, do żony, do bliźnich, do dzieci...
Dziewczyny mają na mysli miłość/Miłość do Boga/od Boga...
rot [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:39
nie... nie mylimy Bajko !! mam wolną wolę i walczę o moją żonę. To też jest JEGO wybór. Jeśli ON zechce zadziałać za 1000 lat, to nie działa... ale ja za taką pomoc dziękuję... jestem człowiekiem, który nie może zapomnieć o tym, że żyje tu i teraz i musi być realistą. A realizm i wiara wcale się nie wykluczają !!
bajka [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:45
chyba czegoś nie załapałam uuuppppssss.... bo ...... ja się Rocie z Tobą całkowicie zgadzam !
fides et ratio... jest jak najbardziej wskazane... i polecane przez największe autorytety
rot [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:47
może zbyt pokrętnie piszę... ale cóż proszę o wybaczenie... inaczej nie potrafię
Elik [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 20:55
Rot ja nie pisałam o Tobie i nie odpisywałam na Twój post a Elzbiety.
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-05, 21:04
To ja teraz, Elik, połączę moje dwie wypowiedzi i koło miłości kręci się
żeby zdarzył się cud trzeba poczuć miłość Boga i odpowiedzieć na nią kochaniem Go całym sercem, duszą i umysłem
a potem tylko czekać
na odpowiedź
i znów odpowiedzieć ...
a On ...
i ja...
a On ...
i ...
i pilnować by nie wyskoczyć z koła
a łatwo można wyskoczyć
kiedy swego bólu nie oddajemy nieustannie Jezusowi
Prawdziwe uzdrowienie czegokolwiek i jakiejkolwiek rany idzie przez Syna Bożego, przez Jego Rany.
Rot, a kto powiedział, że masz czekać tysiąc lat, może tylko 1 dzień ?
U Pana Boga nie liczy się czas.
Poza tym Pan Bóg nie jest mężczyzną. Jezus powiedział "Bóg jest duchem", więc nie rozumiem tych słów o homoseksualiźmie...
elzd1 napisał/a:
Przecież wiara w trwałość małżenstwa nawet wśród księży wywołuje ironiczny uśmieszek. Nawet księża nie wierzą.
można pomóc im uwierzyć w to, jeśli tracą wiarę w trwałość małżeństwa
pomóc mogą ci, którzy wierzą w trwałość małżeństwa jako sakramentu - jednego z siedmiu
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 15:51
Rot...Ty gejem....no nie...aleś wymyslił !!...hahahhahahahahah
A przyjaciela nie możesz mieć - Boga ?!?!
A Ojca ?!?!?
A niech będzie Ci bratem ?!?!?!
Chopie !!!!!
Oczywiście, że my zdecydowaliśmy sie na sakrament małżeństwa, a nie sakrament zycia zakonnego....ale widzisz przeciez , że bez Boga- Przyjaciela, Brata, Ojca ...ani rusz !!
Tak sie do Niego zwracaj...Ojcze- prowadź, bądź, kocham...........
Przeciez wcale nie trzeba sie wysilać...tylko skinąc głową...przecież to On do nas wyciąga rękę...To On nalega, żebyśmy sobie pozwoli pomoc........wystarczy tylko skinąc głową !!
I wiecie co.....niech to będzie i za 1000 lat....to i tak WARTO !!
Elzd....może i ten ksiądz w Gliwicach spojrzał na nas jak na dinozaurów, ale też miałam wrażenie, że spojrzał na nas z szacunkiem ! Tak sie poczułam, jak spojrzał !! Wiesz jacy byliśmy przy Nim młodzi, piękni ! Poczułam się wartościowa !!! I On nas naprawdę z serca poblogosławił !!
I niech czas Boga trwa i 1000 lat....to i tak WARTO !!! Pozdrawiam !! EL.
elzd1 [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 16:07
EL.
Ja bym chciała żeby takie osoby jak my - dla księży zwłaszcza - żebyśmy nie byli dziwaczni. Właśnie, żeby z szacunkiem. I wsparciem - modlitwą.
Może z biegiem czasu coś się zmieni?
Bo jakoś mi tak nie pasuje, że podstawy wiary są dzisiaj tak mało ważne. W kraju gdzie większość społeczenstwa to katolicy - no, przynajmniej tak wynika w deklaracji.
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 16:11
No bo księża są "ostrożni"...sami boją sie dziwactwa...więc sie "dostosowują"....zauważyłam to i z czasem przestałam ubolewać ! Bo, przeciez nie wszyscy tacy sami....i mam szczęscie za 10 razem dobrze trafić.
A do tego takie forum...dinozaurów, gdzie mozna zwyczajnie o Bogu ...to tez szczęście !! Ja zawsze dobrze trafiam !! Hahahahhaha. EL.
wabona [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 16:36
Nie wiem, ale zauważyłam, że młodzi księża raczej radzą dążenie do unieważnienia małżeństwa, starsi każą trwać. Dziś byłam u spowiedzi u takiego starszego księdza. Bardzo jasno wskazał mi, co mam robić, powiedział też, czym grozi zejście z drogi Bożej. Żadnych "ulg".
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2007-05-06, 19:15
Andrzeju, bardzo Ci dziękuję za ten filmik na stronce, którą teraz podałeś.
Matka Boża i miesiąc maj
Czytając świadectwa z tej strony
http://www.pl.josemariaes...014&id_scat=895
właśnie przypomniałam sobie jak koleżanka opisała gdzieś świadectwo cudu dokonanego w jej życiu poprzez wstawiennictwo tego Świętego.
----------------------------
Wstawiennictwo świętych
Święci żyli na ziemi w miłości do Boga i bliźnich. Naśladowali Jezusa Chrystusa, który ”przeszedł dobrze czyniąc” (Dz 10, 38). Wchodząc do Nieba, jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, „nieustannie opiekują się tymi, których pozostawili na ziemi”. „Ich wstawiennictwo jest najwyższą służbą zamysłowi Bożemu. Możemy i powinniśmy modlić się do nich, aby wstawiali się za nami i za całym światem
„Kiedy wezwie mnie i zabierze do Siebie Pan, z Nieba będę mógł wam więcej i skuteczniej pomagać” (św. Josemaría Escrivá).
Od dnia jego śmierci, 26 czerwca 1975, dotarło do siedziby Prałatury w Rzymie wiele świadectw z całego świata, dotyczących łask za wstawiennictwem św. Josemaríi: nawróceń, decyzji chrześcijańskiego życia, świętości, pomocy materialnej... Są to echa nabożeństwa, które Stolica Apostolska określiła jako „prawdziwy fenomen ludowej pobożności”.
Świętych Obcowanie istnieje.
Poza tym lubię Świętych nagranych na video za życia na ziemi, byli taci ludzcy, wyglądali jak my.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum