Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
KRYZYS JAKO ODKRYWANIE PRAWDY O SWOIM SERCU
Autor Wiadomość
Chmurka
[Usunięty]

  Wysłany: 2009-07-22, 20:41   KRYZYS JAKO ODKRYWANIE PRAWDY O SWOIM SERCU

Czytam bardzo wartościową książkę i chciałam się nią z Wami podzielić.

W dość zaskakujący sposób trafiłam na nią. W ubiegłym tygodniu rozmawiałam z proboszczem parafii, do której należę, na temat mojego małżeństwa. Proboszcz powiedział mi, że dwa lata moich modlitw w intencji powrotu męża, dwa lata cierpień już wystarczą. Że mój mąż nigdy nie wróci i abym zmobilizowała mojego męża do zakończenia naszego małżeństwa, zarówno w aspekcie cywilnym, jak i kościelnym... Dzień później byłam na Jasnej Górze i rozmawiałam z bliską mi osobą na temat właśnie dwóch lat czekania, modlitw... Kilka minut później weszłam do pobliskiej księgarni i wzrok mój przykuła książka "Przezwyciężyć kryzys. Spojrzenie z perspektywy wiary". Wzięłam do ręki, otworzyłam na chybił trafił i przeczytałam jedno zdanie, które rzuciło mi się w oczy: "Nie wyznaczać Bogu terminów"...

Książkę kupiłam, czytam i polecam wszystkim doświadczającym różnego rodzaju kryzysów.

Poniżej wklejam fragment:

"Kryzys jest odkrywaniem prawdy o twoim sercu. (...)
Odkrywanie prawdy o wnętrzu serca, dokonujące się w doświadczeniach kryzysu, jest próbą i łaską jednocześnie. Próbą jest dlatego, ponieważ pojawiając się co jakiś czas w twoim życiu, jak powracająca zima, kryzys narusza – a niekiedy niszczy – poczucie równowagi, pewnej stabilności, którą osiągnąłeś. Równocześnie jest łaską, ponieważ wiara podpowiada, że to wszystko dokonuje się w tym celu, abyś ponownie odzyskał równowagę, ale już na głębszej płaszczyźnie. Tak mobilizuje cię do wejścia na dojrzalszą drogę myślenia i osobistego rozwoju.

Dochodzimy tutaj do ważnego stwierdzenia, jakby podstawowej zasady duchowego rozwoju. To nie okresy spokoju i odpoczynku są decydującymi momentami w postępie, ale kryzysy. Twój postęp dokonuje się dzięki pokonywaniu kryzysów – coraz bardziej subtelnych.

Sytuacje kryzysowe sprowadzają do twojej codzienności trudne doświadczenia, których najchętniej nie chciałbyś znać: oschłość, pustka, ciemność, opuszczenie, udręczenie, niezdolność do czegokolwiek. Pierwszą i najczęstszą reakcją na nie jest odczucie tracenia. Skąd ono się bierze? Doświadczenie kryzysu ogarnia całego człowieka. Wszystkie jego sfery: somatyczna, psychiczna i duchowa, tworzą jedność. Zaburzenia w jednej z nich nie pozostają bez wpływu na pozostałe. W sferze psychicznej doświadczenie kryzysu wyraża się w ten sposób, że zmniejsza się aktywność wyobraźni i uczuć. Stąd bierze się przygnębiający stan ducha. Uświadamiasz sobie, że coś utraciłeś; było, a już nie ma; doświadczałeś, a teraz nie doświadczasz.
To tracenie jest jednak pozorne. Chociaż odczuwasz go w sferze psychicznej, to przed sferą ducha otwiera ono wielkie możliwości. Sfera ducha zmuszona jest do najważniejszej dla siebie aktywności: do nadprzyrodzonej wiary, ufności, zawierzenia i miłości. Dla osoby wierzącej kryzys nie jest stratą, lecz łaską, ponieważ odbierając poczucie stabilności, mobilizuje do czystej i bezinteresownej miłości oraz ufności. (...)

By mogło nastąpić ujawnienie tego, co kryje twe serce, Duch Święty – Twórca duchowej dojrzałości – dopuszcza lub sam przygotowuje wydarzenia, które wstrząsają twoim życiem, burzą dotychczasowy porządek i pobudzają cię do czujności, do zadania sobie ważnych pytań i podjęcia decyzji.

Należy w tym miejscu podkreślić jeszcze jedną rzecz: to nie ty wybierasz czas kryzysu i to, czego będzie dotyczył, chociaż przez sposób życia możesz się do niego przyczynić. Tylko Jezus zna ciebie do najskrytszych zakamarków serca; i tylko On wie, co powinieneś o sobie w określonym czasie zrozumieć, co powinno być w tobie oczyszczone, odmienione, i w jaki sposób. On nie potrzebuje świadectwa o człowieku, bo dobrze wie, co się w nim kryje (J 2, 25).

Można powiedzieć, że pojawiające się na drodze twojego życia kryzysy to Jezus, który puka do drzwi serca. Ten wymowny obraz odnajdujemy w Księdze Apokalipsy świętego Jana Apostoła. "Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną" (3, 20). Możliwość poznania prawdy o tajemnicy serca, ofiarowana ci przez Jezusa, jest wielką szansą. Pozostaje jednak zawsze propozycją. Jezus na siłę nikogo nie chce uszczęśliwiać. Kryzys niewiele ci pomoże, nie uczyni cię wewnętrznie dojrzalszym, mądrzejszym, jeśli nie skorzystasz z możliwości poznania siebie, nie zastanowisz się nad sobą i nie podejmiesz właściwych decyzji.

(...)
Kryzys zawsze będzie dotyczył tego samego: Jezus pozbawi cię zabezpieczeń, tych duchowych i tych materialnych. Wstrząśnie misternie budowanym przez ciebie ładem, przyjdzie w sytuacji lub w człowieku, którego się wcale nie spodziewałeś, i który zupełnie nie pasuje do twojej koncepcji życia. Jest to bolesne, ale i konieczne doświadczenie, by móc stanąć przed Bogiem z sercem odnowionym, które ujawniło prawdę o sobie.

Doświadczenia kryzysów, dobrze przeżywane, są przechodzeniem od niedojrzałości do dojrzałości duchowej. To bolesny proces, ponieważ wymaga odwagi przyjęcia prawdy o sobie, a ta nie zawsze jest łatwa. (...)

Kryzysy to nie tylko negatywne doświadczenia. To bardziej jeszcze szansa rozwoju na licznych duchowych płaszczyznach. Aby przyniosły ze sobą postęp, a nie stratę, potrzeba przeżywać je z wiarą. Ona dostarcza kilku ważnych przesłanek czerpanych z Bożego objawienia.
1. Nie może spotkać cię nic, co nie byłoby przewidziane od wieków: chciane lub dopuszczone na ciebie przez Boga.
2. W sposób bezpośredni Bóg nigdy nie chce zła, ale w swojej nieskończonej mądrości wie, jak je wykorzystać dla twojego dobra i dlatego właśnie je dopuszcza.
3. Bóg nie może chcieć niczego, co nie byłoby zgodne z celem, dla którego wszystko stworzył.
4. To, co Bóg zsyła bezpośrednio, jest dla ciebie najlepsze, nawet jeżeli w danym momencie nie jest ci łatwo to przyjąć.
5. Wszystko służy do dobrego tym, którzy Boga miłują i trwają w Jego miłości (Rz 8, 28).


Jerzy Zieliński OCD "Przezwyciężyć kryzys. Spojrzenie z perspektywy wiary", Wydawnictwo Karmelitów Bosych, 2009

Można również czytać w internecie:
http://www.karmel.pl/lektorium/index.php
 
     
kamyk07
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-22, 22:24   

chmurko dobrze napisałaś:)pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9