Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Chcę ratować moje małżeństwo
Autor Wiadomość
Anitka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-19, 12:19   Chcę ratować moje małżeństwo

Witam i z góry przepraszam za zbyt długą lekturę.

Jesteśmy małżeństwem od 14 lat .Do listopada 2008 roku można powiedzieć , że nie było powodów do narzekań .Byłam w nim zawsze zakochana bez pamięci , myślę , że on również mnie kochał.Okazywał to raz mocniej raz słabiej ale czułam się kochana i chyba byliśmy szczęśliwi.
Wszystko zaczęło się w grudniu 2008 roku kiedy to poszliśmy na imprezę do mojego brata , który to zaprosił na nią swoją koleżankę z pracy.Koleżanka była bardzo atrakcyjna , z olbżymim biustem , którym eksponowała i krótką kiecką.Poczułam się gorzej i mąż odprowadził mnie do domu on sam jednak wrócił na imprezę .Minęły 3 godziny , a on nie wracał dzwoniłam parę razy to mnie zbywał .W końcu gdy zeszłam , bo brat mieszka piętro niżej poszedł za mną.Wiem , że jestem osobą zazdrosną i nieraz trochę przesadzam , ale w tym wypadku.Przepłakałam całą niedzielę tylko dlatego , że on tańczył tam z nią w najlepsze , a przy mnie z nią nie zatańczył.Wiem , że to dziecinada , ale dwa tygodnie temu dowiedziałam się od brata, że na tej imprezie jego atrakcyjną koleżankę bolała rwa kulszowa i zrobili losowanie kto ma ją masować.Mąż , aż rwał się do tego losowania i wygrał .Leżeli sami w brata sypialni co prawda przy otwartych drzwiach do reszty towarzystwa i mąż twierdzi iż masował ją po pośladku i rwie kulszowej , a brat , że po intymnych miejscach.Ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałam .Kiedyś gdy byliśmy na działce mąż koniecznie nalegał aby brat ją również zaprosił , to pokaże mi , ze zależy mu tylko na mnie i aby ona to zauważyła.Specjalnie się nie spisał.Od grudnia 2008 roku przeżywamy trudny kryzys małżeński , wciąż się kłócimy , nie patrząc na dzieci , padają ostr słowa, były próby rozstania.Nie wiedziałam dlaczego tak się zmienił .Powiedział , że jego uczucie osłabło i kocha mnie inaczej po partnersku .W czerwcu tego roku aby ratować nasz związek wyjechałam do niemiec do pracy na 5 tygodni.Rozmawialiśmy przez internet , ale rozmowy były krótkie .W szał wpadłam gdy dowiedziałam się , że w czasie mojej nieobecności były dwie imprezy na których była ta kobieta.Podłamałam się strasznie będąc tak daleko nie mogac nic zrobić , a jeszcze brat pisał mi , że mąż zachowuje się dziwnie.

Wróciłam do domu , niby cieszył się moim powrotem , ale mi wciąż coś nie pasowało.Najpierw dowiedziałam się od brata , że mąż na jednej z tych imprez gdy ona zasnęła 20 minut głaskał ją po głowie, wciąż gdzieś wyjeżdżał , zaniedbywał dzieci i pracę.Któregoś dnia zauważyłam , że dzwonił do niej gdyż spisałam jej numer telefonu.Rzuciłam mu telefonem i kartką z numerem w twarz, a on kłamał : a skąd mam znać jej numer?? Wybiegłam z domu wróciłam po godzinie .?Dzwoniłem do niej tylko po to aby spytać o sanatorium dla naszego dziecka ? rzekł .Poprosiłam o biling rozmów mówiąc , że jeżeli będzie na nim wykonanych więcej niż 3 telefony ma się wyprowadzić. Jednak dowiedziałam się w ten sam dzień po wydrukowaniu bilingu z internetu, że było 300 połączeń w ciągu miesiąca.Poszłąm do niego i rzuciłąm mu bilingi pobiegł za mną?przyjaźnimy się?rzekł. Powiedziałam mu , że nie musi się wyprowadzać ale między nami koniec .Jeszcze w ten sam dzień przy mnie zadzwonił do niej i powiedział jej ?że żona nie życzy sobie tych rozmów więc muszą przerwać kontakty.?ona na to ?jeżeli jej przeszkadzają tylko rozmowy?.Zdecydowałam dać mu szansę .Minęło zaledwie 5 dni gdy znalazłam w jego spodniach drugi telefon komórkowy z nowym numerem telefonu..Kiedy wpadłam w złość krzycząc na niego zaczął znów kłamać ,że to jego jakiś stary numer , że jej numer wpisany był tam przypadkowo itp.Wieczorem gdy wrócił z pracy powiedziałam ,że muszę zastanowić się jaką decyzję podejmę .Powiedział wtedy , że kupił tą kartę tylko po to aby wyjaśnić jedną sprawę z nia a ja bym mu na to nie pozwoliła.Rano gdy spytał jaka decyzja zapadła powiedziałam , że chcę rozwodu nie mam zamiaru dłużej żyć w zakłamaniu. W tym samym dniu właśnie dowiedziałam się , ze na tej pierwszej imprezie coś się wydarzyło .Zadzwoniłam po niego aby przyjechał coś jeszcze wyjaśnić i powiedziałam ? powiedz mi co miało miejsce na pierwszej imprezie z tą kobietą , jeżeli nie powiesz prawdy pakuj walizki i się wyprowadź.Powiedział wtedy , że ją masował po rwie kulszowej ( czyli znów pół prawdy).Tego wieczoru po decyzji jaką podjęłam umówiliśmy się z bratem na imprezę do lokalu.Widział jak się odwaliłam i chcąc mnie od niej odwieźć wymyślili ze szwagrem grila , że mam też przyjechać .Odmówiłam.
Pojechaliśmy na tą imprezę , która nawet nie doszła do skutku gdyż napadli nas po drodze jakieś zbiry i brata pobili.Zadzwoniłam po męża aby po nas przyjechał.Przyjechał z siostrą zabrali nas do domu.Byłam bardzo roztrzęsiona po tym całym zajściu on cały czas był przy mnie próbował się przytulić , głaskać.Ja miękłam i zmiękłam zupełnie poczułąm się bezpiecznie .Powiedział , że nie zdawał sobie sprawy jak bardzo mnie kochał.Do dnia dzisiejszego uchyla mi nieba , co rano całuje mnie na pożegnanie , tuli i powtarza , że kocha nad życie.A ja codziennie dowiaduję się czegoś nowego i cierpię od nowa .Bratu powiedział ponoć w kwietniu , ze mnie nie kocha i wierzy , ze znajdzie kobietę , którą pokocha do końca życia.W lipcu to samo powiedział koledze na imprezie gdzie była ta kobieta tyle , że dodał jeszcze , że jest ze mną bo boi się że jak odejdzie to będzie goły.Nie wiem w co wierzyć , co robić , czy to jaki teraz jest dla mnie to nie jest udawane? Nadmieniam , że rozmowy z tą kobietą trwały pół roku.
Kocham go nad życie , ale czy wróci zaufanie?
W momencie gdy odkryłam cała prawdę mąż zaczął mnie nosić na rękach , klękać walczyć o to małżeństwo.Miesiąc temu wyjechał do Holandii pożegnanie było czułe.Przez pierwsze trzy tygodnie dostawałam sms-y zapewniające o miłości itp. W zeszły weekend przeżyłam kolejne rozczarowanie.Od piątku do niedzieli nie odppowiadał na moje sms-y , nie odbierał telefonu.Bardzo się martwiłam , że coś się stało .Dopiero w niedzielę gdy przejżałam w internecie biling rozmów gdyż telefon który mąż ma przy sobie jest na mnie okazało się ze jest w Polsce.Był to dla mnie strasdzny cios .Tłumaczenie w ponieddzziałek było takie .Wiedziałam , że tydzien wczesniej maz miał wypadek w pracy i wylądował w szpitalu , lezał w kołnierzu.Teraz tłumaczył , że nie spadł z rampy tylko z 4-metrowego dachu a do Polski przywiozła go pośredniczka pracy z Holandii gdyż cały czas bolał go kregosłup.Powiedział mi tez , że od tego momentu mowi mi juz szczera prawde , że nie wie czy mnie kocha ,ale jestem dla niego najważniejszą osobą na świecie i nie ma wątpliwości , że chce byc ze mną .Nie ma i nie było zadnej innej kobiety tak twierdzi.
Kochani czy myslicie , że moge dac jeszcze kredyt zaufania czy jest szansa aby mąż mnie znow pokochał?
Byłam osobą zaborczą , ograniczalam go i wiem , że to przyczynilo sie do zaistniałej sytuacji.Jestem rozbita psychicznie i potrzebuje dobrych rad.

[ Dodano: 2009-10-19, 12:24 ]
Mąż twierdzi , że bardzo się stara nie kłamać itp , ale mu nie wychodzi i wciąż mnie krzywdzi.Wcześnie pisał w sms ach , że mnie kocha bo bardzo chciał aby tak było i starał się w to wierzyć .Od tego czasu pisze juz tylko , że teskni , pragnie , że boi się , że mnie starci bo wtedy zdaje sobie sprawe ile dla niego znaczę.

[ Dodano: 2009-10-19, 12:53 ]
Przez jakis czas pisałąm o swoich problemach na innym forum , ale jedyne rady jakie otrzymywałam to " zostaw go , on kłamie, wystaw mu walizki za drzwi" A ja nie chcę aby to się skończyło pobieraliśmy się z wielkiej miłości , przed Bogiem przysięgaliśmy na śmierć i życie nie chcę aby było inaczej.
 
     
m.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-19, 18:45   

wiatm Cię Anitko
jak zauważyłaś to forum nie namawia nikogo do rozwodu a wręcz przeciwnie, pomaga ratowac to co jest jeszcze do uratowania.
mało piszesz o Bogu ale jeśli tu jesteś to ufam że WIERZYSZ
piszesz o imprezach, i nie wiem czy sama do tego nie doszłaś ale tam gdzie imprezy, alkohol i wydekoltowane panienki tak problemy, a problemów się unika w sytuacjach gdy jest się zazdrosnym o męża,
wiesz ja też kiedyś niemal doprowadziłam do rozpadu małżeństwa, też jeździłam na dyskoteki zostawiałam męża w domu z dziecmi, strasznie go tym krzywdziłam. teraz nie wyobrażam że mogła bym pujśc gdzieś bez niego, a Ty piszesz że idziesz na impreze z bratem, luźne podejście do życia, imprezy itp mają swoje konsekwencje, musisz coś zmienic jeśli chcesz ratowac małżeństwo bo dalej tak nie pociągniecie, a bez Boga to na pewno wam się wszystko rozsypie.
pozdrawiam
mz
 
     
Anitka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-19, 20:47   

Oczywiście , ze wierzę w Boga .Dlatego również nie chcę złamać przysięgi danej przed Bogiem.
 
     
m.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-19, 21:15   

to bardzo dobrze, walcz więc ze wszystkich sił o wasz związek, zaufaj Bogu i proś Ducha Świętego każdego ranka by Cię prowadził. na pewno nie możecie mieszkac osobno, nie piszesz czy mąż znowu wyjechał do pracy? jeśli tak to nie służy to waszemu małżeństwu, jesteście jednością i tak się na wzajem traktujcie, a czy mąż też jest wierzącą osobą? musisz coś zmienic w waszym doczesnym życiu, mam brata który razem z zoną lubią imprezki, mają podobną sytuację jak Ty tyle że oni zdradzają siebie na wzajem i są niewierzący, nie widzą w tym co robią nic złego on wyzywa ją ona jego później razem śpią w jednym łóżku, koszmar. Ty widzisz że jest coś nie tak więc nie pozwól by rogaty nadal mieszał w waszym małżeństwie. i jeszcze mam pytanie, czy te osoby które donoszą Ci na męża są zaufanymi ludźmi? bo wiesz mojemu mężowi też donosili i jedna dziesiąta z tego to była prawda, co powodowało kłótnie i moje zacięcie,
pozdrawiam
mz
 
     
Anitka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-19, 21:41   

Mąż jeszcze nie dojechal do domu , nie ma go miesiąc , a jak byl w Polsce to nas nie odwiedzil z przyczyn o ktorych pisalam , kregarz byl daleko od nas a on nie mial juz pieniedzy by do nas dojechac.Przyjedzie na wszystkich swietych na 3 dni i wraca.Opowiadal to wszystko mojemu bratu i przyjacielowi , komu jeszcze nie wiem.

[ Dodano: 2009-10-20, 12:50 ]
Widzę , ze tutaj raczej tez nikt mi nie pomoze jak ratowac moje małżeństwo.

[ Dodano: 2009-10-20, 15:42 ]
Czy na tym forum również nie mogę liczyć na wsparcie psychiczne i rady jak ratować swoje malzenstwo?
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-11, 09:48   

Anitka
moja droga do naprawy małżeństwa prowadziła niestety przez rozwód.
najpierw musiałam odpowiedzieć samej sobie na , okazuje sie podstawowe pytanie?

JAKIE JEST NAJWIĘKSZE PRAGNIENIE TWOJEGO SERCA ?
może to być trudne na początek , podpowiedz , która mi osobiście otworzyła oczy.

http://nearlyangel.wrzuta...s._pawlukiewicz

SZUKAJ , A ZNAJDZIESZ . poczytaj nasze historie , przesłuchaj różne rekolekcje i nauki,
w linku "Słowo Boże " znajdziesz ciekawe tematy do przemyśleń np ,DARY BOŻE
Wspieram Modlitwą , JAK CO NAPISZ NA PRIWA,
trzymaj sie Jezusa Anitko
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 11