Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
pomocy Kochani :(
Autor Wiadomość
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-03, 15:02   

Sonero..... małżeństwo to jest związek bardzo kryzysogenny...nawet ja twierdzę że to permanetny kryzys,tylko o różnej amplitudzie.Raz jest powyżej osi(stabilizacji) a innym razem jest poniżej.
Wiąże się to też z cyklami kobiecymi.
Sonero,zadajesz retoryczne pytanie:"czy to, że mąż reaguje agresją słowną na moją agresję słowną to moja wina?"

Atak wywołuje kontratak,potem kontrę i reeeee............ i tak dalej.Ty stosujesz agresję lub zachowania biernoagresywne i ta Twoja agresja wraca do Ciebie.
Warto????
Mąż nie powinien reagować agresją na Twoją agresję,ale on ma pewnie podobne braki jak i Ty.
Agresja jest symtomem nieradzenia sobie ze sobą,ze swoimi emocjami.Ale pocieszę Cię............... juz w momencie gdy sobie uświadomiłaś te zachowania,to już zatrzymałas niekontrolowany ich wypływ.Już możesz świadomie powiedziec STOP.
Dalej.....możesz porosić męza by Ci przypominał o tym że te zachowania są szkodliwe dla Ciebie i rodziny w momencie gdy zaczynasz się tak zachowywać.
Jesteś zmęczona.......bliżniaki potrafią dać w kość,ale czy to powód żeby dokopywać mężowi??czy tymże bliżniakom??? sobie???
Pogody Ducha
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-03, 19:56   

U nas duuuużo lepiej:)
Modlimy się razem, rozmawiamy, zdobywamy fachową literaturę:)
Ja staram się kontrolować to co mówię i robię i póki co mi wychodzi.
Na spacerach z dzieciakami modlę się o siły i mądrość. Dziś miałam taką sytuację podbramkową bo dzieciaki płakały jak oszalałe my w pośpiechu z nimi chcieliśmy wyjść, rzeczy niepopakowane i jeden wielki chaos;)
Przypomniało mi się wtedy z tym nabraniem wody w usta i chciało mi się śmiać:)
Opanowałam się zmówiłam w myslach "Zdrowaśkę" i jakoś to wszystko się uspokoiło:)
Pewnie jeszcze nie raz wybuchnę ale z czasem na pewno dam sobię radę sama z sobą!!

PS już myślałam, że więcej popiszę na forum ale bliźniaki szaleją coś dziś i muszę lecieć ratować męża :-)

[ Dodano: 2009-11-05, 13:53 ]
u nas bardzo źle w sumie tak źle się porobiło, że nie wiem co napisać;(jestem załamana
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 19:25   

Sonero............ jak nie napiszesz to tym bardziej nie zobaczysz,nie poczytasz o swoich odczuciach,emocjach i reakcjach.
A co z wodą w ustach??? co z watą w uszach?
Pisz............ a forumowicze napewno pomogą Ci założyć gips na te załamania.
Sonero......... potrafisz nazwać to co tak się żle porobiło????napisz...............
Sama ze sobą to możesz tylko jeszcze większy kryzys nakręcić.Siła jest w grupie
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 21:07   

mąż powiedział, że go już nie rozumie:/
ja myślę o wyjeździe do Polski razem z dziećmi i odejściu od męża:/
wczoraj miałam już tak dość, że wziełam nóż i przeciełam rękę;(
nie wiem co się ze mną dzieje ale boję się tego wszystkiego
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-06, 08:43   

Sonero - jakże różne posty jedne po drugim..... Raz lepiej, potem znów - całkiem do niczego... Sonero - zanim zrobi się dobrze w miarę bez huśtawek - to trochę jeszcze pohuśta. Popatrz - zaczęłaś rozumnie podchodzić do swojego zachowania, modlitwa kiedy wszystko się wali, zaczęłaś szukać literatury... Zaczęło działać! I zły się zezłościł. Jak to - ona mi się wymyka! I zaczął mieszać! Rozumiesz? Kiedy trafiasz na właściwą ścieżkę - nagle pojawia się mnóstwo przeszkód, bo zły chce Ci udowodnić, że na jego ścieżce nie ma kłopotów, a przynajmniej nie takie duże. I wtedy właśnie trzeba zacisnąć zęby - i z tej właściwej ścieżki nie dać się zepchnąć!!!
Sonero - dużo siły Ci życzę :-)
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-07, 21:32   

Nirwanna,
myślę, że jest coś w tym o czym piszesz - może to normalne, że tak czasem "huśta" i że raz lepiej a raz gorzej byle by dwa kroki na przód a tylko jeden do tyłu;)

dziś wyszłam na miasto z przyjaciółką a mąż został z bliźniakami w domu SAM!!!
świetnie sobie poradził z nimi a ja wróciłam całkiem inna:)
jestem z Niego taka dumna !!

mąż po ostatniej kłótni stwierdził, że musimy poważnie porozmawiać i w końcu dojść do porozumienia żeby się tak nie szarpać co chwilkę.

PS muszę się wyciszyć bo możliwe, że znów noszę pod sercem malutkie życie:)
dowiem się na 100% we wtorek:)

proszę o modlitwę
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-07, 22:43   

Sonero - nowe życie.... jeśli tak - to cudownie!!! :-D
Jeśli chodzi o to co napisałam wyżej - znam ten mechanizm z "własnego podwórka". Może moja Siostra zechce napisać coś więcej.... Zasugeruję jej ;-) A ona nie zeszła z właściwej ścieżki, więc naprawdę warto :-)
Pozdrawiam
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-08, 11:54   

Nirwanna,
super by było jakby Twoja Siostra zgodziła się mi coś napisać:)
doceniam każdą odpowiedz pod moim postem:)
jeśli tylko ktokolwiek chce mi coś napisać będę wdzięczna za pomoc:)
 
     
Agutella
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-08, 14:06   

Siostro moja, Serce moje….. wzywasz więc jestem... :-) .
A oto moja historia. Po ślubie jesteśmy 5 lat, i te 5 lat spędziliśmy bardzo daleko od Boga, wydaje mi się, że dalej to już się nie da. Nie było żadnej modlitwy, a co dopiero wspólnej. Do kościoła chodziliśmy na śluby, na msze za kogoś tam….. oczywiście jak się Nam chciało. U spowiedzi byliśmy ostatnio przed chrztem naszego syna, który teraz ma 4,5 roku, a chrzciliśmy go jak miał 4 miesiące!!!!
Żyło się nam w zasadzie dobrze, tak po ludzku dobrze, kłótnie były, jak u każdego, żadna rewelacja, praca była, jakaś kasa była, choroby u synka też były, typowe życie przeciętnego Polaka…
Aż do tegorocznych wakacji……
Tuż przed wakacjami nasłuchaliśmy się różnych opowieści naszych znajomych o ich problemach, o zdradach, o tym że żona kolegi jest w ciąży ale nie z nim tylko z kochankiem, że inni znajomi mają trójkę dzieci i żadnej kasy na utrzymanie rodziny…. I wtedy doszłam do wniosku, że RANY ja nie mam w zasadzie żadnych kłopotów…. O JEJ trzeba się cieszyć !!!! Mąż porządny, Synek też nie sprawia kłopotów wychowawczych, pieniążki są i żyje się super…
ALE…..
No właśnie
To SUPER się skończyło…..
Skończyło się w momencie jak zostałam poproszona przez mojego brata o bycie mamą chrzestną dla jego synka. Poszłam do SPOWIEDZI wreszcie…… wyznałam swoje grzechy, no i….. przeszłam na TĄ JASNĄ STRONĘ MOCY :lol:
Wtedy przydarzyło się nam wiele nieszczęścia: mąż nie dostawał pieniążków za swoją pracę zaczęliśmy mieć długi…. Kredyt do spłacenia…. Rachunki…..utrzymanie…. Potem choroba mojego męża, miał ropień na kości ogonowej, nie mógł siedzieć, ani chodzić, trzeba było do chirurga iść na nacięcie, zmiana opatrunków, antybiotyk. Potem mój mąż stracił pracę, dostał wypowiedzenie, więc żadnej kasy, nawet żadnej perspektywy na odzyskanie tych że pieniążków.
Od tego zdarzenia upłynął miesiąc. Mąż poszedł do prawnika założył sprawę w sądzie o bezprawne wypowiedzenie, poszedł do pracy, byśmy mieli co do garnka włożyć. Praca niestety „na czarno”. A w tym wszystkim Ja ŻONA, kobieta zbliżająca się do Boga, modląca się nie o kasę i dobrobyt, ale o to by mąż otworzył swe serce dla NIEGO.
Zmieniam się, już nie jestem w swym domu szefową, nie kontroluje sytuacji, nie walczę o głupoty (pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy), ale jestem tą „Piękną” a mój mąż „Rycerzem”. Jak jest mi smutno, gdy mąż nie rozumie moich emocjonalnych potrzeb (pewnie bzdurnych) idę z psem na spacer, idę na spotkanie z Bogiem, nad brzeg rzeki, mimo dwóch wielkich mostów i świateł budującego się stadionu narodowego, tam lepiej Go czuć, tam lepiej mnie słychać. Tak to czuję :mrgreen: . I wracam do domu z radością.
Wielokrotnie w momentach naszych ostatnich złych chwil, miałam dość, czułam złość, bezsilność, brak wiary. Zastanawiałam się skąd WY WSZYSCY TUTAJ macie taką wielką wiarę. Miałam wrażenie że JA jej jeszcze nie mam, ale się myliłam, mam swoje znaki, swoje cudziki, i teraz to widzę i teraz to tak interpretuję, On jest przy mnie……i to jest PIĘKNE.
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-08, 20:46   

Siostrzyczko, dziękuję Ci za Twoje świadectwo :-) aż się popłakałam....
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-08, 21:11   

Dziękuję kochana siostro :-> , siostro w Panu , oj rozrasta nam się rodzina , rozrasta...przybywa nawiedzonych. :-D .....Zyjemy w czasach.....wzmógl się strasznie grzech....nie wolno nam tracić czasu ...toczy się walka o kada duszę

Dziś dzień modlitw za prześladowanych chrześcijan , pamiętajmy o tych , którzy za swoja wiarę płacą najwyższą cenę ..dla , których uczestnictwo we Mszy związane jest z ryzykiem , którzy za posiadanie Biblii idą do więzienia..którzy za prznależnośc do Chrystusa placą śmiercią...

Pamiętajcie o więźniach, jakbyście współwięźniami byli...(Hbr.13,3)

http://www.gpch.pl/index....adowany-kosciol
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-08, 21:16   

Siostry kochane przytulam was.
cudownie , że jesteście tu obie , moja siostra choć ma problemy w małżeŃstwie , jest zdziwiona i zaniepokojono moimi zmianami.
Tak teraz ma , musze to przyjąć , choć to boli, bo to ktoś bliski , kto ma pomoc na wyciągniecie ręki , i nic. Ale może jeszcze nie czas.
To co codziennie mi sie zdarza , co dostaje w Jezusowych darach codziennie, przekracza zwykłe ludzkie pojmowanie.
W Krąg Przez Cały Świat DUCH MOCĄ SWĄ WIEJE.
SONERA PAMIĘTAM W MODLITWIE . na razie w tym wzburzeniu , lepiej nie podejmować jakiś radykalnych decyzji. Wyciszenie , modlitwa , .proś Jezusa o wskazówki .
szukaj , czytaj , słuchaj ., A na pewno znajdziesz.
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-09, 13:59   

Kochane jak czytam Wasze wypowiedzi to tak bardzo tęsknię za Panem Bogiem i za spotkaniem z Nim. Niby jestem blisko Niego ale w sumie to taaaaak daleko:(
Tak mi z tym źle!!
Wczoraj czytając Wasze posty poczułam taką ogromną chęć przeżycia tego samego!
Spotkania Pana Boga w moim życiu. Nie wiem od czego zacząć. Wróciliśmy do codziennej modlitwy. Nakłaniam męża na spowiedż. Dawniej chodziliśmy co 1 piątek teraz ja byłam w lipcu a mąż na Wielkanoc. Mąż uważa, że jak używamy prezerwatyw to nie może iść do spowiedzi. Musimy coś zmienić w tym temacie bo ja już dłużej tak nie chcę, nie chcę być taka zamknięta na wołanie Boga!!
Tylko jak najlepiej wykorzystać to pragnienie jak pójść tą właściwą ścieżką?:(

Cały weekend było super między nami - dzieciaki chore od paru dni ale dajemy radę - jest spokojnie i jakoś się układa.

[ Dodano: 2009-11-09, 14:07 ]
Agutella,
piękne jest to co piszesz o swoim życiu i o spotkaniu z Panem Bogiem!!
a masz jeszcze jakieś chwile podłamania?
 
     
Agutella
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-09, 14:22   

Chwile podłamania mam, ale takie ludzkie.... takie złoszczenie się na rzeczy małe i mało istotne, ale chwilę potem przychodzi opanowanie, modlitwa, taka malutka, zwyczajna..... i jest już lepiej.
Wiesz jestem pod wpływem lektury "Urzekającej" (jeszcze ją czytam), i chyba dzięki temu jestem jaka jestem. No i oczywiście poprosiłam o modlitwę moją siostrę. Jej szeptanie działa!!!!
Nie wiem co ci napisać, nie jestem kimś mądrym, kimś kto ma złote rady, wydaje mi się że do wszystkiego trzeba samemu dojść. Spojrzeć w swoje serce i na razie tym się zająć, a na Męża przyjdzie czas, w odpowiednim momencie.
Pozdrawiam Cię serdecznie i pogadam z NIM w Twojej sprawie :-)
 
     
Sonera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-09, 17:50   

Agutella,
czy tę książkę można jakoś przeczytać i znaleźć w internecie?
bo nie mieszkam na stałe w PL i nie mam tak dostępu do polskiej literatury.
Wiesz czasem ktoś "zwykły" pisząc prosto duuużo doradzi:)
także dziękuję za każde dobre słowo:)
Może zacznę dużo modlić się za męża.
Dziękuję za obiecaną modlitwę;)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 8