Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Rozmowy z gentelmenem
Autor Wiadomość
cierpliwy
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-28, 23:41   

Gentelman -zagrałes (nie napisze jak).
Ale zaznaczasz pragnienia,e tam pragnienia obraz jaki chce widziec w swoim facecie.
Satine.

I szydzisz czemu jest w kryzysie?????
Dlatego jest bo trafiła na niedorosłego gościa jaki to nie spełnia.

A teraz DUMA Kobieca........

Kobiety maja do tego prawo gentelman....i tego prwa my faceci nie możemy im odbierac.
Tym bardziej że jako barany sami do tego doprowadziliśmy.

Jedyne o co możemy prosic,i co tez ja czynię.


By długo tego w swoim sercu nie nosiły......


Miłe dziewczyny jak moge to przepraszam za gentelmanna.
I tylko tyle dam w jego imieniu na tłumaczenie go że jest zflustrowany włąsnym problemem z kobietą.

p.s dobra może tak koniec z atakami i dogryzaniem kto zły,kto nie kto gentalmen,a kto nie.
  
 
     
gentleman
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-28, 23:56   

Nimrodzel napisał/a:
Jesteśmy tu, żeby pomagać..

Nimrodzel a gdzie ty widzisz pomoc ze strony Satine? twoim zdaniem jej słowa skierowane w moją stronę są w porządku? jej wolno mi ubliżać a ja mam to cierpliwie znosić?
Jak narazie to widzę na tym forum nielicznych, którzy chcę pomagać i to są naprawdę nieliczni. Pozostali tylko oceniają, upokarzają, mądrzą się a niewiele z tego dobrego wychodzi.
 
     
cierpliwy
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 00:08   

Gentelman--o,k rozumiem Ciebie.

Widzisz akurat złe starcie
Satine-w swoim odczuciu skrzywdzona kobieta.
Ma prawo do swego żalu na mężczyzn(w tle na jednego konkretnego).

Ty w swoim odczuciu skrzywdzony facet
po starciu z czyms co umownie nazwalismy dumą kobiecą(w tle skrzywdzony przez konkretna kobietę)


A można było uniknąc tej pyskówki -wystarczyło nie podnosic rekawicy.

Przyznasz mam rację????
Gentelman to emocje-i własnie te emocje powodują najczesciej to że nie wychodzi i nie udaje nam się dogadac z najbliższymi....

pozdrawiam i prosze bez ogólnych urazów
 
     
gentleman
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 00:17   

Masz rację cierpliwy, uniosłem się trochę bo tutaj otrzymałem tylko niekonstruktywne ocenianie moich czynów, mnie i wymyślanie jaki to ze mnie niby mężczyzna. Mężczyzną jestem 100% i nie pozwolę sobą pomiatać.
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 00:20   

gentleman napisał/a:
Kobiety uważają się za te "święte" istoty i liczy się wyłącznie tylko to co one chcą, tylko ich zdanie i tylko ich wola, wszystko inne się nie liczy.


nie uważam sie za swietą , (poczytaj mój temat ) , nadal nie słuchacie - to nie duma . jak to napisać byście to zrozumieli .

w moim zwiazku to ja doprowadzilam do rozwodu i napewno duma nic tu nie miała do rzeczy . wielka rana i wielki strach . to ja przyznalam sie do grzechów i błedów .

co do warunków powrotu mysle , że sa takie same dla obu plci .
Porzucenie grzechu ,
budowanie własnej dojrzalości ,
uczenie sie komunikacji ,
wybaczanie .
płec tu nie ma nic do rzeczy , trzeba chcieć słyszeć - ja naprawde chce was , mojego męża slyszeć , rozumieć . A teksty
"
gentleman napisał/a:
Kobiety uważają się za te "święte"


gentleman napisał/a:
Kobiety nie są świadome tego,


quote="gentleman"]Kobiety powinny[/quote]
gentleman napisał/a:
Duma kobieca


zastąpmy słowem CZŁOWIEK - uwaza sie za św - nie jest swiadomy , - duma czlowieka , zranione serce człowieka , człowiek powinien itp.

Musiemy sie w koncu przebic przez tą niemożność wzajemnego słuchania i zrozumienia ,

juz udaje sie to z niektrymi panami na skypie - więc jest dowód , że sie da . :mrgreen:

Pan to przemienia , a z naszej strony musi być dobra wola , ma ona dotyczyć mnie , bo tylko na to mam wpływ.
No to do dzieła !
  
 
     
cierpliwy
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 00:34   

Mirakulum

Po co palec w mrowisko?????

Juz wyjasniłem dokładnie błędne okreslenie Duma kobieca.

Zreszta jak zwał,tak zwał-same kobiety nazywaja to dumą(wystarczy czytac w necie).
Zreszta czy to istotne.

Wnioski z postów sa jednoznaczne i nazwijmy to ....
Ty mirakulum w imieniu kobiet prosisz o szczere otwarcie serc-męskich.

A ja w imieniu mężczyzn o mozliwość złagodzenia postawy skamieniałej.....


I to na tyle w tym temacie.......

pozdrawiam
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 00:42   

super :lol:

wszystko zaczyna się i kończy w naszych sercach .
Panie daj nam wszystkim łaskę
ODKRYCIA NAJGŁĘBSZEGO PRAGNIENIA NASZYCH SERC , i ODWAGĘ BY PÓJŚĆ ZA TYM PRAGNIENIEM.
 
     
Satine
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 02:08   

gentleman napisał/a:
Satine skoro masz taki obraz mężczyzny:
Satine napisał/a:

Mężczyzna dotrzymuje słowa..........
mężczyzna chroni rodzinę..........
mężczyzna chroni kobietę, którą wybrał na żonę,.........
mężczyzna wskazuje jej drogę zgodnie z boskimi drogowskazami........
mężczyzna jest wzorem dla swoich dzieci........

to dlaczego jesteś w kryzysie małżeńskim?
Wybacz ale Twoja postawa, którą tutaj przedstawiasz jest żałosna, mało konstruktywna i nie dziwię się twojemu facetowi, że porzucił. Sam bym tak zrobił i nawet nie myślał o powrocie ani ratowaniu małżeństwa. Z taką kobietą jak Ty po prostu nie da się dojść do porozumienia a co najgorsze nawet nie rozumie z kim i o co walczy.


Wybaczam Ci te słowa, zdenerwowałeś się.....Na szczęście to tylko forum. Gdybyś był u mnie w domu, pokazałabym Ci drzwi, bo wiem, jak się traktuje agresywnych ludzi........ Wiesz, odbiję piłeczkę...... może Twoja żona myślała podobnie i dlatego Cię zdradziła....... Może też sądziła, pozwól, że zacytuję Ciebie: "Twoja postawa jest żałosna, mało konstruktywna", dlatego nie myślała o ratowaniu małżeństwa i poszła do innego....... Zastanawiałeś się nad tym, skoro już ta Twoja żona jest odpowiedzialna za to, że masz inną kobietę?
Dlaczego jestem w kryzysie małżeńskim? Ano właśnie dlatego, że mam taki obraz mężczyzny..............Gdybym godziła się na inne cechy, np na agresję, pewnie nie wiedziałabym nawet, że mam kryzys, uznałabym to za normę i smarowała pudrem kolejne siniaki.........
Mąż mnie nie porzucił........... Nie każdy mąż zaraz porzuca rodzinę, wiesz? Zdarzają się tacy, co wolą inne rozwiązania, to forum, a dalej terapia, praca nad komunikacją - patrz Jarosław, zkaszcior, których żony zdradziły i zdradzają, a oni mimo to trwają niezłomnie i nie lecą zaraz pod inną spódnicę, by wyglądając spod niej, wymagać od żony pokajania się.......... Dla mnie to oni są mężczyznami z prawdziwego zdarzenia, choć pewnie pełni wad, popełniający błędy.... Mój mąż nie ma innej kobiety, mieszkamy razem........ Pewnego dnia, było to ponad półtora roku temu...... mój zazwyczaj spokojny i zupełnie niepijący mąż spotkał się z kolegami z liceum, spotkanie po latach. Tam wypił kilka drinków, które na niego zadziałały bardzo negatywnie.......... Wrócił późno do domu i zaczął hałasować, budząc chore na grypę żołądkową dziecko. Zwróciłam mu uwagę, aby był ciszej, bo syn wymiotował cały dzień i wymęczony ledwo zasnął........ Pamiętam, że nawet nie krzyczałam, tylko szeptałam, aby syn nie słyszał..... Szeptałam: ciszej, bo Mateusz się obudzi.......... Wówczas mąż będąc pod wpływem alkoholu, uderzył mnie jeden raz i był to o ten jeden raz za dużo........ Kiedy mój syn wstał z łózka, aby się do mnie przytulić, mąż popchnął i synka, a ten uderzył się główką we framugę drzwi......... Powiedziałam mu, że jeśli jeszcze raz podniesie rękę na dziecko, zadzwonię po policję. Mąż to zechciał sprawdzić i wyrwał mi z ramion syna, a ja drżąc ze strachu, wezwałam policję........... Od tamtego dnia wiele się zmieniło. Nie mogłabym mu nic więcej zarzucić, uczęszcza na terapię, przeżywa to, co zrobił i na każdym kroku chce pokazać, że to się więcej nie powtórzy, wiem, że wstydzi się tego......... Kocham go, wybaczyłam mu i rozumiem, ze nie był wtedy sobą, jednak braku zaufania nie mogę przeskoczyć i szukam sposobu, pomocy tu na forum, aby uwierzyć na nowo, że to możliwe......... Dopóki mu na nowo nie zaufam, nie ma mowy o jedności małżeńskiej, bliskości......oddaniu, beztrosce...... Powstał kryzys.................. Na inną opcję się nie godzę. Też niedobrze? Może powinnam dać się lać, bo widocznie MIAŁ POWÓD, aby mnie uderzyć.......... Widocznie zasłużyłam................
Problemów w małżeństwie nie załatwia się agresją, nie załatwia się zdradą, nie załatwia się odwetem. A zamiast szukać drzazgi w oku drugiej osoby, to belkę ze swojego trzeba wyjąć..........

Dobrej nocy..............
 
     
cierpliwy
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 07:43   

Satine napisał/a:
Mój mąż nie ma innej kobiety, mieszkamy razem........
Satine napisał/a:
Od tamtego dnia wiele się zmieniło. Nie mogłabym mu nic więcej zarzucić, uczęszcza na terapię, przeżywa to, co zrobił i na każdym kroku chce pokazać, że to się więcej nie powtórzy, wiem, że wstydzi się tego......... Kocham go, wybaczyłam mu i rozumiem, ze nie był wtedy sobą, jednak braku zaufania nie mogę przeskoczyć i szukam sposobu, pomocy tu na forum, aby uwierzyć na nowo, że to możliwe......... Dopóki mu na nowo nie zaufam, nie ma mowy o jedności małżeńskiej, bliskości......oddaniu, beztrosce...... Powstał kryzys................

Satine trudno to nazwać,
Dla jednych gest,dla innych wira w drugiego,dla jeszcze innych odpowiedzialnośc z powiedzianego TAK....

ale satine w świecie jest tez inaczej.

Dlatego zrozum nieraz złość facetów (może w ich cierpieniu???).

Jacy takiej szansy nie dostają!!!

pozdrawiam
 
     
Satine
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 08:47   

O czym Ty piszesz, Cierpliwy? Przecież piszemy o dwóch różnych rzeczach........... Naprawdę nie widzisz różnicy między postawą mojego męża, a postawą np gentlemana? Jeśli mój mąż by powiedział, że dostałam w twarz, bo mi się należało, bo zasłużyłam na to i on to zrobił, bo ja coś tam coś tam zrobiłam i nadal by sobie mnie szturchał, to żadnej szansy by nie było............ Nie rozumiesz? Tak się tłumaczy gentleman. Żona go zdradziła, więc w ciągu czterech miesięcy on też znalazł sobie kochankę. BO ŻONA ZDRADZIŁA......... Jeśli tak tłumaczy swoją zdradę, to czy zadał pytanie sobie, dlaczego to żona go zdradziła, skoro to tak można wytłumaczyć? Żona zdradziła bo jest zła, a gentleman zdradził, bo..... żona jest zła........... Tak to wygląda w wielkim skrócie......Zwalanie winy na drugą osobę i trwanie w grzechu, w złej postawie to blokada nie do przejścia dla drugiej osoby (nie rozróżniaj na płeć, bo to bez sensu). I nie ma znaczenia, czy chodzi o bicie, czy o zdradę......I tylko o tym pisałam.......Jako żona nie miałam sobie nic specjalnego do zarzucenia..... W domu porządek, dziecko zadbane, nie tylko fizycznie, ale i duchowo, zgoda w domu, bliskość, poczucie humoru. Jakieś tam sprzeczki były, ale był też szacunek i ogólna zgoda........ Ten jeden incydent po alkoholu sprawił, że nie czuję się z mężem bezpiecznie............ I tu jest problem....... Boję się, możesz to zrozumieć? I chociaż nie ja uderzyłam i nie ma usprawiedliwienia dla bicia innych osób, zwłaszcza dzieci (pamiętam twarz mojego zaspanego synka, z podkrążonymi oczkami......boli mnie ten widok.....:(), to mimo to uznaję, że mogę coś zrobić dla nas, dla naszego małżeństwa i pomóc mężowi przez to przejść i nauczyć się na nowo mu ufać........... Ale robię to tylko dlatego, że mąż nie ponowił nigdy swojego zachowania, nie wypił od tamtego dnia kropli alkoholu, stara się..........Mam zrozumieć mieszkającego wciąż z kochanką faceta, że żona nie chce mu dać szansy? Stawiasz coś chyba na głowie...........Coś tu chyba jest nie tak, nie sądzisz?
Danie szansy komuś takiemu, tylko by go pogrążyło. I pogrążyłoby jego żonę, że niejako zaakceptowała taki stan rzeczy............i uznała, że ma on prawo do mieszkania z inną kobietą, skoro ona sama była taka wredna i zdradzająca......nie ma tak........
Również pozdrawiam Cierpliwy, dobrze, że jesteś............ :-)
  
 
     
gentleman
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 11:05   

A baba (czyt. Satine) swoje. Żal mi ciebie Satine i więcej nie zamierzam z Tobą dyskutować. Jesteś głucha i nie słuchasz liczy się wyłącznie to co ty chcesz, to co ty myślisz, ty jesteś najmądrzejszą, itd. Nie jesteś dla mnie partnerem do rozmowy, trwaj w swoim świecie, wierz w siebie, bądź dumna i nieugięta, bądź głucha na innych, itp, itd. Na pewno będziesz szczęśliwa. I skończmy wspóną rozmowę bo my do porozumienia nie dojdziemy.

[ Dodano: 2009-12-29, 11:27 ]
Satine napisał/a:
A zamiast szukać drzazgi w oku drugiej osoby, to belkę ze swojego trzeba wyjąć..........


Twoje słowa, zastosowałaś je w praktyce? Nie widzisz swojej belki?
Widzisz okazując mi brak szacunku nie dziw się że i ja do ciebie szacunku nie mam.
Ostatnio zmieniony przez gentleman 2009-12-29, 12:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
malek
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 11:34   

Gentelmen- człowieku...usiądź, wycisz się i żarliwie pomódl do Boga....posłuchaj co On do Ciebie powie.
Pewnie to Ci się za bardzo nie spodoba co w sobie usłyszysz...bo droga jest trudna. Mi też na początku się nie podobało, nadal bywa, że "walczę", bo okazało się, że to ja mam się zmieniać, bo tylko ja mogę decydować o tym co zrobię. Jak to przecież to on znalazł kochankę, a nie ja! No tak, ale ja tego nie zmienię, ja mogę dążyć do bycia dobrą.....
Tego chcesz....czy swojej sprawiedliwości?
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 11:38   

Gentelmen - przypominam, że rejestrując się na forum zaakceptowałeś jego regulamin.
Regulamin do odświeżenia jest tu: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=26 Zwłaszcza w dziale II punkty 4, 7, 8. I dalej - dział V, czyli Konsekwencje nieprzestrzegania regulaminu.

Po raz drugi Cię proszę - przystopuj.
 
     
gentleman
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 12:21   

Nirwana a dlaczego nie zwrócisz tej uwagi do Satine? Uważasz że to co ona mówi jest w porządku? Widzisz tylko jednostronnie? Jeżeli tak to forum to nie zda swojej funkcji, skoro nie chcecie słuchać drugiej strony tylko zapatrzeni jesteście na siebie. Towarzystwo wzajemnej adoracji? Wy wszyscy dobrzy a ci co mają odmienne zdanie to jesteśmy źli? I Wy chcecie pomagać? Jak tu pomagać nie rozumiejąc drugiej strony, jak pomagać nie słysząc co druga strona ma do powiedzenia? Heh szkoda słów.
  
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-29, 12:42   

Gentelmenie, ja widzę, że Satine trzyma się zasad konstruktywnej rozmowy, i ocenia nie człowieka, lecz postawy. Czego nie mogę powiedzieć o Tobie. Taka jest moja ocena powyższej rozmowy.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9