Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
prosze o modlitwe-jutro koniec mojej historii
Autor Wiadomość
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-19, 15:29   

Witaj Aniu, wrócilaś pełna optymizmu.
Jestem od niedawna, nie znamy się.
Twoja histiria jest niezwykła. Czy mozemy prosić o swiadectwo?
Moze komuś pomoże?
Są tu żony, ktore zastanawiają się czy nie udać sie do sądu kościelnego.
Pisały o tym Kasiek, wspominała fraszka.
Zawsze bylam przeciwna takiemu sposobowi, by dla mnie ucieczka.
Nie wiem jaka jest dokladnie Twoja historia. Piszesz o prawdzie, ktora była zatajona, w takich przypadkach rzeczywiscie mozna sie zglosic do sądu kościelnego.

Bardzo cieszę się, ze wszystko się poukładało. Pozdrawiam
 
     
ania z belgii
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-19, 20:05   

Kinga, Danka
Bardzo osobiste będzie to pisanie :)
Kiedy z Andrzejem pracowaliśmy nad stworzeniem tego forum nawet do głowy mi nie przyszło, że kiedyś pójdę do Sądu Biskupiego, że zostanę sakramentalną żoną innego człowieka, Pan Bóg pokierował inaczej - historia jest na forum. Długa, smutna i bez happy endu. Bo stwierdzenie nieważności małżeństwa to jedna z najgorszych rzeczy, jaka może się przydarzyć. Dostałam drugą szansę, jestem szczęśliwą żoną i matką, ale pomimo, że urodziłam wspaniałego syna, wracają do mnie trudne chwile, gdy traciłam Dziewczynki, przeszłość jest częścią mnie i mojej rodziny.
Jak już pisałam wielokrotnie - do wszystkiego trzeba dojrzec samodzielnie i z pokorą przyjąć wolę bożą, ale n ie siedzieć z założonymi rękami, tylko działać - tak jak w przypowieści o talentach. Dostajemy codziennie wiele dobra, nauczmy się je dostrzegać i pomnażać, dostajemy tyle Miłości - oddawajmy ją mądrze.

Innego świadectwa nie będzie - bo to nie jest odpowiednie miejsce - to forum dla walczących o odbudowanie małżeństwa, ja nie miałam o co walczyć, teraz jestem zwyczajnie żoną i matką - jak widzicie nie jestem już zielona, tylko zwykła, brązowa - o czymś to świadczy.
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-22, 14:01   

Dziewczyny, wszyscy forumowicze,
ja bardzo się cieszę, że Ania z belgii jest znowu na forum. Że pomaga. To niezwykła osoba i jakże niezwykle trudną i koszmarna historię ma za sobą. Można się od niej cuzyc. Tylko trzeba się otworzyć. Tak, sprawa przed Sądem Biskupim nie jest prosta, nie jest to najłatwiejsze wyjscie, ucieczka. Nikt, kto tam udał sie po pomoc (a jest uczciwy), tak nie powie. To dramatyczna sytuacja. Coś co zdawało się być najistotniejsze na swiecie, kończy się w takim miejscu. Tylko ktos kto tego doświadczył, wie jak jest.
Histroia Anki daje nadzieję. Mnie równiez. Że mimo pokręconej historii jeszcze wszystko przede mną. Tak jak jej histroia była pokręcona... czy wydawało się, że napisze o sobie "szczęsliwa żona"? Super. Ania, dobrze, że jestes zwykła, brązowa, matka, z popłakującym dzidziusiem i żona zapędzona w domowych zajęciach.

Zanim ktokolwiek cokolwiek będzie chciał powiedziec i osądzić "jak mogła" - niech poszuka w archiwum jej historii, która ciagneła się parę lat.
Całusy Ania
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-23, 01:33   

Aniu, dziękuję za odpowiedź, za osobiste pisanie :)

Przeczytałam jeszcze raz swojego posta powyzej. Byłam zaniepkojona tym co piszesz. Twoim świadectwem.
Poruszona.
Jakbyś otworzyła furtkę z napisem sądy i wszyscy się tam rzucą.
takie były moje obawy.
Przeczytałam kawałek z archiwum i rozumiem, ze nie chcesz wracać do tamtych czasów.
Dzielna byłaś i dużo przeżyłaś, chylę czoła przed Tobą.

Niezwykle Pan Bog Ciebie prowadził. Dajesz nadzieję, że można wyjść na prostą.
Ten temat sądów biskupich jest trudny dla mnie i wraca. Sama bylam na rozmowie tam i rozmyślałam nad oddaniem sprawy naszego małżeństwa.
U mnie bylaby to pewnie ucieczka. Jeszcze tego nie wiem.

Wiele osób nadużywa na pewno tej instytucji. Stąd moje obawy i reakcja.

Widzialam to schematycznie, i bylam przyznam najeżona na sądy kościelne , która przeciez nalezy do kościoła, wiec nalezy jej się szacunek.
Księzom tam pracującym winnismy szczególną modlitwę.

Otworzyłaś mi oczy na inne widzenie, to jest świadectwo, że to są poważne sprawy i trudne.
Ze potrzeba mi pokory w spojrzeniu na rzeczy, ktorych nie znam, o ktore zaledwie się otarlam a wydawało mi się jakbym wszystkie rozumy pozjadała ;).
Wogóle pokory w ocenianiu ludzi i ich historii.

Chodziłam dwa dni i rozmyslalam nad tym co napisałaś, przyznam...

Dobrze, ze wrócilas tu na forum.
Bajko, masz rację, można się uczyć. Pięknie napisałaś.
Z Panem Bogiem
 
     
ania z belgii
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-23, 18:41   

Danko,
Widzisz -dopóki nie poznałam prawdy nawet nie pomyślałam o Sądzie biskupim, Prawda jednak mnie wyzwoliła.
Rozwód cywilny to duże przeżycie, gdy idzie się do Sądu biskupiego cały światopogląd się wali - bo przecież Sakrament, łaska, stygmat, przecież na skale budowane i uświęcone, przecież niezłomna pieczęć, tyle walki, trudu, wyrzeczeń, modlitw postów, Mszy... To nie jest zabawa - w a bo proszę Wysokiego Sądu bo on jest niedojrzały. tu wpatrujesz się w Ukrzyżowanego i mówisz o najbardziej intymnych przeżyciach, myślach, chwilach, bólu, upokorzeniu, błocie, brudzie i widzisz film z tego, co było. Migają klatki - Miłość, Wierność, Uczciwość oraz, że nie opuszczę aż do śmierci...

Masz rację, uczy pokory
 
     
rzaba
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-25, 10:17   

Aniu ja równiez dziekuje za odpowiedz i Twoja historie, ktorej wczesniej nie znałam... oj nie jest łatwe to zycie, nie sa łatwe doswiadcznia przez ktore przechodzi kazdy z nas... u mnie mija wlasnie tydzien od rozwodu...mam to za soba, ale w sercu zostanie na nawsze... papier nie zmieni przeciez uczuc... i choc z jednej strony ciesze sie ze juz nie bede musiala nigdy przestpowac progu sądu, to tkwi we mnie to, ze zostalam rozwodka... :cry:
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-30, 14:17   

Jestem rozwódką od 2,5 roku i tak z ludzkiej perspektywy wiem że dobrze zrobiłam, to ja chciałam tego rozwodu, był moją ostatnia obroną i zarazem nadzieją że może się opamięta i zawalczy o nas. Ale tydzień temu musiałam wszystko zweryfikować. Myślałam że zrobiłam już wszystko , co tylko możliwe by nas ratować , . Zapomniałam o tym, że sakrament małżeństwa to nie sprawa 2 osób , ale 3 i gdy zapytałam Boga, czy to już koniec to usłyszałam ,że teraz to jest w jego rękach.

Myślę że te 2 lata nauczyły mnie wiele, wiele gwałtownych, negatywnych uczuć powoli odeszło. przestałam wstydzić się , że byłam ofiarą , że to piekło przez które przeszłam nie brudzi i nie umniejsza mojej miłości .Pozostawał żal , że tak to się skończyło .
I nagle BACH ... wielkie odkrycie... Przez tydzień Jezus tak głęboko zamieszał w moim sercu , że odkryłam NAJgłębsze i najskrytsze pragnienie.. które kieruje do Boga bo tylko on ma moc by ono się spełniło.

CHCE WSZYSTKIEGO , CHCĘ WIECZNEJ MIŁOŚCI I ZBAWIENIA
I PONIEWAŻ DROGA WIEDZIE TAM TYLKO PRZEZ JEZUSA I SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA
I MOJEGO MĘŻA TO JA CHCĘ IŚĆ TA DROGĄ.

PRAWDZIWA MIŁOŚĆ ZBUDOWANA NA BOGU - RUSZAM, BIEGNĘ, NIE BOJĘ SIĘ, PUKI ŻYJĘ MAM NADZIEJĘ,

WSZYSTKO DLA DOBRA - JAK TRUDNO W TO UWIERZYĆ - SZCZEGÓLNI E NA ŚWIEŻO PO ROZWODZIE ... PÓŹNIEJ PAN ODKRYJE PRZED TOBĄ DALSZA DROGĘ

"CHOĆBYM SZEDŁ CIEMNĄ DOLINA ZŁA SIĘ NIE ULĘKNĘ, BO TY JESTEŚ ZE MNĄ"
 
     
rzaba
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-02, 21:05   

witam ponownie... czas mija, mineło juz dwa tygodnie od rozwodu... ja nadal kocham, nie przestałam i choc probuje zyc swoim zyciem, dla siebie, spelniac wlasne marzenia, budowac zycie na nowo, bez meza to nadal kocham... od kilku dni po nocach sni mi sie mąz... dawno mi sie nie snil, a teraz sni... relacje miedzy nami sa w porzadku- on pomaga mi teraz pozalatwiac sprawy z mieszkaniem, ale tez nic ponad to... staram sie jakos isc do przodu....
 
     
wika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-02, 22:24   

Witaj Rzabo,
W pełni rozumiem Twoje odczucia. Nosek do góry, teraz może być już tylko lepiej. Dbaj o swój nastrój każdego dnia. A jak Cię nachodzi niepokój, albo gorsze chwile to polecam różaniec. Mi pomaga bardzo.
Proszę o uśmiech:)
Ściskam
 
     
rzaba
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-24, 09:21   

WITAM WAS ZNOWU BRADZO SERDECZNIE... zmian u mnie raczej zadnych, z mezem od czasu rozwodu spedzialam kilka chwil- bo załatialismy jeszcze formalnosci zwiazane ze sprzedaza mieszkani. jest mily i sympatyczny, ale nic ponad to... spotyaka sie z inna kobieta (dowiedzialam sie wczoraj), myslslam ze to tylko pogloski i plotki, ale jak sioe okazalo jednak nie, skoro wyjezdzal z nia za granice na wycieczke nawet... jak z nim rozmawialkam to moil tylko, ze owszem nie jest sam, w celibacie nie zyje, ze chce ulozyc soebie zycie ale poki co tu jednana, tam druga... n a ja nadal kocham, w glebi serca i choc probuje soebie ulozuc zycie na nowio, to mysli o nim nadal mnie doscigaja... :cry: to chyba nigdy sie nie skonczy... on zawsze bedzie w moim serduchu... cholernie cezko jest pakowac rzeczy w domu, ktory przecuiez razem kupowalimjy, urzadzalimsy, a do ktorego za kilka dni wprowadza sie ocby ludzie...boli, pakowanie walizek , boli kazda mysl o tym, ze juz teraz oprocz mojej milosci do niego nic nas nie łaczy... ani dom, ani malzenstwo-cywilne, ani nic wspolnego....
 
     
wika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-24, 20:14   

rzaba napisał/a:
i choc probuje soebie ulozuc zycie na nowio, to mysli o nim nadal mnie doscigaja...


Kochana Rzabo postaraj się odwrócić myśli od osoby męża. Wiem, że to trudne, ale możliwe. Teraz najważniejsza jesteś Ty. Nie masz wpływu na to co robi Twój mąż. Masz wpływ tylko na siebie. Zadbaj o siebie, o swoją kondycję psycho-fizyczną.

rzaba napisał/a:
boli kazda mysl o tym, ze juz teraz oprocz mojej milosci do niego nic nas nie łaczy... ani dom, ani malzenstwo-cywilne, ani nic wspolnego


Ten ból trzeba przepracować i uporać się z nim. To nie jest łatwe (wiem z własnego dośiadczenia)
Jak to zrobić to sama juz musisz podjąć decyzje.
Mi najbardziej pomogły rozmowy z przyjaciółmi i ich ogromne oparcie oraz różaniec.

Ściskam i pozdrawiam
 
     
Alda
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-25, 22:15   

Rzabko zapomniałaś, że łączy Was sakrament małżeństwa. A to przecież najważniejsze.
Mój mąż też przyznał, że zakochał się w innej, i że to będzie wkrótce jego żona. A ja byłam jedynie pomyłką, błędem itp....
Boli okropnie gdy słyszy się takie słowa.
Zapytałam męża, czy obecny jego związek nie będzie pomyłką. Powiedział, że nie bo teraz jest pewien.
Przysięgając mi przed Bogiem, też podobno był pewien...
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-09-26, 01:58   

Tak SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA - to też pewna tajemnica

I WIELKA SIŁA - SAMA PRZEKONUJĘ SIĘ O TYM KAŻDEGO DNIA -

ZAWIERZYĆ I ODDAĆ TE NAJTRUDNIEJSZE SPRAWY CHRYSTUSOWI

- całkowicie MU zaufać ,to dla ludzkiej (mojej) pychy i pogoni za wygodą i "łatwym życiem" - jest (było) bardzo trudne - ale gdy to się dzieje - to dziwisz się jakie to proste -
To ledwie chwila, - to wyciągnięcie reki do Jezusa - Który zawsze jest obok.

DLA mnie To rozdzierające wołanie , duszy i ciała --Jezu Ratuj, ratuj!!!!

NIE jest to coś jednorazowego , to pierwszy krzyk w totalnej bezsilności, i wiele wiele innych słów, krzyków , próśb , modlitw i "TAK" w dalszej drodze.

prawie trzy lata od rozwodu , a w naszym Sakramencie właśnie dzisiaj przeżyłam moją pierwszą wspólna modlitwę małżonków.
CUD , Jezu dzięki CI

DZIEWCZYNY PAN MA DLA WAS WSPANIAŁY PLAN , NIE LĘKAJCIE SIĘ

"A Po nocy przychodzi dzień , a po burzy spokój" fragment piosenki , chyba Budki Suflera.

Z BOGIEM
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5