Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Separacja <<kościółkowych>>
Autor Wiadomość
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-25, 18:16   

Marku nie trafisz do jej serca , jeżeli najpierw nie poznasz swojego serca i jego pragnień.
wtedy list z serca poruszy to drugie serce.
Mimo trudnej sytuacji w jakiej jestem , mój list poruszył serce mojego męża , tylko nie wie jeszcze co z tym zrobić. Czekam cierpliwie.
Powodzenia Z BOGIEM :lol:
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-25, 18:24   

Marek, pamiętasz....Mirakulum napisała list do męża...może i Ty napisz .....

Działaj , pisze Cierpliwy .....jak ??
Cisza, spokój....pokora wobec cierpiania , inności drugiej osoby....ale nie daj Boże obojętność - bo to jest morderca naszych małżeństw !
Lepiej Marek podchody, zaczepki....nawet lepiej walnąć ręką w stół....ale działaj i nie wycofuj się !!

I co to znaczy, że może jeszcze kiedyś wejdziesz i coś napiszesz ??
Przeciez ja za Tobą tęsknię, Przyjacielu ! Potrzebuję tu Ciebie, rozmów z Tobą...i wcala nie chcę czekać !
Wchodz tu, rozmawiaj z nami, bądź !! Pozdro !! EL.
 
     
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-26, 00:40   

marek12b7 napisał/a:
Napisałem krótki list do żony --- że bardzo się cieszę że jest moją żoną że P. Bóg dał mi idealny Prezent, że wierzę – wiem że będziemy razem.


Jakiś czas temu bardzo poruszyły mnie słowa:

"Pamiętaj, Jezus zmartwychwstał trzeciego, a nie pierwszego dnia! Najważniejsze, abyś wierzyła, że trzeci dzień nadejdzie, nawet gdy będziesz się czuła, jakbyś była zamknięta w grobowcu."

:mrgreen:
 
     
robika
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-26, 17:09   

tak jak napisała EL.-pisz tu MARKU i nie uciekaj nam....pisz ,co u Ciebie....wspieramy CIĘ I WESPRZEMY....

Jesteśmy z TOBĄ bardziej niż myślisz ....więc nie uciekaj od nas :lol: spojrzenie faceta może też innym bardzo pomóc spojrzeć na siebie z boku lub z tej drugiej strony...

pozdrowienia!

[ Dodano: 2009-10-26, 18:18 ]
w ostatnim roku poznałam az 4 Marków(bez podtekstów proszę :lol: -sami fajni faceci,naprawdę fajni ,porządni ludzie,więc głowa do góry MARKU CZWARTY I do pracy,do roboty....

ja wiem ,jaka to cięzka praca nad małżonkiem(małżonką TROCHĘ mniej),wierz mi....cały czas ta praca mnie nie opuszcza....ale jak wiem,ze np.i Ty podobnie ,,pracujesz",jest łatwiej mi i weselej,więc bierzmy sie do pracy nad naszymi małżeństwami...i działajmy cały czas....w ten czy inny sposób z miłością w sercu... :->
 
     
marek12b7
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-26, 22:37   

El -- trochę się nie zrozumieliśmy, mówiłem że kiedyś napiszę jak smakuje życie. Dziś wciąż wydaje mi się że mogłoby smakować lepiej……………………………..(może błądzę)
Ale nie w głowie mi opuszczać Was i forum. Potrzebuję Was, tak jak potrzebuję powietrza, tak jak potrzebuję miłości.
A tak z innej beczki - to pomyślało mi dziś że moja żona nie zatrzyma się tak łatwo, nie zmieni się, tak jak nie zmieni się nałogowiec przez prośby, dogadzanie mu i miłe traktowanie.
Ja piszę liściki, jestem uprzejmy szlachetny a i tak dowiaduję się że jestem powietrzem , w najlepszym razie- chamem. Widzę też że żona przestała nosić obrączkę
Dostrzegam potrzebę kolejnego przerobienia Dobsona.

Rubika – gdybyś Ty dowiedziała się jaka to ciężka praca nad małżonką……………………… szczęściara -nie musisz tego przechodzić

A oto inne spojrzenie:
Mąż do żony – dlaczego P. Bóg stworzył cię równie piękną co głupią? ona na to – piękną byś mnie pokochał, - głupią bym ja byłam w stanie ciebie kochać

Pozdro marek
 
     
cierpliwy
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-27, 07:38   

marek12b7 napisał/a:
tak dowiaduję się że jestem powietrzem , w najlepszym razie- chamem.

Marku a czy czujesz się powietrzem?? czy czujesz sie chamem???

czy to ze ktos co okazuje że wszyscy inni sa wspaniali-to znaczy że ty jesteś inny gorszy,beznadziejny???

Nie Marku -nie jestestes taki i w to musisz uwierzyć.
Poznaj swoja wartośc mimo tego co do ciebie mówi zona-bo ona dzisiaj tak chce mówić.

Chcesz Marku zmieniac żonę??? dla mnie to bez sensu ,nikogo nie zmienisz na siłe wbrew jego woli.
A jeżeli nawet zmienisz to będzie to na siłę -chcesz tego??? takiej sztuczności???
Czy warto moralizowac kogos,kto i tak nas nie słucha???
Dla mnie to gadanie po próznicy-a takie gadanie każdego dnia utwierdza twoja zone w jednym-kontrola,zaborczośc,działania na siłę.

A może warto dać komus samemu doświadczyc własnych błędów,w łasnego pokrętnego postępowania.
By ten ktoś zobaczył to na własne oczy-kurcze cos jest nie tak,nie pasuje mi to,czy tego chciałam/chciałem??

To tak jak z dzieckiem Marku mimo że rodzic małemu dziecku wiele razy powtarza,nie dotykaj kontaktu -tam jest prąd.
Dopiero jak dziecko samo doświadczy czegos przykrego-wie że to jest złe(oby tylko to zło nie zabiło).
marek12b7 napisał/a:
Widzę też że żona przestała nosić obrączkę


A jak ma zaakcentowac sobie,rodzinie i całemu światu-nie czuje sie już mężatką,nie jestem juz zoną????

Wiesz Marku-choc to moje zdanie ,to tak dziecinne podejscie do sprawy.
Jakby ściągnięcie obrączki rozwiązywało wszystkie problemy.
Ale nie masz wyboru-uszanuj to ,przejdz nad tym wszystkim do normalności.
Nie nosi to nie widocznie tak dzisiaj czuje,tak ma,cos jej to daje i gwarantuje.
marek12b7 napisał/a:
Rubika – gdybyś Ty dowiedziała się jaka to ciężka praca nad małżonką


Widzisz Marku wciąz to samo-praca nad małżonką????

Jak mozna wbrew komuś pracowac nad nim???
Co moge zrobic jak jestem niesłuchany???
Co moge zrobić jak ktoś nie chce zrozumieć że postępuje żle???

Pisałem już wyżej daj temu komus doświadczyć własnej oceny.
Nieraz trzeba sie sparzyć-by nie chwytac juz za gorące.

Co możesz ty Marku???
Ano w tym czasie tak zapracuj nad sobą -by wierzyc ze nie jestes powietrzem,chamem,beznadzieją ,kontrolerem i Bóg jeden wie czym jeszcze


I koncząc Marku-ty potrzebowałes jakiegos uderzenia,jakiegos doznania,ciosu-by przejżeć na oczy.
By zobaczyc co trace,jakie wartosci sa istotne,co dla mnie jest sensem i celem w zyciu.
Swoją drogę wybrałes konkretnie i tak trzymaj.
Doskonal się idą c ta drogą-oceniaj sprawiedliwie,nie neguj zdania innych,daj przestrzen na oddychanie.

Pozwól zonie tez odszukac to uderzenie,tą refleksję-by zobaczyła to co ty.

Czy warto wszystko zniszczyc???,czy warto wszystko pogrzebać???,czy warto szukac nowego szczęscia????

Każdy musi sam zobaczyc w jakim jest miejscu,czego pragnie,co za nim,co przed nim.
Wyciągnąc wnioski i działać.

Lecz tu Marku smutna częśc refleksji-nie każdy potrafi to ocenic i się zatrzymać.
I to też trzeba zaakceptować!!!!!!!!!

pozdrawiam i wiecej wiary w siebie
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 10:32   

Marek...a ja ciągle myślę, że powinienieś iśc na rozmowę do księdza, z którym współpracuje żona....i nie skarżyć się ale prosić o pomoc. Bo skoro Ona z kims wpólprcuje, to osoba może żonę znać dobrze...może wiedzieć o Jej problemach, trudnościach..i może też podpowiedzieć coś, poprowadzić, wskazać drogę Tobie do działania, zmiany, poprawy itp.

To nie żonę masz zmieniać....ani żądać Jej przemiany.....domagać się, czekać na nią - ale sam sie przeistaczać, przebudowywać...sam w sobie , ze sobą.
Marek szukać, szukać, drążyć...gdzie jeszcze błąd, czego jeszcze nie wiem, co jeszcze mógłbym zrobić.....bo czy po ludzku zrobiłeś już wszustko , żeby naprawić i odbudować Wasze małżeństwo ?

No tak...do tanga trzeba dwojga - ależ jesteś - Ty i Bóg !!

Dla mnie Marek, TY jesteś bomba Facet !! Ale ja nie wiem czemu żona jest taka na "nie" do Ciebie . Nie wiem czego nie potrafisz, albo w czym jestes nie taki albo w czym za dobry, do bólu perfekcyjny....Ty to wiesz i tylko TY to możesz naprawić, ustawić, przemienić.

Najdziwniejsze jest to, że my kobiety tu na forum szukamy takich fajnych facetów jak Wy- TY.....a Wy szukacie takich fajnych babek = zon , jak my......ale widać życie nie takie proste i piekne ! Bo Marek kocha swoją zoną z nie cudzą, a my swoich pokręconych mężow, a nie tych idealnych ,co sie kręca poświecie.
To musi miec jakiś sens !
Do tego podwójny.....bo dlaczego to własnie mnie i Ciebie spotyka - takie doświadczenie - niechcenia, odrzucenia itp ??
Hm....podwójne dno, głebia.....??
Panie Boże dlaczego....a raczej po co ?? Ty mnie prowadź i wskazuj drogę....i pilnuj, żebym wytrwał na niej idąc, dżwigając swój coraz cięższy krzyź - dla Ciebie Jezu i do Ciebie BOże . EL.
 
     
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 10:50   

EL. napisał/a:
Dla mnie Marek, TY jesteś bomba Facet !! Ale ja nie wiem czemu żona jest taka na "nie" do Ciebie . Nie wiem czego nie potrafisz, albo w czym jestes nie taki albo w czym za dobry, do bólu perfekcyjny....Ty to wiesz i tylko TY to możesz naprawić, ustawić, przemienić.

Najdziwniejsze jest to, że my kobiety tu na forum szukamy takich fajnych facetów jak Wy- TY.....a Wy szukacie takich fajnych babek = zon , jak my......ale widać życie nie takie proste i piekne ! Bo Marek kocha swoją zoną z nie cudzą, a my swoich pokręconych mężow, a nie tych idealnych ,co sie kręca poświecie.
To musi miec jakiś sens !
Do tego podwójny.....bo dlaczego to własnie mnie i Ciebie spotyka - takie doświadczenie - niechcenia, odrzucenia itp ??
Hm....podwójne dno, głebia.....??
Panie Boże dlaczego....a raczej po co ?? Ty mnie prowadź i wskazuj drogę....i pilnuj, żebym wytrwał na niej idąc, dżwigając swój coraz cięższy krzyź - dla Ciebie Jezu i do Ciebie BOże . EL.


Marek podpisuję się pod tym co napisała EL i myślę, że nie tylko ja i El tak sądzi....,
wiem że takich osób jest wiecej... :)
 
     
marek12b7
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 15:28   

Dzięki dziewczyny za miłe słowa, czytam i czerwienię się……… :oops: jeszcze trochę i moja pycha pęknie :!: .
Właśnie szukam kontaktu z księdzem o którym piszesz El


Podoba mi się jak Cierpliwy cierpliwie mi tłumaczy, dociera to do mnie:

Widzisz Marku wciąz to samo-praca nad małżonką????

Jak mozna wbrew komuś pracowac nad nim???
Co moge zrobic jak jestem niesłuchany???
Co moge zrobić jak ktoś nie chce zrozumieć że postępuje żle???

Co możesz ty Marku???
Ano w tym czasie tak zapracuj nad sobą -by wierzyc ze nie jestes powietrzem,chamem,beznadzieją ,kontrolerem i Bóg jeden wie czym jeszcze

Dziękuję Wam
pozdro marek
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 16:06   

Więc widzisz Marek, zostajemy sobie sami ze sobą....i jeszcze mamy zmieniać świat !!No bo przecież już wiemy, że nie dla żony czy męża...ale dla samych siebie !!

A Ty się dziwisz ?? i piszesz:
" Jak mozna wbrew komuś pracowac nad nim???
Co moge zrobic jak jestem niesłuchany???
Co moge zrobić jak ktoś nie chce zrozumieć że postępuje żle??? "

Jak można wbrew komuś pracować nad nim ? - A Ty byś chciasł, żeby Twoja żona wbrew Tobie pracowała nad Tobą ? Przerabiała , "ulepszała" wg siebie , zmieniała po swojemu - ja bym się na to nie zgodziła...a TY ??

Co mogę zrobić jak jestem nie słuchany ?- no co możesz zrobić ?? Możesz zamlknąc, tym milczeniem i ciszą zaniepokoić...wiesz Marek, takie milczenie bywa czasem niebezpieczne i nazywa się wtedy bierną agresją - tego nie polecam....ale skoro nie słuchają, to nie mówię, albo mówię ciszej, spokojniej, spokojniejszym tonem, bez pretensji , radośnie.....no i nie narzekam, nie marudzę , nie oceniam, nie wychowują dorosłych itp, itp itp....Popatrz jak dużo tego !

Co mogę zrobić, jak ktoś nie chce zrozumieć, że postępuję źle.....ooooo...ho, ho, ho....a sk ąd wiesz, że postępuje źle ? Chyba nie nam oceniać ?
Ocenę zostawmy może Bogu...za to kochajmy tych źle postępujących. Wolni od oceny a pełni miłości = MIŁOŚCI , będziemy szczęśliwsi !!

Pozdro !! I niech Bóg Cię prowadzi, naprawia= przemienia, wspiera !! EL.
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 16:08   

To jeszcze się poczerwień trochę , bo wg mnie też jesteś super facet , do tego dżentelman , i niajk nie mogę pokapowac czemu ta żona taka oporna.....

[ Dodano: 2009-10-28, 17:35 ]
Marek mam takie przekonanie , żebys modlił się za przebudzoną osobę we Wspólnocie Twojej Zony , taką , która ma włąsciwe rozeznanie i dla której Wspólnota to coś więcej niż kólko wzajemnej adoracji ... może za ostro pojechałam, ale tak to często wygląda.....Zeby s mógł otworzyć się przed taką osoba napotykając zrozumienie .
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 16:57   

Marek......a dla mnie to Ty wcale nie jesteś "bombafacet"............. a wiesz dlaczego???? bo Ty chcesz zmienić żonę.Zminić ją............nie siebie.
Marek,jak uczy doświadczenie,to kobieta zwykle zaczyna się buntować wtedy gdy zawodzą ja już inne metody persfazji wobec męża.
Bo czuje sie odsunięta,bo czuje się nie wysłuchana,bo czuje sie osamotniona, niedowartościowana,bo czuje się niespełniona w swojej kobiecości.Ale wcześniej zwykle daje sygnały,ma żal do męża że odstawił ja na boczny tor.
I zaczyna się uciczka............... Twoja uciekła też.............. a gdzie ucikłą???to Ty wiesz najlepiej.
I tam czuje sie potrzebna,atrakcyjna,mądra,dowartościowana................ i jużmniej jej zalezy nad tym byś to Ty ja wysłuchał,pochwalił,przytulił.
Bo ona ma innego bananowca.
Ona przeskoczyła już emocjonalnioe na inne drzewo.
A Ty chcesz ją zmieniać................ A może warto abyś przyjrzał sie żonie??? poznał ją lepiej?jej potrzeby? pragnienia?
 
     
marek12b7
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 23:03   

El - Kochana te - słowa:
" Jak mozna wbrew komuś pracowac nad nim???
Co moge zrobic jak jestem niesłuchany???
Co moge zrobić jak ktoś nie chce zrozumieć że postępuje żle??? "

to cytat Cierpliwego
natomiast ja wiem że:
„To nie żonę masz zmieniać....ani żądać Jej przemiany.....domagać się, czekać na nią - ale sam sie przeistaczać, przebudowywać...sam w sobie , ze sobą.” (Cytat El)
Wiem i głęboko w to wierzę. Wiem również że nie ja sędzią jestem i nie mi sądzić i czynić tego nie chcę………………………..
…………………….…………no może tylko to że Ty Nałóg to pewnie zazdrośnik jesteś :-P

pozdro marek
 
     
agnicha
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 23:14   

Marku podpisuję się pod słowami nałoga!

może czas przyjrzeć się żonie?
i może czas też spojrzeć na siebie? Zrobić porządny rachunek sumienia?

bardzo Cię lubię Marku ale już niejeden raz Ci mówiłam: UPARCIUCH z CIEBIE!
Może czasem warto odpuścić...warto spojrzeć na pewne sprawy z dystansu...?

i jeszcze jedno...moim zdaniem Twoja żona ewidentnie woła o pomoc swoim zachowaniem...chce abyś zwrócił na nią uwagę

pamiętam o Was w modlitwie
agnicha
 
     
marek12b7
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-28, 23:25   

Dziękuję Agnicha - podpisuję się pod Twoimi słowami

Będę patrzył na żonę ………………… szkoda że tylko przez dziurkę od klucza ale śpimy oddzielnie ( :-/ )

pozdro marek
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8