Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Historia Zagubionej
Autor Wiadomość
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 12:23   

EL. napisał/a:
Ty masz kochać mimo wszystko i za nic ! Mąz wróci lub nie.....ale TY ciągle i zawsze będziesz zoną . A żona czeka ! Co nie znaczy, że nic nie robi, tylko stoi przy oknie ! NIE !
Żona żyje najlepiej i najuczciwiej jak potrafi.....staje się piekna, urzekająca, miła, dobra i spokojna....i czasem zerka, czy mąż już nie wraca.....i ciągle czeka.

zagubiona,El ma racje...teraz jest czas zacznij od siebie...i nie chodzi tu o zbedne kilogramy,zmaine fryzure...zacznij od siebie...uzdrawiaj siebie wewnetrznie,wyciszenie oddanie sie woli Bozej...i wiem jest ciezko ,bo i ja mam momenty ze ciagne i tupie...ale zaraz to mija...i wiem ze wart...i choc kocham meza i tesknie...to wierze ze wroci...kiedy ?nie wiem...ale wroci...bo Pan nas kocha...i pomoze nam,ale musimy mu ufac...pozdrawiam...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 13:04   

A wiesz Kangoo, że nawet chodzi o tego fryzjera i zrzucenia kilku kilogramów albo o ich przybycie....Chodzi o każdą zmanę nas samych tak, żebyśmy poczucli sie lepiej, dobrze sami ze sobą. Bo jak nam będzie ze soba dobrze , to i wszystkim wokół nas będzie dobrze z nami !!
Przemiana siebie na wszystlkich płaszczyznach !! Pozdro !! EL.
 
     
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 13:12   

zgadzam sie ,jednak nie nalezy tylko skupic sie na wygladzie...pierwsza rzecza ktora wszyscy robia(i ja tez)to zmaina wygladu, ale zajelo mi 3 miesiace aby zrozumiec ze tak naprawde to musze zmienic siebie od srodka...i chyba to jest najwazniejsze...El,stosuje wszystkie rady jakie mi dajecie....zaraz ide na terapie...i juz sie czuje lepiej...
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 17:01   

Zagubiona............Kango.... bedąć w dołku,w kryzysie-i nawet nie jest istotne w jakim -na dnie,w upadku najlepiej zaczynac od rzeczy najmniejszych i najprostszych.
Tak jak pisze Nirwana-malutki kroczek.
Jak pisze El...........
Nie plany naprawy wszystkiego,nie dalekosiężne strategiczne palnowanie.
Dziś,tu i teraz. 24 godziny.
Właśnie fryzjer,właśnie makijaż,właśnie spacer,wysiłek aby sie ładnie ubrać,spojrzeć na siebie w lustro............... oderwać się od przeszłośći.Zdystansować sie choć na krótki czas od tego co boli,co doskwiera.
Kangoo................na początku zmiany w duchowości idą za fizycznością.
Bo fizyczność łatwiej sie regeneruje,szybciej.............
Dusza dłużej i bardzeij boli...........wrażliwsza.........a i "kusy" nie próżnuje...................
Podbija wspomnienia,drażni rany i blizny..............

A przeszłość należy zaakceptować,ale nie wyprzeć,nie udawać że nic sie nie stało,że "to" sie nie wydarzyło.
O przeszłości należy pamiętać ,choć nie należy nią żyć.

Każda,nawet najdłuższa podróż zaczyna sie od pierwszego kroku,od oderwania stopy od ziemi.
Z kryzysu tez nie wychodzi sie z poniedziałku na wtorek.

Bo życie to trud,a trud to życie.

Pogody Ducha
 
     
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 18:02   

zgadzam sie z wami...ale to fizyczne ulepszanie nie moze trwac wiecznie...mysle ze tak jak ja zagubiona jest w kryzysie od kilku miesiecy?...mi zmiany fizyczne zajely 3 miesiace...i powiem szczerze nie czulam sie dobrze...dopiero teraz kiedy wzielam siebie wewnetrznie czuje sie lepiej i patrzac w lustro tez...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 18:13   

Kangoo, pisząc o sobie, cos tam pisałaś, że pracujesz latając.....hm....myslę, że jesteś stewardesą ? Więc pewnie śliczną , piękną dxiewczyną !! Ty pewnie do pracy musisz byc piekna , zadbana, wspaniale wyglądać. Dla Ciebie pewnie wygląd fizyczny to naturalna śliczność, pewnie też w naturalny spobob dbająca o siebie.
No to pomyśl o nas.....czasem gospodyniach domowych, przebywających często tylko w domu....z małymi dziećmi , z garami, praniem , gotowaniem itp. Nie mówie tu o sobie, bo z pieluch moje dzieci dawno wyrosły .
No0 i pomyśl o takiej kobiecie, ktorą raptem mąż zostawia , odchodzi.....rani, doprowadza do rozpaczy. Zresztą mężczyźni też tak mają.
Co wtedy....czy myslisz, że taka zrozpaczona osoba ma silę i ochotę zadbać o siebie wtedy ? Co ona widzi w lustrze ?? Zaryczana, rozczochrana, oczy wpadnięte, usta wykrzywione .
Wszyscy przeciez wiemy, że chodzi nam o zdabanie o naszego ducha, duchowość....ale żeby sie to dało, trzeba nabrać siły. A żeby nabrac siły, trzeba spojrzeć w lustro i zobaczyc CZŁOWIEKA..... a nie obolałe czupiradło.
Więc zanim pójdziemy na terepię, na spotkanie z przyjaciółmi, zanim wogóle odważymy sie wyjśc z domu.....to trzeba o sibie fizycznie zadbać.....umyc się, oczy obłozyc kremem, ...potem maleńki kriczek poza mury - fryzjer, po to, zeby siebie zobaczyc lepiej, sobie zrobić przyjemny zabieg, cos drobnego dla siebie !
Noooo pewnie, że zamiast fryzjera może byc księgarnia albo lody......ale wiesz....mały kroczek i mała przyjemnośc dla siebie, najdrobniejsza.....
Może Tobie było łatwiej od razu zacząć rozwijać swoja duchowość.....ale jakoś mamy tu takie doświadczenia, że w czasie ostrego kryzysu to tak sie gubimy, gmatwamy....i trzeba najpierw to co najprostsze uporządkować....często najpierw swój wyglad . Pozdro !! EL.
 
     
Zagubiona!
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 18:36   

Powiem Wam że mój wygląd radykalnie zmienił się jakieś 1,5 miesiąca temu po tym jak się dowiedziałam o zdradzie i wyrzuciłam męża z domu. Od razu wtedy pomyślałam sobie że muszę zrobić coś ze sobą najpierw fizycznie, bo moja dusza była cała poraniona i nie było szans żeby zacząć wewnętrznie coś zmieniać po prostu nie dawałam rady. Teraz jest trochę inaczej, gdyż przez kryzys zyskałam również większą pewność siebie, jestem bardziej stanowcza, i podchodzę z dystansem nawet do znajomych bo jak to się mówi prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i właśnie teraz okazało się kto tak na prawdę jest moim prawdziwym przyjacielem a zostało ich niewielu. Miła też jestem dla tych dla których powinnam a co do spokoju to raczej jestem spokojna gdyż po tych strasznych słowach jakie usłyszałam od męża a było ich wiele ja nic złego mu nie powiedziałam a miałam ochotę nawet przywalić w twarz :oops: oprócz słów: pamiętaj że na czyimś nieszczęściu szczęścia nie zbudujesz...
 
     
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 18:47   

El ja sie z toba calkowicie zgadzam...ale uwazam,ze ulepszanie siebie zewnetrznie przez duzszy okres,nie pomaga tak bardzo jak oczyszczenie duszy i teraz to rozumiem...wiesz mi przez 2 miesiace, siedzialam w domu w piezamie, w ciemnosciach z chusteczkami, tez nie widzialam czlowieka w lusterku,pozniej przez miesiac sie ulepszalam i wciaz bylo mi zle,dopiero teraz kiedy odbudowywuje relacje z Bogiem,czuje ze wracam do zycia...wiec naprawde nie warto przeciagac ulepszania fizycznego...mowie z wlasnego doswiadczenia...ale oczywiscie nie neguje tego i zgadzam sie ze trzeba zaczac od malych rzeczy....pozdrawiam
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 18:58   

Kangoo........masz rację z tym "ulepszaniem",ale -jak piszesz- Tobie tez nie było obce "zaniedbanie" fizyczne.Od czegoś trzeba zacząć............. od fizyczności najłatwiej.Pierwszy krok.Abu samego siebie przekonać ,że można,ŻE NALEZY ,że tkwienie w żalu,we łzach dłużej jak potrzeba -a potrzeba możliwie jak najkrócej bo jest total destrukcyjne.
Ale zmiany tak naprawde ,te głębsze,te liczące sie zaczynają się od zmian duchowych.
Od POGODY DUCHA..........mimo wszystko.Od uznania swojej bezsilności wobec tego co jest udziałem każdego "kryzysowca",wobec lęku,bólu,żalu za utraconym,poczuciu skrzywdzenia i faktycznego skrzywdzenia.

Zagubiona????? tzn. że nie jesteś już "zagubiona"?????? już wiesz że zostałaś "ODNALEZIONA"????
 
     
Zagubiona!
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 22:24   

Nałóg nie chodzi o to że nie jestem już zagubiona tylko staram się jakoś w miarę normalnie żyć i funkcjonować, nie powiem, że nic duchowego się we mnie nie zmieniło bo nie wspomniałam o tym że np. nie chodziłam zbyt często do Kościoła a teraz chodzę i wysłuchuję kazań co wcześniej było mi obojętne co Księża mówią i modlę się co wcześniej robiłam rzadko. Pewnie pomyślicie że jestem przykładem człowieka, który myśli stwierdzeniem "jak trwoga to do Boga" być może i tak jest przyznaję się do winy. Z drugiej strony staram się myśleć realnie że te wszystkie moje starania i czekania mogą być na nic. Po prostu myślę jak może każdy "młody człowiek". Też chciała bym mieć dziecko, normalnego męża, ale w moim przypadku gdy mam 24 lata to wydaje mi się że nie mam zbyt dużo czasu na czekanie na męża... Być może źle myślę ale ja tak to czuję. Już raz byłam w takiej sytuacji że chłopak zrobił to samo i przeżywałam to samo co teraz tyle że bez ślubu, może dlatego patrzę inaczej na to wszystko nie wiem dlatego jestem zagubiona. Z jednej strony podziwiam ludzi którzy czekają na swoich mężów tyle czasu i też bym tak chciała :-| a z drugiej jestem przerażona tym czasem i ciągłą niewiedzą co dalej będzie czy wróci czy nie... :-|
 
     
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-02, 23:28   

zagubiona,doskonale cie rozumiem,bo jest trudno...i choc moja decyzja jest inna to zdecydowalam ze warto i czekam...ja tez mam zle doswiadczenia juz bylam raz zareczona i 2 miesiace przed slubem on mnie zdradzil i porzucil...bylo mi ciezko...ale poznalam mojego meza...i uwierzylam...dzieki niemu odkrylam...milosc...a teraz jeszcze odkrywam na nowo Boga...i wiesz mi tez chcialabym miec dzieci byc szczesliwa...to jednak nie opieram sie na swoich doswiadczeniach...dla niektorych jestem naiwna,glupia...ale dla mnie wazne kim jestem dla Pana?...calkowicie zaufalam Panu...i choc dzis mialam bardzo niemila rozmowe z mezem, to bylam w stanie mu podziekowac i nadal raduje sie w sercu...bo Pan byl i jest ze mna...
 
     
Zagubiona!
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-03, 00:12   

Kangoo ale czy na prawdę warto czekać 3, 4 lata na to co może się nigdy nie wydarzyć? Wyobraź sobie że jesteśmy młode i też mamy prawo do szczęśliwej rodziny, do dzieci a nie ukrywajmy że lekarze radzą żeby mieć dzieci przed 30 rokiem życia z reszta też mamy prawo do szczęścia w naszej młodości... i mamy czekać na mężów którzy mogą i tak nie wrócić? i ja realnie wyobrażam sobie to tak że jeżeli on nie wróci to jest zmarnowany czas. Dobrze ja mogę nad sobą pracować ale mogę pracować wtedy jeżeli się opamięta i wróci... a co jeżeli nie? Wiem że nikt z nas tego nie wie co będzie ale spójrzmy realnie też na te problemy
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-03, 08:37   

Wiem że nikt z nas tego nie wie co będzie ale spójrzmy realnie też na te problemy
 
     
Jarosław
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-03, 09:04   

Zagubiona! napisał/a:
Dobrze ja mogę nad sobą pracować ale mogę pracować wtedy jeżeli się opamięta i wróci... a co jeżeli nie?

Będziesz miała większą szansę, że trzeci już nie ucieknie i nie zostawi Cię samej z dzieckiem.
Pozdrawiam
Jarek
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2009-12-03, 09:26   

.......zagubiona,doskonale cie rozumiem,bo jest trudno...i choc moja decyzja jest inna to zdecydowalam ze warto i czekam...ja tez mam zle doswiadczenia juz bylam raz zareczona i 2 miesiace przed slubem on mnie zdradzil i porzucil...bylo mi ciezko...ale poznalam mojego meza...i uwierzylam...dzieki niemu odkrylam...milosc...a teraz jeszcze odkrywam na nowo Boga...i wiesz mi tez chcialabym miec dzieci byc szczesliwa...to jednak nie opieram sie na swoich doswiadczeniach...dla niektorych jestem naiwna,glupia...ale dla mnie wazne kim jestem dla Pana?...calkowicie zaufalam Panu...i choc dzis mialam bardzo niemila rozmowe z mezem, to bylam w stanie mu podziekowac i nadal raduje sie w sercu...bo Pan byl i jest ze mna...


ten post najlepiej ukazuje strategie działania większości kobiet a jest nią strategia na
... ja biedna zagubiona szukam obrońcy i wybawiciela,
no i znajdujemy, swój ciągnie do swego, tworzymy relacje ze znanymi nam schematami zachowań,
w tłumie osób bezbłędnie odnajdujemy taka osobe, która pasuje do naszej strategii, a druga strona zreszta tez, od razu zaczyna sie kontakt i więż na bazie ja pomagam, bo ty taka biedna dziewczynka, musze cie chronić, a kobieta ucieka pod skrzydła swojego wybawiciela, byle tylko nie musieć przerobić swojego naiwnego myslenia o ludziach, i ich zamiarach względem siebie...
ale czas płynie, z rycerza robi sie zbój, podobny do tego przed którym mnie miał chronić, nasz obrońca w końcu ucieka od swojej damy, jest za słabym rycerzem by ja umiał bronic, on sam nie potrafi bronic siebie...

ale to nasz nieświadomy siebie sposób wyobrażenia o zyciu, ludziach, sprawia iż same robimy sobie krzywde, wchodząc w relacje z osobami niedojrzałymi, a potem mamy pretensje do całego świata tylko nie do siebie, pragniemy zmieniac wszystkich wokoło tylko nie siebie i swój sposób myślenia
bo ja jestem znów sama, zamiast opieki otrzymuje pozew rozwodowy, cierpienie i bagaż nowych doświadczeń...

kiedy zachowuje sie w ten sposób, to musze chciec dla własnego dobra zmienic siebie, nauczyc sie życ najpierw sama, radzić sama, by dopiero potem umiec z kimś tworzyc dojrzałe relacje, wtedy każda bedzie umiała chronić siebie, bedzie siebie akceptować co za tym idzie i męża, takim jaki jest, z jego zaletami i wadami....
nie bedzie szukac pocieszyciela, kogoś kto ją dowartościuje, zamydli oczy swoją bohaterską postawą...
polecam
Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić Pia Mellody
Toksyczne związki Pia Mellody

można odnależ tam siebie, wiele pomocnych rad uwalniania z takiego sposobu myslenia
i pomoże w przyszłości stać sie osoba,
którą cieszy zycie i ludzie, ufam im, nie boi sie ich i nie jest dla nich ciężarem
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9